Witam,

Kopiąc za domem dość głęboką dziurę dokopałem się do początku rur
drenarskich - takich ceramicznych o wewnętrznej średnicy 50 mm, sprzed
40 lat.
Zaskoczeniem było to, że te rurki zaczynają się nagle metr od
fundamentu. Potem przyszła mi myśl, czy czasem rury melioracyjne nie
zostały poprzerywane podczas kopania rowów fundamentowych? To by mogło
wyjaśnić, dlaczego w kilku miejscach wychodzi mi wilgoć na ściany. Żeby
było ciekawiej te miejsca te układają się dość dobrze w jedna linię wraz
z tym początkiem rur.
Najprościej by było odkopać koniec rur przed domem i połączyć go z
początkiem rur za domem. Tylko gdzie szukać tego początku? Nie chce mi
się kopać rowu na 1,5 metra głębokości a długości, w zależności od
szczęścia, może i z 5 metrów. Może się też okazać, że moje
przypuszczenia są fałszywe, gdyż melioracja była robiona później i
faktycznie trafiłem na początek.
Meliorację robiła spółka wodna, która nie istnieje od około 20 lat.
Przypuszczam, że istnieją lub istniały mapy przebiegu melioracji.
Gzie można próbować szukać tych map?
Mam świadomość, że mapy mogą zawierać to, co powinno być a to, co jest w
rzeczywistości zupełnie odbiega od tego, co jest narysowane.

Pozdrawiam,

Kazek

do góry

Użytkownik "Kazimierz Debski" <k...@o...eu> napisał w wiadomości
news:jij7n1$2mr$1@inews.gazeta.pl...
> Meliorację robiła spółka wodna, która nie istnieje od około 20 lat.

w zasobach geodezyjnych takich informacji sie nie umieszcza - raczej nie
znajdziesz takich map.
Ale: dren (jak nie masz pecha) biegnie w linii prostej. Jak sie dokopałeś to
już mozna wykombinowac gdzie jest druga czesc.




b.

do góry

W dniu 2012-02-28 19:51, Kazimierz Debski pisze:
> Witam,
>
> Kopiąc za domem dość głęboką dziurę dokopałem się do początku rur
> drenarskich - takich ceramicznych o wewnętrznej średnicy 50 mm, sprzed
> 40 lat.
> Zaskoczeniem było to, że te rurki zaczynają się nagle metr od
> fundamentu. Potem przyszła mi myśl, czy czasem rury melioracyjne nie
> zostały poprzerywane podczas kopania rowów fundamentowych? To by mogło
> wyjaśnić, dlaczego w kilku miejscach wychodzi mi wilgoć na ściany. Żeby
> było ciekawiej te miejsca te układają się dość dobrze w jedna linię wraz
> z tym początkiem rur.
> Najprościej by było odkopać koniec rur przed domem i połączyć go z
> początkiem rur za domem. Tylko gdzie szukać tego początku? Nie chce mi
> się kopać rowu na 1,5 metra głębokości a długości, w zależności od
> szczęścia, może i z 5 metrów. Może się też okazać, że moje
> przypuszczenia są fałszywe, gdyż melioracja była robiona później i
> faktycznie trafiłem na początek.
> Meliorację robiła spółka wodna, która nie istnieje od około 20 lat.
> Przypuszczam, że istnieją lub istniały mapy przebiegu melioracji.
> Gzie można próbować szukać tych map?
> Mam świadomość, że mapy mogą zawierać to, co powinno być a to, co jest w
> rzeczywistości zupełnie odbiega od tego, co jest narysowane.
>
> Pozdrawiam,
>
> Kazek
>


Szukaj Zarządu melioracji - mają tam mapy ale możesz się zdziwić u mnie
wg. mapy szła matnia, a okazało się, że w rzeczywistości szła jakieś 30
m dalej. A jak już będziesz u nich to się może nasłuchasz, że
nielegalnie budujesz bo do nich się nie zgłosiłeś po "pozwolenie" i że
zobaczysz. Oj jak mnie facet wk... głup[im gadaniem. Odesłałem go do
mojego architekta bo to on załatwiał wszelkie formalności... słowem
ciekawa historia.

Co do kopania to dokopiesz się do rury z jednej strony znajdziesz z
drugiej i co teleportujesz tą wodę. I tak musisz zrobić wykop w koło
domu. Na mapkach zobaczysz jak gęsto są sączki - u mnie chyba były co 10
m więc masz dużą szansę, że wchodzi ci ze dwie nitki. Przy okazji
zrobisz sobie odwodnienie i opaskę drenarską w koło domu.

Ariusz

do góry

U mnie jest taki urząd http://www.mzmiuw.krakow.pl/
Jak budowałem dom to musiałem mieć od nich mapki i opinię. Mimo że
melioracja jest z lat 60tych i już nie podlega konserwacji to nadal mają
mapki i dostałem prikaz pisemny że mam obowiązek każdy przerwany sączek lub
zbieracz naprawić i zrobić obejścia gdy zajdzie potrzeba. W rzeczywistości
na mapkach było wszystko poprzesuwane lub niektóre sączki wogóle nieobecne.
Ktoś tą meliorację i wykonywał z dokładnością do 3 metrów. Dom projektant
posadowił przez zbieraczem według tej mapki a okazało się że zbieracz został
przerwany podczas kopania fundamentów. musiałem robić obejście wokół domu
zachowując spadki.

Marek

do góry

Użytkownik "Ariusz" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:jikj7q$h0p$1@inews.gazeta.pl...

>A jak już będziesz u nich to się może nasłuchasz, że nielegalnie budujesz
>bo do nich się nie zgłosiłeś po "pozwolenie" i że zobaczysz.

Mnie kazał wydział architektury się do nich zgłosić i dostarczyć opinię i
mapki.

> Przy okazji zrobisz sobie odwodnienie i opaskę drenarską w koło domu.

Drenarz na głębokości 60-80cm u mnie a fundament 120 i więcej.
Działka z łagodnym spadkiem i sączki prosto na fundament wychodziły i
waliłaby woda prosto na fundament. Więc z przerwanych sączków zjechałem rurą
drenarską w dół do odwodnienia opaskowego. Wszystkie rury zasypywałem w
żwirze. Za domem mam studzienkę rewizyjną. Czy to lato czy zima woda płynie
niemal zawsze.

Marek

do góry

A tak wogóle to u nas jaja były.
Postawił sobie niedawno gość kasiasty dom ogromny. Kasy ma w sroc, dwa
garaże dwustanowiskowe i w każdym po dwa BMW.
Przy okazji budowy poruywał sączki i miał to w dupie, nic nie odtworzył. Ale
najciekawsze że sam prowadzi firmę budowlaną i chyba powinien wiedzieć co
trzeba z tym zrobić.
W tamtym roku na jesień wracam do domu a tu afera, straż miejska, ktoś z
wodociągów i sprawdzają dom po domu rachunki za szambo i czy ktoś nie ma
lewych wypływów. Od słowa do słowa plotkując z sąsiadami dowiedziałem się że
w dwóch domach poniżej mieli dość blisko melioracji szamba. Jedno ponoć samo
w sobie było nieszczelne a drugie celowo z odpływem do melioracji zrobione.
Ja wiem że ten kasiasty przygrał w bola bo nie odtworzył pozrywanej przy
budowie melioracji, wiem też że wyżej nas taki jeden też tak zrobił to w
domach wyżej niego w ogródkach porobiły się gejzery i jeziorka.
Ale o co tak naprawdę poszło? Facet (ten kasiasty) doniósł bo w ogrodzie u
niego woda śmierdząca szambem wybijała. No owszem idiota też, bo na własne
życzenie mu wybija gdyż sam te sączki pozrywał ale popatrzcie jaka jest
mentalność wiejskich ludków.
Wszyscy na niego skoczyli że gnojek że donosiciel. Nikt nie zwrócił uwagi na
to, że mandaty nie posypałyby się gdyby nie podłączyli się szambem do
melioracji. Najwazniejsze dla wiejskich ludków jest aby pozbyć się problemu
z szambem a w razie draki z kogoś zrobić chuja donosiciela. Założę się że
takie właśnie wiejskie ludki wyrzucają te śmieci do lasu. Doniesiesz,
będziesz chujem w okolicy i cię palcami będą wytykać i dzieci zaczepiać.
Oto polska mentalność.


Marek

do góry

> Szukaj Zarządu melioracji - mają tam mapy ale możesz się zdziwić u mnie
O! To jest to!
Jeśli na mapie byłby podany rok, to też bym już coś wiedział.

> nielegalnie budujesz bo do nich się nie zgłosiłeś po "pozwolenie"
Nie. Dom stoi od 40 lat. Problem w tym, że nikt nie jest pewien, co było
wcześniej: dom czy melioracja. Jeśli melioracja, to rurki przerwane,
Jeśli dom, to prawdopodobnie nie.
Ale czy wykonywano meliorację na działkach zabudowanych?
Choć wtedy to była działka rolna, mimo, że zabudowana.

> I tak musisz zrobić wykop w koło domu.
Właśnie się do tego przygotowuję. Z 2,5 strony już mam zrobione, zostało
z 1,5 strony. I właśnie to jest odcinek od podejrzanego miejsca, gdzie
może być dojście rur, do miejsca, gdzie z tyło znalazłem początek rur.

> zrobisz sobie odwodnienie i opaskę drenarską w koło domu.
O to właśnie mi chodzi.


Kazek

do góry

> Drenarz na głębokości 60-80cm u mnie a fundament 120 i więcej.
U mnie fundament i drenaż podobnie.
A w ogóle to mieszkam w dziwnym miejscu. Najwyższe w okolicy miejsce
leży około 2 - 3 metry wyżej i znajduje się około 50 - 70 metrów od
mojego domu. Poza tym wszędzie w dół. A woda w studniach sięga prawie
poziomu gruntu. Ale to teren gliniasty.

> Działka z łagodnym spadkiem i sączki prosto na fundament wychodziły i
> waliłaby woda prosto na fundament.

Przypuszczam, że u mnie też tak jest, gdyż też mam działkę łagodnie
opadającą.

Na zaoranym polu, które jest wyżej niż dom, dziś stały kałuże między
skibami po 10 metrów długości.

Kazek

do góry