Wed, 5 Nov 2014 14:58:48 +0100, Aleksander

> Hehe... myles kiedys czy znasz z opowiesci ? ;)

Adaś ma blisko przesunięty próg ostrości -- najlepiej widzi koniec własnego
nosa i dalej już niewiele. :>

Okna połaciowe są upierdliwe i brudzą się dużo, dużo szybciej niż okna
elewacyjne. Bzdurą jest, że deszcz je myje, bo właśnie deszcz jest
podstawowym elementem który je brudzi, bo... deszcz jest brudny.

U mnie okna połaciowe są czyste przez tydzień, w drugim tygodniu już widać
kurz, a jak w tym okresie spadnie deszcz, to robi się totalny syf. Nie
wspominając o tym, że mieszkam w lesie i robi się totalny kocioł podczas
wszelakiego pylenia.

Może jak okna połaciowe służą do doświetlania i wiszą dwa metry od oczu
ludzi to nie będzie to przeszkadzać, ale ja siedzę na kanapie czy przy
stole i widzę, że okna są usyfione. To mnie irytuje, a jeszcze na głowę nie
upadłem, żeby je myć co dwa tygodnie. Do tego mycie tych okien jest
wyjątkowo upierdliwe.

Może i dają więcej światła, ale nie jest to znacznie większa ilość biorąc
pod uwagę, że okna elewacyjne zazwyczaj są większe, za to zyski cieplne w
okresie od godz. 10 do 14 czyli w największą letnią patelnie mają
kosmiczne, i się je i tak zazwyczaj przesłania.

W zimie oczywiście są zarąbane śniegiem i albo trzeba machać skrzydłem żeby
strząsnąć śnieg, albo pogodzić się z faktem, że nie posłużą do wyglądania
(a przecież to jeden z elementów do których są stworzone, podobno). Dzięki
temu że mam dach dwuspadowy mam na poddaszu okna elewacyjne i połaciowe --
zdecydowanie lepsze parametry dają okna elewacyjne.

--
Pozdor Myjk