Użytkownik "Franc" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:k...@4...n
et...

> Fakt, to jest punkt nad którym się co jakiś czas zastanawiam.
> Widzę np. po teściach - postawili dom coś 350 metrów kwadratowych, na
> górze
> wielkie pokoje. Dopóki dzieciaki były w domy, było git, teraz są tak
> naprawdę w domu sami - dziecki porozjeżdzały się na studia itp.

Bo czas w końcu sobie uświadomić, że domu _nie_ buduje się na całe życie! To
nie ma sensu. Inne są potrzeby gdy ma się kilkoro małych dzieci, a inne gdy
się zostaje we dwójkę na emeryturze, a dzieci przyjeżdżają w odwiedziny.

Wiele osób buduje dom w tym samym momencie gdy maja małe dzieci. Taki dom
spokojnie posłuży 20 lat. W tym czasie spłaci się kredyt, i mając lat 50-55
spokojnie zacznie budowę kolejnego domu na emeryturę . Tym razem parterowego
wymagającego minimalnej obsługi. Np. podgrzewany podjazd, ogrzewanie pompą
ciepła (za 20 lat będą realnie o połowę tańsze). Domu z jedną sypialnia
dużym salonem na zjazdy rodzinne i jednym dodatkowym pokojem gościnnym na co
dzień będącym bawialnią dla wnuków. Dom ten oczywiście należy zbudować "bez
barier" czyli prysznic bez brodzika, szerokie drzwi do łazienki itd.

Po wybudowaniu tego drugiego pierwszy można sprzedać spłacając kredyt za
drugi a co zostanie rozdać dzieciom na ich własny start.

Pozdrawiam
Ergie