W dniu 09.07.2020 o 12:04, Wymuszona Zmiana pisze:
>> ToMasz
>
> Też lubię sam coś zrobić ale widzę tylko jeden problem. Sprzęt do ewentualnych
poprawek. Chyba, że jesteś w stanie tak to rozplanować, że dostajesz w 100% gotowca i
tylko skręcasz jak meble z Ikei.
> K.
>

Rozplanować można, nie jest to aż takie trudne, owszem trzeba wkuć
trochę reguł typu: który zawias do czego, jakie występują prowadnice,
jakich firm unikać, ile zawiasów, jakie odstępy frontów, .., w jaki
sposób będę to składał i czy po złożeniu postawię mebel nie hacząc o
sufit itd.

Faktycznie dobrze mieć w obstawie przynajmniej jakąś tanią frezarkę GW,
zagłębiarkę lub przynajmniej pilarkę z tarczą 40-48Z (a frezarką
poprawisz postrzępioną krawędź).

Zamawianie formatek z gotowymi wręgami/wpustami, otworami pod kołki,
mimośrody, puszki zawiasów, czy co tam, chyba jest nieopłacalne -
- ja zamawiałem niedawno małą kuchnię na 113 formatek (tylko z 18tki
liczę), koszty cięcia, oklejania, a jak jeszcze chcesz zachować
usłojenie to kolejne doliczenia, to gdzieś prawie drugie tyle co płyta
(fronty egger po ~210).
A jak jeszcze dojdą otwory po 2 za takie, po 5 za takie, po ileś za metr
wpustu, .. to lepiej od razu iść do ikei (co prawda płyta i okleiny będą
badziewiaste). Podatki (koszty pracy) są ogromne, im więcej gotowej
usługi, tym mniej to będzie się opłacało.


Ja rysunki robię w darmowym CAD 2D a formatki wypisuję "ręcznie" w
excelu w którym napisałem kilka formuł do sumowania i grupowania
formatek w podziale na rodzaj, grubość i oklejenia.
A chyba z 300-400 formatek tak wypisuję na całą chałupę - przyznam że
przy tej ilości nieco mi się już pi**rzy w oczach i głowie i znajduję
potem błędy - pewnie odkryję po złożeniu co to jest .. kubizm :D