> Oczywiście jestem za tym żeby drogi gminne/rojazdowe były szerokie, ale:
> * nie chce zeby się to działo kosztem mojej działki. Niech gmina też
> symetrycznie zagarnie pas po drugiej stronie osi drogi.

To musisz wynegocjować w UG. Zazwyczaj są skłonni do negocjacji bo ty masz
argument, że jak nei to się nie zgodzisz w ogóle. W sumie mogliby sądownie
wymusić na Tobie zabranie tego kawałka ale jest to długotrwałe i kosztowne dla
nich. Taniej będzie dogadać się z Tobą i odkupić od Ciebie kawałek ziemi.

> * jeżeli chcą wykupić, to po cenie odpowiedniej. Nie chce stopować inwestycji
> lokalnej, ale z drugiej strony nie mam zamiaru oddawać ziemi za darmo. Jest to
> ziemia rolna, na razie mi się nie opłaca tego przekwalifikować do budowlane,
> choć wokół wszędzie są domki.

Możesz próbowac negocjowac zawsze. Uwierz, ze jest to możliwe i jest pewnien
zakres elastyczności z ich strony. Tylko nie przesadzaj. Jak zażądasz 10 razy
niż są w stanie zapłacić to pewnie nie dogadacie się szybko.
I pamiętaj, wszystkie ustalenia na piśmie, burmistrz się zmieni, jakiś
naczelnik odejdzie i przepadnie wszystko co ustaliłes na gębę.
Ja jak negocjowałem w gminie, to wszystko zapisywałem na kartce prawie na żywo
i podpisywałem się razem z burmistrzem. Zmienił się burmistrz i chociaż chciał
mi dokopać to nic z tego nie wyszło.

> Czy jeżeli teraz ogrodzę działkę siatką według granic, to czy później mogę
> dochodzić zwrotów przeniesienia siatki.

Pamiętaj, że ogrodzenia w pasie drogowym należy zgłaszać do urzędu. Jak
zgłosisz, że budujesz w granicy i nikt nie zauważy i pozwolą to w przypadku
kiedy ci zniszczą drogowcy to możesz dochodzić ale nie sądzę, żeby się tak
komuś pomyliło. Nawet jak będziesz grodził poza linią drogową to zgłoś. Jak
będzie naniesione na planie to w razie jakiegokolwiek remontu nawet jak ci
zniszczą to muszą odbudowac albo oddać kasę.
U nas był taki przypadek, że na planach była droga gruntowa i większość osób
nei zgłaszało tego, że wykonuje utwardzany podjazd. Budowali kanalizacje i
zostało któregoś popołudnia 5 wjazdów na posesje a reszte rozbebeszyli. Nie
było na planie, jeden gość akurat był w domu to się dogadał z kanalarzami, że
mu nie zniszczyli ale kilkanaście osób miało zniszczone dojazdy do domu. Po
wielkiej awanturze w Urzędzie okazało się, że nikt z nich nie zgłaszał nigdy
utwardzania dojazdu no to zrobili zgodnie z mapami. Nikt nie dostął żadnego
odszkodowania a o ile dobrze kojarzę to dwóch czy trzech po sądach się
szlajało ale i tak nic z tego nie wyszło.

Odnośnie słupa to takie małe pytanko uściślające - czy ten słup będzie służył
tylko tobie??

Pzdr
PioPio
>
> Pozdrawiam,
>
> Flyte
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/