eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Fotowoltaika, prosument - rozwazań ciag dalszy.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 31

  • 31. Data: 2020-01-28 17:39:45
    Temat: Re: Fotowoltaika, prosument - rozwazań ciag dalszy.
    Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>

    2020-01-28 o 16:50 +0100, Roman Tyczka napisał:
    > To, że nie rozumiesz idei blockchaina już pokazałeś. Żeby się nie
    > kompromitować poczytaj więcej i odkryj, że poza proof of work istnieje
    > wiele innych algorytmów konsensusu - ergo nie każda kryptowaluta
    > zużywa prąd.

    Artykuł który linkowałeś, postuluje za kryptowalutą która umożliwiałaby
    pracę jednostek rozproszonych oraz transakcje między nimi w czasie
    rzeczywistym. Podaj proszę przykład kryptowaluty, która to umożliwia
    bez zużycia prądu. Ktoś te coiny jednak musi w którymś momencie
    wyliczyć, a potem uwierzytelniać na bieżąco. Im więcej węzłów
    musi uczestniczyć w tym uwierzytelnianiu, tym więcej prądu znika.

    > Pomijam już fakt, że blockchain zastosowany w energetyce nie musi być
    > otwarty i rozproszony, wtedy żadne mechanizmy zabezpieczenia nie są
    > konieczne

    Jak to nie ma być otwarty i rozproszony? Artykuł który podałeś tylko o
    tym trąbi. Jeśli system nie musi być otwarty i rozproszony, to po co on
    w ogóle? To samo zapewni dostawca energii - bez kombinacji, grantów i
    prasy.

    Swoją drogą, jaka jest różnica między twoim (twój, bo artykuł o tym
    nie wspomina) pomysłem na socjalistyczny kWh a ZE który ustala jedną
    płaską taryfę za kWh?

    > Rozumiem, że teraz płacisz raz więcej raz mniej do ZE, w zależności
    > od tego skąd wzięli kilowatogodzinę?

    Przecież w tym rzecz, że obecny system jest ułomny - właśnie dlatego,
    że cena prądu jest niezależna od czasu i miejsca jego produkcji oraz
    wykorzystania. ZE postawił dobry kilometr linii WN przez las aby zasilić
    mój dom, i zasila go od 30 lat, dwa razu do roku przysyłając ekipy do
    wycinek pod przewodami, strzyżeniu drzew, wymian izolatorów, sprawdzania
    uziemienia, dłubania przy transformatorze itp. Logicznie rzecz biorąc,
    powinien płacić znacząco więcej za kWh od kogoś, kto mieszka w
    aglomeracji. Tak nie jest. Gdybym był producentem prądu, na tej samej
    zasadzie ZE powinien kupować go ode mnie po niższej cenie, bo ponosi dla
    mojej lokalizacji wyższy koszt przesyłu oraz większe straty.

    Kwestii wymogu uzależnienia ceny kWh od czasu produkcji nie rozwijam, bo
    ta powinna być dla każdego oczywista - niemniej twój system zakłada
    stałą cenę, pod jedynym warunkiem wcześniejszej wymiany walutowej.

    Mateusz

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1