Witam
> Deski opalam palnikiem, potem szlifuję, opalam, szlifuję i na to olej:-)
> Nawet ładnie to wychodzi.
> Zobaczymy jak będzie z trwałością :-)
Jak zacząłeś, to już i tak skończyć musisz.Ja tam sie na tym za bardzo nie znam, ale
pewno dałeś nieheblowane deski i teraz poopalasz, żeby trochę wygładzić.Też sposób.Bo
opalało się kiedyś, ale drewno które szło w ziemię.Trochę to chroniło.
Olej lniany trochę jest przereklamowany.Wprawdzie to jedyny naturalny pokost (i
innego długo nie było), ale taki z oleju słonecznikowego i sykatywy jest tak samo
dobry, a sporo tańszy.Jednak wszystkie pokosty są degradowane przez ultrafiolet.Można
to trochę ograniczyć drugą warstwą- wosk w terpentynie, ale też parafina w terpenie
będzie dużo tańsza i tak samo skuteczna.I tak samo łatwopalna, niestety.A jeśli o
łatwopalności mowa: prosty lakier akrylowy drewno zabezpieczy na dłużej (bo UV), a
nie podwyższy ryzyka pożaru.
No, ale jak tam pan dziedzic sobie winszują.
Pozdro.abomito