W dniu 2021-04-22 o 08:49, Mateusz Bogusz pisze:
> On 21.04.2021 15:24, Janusz wrote:
>> Możesz rozwinąć bo nie łapię?
>
> Mam wewnętrzne przeczucie, że skoro będzie się dało dofinansować
> (nierentowne, a nie jak się niektórym wydaje) molochy energetyczne z
> kieszeni obywatela/prosumenta to rząd (nieważne który to by nie był,
> choć ten aktualny zrobi to szybciej niż później z pewnością) to zrobi.
Ale to jest oczywiste, zawsze tak jest, dorzucą kolejną pozycję na
rachunku i będziemy płacić. Ale to nie jest wina PV czy prosumentów
tylko wychodzenia przed szereg UE, reszta świata tak swobodnie rzekłbym
podchodzi do CO2 i jego emisji, tylko UE ma na tym punkcie bzika, w
efekcie mamy kupę przemysłu który przestaje być z tego powodu
konkurencyjny z resztą świata, stalowni i hut już prawie nie mamy, a
energetyka musi wykupywać zielone certyfikaty za coraz większą kasę, bo
spala węgiel.

>
> To moje zdanie. Ja nie jestem przeciwny PV.
PV jak będzie w ilości znaczącej w całym mikście energetycznym to
zmniejszy konieczność kupowania tych certyfikatów, bo spełnimy wymagania
UE więc kasa i tak pójdzie, tyle że certyfiakty to kasa w błoto, a PV
czy wiatraki to inwestycja.


--
Janusz