W dniu 17.05.2022 o 19:19, Tomasz Gorbaczuk pisze:
> Dwa lata temu "wymusiłem" na Teściach (80+) zmianę sposobu ogrzewania z
> węgla na gaz.
> Po dwóch sezonach Teściowie są "wniebowzięci" - ale idzie trzeci i już
> widzę, że będzie wtopa.
> Jak myślicie - kupować teraz wagon węgla na zapas - czy jeszcze poczekać
> na "pomoc państwa"?
>
> TG
>
Ja się tak tylko zastanawiam nad sensem tych cen w okolicach 3000 zł/t
(a 3500 to wydaje mi się absurdem) i jeszcze pomysły w dopłacanie
sprzedawcom, bo ...

1 kg węgla to ok. 20-23 MJ
1 kWh prądu to 3.6 MJ

Prąd zamienia się w ciepło teoretycznie w 100%.
Węgiel spalamy z efektywnością ? - średnio 60%?, a jak ma byle jaki,
tani piec i jeszcze pali na granicy 55-60*C, to bo ja wiem - ile to może
być z 50% sprawności ogólnie?

Załóżmy że węgiel jakiś bez certyfikatu i ma te 21 MJ / kg (optymistycznie)
i jest spalany z 60% sprawności.


21 000 000 J * 0.6 = 12.6 MJ * 1000 kg (1 t) => 12600 MJ

12600 MJ / 3.6 MJ (z 1kWh) => 3500 kWh prądu równoważne

Jeżeli kupujemy prąd po ok. 1 zł/kWh (obecnie chyba 92gr z vat23), to
wyjdzie podobnie cenowo (zakładają na jesień kosmiczne 3500zł/t),
a jak mamy coś buforującego, to II taryfa i coś tam po 0,52 zł / kWh

3500 kWh * 0.50 zł = 1750 zł

dajmy w 2T podrożeje i będzie po 70 groszy.
3500 kWh * 0.7 zł = 2450 zł

Węgiel do elektrowni, i za to utrzymać sensowną cenę prądu, zrobić (jak
już) jakieś małe dopłaty do montażu buforów czy grzejników.

Nie ma dymu z pieców bez filtrów, nie trzeba bawić się w palacza,
rozsypywać popiołu, kupować kolejne kotły itd.

No - mogą (a może raczej pewnie?) nie wytrzymać linie i tu ewentualnie
problem, no i osoby starsze, które nie mają pieniędzy czy siły na zmiany
w instalacjach (ale ustawy zakazujące czegośtam jakoś na to nie patrzą).

Płacę grube tysiące podatków i jeszcze mam się zrzucać na dopłaty dla
handlarzy? - KJM!