eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieczyszczenie blachodachówkiRe: czyszczenie blachodachówki
  • Data: 2009-03-29 20:41:23
    Temat: Re: czyszczenie blachodachówki
    Od: amirm <a...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Wiec tu odgrywaja role dwa glowne czynniki.
    > Pierwsza wazna rzecz, ze to jest dach nad garazem. Dlaczego to jet
    > istotne.
    > Otoz garaz zazwyczaj nie jest ogrzewany a co najwazniejsze ma posadzke
    > betonowa czesto wylewana (blednie) bezposrednio na grunt. Od razu pisze,
    > ze
    > poprawnie wykonana plyta w garazu powinna byc wylana na 20 cm warstwie
    > rownoziarnistego uklepanego zwiru, wtedy ta warstwa zwiru robi za
    > izolator
    > termiczny i latem plyta ta nie placze czyli jest sucha. W upalne i parne
    > dni
    > para wodna z powietrza nie skarapla sie na niej gdyz ma ona temperature
    > zblizona do powietrza a nie do gruntu na ktorym lezy.
    > Zatem w Twoim przypadku powietrze w zamknietym garazu latem jest duzo
    > chlodniejsze od temperatury powietrza na zewnatrz, gdyz grunt ma
    > zima/lato
    > temperature okolo 8 stopni C. I to zimne powietrze wypelniajace garaz
    > styka
    > sie z tym dachem i dlatego ta blachodachowka czy inne pokrycie, zawsze
    > jest
    > zimniejsze od temperatury powietrza powyzej tego pokrycia. Mysle, ze
    > topornie
    > ale to wyjasnilem.
    ...oj ciekawa teoria ale niestety błędna. Posadzka w garażu wykonanna jest
    na podłożu, ze żwiru, zaś na posadzce położony jest gres. Latem w garażu
    jest
    ciepło (czasem bardzo :) ) i sucho - bo dach dwuspadowy i jedna połać
    wyeksponowana jest na pd. druga (o czym wspominałem) na północ.
    > I tu zachodzi drugie zjawisko; znowu ta para wodna, ktorej w letnie
    > parne dni
    > moze byc w kazdym metrze kubicznym powiedzmy 30 - 40 ccm, normalnie na
    > tym
    > chlodniejszym dachu sie skrapla. A poniewaz tam sloneczko rzadko swieci
    > wiec
    > ta powierzchnia blachy jest zawsze chlodna i wilgotna.
    > No wiec korzystaja z tego rozne plesnie, mchy, czy inna zielenina, od
    > zarodkow
    > ktorych roi sie w smudze swiatla. I ona, ta zielenina jest cwana, ona
    > potrafi
    > potem sama utrzymywac te wilgoc, wytwarza rozne kwasy, ktore nadzeraja
    > podloze
    > i powoli go degraduja.
    >
    Ta częśc jest bliżej prawdy, ale nie do końca. Zjawisko pojawiania się
    zieleonego zarostu jest proste, tj. północna połać, słabo oświetlona (a
    właściwie ogrzana). W Polsce wilgotność powietrza prze cały rok jest dość
    duża co sprzyja powstawaniu rosy na całym dachu - problem w tym, że o ile
    na pozostałe połącie szybko wysychają ta schnie słabo bo nigdy nie jest
    ogrzana słońcem. Dodatkowo garaż jest osłonięty od wschodu bryłą domu co
    też ogranicza osuszający wpływ wiatru.
    > Tak wyglada mechanizm tworzenia sie korzystnych dla wegetwcji warunkow na
    > Twoim dachu. Wiec jakiegos taniego lekarstwa na to nie widze ale w
    > oparciu o
    > moja "teorie" zapewne sam cos wymyslisz.
    >
    > Doraznie mozesz sie tego pozbyc tak, jak to kilka dni temu robil moj
    > syn, tyle
    > ze tu, w Usa. Tez na dachu nad garazem.
    > Tu mozna kupic galon plynu stosowanego do tych spraw, nazywa sie to
    > "Chlorax"
    > i charakteryzuje tym, ze smierdzi chlorem. Kosztuje to grosze, galon
    > kilka
    > dolarow. I tym ten caly zielony od mchow dach kryty gontem bitumicznym
    > polal i
    > jaks szmata na kiju porozmiatal. Formalnie to tym wydzielajacym sie z
    > tego
    > wodnego roztworu chlorem te zielenine spalil bo po splukaniu woda z
    > weza, dach
    > sie przejasnil. Srodek ten stosuje sie tu do wszystkiego poczawszy od
    > dezynfekcji a na wybielaniu czarnych fug w lazienkach skonczywszy.
    > Niestety nie wiem jak nazywa sie odpowiednik europejski tego "specyfiku".
    > To tyle ewangielii dachowej na niedziele dzisiejsza:)
    > Pzdr.
    > Tornad
    >
    Dzięki za naukowe podejście do tamatu. Wiem, że w Polsce są w sprzedaży
    tego rodzaju środki - liczyłem, że ktoś się w to już "bawił".

    Dzięki i pzdr,

    ..ciągle podbijam!

    Dnia 29-03-2009 o 20:28:08 tornad <t...@o...net> napisał(a):

    >> Witam,
    >>
    >> ...jak w temacie. Dach na garażu od strony północnej, wykonany z
    >> matowej  
    >> blachodachówki porósł sobie glonami (takie zielone coś..). Może ktoś ma
    >>  
    >> doświadczenie jak szybko się tego pozbyć? Słyszałem, że w sprzedaży sa  
    >> jakieś płyny - ciekaw jestem jaki ma odczyn?
    >>
    >> Dzięki i Pzdr,
    >
    > Wiec tu odgrywaja role dwa glowne czynniki.
    > Pierwsza wazna rzecz, ze to jest dach nad garazem. Dlaczego to jet
    > istotne.
    > Otoz garaz zazwyczaj nie jest ogrzewany a co najwazniejsze ma posadzke
    > betonowa czesto wylewana (blednie) bezposrednio na grunt. Od razu pisze,
    > ze
    > poprawnie wykonana plyta w garazu powinna byc wylana na 20 cm warstwie
    > rownoziarnistego uklepanego zwiru, wtedy ta warstwa zwiru robi za
    > izolator
    > termiczny i latem plyta ta nie placze czyli jest sucha. W upalne i parne
    > dni
    > para wodna z powietrza nie skarapla sie na niej gdyz ma ona temperature
    > zblizona do powietrza a nie do gruntu na ktorym lezy.
    > Zatem w Twoim przypadku powietrze w zamknietym garazu latem jest duzo
    > chlodniejsze od temperatury powietrza na zewnatrz, gdyz grunt ma
    > zima/lato
    > temperature okolo 8 stopni C. I to zimne powietrze wypelniajace garaz
    > styka
    > sie z tym dachem i dlatego ta blachodachowka czy inne pokrycie, zawsze
    > jest
    > zimniejsze od temperatury powietrza powyzej tego pokrycia. Mysle, ze
    > topornie
    > ale to wyjasnilem.
    > I tu zachodzi drugie zjawisko; znowu ta para wodna, ktorej w letnie
    > parne dni
    > moze byc w kazdym metrze kubicznym powiedzmy 30 - 40 ccm, normalnie na
    > tym
    > chlodniejszym dachu sie skrapla. A poniewaz tam sloneczko rzadko swieci
    > wiec
    > ta powierzchnia blachy jest zawsze chlodna i wilgotna.
    > No wiec korzystaja z tego rozne plesnie, mchy, czy inna zielenina, od
    > zarodkow
    > ktorych roi sie w smudze swiatla. I ona, ta zielenina jest cwana, ona
    > potrafi
    > potem sama utrzymywac te wilgoc, wytwarza rozne kwasy, ktore nadzeraja
    > podloze
    > i powoli go degraduja.
    >
    > Tak wyglada mechanizm tworzenia sie korzystnych dla wegetwcji warunkow na
    > Twoim dachu. Wiec jakiegos taniego lekarstwa na to nie widze ale w
    > oparciu o
    > moja "teorie" zapewne sam cos wymyslisz.
    >
    > Doraznie mozesz sie tego pozbyc tak, jak to kilka dni temu robil moj
    > syn, tyle
    > ze tu, w Usa. Tez na dachu nad garazem.
    > Tu mozna kupic galon plynu stosowanego do tych spraw, nazywa sie to
    > "Chlorax"
    > i charakteryzuje tym, ze smierdzi chlorem. Kosztuje to grosze, galon
    > kilka
    > dolarow. I tym ten caly zielony od mchow dach kryty gontem bitumicznym
    > polal i
    > jaks szmata na kiju porozmiatal. Formalnie to tym wydzielajacym sie z
    > tego
    > wodnego roztworu chlorem te zielenine spalil bo po splukaniu woda z
    > weza, dach
    > sie przejasnil. Srodek ten stosuje sie tu do wszystkiego poczawszy od
    > dezynfekcji a na wybielaniu czarnych fug w lazienkach skonczywszy.
    > Niestety nie wiem jak nazywa sie odpowiednik europejski tego "specyfiku".
    > To tyle ewangielii dachowej na niedziele dzisiejsza:)
    > Pzdr.
    > Tornad
    >



    --
    Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1