Pan Mateusz Viste napisał:

>> formy obowiazkowe będą budziły sprzeciw - proponuję zatem całkowicie
>> dobrowolnie przeznaczyć 1szt kałacha do dyspozycji dla chetnego
>> chłopa + spora porcja nabojów miesięcznie. Kałach leżałby w szafie na
>> strzelnicy, możnaby sobie pójść postrzelać w wolnej chwili. W razie
>> zagrozenia wojną kałachy byłyby do zabrania do domu.
>
> Znając życie to takie "przeszkolenie" zdobędą tylko wariaci, bo
> normalny człowiek ma inne rzeczy do roboty niż strzelanie z pukawki do
> tarczy. Zresztą program który proponujesz pt. "dajmy broń komukolwiek
> i niech sobie radzą z problemem" jest od lat wdrożony w ramach "walki"
> z tzw. dziką zwierzyną. Skutek taki, że po lasach łażą szajbusy na
> promilach i strzelają w co popadnie.
>
> No i zakładając, że faktycznie pojawiłby się ten agresor - pójdziesz
> na ulicę z karabinem ryzykować życiem? Po co? Dla kogo? W imię czego?

Mądrego to i warto posłuchać!

Jarek

--
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
"Bujać -- to my, panowie szlachta!"