On 18.09.2022 22:59, Budzik wrote:
> Użytkownik ddddddddddddd d...@f...pl ...
>
>> Ja tam nie jestem zaskoczony i od początku znacznego
>> przyspieszenia niszczenia obecnych walut (czyli od szopki
>> kowidowej) spodziewałem się wzrostu cen (mądrzejsi ode mnie
>> spodziewali się tego znacznie wcześniej). Teraz, mimo że mnie też
>> to boli po kieszeni, mogę się pośmiać z tych, którzy cieszyli się
>> że rząd o nas dba i zamknął nas w domu. Teraz m.in. za to płacimy.
>> Dlatego planować możesz, ale bazować musisz na obecnych warunkach.
>> Sam musisz się zastanowić do czego to doprowadzi, bo jeśli ktoś to
>> przemyślał, to będzie to w tej chwili teoria spiskowa, bo
>> wszystkie media mówią że jest pięknie i będzie jeszcze lepiej.
>> Dzisiaj powiedzą, że inflacja będzie spadać, jutro ogłoszą że
>> rośnie. Dziś powiedzą, że chcą walczyć z inflacją, jutro celowo
>> podniosą koszty pracodawców o kilkadziesiąt procent.
>> A jak już będziesz miał jakąś swoją teorię, to się nią kieruj nie
>> zważając na innych, bo większość musi na tym stracić. Wszędzie
>> działa to tak samo.
>
> Znaczne przyspieszenie a dziesieciokrotny wzrost cen to jednak dwie
> oddzielne sprawy.
> Ja nawet nie twierdze ze ktos to zaplanował - dlatego mowie ze rzadza
> nami debile.
>

oddzielne sprawy to były jak zaczęli grubszy dodruk po 2008 czy tam
2000. Teraz to dla mnie celowe działanie, ciężko mi uwierzyć, żeby nagle
debile ujawniły się w większości krajów i nagle wspólnie dążyli do
resetu (który z resztą już nie jest teorią spiskową). Na razie teorią
spiskową chyba jeszcze jest, że dążymy do komunizmu nazywanego
kapitalizmem interesariuszy, opisanego w we własnej książce przez
szwaba, ale kierunek w jakim idziemy zdaje się to potwierdzać (warto
przeczytać czy posłuchać audiobooka)...
Ja byłem w szoku jak powiedzieli, że będą dawać pieniądze za siedzenie w
domu. Tak było na całym (prawie całym) świecie. W drugim szoku byłem jak
w pierwszych tygodniach lockdownu, gdy zgłosiłem się do pracy na
ochotnika, wizytowałem placówki medyczne i wszystkie miały na to
wywalone. Później sobie uświadomiłem, że kapitalizm odchodzi w
zapomnienie, tylko jeszcze nie wiedziałem jaki jest kierunek - teraz
powoli zaczyna się to rozjaśniać.
W UK banki teraz rozsyłają listy, że w razie konieczności mogą przejąć
pieniądze u nich ulokowane. Co lepsze wypłata tych pieniędzy jest bardzo
utrudniona (ja mam 6 kont w różnych bankach żeby móc w jeden dzień
wypłacić średnią krajową, a otwieram konta z najwyższym możliwym limitem
wypłat) Innym zbiegiem okoliczności Watykan ściąga z innych banków
wszystkie pieniądze do siebie. To, że duże firmy powoli przejmą mniejsze
już widać, zastanawia mnie tylko w jakim trybie przejdziemy na CBDC -
czy nagłe załamanie (np. hack na system bankowy i utrata środków) nas do
tego zmusi, czy będą zachęcać dodatkowymi cyferkami na wirtualnym koncie
(ale wtedy nie wszyscy zechcą, chyba że nie będzie ich stać na bieżące
rachunki - wtedy chętnie przejdą na CBDC, gdzie będą środki specjalnie
na prąd, gaz i jedzenie). Mimo, że skłaniam się ku wersji pierwszej, to
druga brzmi sensownie w obliczu wykreowanego kryzysu energetycznego.

--
Pozdrawiam
Lukasz