Użytkownik "Ariusz" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:h492f3$gh2$1@news.onet.pl...
> Robert Tomasik pisze:
>> Użytkownik "ONYX" <onyx78@[usunto]poczta.fm> napisał w wiadomości
>> news:h47or4$nha$1@news.interia.pl...
>>
>>
>> Może mało prawnie, ale praktycznie. Niech sąsiad da na piśmie
>> projektantowi informację, co zamierza tam zbudować. Projektant zrobi tak
>> projekt, by się to dało przyłączyć (w końcu to rzecz grubszej lub
>> cieńszej rurki. Wówczas sąsiad będzie zadowolony. A jak się później
>> okaże, ze przyłączyć się nie będzie mógł, bo się nie da gdyż sobie
>> głupoty powypisywał w oświadczeniu, to juz będzie jego, a nie Twój
>> problem.
>
> Najrozsądniej i najszybciej - zrobić taki projekt i przyłącz by sąsiad się
> mógł podpiąć. Wstawić dodatkową studzienkę kanalizacyjną, odpowiednia
> średnica rury dla gazu i wody i powinno być ok. Projektant wie czy tam
> gdzie będzie przyłączał Ciebie da się jeszcze kogoś podpiąć na dzień
> dzisiejszy - bo jeżeli sąsiad będzie chciał się wpinać za 10 lat i za te
> 10 wystąpi o warunki to jego już problem zakopanej rury nie wykopie.


W tym problem, że to nie jest takie proste. Projektant nie ma możliwości tak
naprawdę zaprojektować czegoś większego bo owda będzie stała w rurach i będą
bakterie. Da się zrobić większe przyłacze ale związane jest to z rozbudową
sieci (ponad roczna procedura). Najbardziej wqrwia mnie poprostu to, że mnie
zwodził, że da. Jakbym wiedział o tych jego warunkach nie do spełnienia
poprostu załatwiał bym rozbudowę sieci i to z innej zupełnie strony, przez
drog gminną i na chwilę obecną to mi pozostaje, bo skoro i tak mam czekać
tyle czasu to ja mu tego załatwiał nie będę tym bardziej że mi może zaczać
stawiać inne warunki.


--
o...@p...fm
skype:mahoney78
gg: 6923938