eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domJak poprawić akustykę? › Re: Jak poprawić akustykę?
  • Data: 2015-03-18 14:18:33
    Temat: Re: Jak poprawić akustykę?
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Fragi pisze:

    >>>>>>> Byłem kiedyś na przyjęciu, to była któraś generacja parapetówy,
    >>>>>>> więc w nowym domu. Dom ładny, świetnie położony i w ogóle same
    >>>>>>> zalety. Tylko wykonawca wpadł na pomysł, by zamiast wewnętrznych
    >>>>>>> tynków przyklajstrować płytę kartonowo-gipsową. Ściany z cegły,
    >>>>>>> a płyta na plackach gipsowych walniętych tu i ówdzie,
    >>>>>>
    >>>>>> Boszsz, kartongips na cegle - nie ma to jak nowobogackie bezpojęcie...
    >>>>>>
    >>>>> Ale to wykonawca chyba wpadł na ten pomysł, a nie właściciele/mieszkańcy.
    >>>>> Tak zrozumiałam. Może nie wiedzieli, co kupują? ;)
    >>>>
    >>>> A od kiedy wykonawca dyktuje właścicielowi, co FINALNIE ma być zrobione
    >>>> i jak? 3-)
    >>>
    >>> Może kupili kota w worku ;) Nie trudno dzisiaj o przeróżne fuszerki.
    >>> Trzeba być podwójnie ostrożnym. Najlepiej to jakiegoś rzeczoznawcę
    >>> mieć u boku :)
    >>
    >> Nie, nie kupowali kota w worku. Bardzo wyraźnie napisałem, że kupione
    >> od dewelopera. Się idzie, się ogląda, się płaci, się bierze. I się nie
    >> narzeka, bo nie ma na co. Gdy wykonawca wykonywał te swoje gipsopacki,
    >> to właścicielem nieruchomości był deweloper (a może jego bank) -- i to
    >> on dyktował co i jak ma być zrobione.
    >
    > No ale kupujący chyba wiedzieli, jakiej technologii użyto i jakich
    > materiałów? Deweloper takich informacji udziela przecież. Ma obowiązek
    > udzielić. Samo obejrzenie to jednak kupowanie kota w worku. No chyba
    > że cała reszta poza wyglądem ich nie obchodziła. Są i tacy klienci.
    > Niektórzy deweloperzy na nich żerują.

    Wszystko wiedzieli, a nawet widzieli, bo kupowali gotowe. Obchodziło
    ich wiele rzeczy, a najbardziej, to te istotne. Nie bez przyczyny na
    dom mówi się "nieruchomość" -- tego zabrać w inne miejsce się nie da.
    A w Warszawie o inne dobre miejsce, gdzie sprzedają domy, nie tak łatwo.
    Co mieli robić, gdyby nawet fuszerkę dało się wykryć wcześniej? Żądać
    groszowej obniżki ceny? Straszyć, że się pójdzie do konkurencj? Kolejka
    chętnych tylko na to czekała. Rozwiązanie ostateczne, czyli zdarcie tych
    płyt i położenie nowych porządnie, to nie jest jakaś straszna tragedia.
    Gdyby ktoś chciał, to może nawet zrobić to inną techniką, choćby 'wybić
    bardzo ciemnym wiśniowym adamaszkiem jedwabnym i obwieść szeroką złotą
    lamperią'. W samych płytach kartonowo-gipsowych, jeśli dobrze położone,
    nie ma niczego złego. A już zwłaszcza nie mają one niczego wspólnego
    z "nowobogactwem" -- używa się ich budując dla biednych i dla bogatych.
    Bo są dobre i tanie.

    >> Trzeba być żywcem wyjętym z lwowskiej kamienicy pani Dulskiej, żeby
    >> tak kompletnie nie rozumieć jak może wyglądać budowa w XXI wieku
    >
    > Doskonale wiem, jak często wygląda budowa w XXI wieku :) I jacy bywają
    > deweloperzy i wykonawcy. Dlatego też trzeba być podwójnie czujnym.

    Różnie *może* wyglądać, a czujnym trzeba być zwłaszcza w stosunku do
    tych, którym się wydaje, że zawsze *musi* być tak, jak w XIX wieku.

    Jarek

    PS
    Ja wiem, że nieustanne robienie sobie żartów z czyjejś głupoty, to
    może nie jest tak bardzo ładne -- ale czasem trudno mi przemóc chęci
    do tej zabawy. Zwłaszcza jeśli głupota jest prowokująca.

    --
    Widzi dom czerwony,
    Nowo zbudowany,
    Ludzie już mieszkają
    W nieotynkowanym.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1