W dniu 2014-07-11 14:13, Ergie pisze:

> A gdzie?
> Jest może jakaś akcja zbierania podpisów za i przeciw? Albo jakieś
> wyniki sondażowe?
> Naprawdę chętnie się dowiem bo jako osoba stojąca z boku lubię znać
> obiektywną prawdę, bo mnie to ni ziębi ni grzeje.
>
> Najprawdopodobniej i tak za kilka lat się dowiemy że całość to byłą
> dobrze zaplanowana akcja marketingowa aby o przedstawieniu było "głośno".
>

Powiadasz akcja marketingowa?
Akcja marketingowa czego? Samej wystawy?
A może jakiegoś produktu? Może prezerwatyw lub środków antykoncepcyjnych?
Nie wiedziałem tylko, że Kościół się angażuje w promocję tego typu
produktów.
Miałem okazję wiele lat temu oglądać taką wystawę na Jasnej Górze.

> Pytam w tym wątku więc oczekuję odpowiedzi od ludzi z tego wątku np.:
> ikka, Lawa, Użytkownik oni wszyscy swoimi wypowiedziami wpisują się w
> nurt polskiego tzw. ateizmu.

> Bronią prawa do pokazywania tego przedstawienia, więc ciekawi mnie czy
> innych wolności wypowiedzi (czy też realizacji artystycznej) też
> bronią czy tylko tego przedstawienia.

Kolego po pierwsze nie bronię prawa do pokazywania, bo jestem ateistą.
Bronię prawa, bo przeciwko pokazywaniu pikietują osoby, które nigdy nie
widziały tego przedstawienia.
Ja także nie widziałem, dlatego ani się nie opowiadam za, ani przeciw.
Uważam, że ktoś, kto nie obejrzał nie ma prawa się wypowiadać w tej sprawie.
Po drugie nie jestem ateistą w sensie jaki ty rozumiesz.
Po trzecie nie jestem przeciwny wystawom antyaborcyjnym, ale przeciwny,
aby oglądały tego typu wystawy dzieci.
Po czwarte osobiście jestem przeciwnikiem aborcji, ale uważam też, że
obecne prawo jest dobre, które daje możliwość usunięcia niechcianej
ciąży w wyjątkowych i umotywowanych przypadkach, a lekarze pracujący na
posadach finansowanych z moich podatków mają obowiązek respektować to
prawo, nawet jak są Katolikami, Muzułmanami, czy też Świadkami Jehowy,
czy im się to podoba czy też nie. Jeżeli im się to nie podoba to niech
znajdą sobie prywatną placówkę, w której będą mogli realizować swoje
poglądy lub niech zmienią zawód na taki, który nie będzie ich zmuszał do
działań niezgodnych z ich sumieniem.