eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrodyTrochę spóźniony tekst › Re: Trochę spóźniony tekst
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!p
    ostnews.google.com!m15g2000vbl.googlegroups.com!not-for-mail
    From: Panslavista <p...@g...com>
    Newsgroups: pl.rec.ogrody
    Subject: Re: Trochę spóźniony tekst
    Date: Fri, 2 Jan 2009 00:16:45 -0800 (PST)
    Organization: http://groups.google.com
    Lines: 110
    Message-ID: <8...@m...googlegroups.com>
    References: <gjkh7u$ohe$1@news.task.gda.pl>
    NNTP-Posting-Host: 83.6.228.120
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    X-Trace: posting.google.com 1230884206 23529 127.0.0.1 (2 Jan 2009 08:16:46 GMT)
    X-Complaints-To: g...@g...com
    NNTP-Posting-Date: Fri, 2 Jan 2009 08:16:46 +0000 (UTC)
    Complaints-To: g...@g...com
    Injection-Info: m15g2000vbl.googlegroups.com; posting-host=83.6.228.120;
    posting-account=VxowYgoAAACXIUj-wSbzn1nmOoh3KrQ2
    User-Agent: G2/1.0
    X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows 98; FDM; .NET CLR
    1.1.4322),gzip(gfe),gzip(gfe)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.ogrody:223159
    [ ukryj nagłówki ]

    On 2 Sty, 08:54, "Dirko" <i...@g...com> wrote:
    >     Hejka. Poniżej tekst Adama Wajraka o korzyściach płynących z
    > niegrabienia liści (GazWyb 9 XII 2008):
    >                     Pozdrawiam sozologicznie Ja...cki
    >     "Na jesieni wszyscy chwytają za grabie, czyszczą ogrody i parki. Tysiące
    > ton liści albo lądują w kompostowniach, albo są palone. Tak właśnie robimy z
    > naszych ogrodów biologiczne pustynie
    >
    >     Piszę o liściach, bo wielu czytelników pyta mnie, dlaczego w ich
    > ogrodach nie ma ptaków, choć są w nich budki, karmniki i poidła. Może
    > dlatego, że ogrody są sterylne, a tego ptaki nie lubią.
    >
    >     Ja liści nie grabię. Przyznam się, nawet nie myślałem, że jest jakieś
    > naukowo-ochroniarskie uzasadnienie dla braku tej powszechnej ogrodowej
    > aktywności. Dotychczas po prostu byłem leniwy. Po co grabić, skoro liście mi
    > nie przeszkadzają, a wiosną nie ma po nich śladu?
    >     Od niedawna wiem, że takie działanie - a raczej jego brak - ma głęboki
    > sens.
    >
    >     Pod koniec listopada w warszawskim parku na Moczydle działacze
    > Towarzystwa Przyrodniczego "Bocian" przypomnieli, że liście to nie śmieci,
    > ale ważny składnik ekosystemów.
    >     W normalnym lesie liściastym co roku na jeden hektar opada od 15 do 30
    > ton liści. Tak powstaje ściółka. Liście i to wszystko, co się w nich
    > znajduje - martwe niewielkie zwierzęta, odchody oraz drobne gałązki, owoce i
    > nasiona - to źródło składników odżywczych oraz chroniąca glebę przed
    > wysychaniem i mrozami kołdra. To miejsce życia bakterii, grzybów,
    > pierwotniaków, mięczaków, pierścienic, pajęczaków i owadów. Na jednym metrze
    > kwadratowym leśnej ściółki może żyć ok. 1,5 mln roztoczy tylko jednego
    > gatunku.
    >     To, co się dzieje w ściółce, jest też szalenie ważne dla ptaków takich
    > jak
    > strzyżyki, rudziki, kosy, drozdy. One szukają tam bezkręgowców, czyli
    > pokarmu. Sójki nie tylko przeszukują ściółkę, ale też chowają w niej pokarm,
    > np. żołędzie, i tak rozsiewają dąb. Grzebać w ściółce lubią też gawrony i
    > orzechówki.
    >     Liście to także schronienie dla gryzoni, płazów i gadów. Działacze z TP
    > Bocian stwierdzili, że w parkach, w których grabione są liście, nie
    > występują puszczyki. Związek sowy z liśćmi jest bardzo prosty - puszczyki
    > uwielbiają jeść gryzonie.
    >
    >     Podobnie jak usuwając martwe drewno, uśmiercamy całe planety, tak samo
    > dzieje się przy liściach. A palenie ich to już zbrodnia. Nie dość, że
    > zabijamy miliony organizmów, to jeszcze puszczamy do atmosfery węgiel
    > ocieplający klimat. To niewielkie ilości, ale lepiej by było, żeby zostały
    > zmagazynowane w glebie, a nie ulatywały w powietrze.
    >
    >     Jedyny wyjątek od reguły niegrabienia i niepalenia powinny, jak twierdzą
    > działacze Bociana, stanowić liście kasztanowców, w których zimują larwy
    > szrotówka - owada, który stał się ostatnio przekleństwem tych drzew. Choć
    > ja, przyznam szczerze, liści kasztanowca też nie grabię.
    >
    >     No i jeszcze jedna rzecz. Otóż tam, gdzie nie grabimy, psie kupy znikają
    > o wiele szybciej. Są po prostu sprawniej rozkładane."

    Tu gdzie mieszkam lisie są grabione, do niedawna woziłem je na
    działkę - szkodników nie przybyło, ale liście nasypane grubą warstwą
    zniszczyły większość chwastów - nasypane na wierzchu warstwą ziemi, na
    piaszczystej ziemi stworzyły warstwę "wodonośną", dzięki której nasze
    uprawy (tzn Marudy) przestały nerwowo reagować na brak podlewania.
    Jest problem - pierścienice i krety, ale szkody są małe. Jedyna
    niedogodność - zbyt płytkie umieszczenie liści powoduje niemożność
    mechanicznej obróbki gleby małą glebogryzarką. Nie można tej warstwy
    wymieszać z ziemią ponieważ stracą część swoich pozytywnych cech, a
    zetknięcie z motykami glebogryzarki z warstwą liści powoduje jej
    wyskakiwanie z gleby jakby trafiły na sprężynę.
    Muszą być grabione - mieszkam w szkole - liście są śliskie,
    zwłaszcza wilgotne - zagrożenie dla dzieci biegających po nich. Czyli
    "wszystko można, lecz z ostrożna", nie wszędzie jest mozliwy powrót do
    natury. Tam gdzie nie można nalezy je kompostować, aby wszystkie
    walory biologiczne masy kompostowej wykorzystywać. Trzeba jednak
    pamiętać, że rośliny wytwarzają mechanizmy obronne przed konkurencją,
    także w liściach.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1