On 23/03/2023 10:51, Trybun wrote:
>> Pompa będzie komfortowa, ale wtedy będzie to kosztowało więcej.
>> To nie wybór miezy zamarzaniem, tylko wybór między płaceniem
>> więcej/mniej.
> A gdzie tu alternatywa dla innego rodzaju paliw?

W cenie ogrzewania w standardowych (nie apokaliptycznych) warunkach. Co
prawda wzrost ceny za prąd jest skokowy i może przegrać z gazem pewnego
dnia, ale tego nie da się przewidzieć, tym bardziej że coraz głupsi
ludzie dorywają się do polityki.

> PC jest przedstawiana
> jako cud techniki który bije cała konkurencje w każdej kategorii,
> kosztuje to w stosunku do tradycji straszna kasę, tymczasem już na
> początku dowiaduję się o tym żebym nie był zdziwiony gdy będę przy niej
> marzł...

Już Ci wyjasniłem, że twoj "marzł" dotyczy chęci oszczędzania. Jesli nie
masz potrzeby oszczędzania, to nie będziesz. Dodatkowo pompa, w trybie
nieoszczędzania, jest i tak tańsza niż dowolne paliow stałe obecnie. Co
do gazu nie wiem, ostatnio nie liczyłem. Ale trzeba mieć dwie
perspektywy aby coś planować: przyszłe elektrownie jądrowe i upadek
Rosji. Jakiekolwiek obecne decyzje są obarczone ryzykiem: że Sasin je
będzie budować i że Rosja się rozpadnie. Niestety w obu wypadkach nie
wiadomo co będzie efektem końcowym, więc ryzykujesz. Stabilne czasy już
były.

Obecnie szacowanie "kiedy się zwróci" przypomina mi kredytobiorców,
którym bank wmawiał, że nijak podwyżki raty nie może być bo "to chyba
pandemia albo wojna musiała by być".

> A alternatywą dla pompy nie będzie ogrzewanie kominkiem i niedawno
> zakupionym piecem elektrycznym, no i oczywiście posiadanym jeszcze w
> rezerwie  węglowym piecem CO?

Kominek pozwoli na wspomaganie pompy przez te kilka dni, kiedy jej praca
jest nieopłacalna.

Posiadanie w rezerwie pieca węglowego, to raczej jesli szykujesz się na
apokalipsę. Przyznaje, że ja 2 lata temu kupiłem generator, własnie z
powodu szacowania ryzyka zostania bez prądu na kilka dni. Na tym polega
szacowanie ryzyka, to jak płacenie za AC i jazda bezwypadkowa. Płacisz
za komfort psychiczny.

Znajomy, mieszkający w górach, ma przerwy w dostawie prądu kilkanascie
razy w zimie, po wiele godzin. U niego stary piec węglowy przydaje się.

Po prostu szacujesz ryzyko.

>> Statystyka. Podobnie jak ryzyko bycia rozjechanym przez Szydło na
>> przejściu. Oszacowałem i postanowiłem wychodzić jednak z domu.
> Statystyka czy reklama i marketing?

Ludzie posiadający dyplom ukończenia podstawówki powinni już dać radę
porównać koszt kilowata energii i pojąć czym jest COP i od czego zależy.
Nie wszyscy, ale spora część. Więc nie wydaje mi się, aby matematyki i
fizyka była mniej ważna niż marketing. Ja swoje decyzje najpierw policzyłem.

Innymi słowy, jesli twierdzisz, że PC to marketing, to znaczy, że nie
policzyłeś albo nie potrafisz policzyć. Bo matematyka i fizyka wykazują
jasno, że przy okreslonej propocji cen za paliwa, PC się opłaca dla
średnich warunków użytkowania typowej zimy w PL.

> Bo wbrew pozorom są to rzeczy które
> dla wielu w podejmowaniu decyzji w wielu kwestiach mają zasadnicze
> znaczenie..

Na szczęście ani ja ani Ty nie jesteśmy aż takimi debilami, aby nie
potrafić policzyć szacunkowych kosztów grzania PC, gazem i węglem, co
obecnie należy niestety robić co 10 minut, po każdym przemówieniu
rządowego tępaka.

Moja pompa, szacujac po kosztach węgla/pelletu które musiałbym kulić w 2
ostatnich sezonach, już się zwróciła.

PV, zamontowana 3 lata temu, jest już w 3/5 zwrócona.

> Audytor zaproponował pompę o mocy 8KW. Tu na grupie proponowano 5KW z
> uwagą że i 3KW powinno wystarczyć.

Bo to zależy od potrzeb, typu instalacji, ocieplenia domu, komfortu
cieplnego, inteligentnego sterowania.

Kiedy pompa została mi polecona, zdałem się na doświadczenie monterów w
doborze.

Źle na tym wyszedłem.

Dzisiaj optymalne rozwiązanie, moim zdaniem, to:
1) mała pompa ciepła, zapewniajaca wiosnę, jesień i połowę zimy
2) kominek i ewentualnie gaz, do dogrzewania w te kilka gorszch zimowych dni
3) balansowanie między nimi po każdym przemówieniu premiera lub zwykłego
posła

> Myślę że z moimi preferencjami to jednak niezbyt pasuję do PC. W dzień
> musi być wystarczająco ciepło, jak dla mnie  wspominane już wcześniej
> +22 w pomieszczeniu to absolutna granica, w nocy mogę się obejść w ogóle
> bez grzania i to przy minusowych temperaturach na zewnątrz. Taki styl
> zdaje się niezbyt pasuje do preferencji grzania pompą?

Pasuje. To tylko kwestia sterowania tą pompą w sposób sensowny.
Większosc pomp, nawet najtańsze chińskie trupy, mają jakąs formę
sterowania czasowego. Wiec ustawiasz, że po 18 ma zmniejszyć
temperaturę, a o 6 rano zwiększyć i tyle. To jest znacząca oszczędność,
w moim przypadku wyliczyłem (z poparciem pomiarami), że oszczędzam w ten
sposób 1.5-2zł dziennie przy sterowaniu bylejakim.

Ktoś może powiedzieć, że to samo będzie, jak zakręci kaloryfery. Ale
nie. To nie to samo. Chodzi o COP i temperaturę na jakąs musi wypompować
ciepło w nocy, kiedy zawyczaj jest znacznie zimniej. Dlatego automatyka
sterowania pompą jest ważna, jeśli naprawdę chcesz oszczędzać. Jest za
darmo.

I masz jeszcze jedną opcję: klimatyzator z pompą ciepła (prawie każdy
obecnie). Zapewnia prawie natychmiastowy efekt, jest równie tani w
grzaniu co PC i paradoksalnie tańszy w instalacji. Wada: dmucha. Dla
niektórych to jest dramat na skale końca świata.