M pisze:

>> Ale niestety "tak się robi" - ludzie w ten sposób "naprawiają"
>> spartolone mury ze szparami pomiędzy pustakami.
>
> A czy piątka jest z felcem?

Czasem tak, czasem nie.

> Dawanie bez felcu powoduje kolejne szpary,
> które trzeba naprawiać.

Bardziej chodzi o to, żeby wiatr przez ściany nie dmuchał ;)

> A przy 5cm styropianu punkt rosy wypadnie gdzieś w murze, więc
> podsumowując - jeden spartolony mur zamienia się na drugi spartolony mur.

Mnie tego nie musisz tłumaczyć - nie jestem ani inwestorem ani wykonawcą
w tych wybrykach ;)

Ja mam zupełnie inną technologię która ma swoje problemy, ale te się
prosto rozwiązuje pułapkami i dyżurnymi kotami ;)

Chociaż to właściwie nie był problem technologii ile zaniedbania
zapiankowania wlotu peszla z energetyką - cholery wlazły tamtędy i potem
w środku przegryzły folię w jednym miejscu. Zapiankowałem obie dziury i
od tamtego czasu pułapki w środku są bezrobotne (najwyraźniej myszy w
styropianie lubią "kopać" a pianka im... nie smakuje?), a koty dietę
uzupełniają gołębiami.

A propos kotów: raczej dzikie i zawsze jak przyjeżdżam i akurat mają
zebranie w wiacie to patrzą na mnie wzrokiem mówiącym "znowu ten
przybłęda do naszego klubu przylazł..." ;)