W dniu środa, 9 października 2019 10:00:01 UTC+2 użytkownik Mateusz Bogusz napisał:

> Nie pisz, że rozlane 100L a 2m3 nie robią Ci różnicy?

Tak pi razy drzwi przyjmij że 1 godzina lania wody to 1m3
Przez ostatnie 10 lat 3 razy miałem awarię.
-W domu u mnie pęł wężyk pod umywalka na parterze. Było to ok 23 w nopcy jeszcze nie
spalismy, usłyszałem szum i po ok minucie zakreciłem wodę. Mope wystarczył do
usunięcia awarii.
-W domu u mojej mamy też pękł wężyk a ze kobieta była sama to zanim się do mnie
dodzwoniła, zanim wytłumaczyłem gdzie i co ma zakręcić to pewnie kwadrans minął.
Szczęście ze to było w kuchni, podłodze kafle, z kuchni woda przelała sie do
korytarza i tam klatką schodową do piwnicy. Do pokoi gdzie na podłogach sa panele nie
dotarła bo progi miedzy pomieszczeniami tam akurat sa. Straty wiec tez praktycznie
żadne, wytarcie mopem kuchni i korytarza a woda w piwnicy w ciągu doby wsiała w beton
i niżej w grunt
-w moim mieszkaniu gdzie mam lokatorów- 2 piętro, peł weżyk, nikogo w domu nie było.
Sąsiadka alarm zrobiła jak jej z sufitu na głowę zaczęło kapać. Zanim zakręcono wodę
to myślę ze z pół godziny się lało.
Straty: w mieszkaniu moim niewielki- niby panele na podłodze ale niżej strop
drewniany wiec poszło do mieszkania na pierwszym piętrze(zalany sufit, ściany i
podłoga i dalej niżej na parter. Do remontu więc faktycznie dwa mieszkania.
Najważniejsze więc to zamiast masy czujników mieć dobre ubezpieczenie i okresowo
wymieniać wężyki.