Pan Robert Wańkowski napisał:

>> Kolega może z Poznania? To tam kotom ogony obcinają, bo jak się
>
> Prawie Poznań. Teraz już wiem dlaczego mój kot jak wychodzi to podnosi ogon.

Inteligentna bestia. Wie co go czeka, jeśli raz nie podniesie.

> To klient chce takie coś. I właśnie zastanawiam się jak to zrobić,
> aby nie było dyskoteki, bo biegi schodów zaczynają się blisko "ciągów
> komunikacyjnych". I będzie wkurzające jak wstanie z kanapy i włączy
> się iluminacja jak:
> https://youtu.be/T7f8YL3D0WQ?si=gvUG2Cd9SVFcEB94&t=2
3

Klientowi trzeba dodatkowo zaproponować strusie piórko w pupie. Usługa
kompleksowa to się nazywa (takie pomysły świadczą o tym, że klient musi
mieć jakieś kompleksy).

> Niby jednorodzinny, ale tam gdzie robię te schody to 30-letni szeregowiec.

Z poboru go wzięli w tym wieku, czy zawodowy?

> W tym domu jest 6 biegów!

No to jak w samochodzie!

> I one są centralnie umieszczone. A będzie 7 biegów, bo jedno pomieszczenie
> ma dwa poziomy z różnica 110 cm. Szaleństwo.

Szaleństwo. A teraz już zupełnie poważnie. Jeśli to jest ciemna klatka
schodowa, to więcej pożytku będzie z nocnego oświetlenia słabym światłem
wiecznie się palącym. W czasie nocnej wizyty w odlewni wystarcza.
Najlepiej światło czerwone a przynajmniej głeboko pomarańczowe, ono nie
powoduje zawężenia źrenic i niepotrzebnej adaptacji wzroku. Wyłacznie
i włączanie wszystkiego *na raz* monostabilnymi pstryczkami umieszczonymi
przy każdym dojściu do schodów. Jak mają być bajery, to "kinowe", czyli
płynne zapalenie i gaszenie.

--
Jarek