Użytkownik "Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h8blu6$b57$1@inews.gazeta.pl...

> instalacja żeby przeszła przez odbiór musi zostać zaprojektowana. Musi
> zostać wykonany projekt i wyliczenia, a to także kosztuje.
> Po szóste, trzeba wykonać uziemienie.

Gdzie Wy takie rzeczy robicie panowie?
Projekty instalacji domu jednorodzinnego? Uziemienie?
Nikt nigdy w okolicy gdzie mieszkam sposrod osob ktore znam nie robil
zadnego projektu instalacji elektrycznej, a uziemienie wchodzi do domu ze
tak powiem z ulicy. Kilka dni przy rozdzielni 36 modulowej to macie panowie
jakies szczegolne namaszczenie do swojej pracy. U mnie elektryk podlaczyl
taka rozdzielnie w jeden dzien plus rozdzielnia w garazu 12 modulowa i
pewnie o dziwo wszystko dziala. Normalna rozdzielnia jak rozumiem, taka jak
np. moja majaca wszystkie wystarczajace zabezpieczenia i okolo 20 obwodow,
nie jakas tam odjechana bez sensu.

> Wybacz, ale jezeli przychodzi do mnie klient i chce abym mu zamontował i
> połączył rozdzielnicę, gdzie jest poprowadzone kilkadziesiąt przewodów i
> podbił odbiór to cena takiej usługi zaczyna się od ok. 1500zł, ponieważ
> trzeba "poprzedzwaniać" wszystkie obwody, zrobić projekt, pod tę
> plontaninę przewodów, wykonać rozdzielnicę, wykonać pomiary i dać "glejt".
> Wybacz, ale nie znam "orłów", którzy potrafiliby to wszystko zrobić w
> przeciągu jednego popołudnia.

No to ja znam nie jednego z ta roznica, ze projektu nikt tam nie robi.

> Bywa czasem, że i tydzień trzeba spędzić, a przecież była to taka
> "standardowa 36 polowa rozdzielnia" ;D

No to sie nie dziwie, ze tyle kosztuje. Lepiej platac sie u jednego tydzien
jak jezdzic po siedmiu i zarobic tyle samo. :-)) Osobiscie nie znam orla u
ktorego elektryk siedzial tyle czasu przy jednej rozdzielni. Znam natomias
przypadek gdzie elektryk istotnie wzia za zwykla rozdzielnie 1500zl bez
materialu i pracowal jeden dzien. :-) Jak ktos jelen to go w poroze. Znam ja
te budowlane powiedzonka... :-)

> Elektryk, który robi pomiary jest wyrocznią w zakresie tych pomiarów i
> nikt przy odbiorze nie będzie kwestionował tego co on napisał w
> protokołach.
> Od chwili podpisania przez niego protokołu on odpowiada za jego
> prawdziwość i stan instalacji.

Znaczy co, wpada bez zapowiedzi i patrzy jak korzystam z gniazdek i
wlacznikow i czy przypadkiem kabli gdzies nie przecialem? :-))
Wy elektrycy macie wprost przerabane. :-D

> Jeżeli nawet dopuści się on jakichkolwiek uchybień to on za to będzie
> odpowiadał, a w razie jakiegokolwiek wypadku on będzie ciągany po
> prokuraturach i sądach.

Ja codzien jezdze samochodem i kazdy blad moze mnie kosztowac tyle samo albo
i znacznie wiecej. Taka moja rola i tyle, zawsze moge nie jezdzic. :-) Po to
uczylem sie jezdzic zeby wiedziec jak to robic, nie po to by klientom
doliczac ryzyko dowiezienia towaru. Moze ten dowieziony autobusem bedzie
tanszy, a ten dowieziony samochodem drozszy? A moze ten co mi dowioza
powinienem oddac po kosztach? :-)
BTW U nas za pomiary placi sie 300-400zl i chetnych zapewne nie zabraknie.

Pozdro.. TK