On 2016-01-30 15:10, Budyń wrote:
[...]
> nie ma takiej opcji, gdybym klasnął, jakies chrzescijanskie
> abrakadabra powiedzial i wyciągnąłz powietrza flaszkę i ci ją wreczył
> to bys powiedzał "zajebisty numer ziom" - ale czy sprawiłoby ze
> uwierzyłbys w Jezusa i chciał zmienic swoje zycie? Szczerze wątpie.
No gdybyś wyciągnął flaszkę "znikąd" to pewnie tak bym właśnie
powiedział. Bo to przypadek trochę podobny do tej wątroby zachowanej w
"prawie normalnym stanie". Ale przywrócenie życia osobie zmarłej to już
nie byle jaki cud. W każdym razie masz pole do popisu. :-D

> Zwykle dla choc troche bardziej od ciebie otwartych ludzi dziala to
O tempora, o mores! "Tonący" katol otwartości się chwyta. :-D

> inaczej, to taki rodzaj zakladu: Boże, ja ci zaufam a ty mi pokaż że
> mnie kochasz. Spróbuj kiedys, masz na to cale zycie. Ale nie wiecej.
Z sukcesami grywam sobie w pokera internetowego i powiem tylko tyle, że
taki zakład jest dobry dla naiwnych. Dla jeszcze bardziej naiwnych niż
ci obstawiający zakłady Lotto. :-D