Użytkownik "Irokez" <n...@e...pl> napisał w wiadomości
news:j4tk4o$8ea$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Mirek" <m...@w...neostrada.pl> napisał w wiadomości
> news:j4t8u8$ko2$1@inews.gazeta.pl...
>>> Ogrzewam piecem węglowym. W domu zawsze ktoś jest, ale jeśli na piecu
>>> będę miał wysoką temperaturę i do tego pompka przestanie działać to
>>> woda może się szybko zagotować.
>> Fakt, mea culpa, nie pomyślałem o tym. Chyba jednak zasilacz awaryjny CO
>> bedzie najlepszy w Twoim przypadku. Jakieś 20 lat temu w domu moich
>> rodziców był piec węglowy z układem konwekcyjno-grawitacyjnym
>> rozprowadzenia ciepłej wody (zarówno do grzejników jak i do wężownicy w
>> bojlerze ciepłej wody) - może to jakiś pomysł na braki prądu?
>
> Tylko jakie przekroje rurek były kiedyś a co jest teraz.
> Małej średnicy miedź wymusza pompkę.
>
> --
> Irokez

To jest tylko kwestią tego jaką się chce mieć instalację CO. Nie ma żadnych
przeszkód by nadal wykonywac instalacje grawitacyjne. Odpadnie wtedy kilka
bajerów typu ogrzewania podłogowe i grzejniki płytowe ale klasyczne
ogrzewanie przecież nadal można zrobić. Można też zrobić odpowiednio duży
akumulator ciepła lub duże sprzęgło hydrauliczne z możliwością pracy
grawitacyjnej a instalacje odbiorcze będą na pompach. Przy braku prądu
akumulator lub sprzęgło zgromadzi energię z kotła a potem odda do
instalacji.