W dniu 03.01.2022 o 09:21, WS pisze:
> niedziela, 2 stycznia 2022 o 23:59:39 UTC+1 Uzytkownik napisał(a):
>
>> Tu, gdzie przegląd zaliczany jest już wtedy, kiedy auto dojedzie o
>> własnych siłach na stację diagnostyczną: Rumunia, Bułgaria, Polska,
>> Chorwacja, Łotwa, Litwa, Grecja - statystyki wypadków śmiertelnych są 2
>> razy wyższe od średniej europejskiej i kilkakrotnie wyższe w stosunku do
>> krajów w których badania i procedury są bardzo restrykcyjne:
>> Skandynawia, kraje niemieckojęzyczne, Francja.
>>
>> Dla porównania masz także cały świat. Afryka, Ameryka południowa, Rosja
>> z przyległościami, Azja - tam w większości krajów albo w ogóle nie ma
>> przeglądów, albo są traktowane bardzo łagodnie i tam statystyki
>> jednoznacznie wskazują, że liczba śmiertelnych wypadków jest
>> kilkakrotnie wyższa niż w krajach w których przeglądy są wymagane i są
>> restrykcyjne.
> Tylko nie wynika z tego jeszcze żadna korelacja między przeglądami a ilością
wypadków śmiertelnych ;)
> Kraje te mają znacznie lepszą infrastrukturę drogową i wysokimi mandatami, siecią
fotoradarów itp wymusili w miarę respektowanie przepisów drogowych.
> Po aktualnej podwyżce mandatów u nas też się raczej poprawi w tym roku ... ;)

Ale chwila moment. Przecież tu nie rozchodzi się o przeglądy tylko
stosowanie i wymaganie procedur i norm oraz ich egzekwowanie. Cały wywód
o samochodach był bezpośrednim odniesieniem do wymagań elektrycznych
instalacji i miał dowodzić, że niska śmiertelność przy porażeniach
prądem nie jest efektem narzucanych norm i ich egzekwowania.

Jednak jak pokazują statystyki - tam, gdzie prawo jest liberalne lub
wręcz w ogóle nie jest egzekwowane to statystyki są o wiele gorsze.

Natomiast tam, gdzie to prawo jest zaostrzone i egzekwowane, tam
statystyki są o wiele lepsze.