2020-08-18 o 16:50 +0200, Jarosław Sokołowski napisał:
> Zresztą leci całkiem nieźle, Brajanek ma same piątki.

Super, ale na tacie Jasia to wrażenia nie robi. Nie chodzi przecież o
żadne stypendium naukowe. Poza tym, jemu nigdy jakoś do szkoły nie było
po drodze, a sobie w życiu poradził. Ta cała edukacja to rozdmuchana
sprawa, lepiej by dzieciaki uczyli pożytecznych rzeczy: jak sporządzić
kosztorys, podstawy marketingu, czym jest zdrowy business plan... A nie
jakieś trygonometrie, rymowanki czy inne brednie co się do niczego w
życiu nie przydadzą.

> Jego tata w zeszłym roku kupił nowe szafki do szkolnej szatni. Jasio
> ciągle powtarza dzieciom, że trzymają buty w szafkach od jego taty.

Poniekąd zgodnie z prawdą. Tata Jasia miło wspomina temat - pomysł z
szafkami wpadł mu do głowy tuż przez końcem roku podatkowego, załapał
się na ulgę dosłownie w ostatniej chwili. Do tej pory uśmiecha się na
samą myśl. Bo głowę to trzeba mieć na karku.

> Nawet pani boi się Janka.

"Boi się" to duża przesada. Ot, na rękę jej żyć w zgodzie. Jak zeszłej
jesieni tata Jasia sfinansował stroje i materiały na Jasełka, to pani
była zadowolona. Tylko woźny, ten stary komuch, miał jakiś problem z
Józefem co to nosił na plecach napis "PPHU JANUSZEX - MAT. BUD. - HURT
OD RĘKI", dopiero po interwencji dyrektora się uspokoił.

> Dlatego klasa pójdzie do McDonaldsa na Krupówkach

Dziwić się? Mama Jasia rządzi w domu żelazną ręką i takich przybytków
na co dzień zakazuje, więc jak chłopiec ma okazję smacznie zjeść raz
na jakiś czas, to chętnie korzysta. Jego tata zresztą też. A zabawa w
Lunaparku była przednia! Dzieciaki będą jeszcze długo wspominać.

Mateusz