W dniu .06.2021 o 11:55 budynPL <b...@g...com> pisze:

> mam dwa nierdzewne (nie wiem jaka stal nierdzewna) baniaki
> na wodę CWU, grzane grzałką elektryczną, teoretycznie również
> nierdzewną.
> Rozwiązanie jest wyjątkowo nietrwałe w obu baniakach.
> Jedna z grzałek siedziała w baniaku nieużywana przez wiele lat, ostatnio
> podłączyłem to obie grzałki (bo tam jest 1,5+2kW) w przeciągu miesiąca
> padły.
> Hipoteza robocza jest że gorący metal skorodował błyskawicznie
> i potrzebna jest jakas ochrona anodowa.
> Zna się ktos na tym? To się niech wypowie.
>
> Czy ogrzewacz przepływowy zainstalowany w pewnej odległosci za
> pośrednictwem pexa od takiego baniaka też będzie korodował?\
>

Mam baniak 300L z "nierdzewki" marki Joule. Baniak ma 15 lat gwarancji i
chętnie z niej korzystam.
W pierwszym roku wymieniali mi na gwarancji 2x baniak i 3x grzałki
(pisałem tu na grupie). Baniaki ciekły przy mufach, grzałki były
skorodowane i ,,rozsadzone" od środka. Przy 3 baniaku i 4 grzałce (tym
razem dali tytanową) - poszli po rozum do głowy i dodatkowo dali mi anodę
aktywną AMT 800 - bo im się statystyki nie zgadzały. Na kilkaset
sprzedanych baniaków mieli tylko 3 reklamujących klientów i wszyscy z
mojej okolicy - Pruszków i Nowy Dwór Mazowiecki. Anoda po montażu nie
chciała wystartować, gość od anody poprosił o próbkę wody - wyszło, że
podobno mam idealny elektrolit, super przewodzącą wodę, do której trzeba
było przeprogramować anodę. Od czasu zamontowania anody na razie spokój.
Co ciekawe na niektórych mosiężnych złączkach miałem zielonkawy nalot - po
zamontowaniu anody nalotu nie ma, mimo, że złączek nie dotykałem.

TG