W dniu .12.2023 o 22:27 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:



> Fotowoltaika nikogo nie oszuka. Ale jej wlasciciel moze oszukać zakład
> energetyczny. Podpisał umowę na jakiejs konkretne parametry i samowolnie
> je zmienił. Zakłócił prace instalacji i uniemożliwił tym co mieli nie
> podkręcone falowniki wprowadzenie pradu do sieci. Oczukał ZE i okradł
> sasiadow.

Nie wiem co tu komentujecie bo nie podałeś linka ale każdy kij ma dwa
końce.
W większości przypadków to zakład energetyczny oszukuje ludzi na
fotowoltaice.

Daje zgodę na postawienie instalacji (co zgodnie z umową prosumencką wiąże
się z obowiązkowym odbiorem wyprodukowanego prądu) a później tego prądu
nie odbiera bo nie inwestuje w rozwój infrastruktury.
Z racji powiększenia puli prosumentów ZE ma profity (bo ma mniejsze opłaty
za certyfikaty CO2) a jednocześnie naraża ludzi na straty finansowe
oszukując ich twierdzeniem, że ma warunki techniczne do odbioru
wyprodukowanego prądu. Czyli oszukuje dwa razy, raz, że jest "zielony",
drugi raz - robi w ciula klientów.
Jeśli napięcie w jakiejś sieci rośnie ponad 253V to znaczy, że ta sieć
jest niesprawna, wymaga modernizacji lub naprawy. ZE okradł w takim
przypadku ludzi i rżnie głupa, dodatkowo na zgłaszane przez klientów
reklamacje odpowiada filmowym: "nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan
zrobi?"


TG