eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościAktualności › Żadna hossa nie trwa wiecznie. Co czeka rynek mieszkaniowy?

Żadna hossa nie trwa wiecznie. Co czeka rynek mieszkaniowy?

2018-02-08 12:06

Żadna hossa nie trwa wiecznie. Co czeka rynek mieszkaniowy?

Art Modern © fot. mat. prasowe

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (4)

Rynek mieszkaniowy jest tak rozpędzony, że zatrzymanie go wydaje się niemal niemożliwe. Inwestycja w mieszkanie zyskała na popularności wraz ze spadkiem oprocentowania lokat bankowych, a deweloperzy zrobili wszystko, aby ten moment wykorzystać. Ich ubiegłoroczna aktywność może z powodzeniem uchodzić za historyczną. Nie jest jednak tajemnicą, że żadna hossa nie trwa wiecznie. Czy zeszłoroczne wyniki mają szanse na kontynuację? Eksperci OPG Property Professionals podsumowują miniony rok i snują przewidywania na przyszłość.

Przeczytaj także: Rynek mieszkaniowy 2022 i prognozy na 2023 rok

Już wydawało się, że pod względem ilości wybudowanych mieszkań rok 2016 okaże się rekordowym, ale u schyłku minionego grudnia jasne stało się, że wynik sprzed roku został pobity. Najnowsze dane GUS wskazują, że na przestrzeni minionych 12 miesięcy deweloperzy oddali 89,8 tys. mieszkań. To najwyższy rezultat w historii rynku. Tym samym osiągnięcia z 2016 i 2015 roku okazały się gorsze o - odpowiednio - 11 i 27 tys.

Statystyki te nie powinny być zaskoczeniem, jeśli zerknąć w prospekty informacyjne firm budowlanych oraz wskaźniki dla kolejnych kwartałów. Deweloperzy wyraźnie wskoczyli na wysokie obroty, po raz drugi z rzędu wprowadzając na rynek więcej mieszkań, niż zrobiło to budownictwo jednorodzinne. Od czasu transformacji ustrojowej taka sytuacja miała jak dotąd miejsce jedynie dwa razy. Jeszcze nigdy nie zanotowano jednak aż tak znaczącej różnicy, wynoszącej ponad 7 tys. lokali.

fot. mat. prasowe

Mieszkania oddane do użytkowania w latach 1993-2017

2017 zapisuje się jako kolejny rok z najwyższą w historii liczbą lokali oddanych do użytkowania.


Co dalej?


Żadna hossa nie trwa wiecznie, co skłania do zadania sobie pytania: jak długo utrzyma się tak wysoka aktywność deweloperów? Materiału do spekulacji dostarczają dane dotyczące planowanej podaży mieszkań. Wynika z nich, że w 2018 prawdopodobnie zaobserwujemy szczyt ożywienia na rynku, po którym można się spodziewać lekkiego spowolnienia.

Aby uniknąć błędu statystyki, rozbijmy analizę na poszczególne półrocza. Jak wynika z badań GUS, od stycznia do czerwca zeszłego roku deweloperzy oddali do użytkowania 37,4 tys. mieszkań. To o 8% więcej, niż w analogicznym okresie w 2016 roku, jednak o 6 tys. lokali mniej, niż w półroczu poprzednim. Na rekordowy wynik zapracowały dopiero III i IV kwartał, kiedy to oddano aż o 20% więcej mieszkań, niż w okresie lipiec-grudzień 2016.

fot. mat. prasowe

Dane dla budownictwa mieszkaniowego przeznaczonego na sprzedaż i wynajem

W drugim półroczu liczba mieszkań, na których budowę wydano pozwolenia, wyraźnie zmalała


Jeszcze bardziej imponująco prezentują się dane dla lokali, których budowę już rozpoczęto (wzrost o 26% w pierwszym półroczu i o 20% w drugim półroczu). Na tle tak wyraźnych zwyżek szczególnie interesująco prezentują się statystyki dla mieszkań, na budowę których dopiero wydano pozwolenie bądź dokonano zgłoszenia z projektem. O ile w pierwszych dwóch kwartałach zanotowaliśmy astronomiczny wręcz wzrost rzędu 45%, o tyle w drugim półroczu liczba ta wyraźnie zmalała i praktycznie powtórzyła wynik w analogicznym okresie w 2016 roku.

Popyt powinien się utrzymać


Jak podkreśla Tomasz Jęczkowski, analityk z biura sprzedaży inwestycji ART MODERN, w ruchach deweloperów prawdopodobnie zaobserwujemy coraz większą ostrożność. Rozwaga może jednak wynikać w większym stopniu z bieżących uwarunkowań rynku, a w mniejszym – z faktycznego spadku popytu na mieszkania.

Deweloperzy zamknęli ubiegły rok nowym rekordem sprzedaży, który dla sześciu największych miast Polski wyniósł 72,7 tys. lokali. Z kolei jak niedawno podało Biuro Informacji Kredytowej, popyt na kredyty hipoteczne wzrósł w grudniu o ponad jedną trzecią. Czy portfele Polaków okażą się wystarczająco pojemne, aby pokryć nową podaż mieszkań? Aktualnie ciężko o jednoznaczne sądy. Utrzymujący się, wysoki popyt na lokale stanowi raczej dobry prognostyk dla budujących. Ze względu na wygaszenie programu MdM, możemy się jednak spodziewać pewnego uspokojenia, zwłaszcza w pierwszym i drugim kwartale.

Mieszkania drożeją, ale nieznacznie


Jak wynika z danych portali bankier.pl i otodom.pl, średnie ceny ofertowe w największych miastach Polski wynosiły dla poszczególnych typów lokali odpowiednio: 6341 zł/mkw. (metraż do 38 mkw.), 5892 zł/mkw. (metraż 38-60 mkw.) i 5994 zł/mkw. (metraż 60-90 mkw.).

Porównując stawki ofertowe na rynku pierwotnym w styczniu i w grudniu, zaobserwować można było mniejsze lub większe podwyżki niemal we wszystkich analizowanych miastach. Wyraźniej w górę poszły ceny najmniejszych lokali (poniżej 38 mkw.) – zwłaszcza w Krakowie, Katowicach, Wrocławiu, Łodzi i Gdańsku, gdzie podwyżki wahały się od 10 do 16%.

W obrębie największych rynków regionalnych, najtaniej mieszkanie kupimy dziś w Łodzi, Szczecinie i Katowicach. Najwięcej za własne M zapłacimy oczywiście w Warszawie, aczkolwiek kupujący mogli liczyć na małe obniżki w przeciągu roku. W głównym peletonie pościgowym za stolicą niezmiennie utrzymują się Kraków, Gdańsk, Wrocław i Poznań.

fot. mat. prasowe

Średnie ceny ofertowe mieszkań na rynku pierwotnym w wybranych miastach Polski w 2017 roku

Najwięcej za własne M zapłacimy oczywiście w Warszawie, aczkolwiek kupujący mogli liczyć na małe obniżki w przeciągu roku


Zdaniem Michała Stysia, Dyrektora Zarządzającego OPG Property Professionals, rynek mieszkaniowy rozwija się dynamicznie, lecz stabilnie, zachowując równowagę pomiędzy popytem i podażą. W 2018 roku można spodziewać się podwyżek cen mieszkań, choć nieznacznych.
Wpływ na to mają podwyżki wykonawstwa, a w szczególności robocizny. Objawi się to albo wzrostem cen mieszkań, albo zmniejszeniem marż deweloperskich. Już teraz budujący coraz wyraźniej rywalizują o grunty, co przekłada się na ceny tych ostatnich. Nie spodziewam się jednak, aby zainteresowanie mieszkaniami miało w ciągu kolejnych dwunastu miesięcy znacząco osłabnąć. Należy bowiem pamiętać, że równocześnie z cenami rosną pensje Polaków, a stopy procentowe NBP ciągle pozostają na rekordowo niskich poziomach. Natomiast wyższe raty kredytów hipotecznych niekoniecznie stanowić więc będą większy procent naszych dochodów.

Jak dodaje, wiele może się wydarzyć w obrębie rynku mieszkań na wynajem, który w Polsce coraz prężniej się rozwija i dywersyfikuje.
Wynika to z ciągłego zainteresowania lokowaniem kapitału w nieruchomościach przez inwestorów indywidualnych, a także relatywnie wysokich stóp zwrotu z najmu, które wygrywają konkurencję z lokatami bankowymi czy obligacjami. Polacy wolą dziś zainwestować pieniądze w mieszkanie, niż trzymać je w banku.

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: