eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domOkna w pół godziny :-) › Odp: Odp: Okna w pół godziny :-)
  • Data: 2015-01-12 01:07:22
    Temat: Odp: Odp: Okna w pół godziny :-)
    Od: "@" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:g8r0hx6n7if2.ymz1n3i9v7hs.dlg@40tude.net...
    > Dnia Wed, 7 Jan 2015 20:09:28 +0100, @ napisał(a):
    >
    >
    >>> O wcześniejszym przetarciu ram ścierką jako o rzeczy oczywistej nawet
    >>> nie
    >>> wspominam, bo to chwila - czas ten jest wliczony w ogólny, który
    >>> podałam.
    >>> No chyba że okna starego typu i nie myte od lat, no ttttoooo....
    >>
    >> No, moze jak ktos mieszka w sporej odleglosci od miasta, to wystarczy
    >> ramy
    >> przetrzec scierka. Ja niestety mieszkam praktycznie w samym centrum
    >> miasta,
    >> gdzie nie tylko spaliny samochodowe,
    >
    > Ale co "spaliny"?

    czytaj dalej :)
    cyt. "wnikaja we wszystkie szczeliny ram"
    a u mnie spalin w diably i troche, bo mieszkam w poblizu krakowskich Alei 3
    Wieszczow.

    >
    >> ale przede wszystkim sadza z ogrzewania
    >> weglem i czym badz,
    >
    > To akurat podobnie jest u mnie - z WŁASNEGO komina też się wydobywa sporo
    > szajsu, wiem coś o tym.

    Ano wlasnie, a jak masz tych kominow wokol siebie multum, a na dodatek
    mieszkasz w lokalizacji, ktora stanowi nieprzewiewną "niecke", to masz
    wyobrazenie o tym, co mozna znalezc w szczelinach ram okna, jak tez i na
    scianie w punktach, gdzie okna maja wywietrzniki, czy rozszczelnienia.
    Malowalam mieszkanie w lecie, a juz w grudniu w miejscach, gdzie okna maja
    zabezpieczajace rozszczelnienie mam czarne smugi na scianach. Poza tym w
    okresie grzewczym w mojej okolicy mozna sie udusic. Ludzie pala w piecach
    czym badz, w ramach oszczednosci spalaja smieci, plastik, gume, wszystko,
    zeby tylko nie placic za wywoz. M. in. dlatego popieram akcje wymiany piecow
    na ogrzewanie z MPEC :)

    >
    >> tudziez ogolny syf krakowski wnikaja we wszystkie
    >> szczeliny ram
    >
    > Toż właśnie pisałam, ze zalezy, jakie są te ramy - odkad wymieniliśmy okna
    > z "peerelowskiej sosny zadzierzystej" na gładziutkie, w metalowych ramach
    > powlekanych tworzywem, nastąpiła dla mnie era błogości.

    Okna mam nowe, niestety plastikowe, ale ze wzgledu na mechanizm, ktory
    umozliwia ustawienie ich w pozycji uchylenia i rozszczelnienia, jest w nich
    mnostwo wglebien i "zakamarkow". Po fakcie stwierdzam, ze nie byl to
    najlepszy wybor i kiedy bede miala okazje zmienic ponownie okna to wybiore
    drewniane.

    >
    >> i trzeba je solidnie szorowac, wymieniajac kilka razy wode w
    >> wiadrze, zeby je rzeczywiscie doczyscic.
    >
    > Tak miałam przy poprzednich, więc mogę stwierdzić, że ilość brudu daleko
    > nie odbiega na wsi od warunków miejskich - jest tu może tylko inny ten
    > brud,nie taki tłusty. Ale kurzy się porzadnie, zwłaszcza w okresach prac
    > polowychi/albo suchych i wietrznych, a już dopóki miałam konie pod
    > oknami,
    > to był istny syf-malaria.
    >
    >> Same szyby to juz "pikuś" i czysta
    >> przyjemnosc :)
    >
    > Owszem, ale to też już te NOWE szyby - pe-er-el-owskie takie miłe nie
    > były,
    > bo miały pełno wad i takich jakby wtopionych zapiaszczeń, które nie sposób
    > było domyć.

    Racja, te PRL byly "gufrowane" :)
    Ale moja rodzicielka i tak dawala rade sciagaczka.
    Ja jednak do czyszczenia samych szyb wybieram window (czy inny spryskiwacz).
    Minuta pracy. Chyba, ze pare dni leje, wieje i zarzuca mi na okna krakowskim
    syfem.
    Wtedy tylko woda z plynem i sciagaczka. Ewentualnie potem window, jako
    wisienka na torcie ;)

    >
    >> A sciagaczki to przeciez nie jest wynalazek najnowszych czasow, moja
    >> rodzicielka nie osuszala szyb niczym innym (jeszcze "za komuny"),
    >> window-a i
    >> innych mr. properow nie bylo :). Ja rowniez ich uzywam, no, chyba ze nie
    >> mam
    >> czasu albo mi sie nie usmiecha babrac z woda, to window + recznik
    >> papierowy
    >> lub tetra do wytarcia na sucho i nie ma mowy o zadnych smugach.
    >
    > No i o tym machaniu ręką wszak mówię - bowiem zostało całkowicie
    > wyeliminowane dzięki ściągaczkom. A mam DOBRE - wreszcie.

    Nie demonizowalabym tego machania reka :) Nie jest to jakies straszne
    poswiecenie w porownaniu do innych prac domowych. Duzo gorzej wspominam
    trzepanie dywanow (ktorych na szczescie juz nie mam) i doczyszczanie
    balkonu, ktory 3 dni po wysprzataniu, jest od nowa - za przeproszeniem -
    zasrany przez krakowskie golabki...
    A propos machania reka - kiedy malowalam mieszkanie pedzlem, wszyscy mi
    pukali po glowie i polecali walek, do gornych partii - na wysiezniku.
    Sprobowalam. Dostalam walkiem w leb i wrocilam do tradycyjnej metody :)

    Pozdrowki
    @



    ---
    Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
    ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
    http://www.avast.com

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

  • 12.01.15 13:24 XL

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1