W dniu czwartek, 18 czerwca 2015 14:36:09 UTC+2 użytkownik Kris napisał:

> Np. szwagier mojej żony- gość niedługo 50 lat skończy- oficjalnie przepracował może
rok max 2. Czyli nic nie odłożył. Kuzyn mojej żony podobnie, znak zresztą co najmniej
kilkunastu takich(chociażby moi lokatorzy). A patrząc szerzej-cała dzisiejsza szara
strefa: budowlanka, transport, sprzedawczynie u lokalnych handlowców itp., spawacze i
inni "stoczniowcy" na umowach śmieciowych. Ci wszyscy pracują ale do ZUS od nich/za
nich nic nie wpłynie. Ich "konta" w ZUS są zerowe.
> Dojdą do wieku emerytalnego państwo będzie musiało im jakieś świadczenie zapewnić-
jak nie ZUS to inny MOPS będzie coś wypłacał

No i teraz trzeba sobie postawic pytanie czy dalej zwiekszac podatki, co
spowoduje odplyw kolejnych skladek od pracownikow ktorzy przejda do szarej
strefy, czy obnizanie (podatkow i ZUSu), ktory spowoduje ze nie bedzie sie
oplacac kombinowac "na lewo" i mimo, ze skladki beda w nizszych kwotach to
bedzie ich placic dziesiatki tys. osob wiecej niz obecnie. Zdecydowana
wiekszosc pracownikow wolalaby zatrudnic sie na umowe o prace ale jak ktos
ma dostac 3k pln na reke bez umowy, a 1,5k pln na reke z umowa to wiadomo,
co wybiera :)
pozdr.

--
Adam Sz.