On 2016-04-02 12:31, Myjk wrote:
>> b) standardowa chemia niby usuwa glony ale jakoś nie usuwa zmętnienia
>> mimo zapewnień sprzedawcy, zmetnienie osadza się na rurach i nie puszcza
> Do usuwania glonów jest inna chemia niż do usuwania zmętnienia.
> Patrz koagulant.

Używałem *wszystkiego* co się dało na przestrzeni kilku lat. Pomaga
tylko stosowanie naprawdę silnej chemii. Nie chce jej stosować. Woda
smierdzi intensywnie chlorem i ch... wie jeszcze czym i dopiero wtedy
jest w miarę czysta i bez osadów. Więc wylewam co pi x drzwi 1.5tyg, ale
basen to dmuchany rant 3m średnicy wiec niewiele tego jest. Natomiast na
osady w rurach nie pomaga najsilniejszy chlor czy tlen, puszczalem
kilkanascie godzin w obiegu zamkniętym i nic. Matowieją od środka. Widać
ślicznie na przezroczystych przewodach od pompek basenowych. Jak mówie
takie osady wypłukałem dopiero NaOH, w tym kilka ktore wyglądaly jak
siedliska glonów ("płatki") mimo ze w obiegu lata woda basenowa z
chemią. Najwyraźniej chlorożerne :/

>> c) wodę mam w osobnym obiegu zasilaną z pieca węglowego przez wymiennik.
> Łomatko. :P

Sprawdza się *znakomicie*. Wegiel tani jest a i tak pracuje latem
grzejąc cwu. U mnie zarastanie glonami jest spowodowane głównie faktem
że mam wodę 35+ stopnia w ciągu dnia.