W dniu sobota, 23 listopada 2013 03:41:28 UTC+1 użytkownik Z_D napisał:
> Fajny zabytek. Pali jak smok, i trzeba mieszkac w kot�owni.
I tu sie mylisz
To że trzeba mieszkac w kotłowni to trochę masz racji bo bezobsługowy nier jest. Co
4-5 godzin drewna trzeba dorzucić.
Ale w porównaniu z kotłami nazwijmy je "fabrycznymi" które teraz sa w sprzedazy
sprawnośc ma n pewno wyższą. Lato to sprawdzić dotykając rurę która odprowadza
spaliny do komina.
Z kotłami na paliwo stałe mam do czynienia od urodzenia praktycznie, oprócz ki9lku
lat gdy mieszkałem w mieszkaniu w bloku to całe życie uzytkowałem takie kotły. Teraz
mam kocioł Heiztechnjik i rura odprowadzająca spaliny byuwa w nim gorąca więc wysoką
ścią nie grzeszy. Samoreóbka o której pisałem jest tak zbudowana że ogień czy spaliny
zanim dotrą do komina musza poknać bodajże 3 pionowe kanały.
We współczesnych "fabrycznych" otłach bywa i tak że ogień potrafi być w rurze
łaczącej kocioł z kominem.
No i trwałość- współczesne kotły to raczej dłuzej jak te 7 lat nie pracują bo
producenci na grubości blachy oszczędzają.
> Odtawic na podw�rko i czasami popodziwia�.Sprawdzi� czy ptaki
> juz wewn�trz gniazda pozak�ada�y :)
Pewnie kiedyś nadejdzie taki moment że na podwórkop trafi. Póki co dział i nie ma
sensu go wymieniać na współczesny szajs.