Użytkownik "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:hki4s5$p27$1@inews.gazeta.pl...

> Dobra, tych czynników się domyślam, powiedz mi, jak to wypada typowo, w
> typowych wnętrzach (ogrzewane, raczej bez przeciągów, kominków itp.) -
> zasięg podawany przez producenta jest realny, czy lepiej go podzielić
> przez dwa?

Te czujki zamiast wyłączników mają dość małe czułości i reagują czasami
dopiero z bardzo małej odległości, a ich działanie to wielka loteria.
Lepiej jest zamontować sufitowe lub ścienne.

> Jak więc rozwiązać sprawę klatki schodowej? Instalowanie całego aparatu
> "na skos" oczywiście odpada, są takie, które widzą wachlarzowo równiez i w
> pionie? Czy wogóle zrezygnować z czujek montowanych na ścianie u dołu i u
> góry schodów, a zamiast tego dać jedną "sufitową" (ona ma zdaje się pole
> widzenia w kształcie rozwartego stożka) na ścianie spocznika stojącej
> prostopadle do biegów schodów?

Jest to jakieś rozwiązanie, tyle, że czujka może też wtedy niepotrzebnie
załączać oświetlenie na schodach podczas przechodzenia korytarzem na dole
czy też na górze.
Najlepiej jest dobrać 2 czujki ścienne i zamontować je tak, żeby widziały
tylko schody, ale to musisz znać charakterystykę kierunkową danej czujki, a
czujki różnią się od sebie kątami w pionie i poziomie oraz liczbą
"promieni". Można też spróbować z jedną czujką na suficie ponad spocznikiem
tak, zeby widziała schody na górtę i na dół.
Trudno mi jest Ci doradzić nie widząc obiektu i nie znając czujek, które
jesteś w stanie kupić.