eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniegaz czy prąd - takie tam rozważania. › Re: gaz czy prąd - takie tam rozważania.
  • Data: 2014-08-29 15:36:31
    Temat: Re: gaz czy prąd - takie tam rozważania.
    Od: Kris <k...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu piątek, 29 sierpnia 2014 15:00:38 UTC+2 użytkownik Ergie napisał:
    > Dalej w tym w�tku jako potencjalne rozwi�zania wymieniasz np. �mieciuch.
    > Takie podej�cie wymaga wi�kszych nak�ad�w inwestycyjnych: aby by�
    > przygotowanym na wszelkie zmiany nale�y przewidzie� pomieszczenie na
    > kot�owni�,

    Takie pomieszczenie to wg mnie powinien być standard w nowobudowanym domu. Nieważne
    czy śmieciuch , czy kocioł gazowy czy PC to musi gdzieś wisieć/stać.
    Podrażać inwestycji takie pomieszczenie nie podroży a ew zmniejszy o te kilka m2
    metraż pomieszczeń mieszkalnych
    > drugie na sk�ad opa�u
    Można kupować na bieżąco workowany, można trzymać pod wiata. Trzymanie worków z
    weglem czy kilkunastu m3 drewna w pomieszczeniach "domowych" mija się z celem.
    Jeśli przyjdzie konieczność montażu śmieciucha to i stosunkowo niewielkim kosztem
    można postawić wiatę, a w ostateczności opał trzymać na paletach na posesji.
    > no i zrobiďż˝ komin.
    Rezygnacja z komina to wg mnie głupota
    > To ju� na starcie oznacza koszt wy�szy o jakie� 20-30 tysi�cy.

    Sam komin to ułamek tej kwoty, praktycznie trzeba liczyć tylko to co nad
    dachem(klinkier, obróbki)
    W życiu bywa różnie- spójrz na ukrainne- tam tez pewnie pobudowali ostatnio domy bez
    kominów bo gaz albo prąd itp. Ciekawe co zrobią tej zimy.

    > Ja w swoim domu _�wiadomie_ zrezygnowa�em z takiego podej�cia. Dzi�ki >temu
    ju� na starcie by�em "do przodu" o koszt dw�ch pomieszcze� i >komina.
    Kocio� wisi sobie w pomieszczeniu technicznym na pi�trze razem z >rekuperatorem.
    Jako "komin" wystarczy�a rura koncentryczna.
    I w tej konfiguracji jest ok. ale jak sytuacja gwałtownie się zmieni i zajdzie
    potrzeba zmiany żródła ogrzewania to masz kłopot.
    > W najgorszym przypadku gdyby gaz nagle zdro�a� np. dwukrotnie i >utrzymywa�
    siďż˝ na tym poziomie przez 10 kolejnych lat to. Zamontujďż˝ >sobie powietrznďż˝ PC.
    Skoro kogoś przestaje być stać na opłacenie rachunków za gaz to i raczej trudnoi
    wtedy będzie o wolna gotówkę na PC
    > Jestem przeciwnikiem budowania na wyrost. / na wszelki wypadek typu: lepiej
    > zr�bmy jeden pok�j wi�cej, albo lepiej wybudujmy komin bo mo�e >kiedy� na
    najdzie ochota na kominek, albo lepiej zr�bmy i >pod�og�wk� i grzejniki.

    To dokładnie tak jak ja. Ale różne warianty w życiu mogą wystąpić więc jakiś
    kompromis jest konieczny. Ja np. nie wybudowałbym domu bez komina(koszt murowanego
    komina jest naprawdę znikomy) i domu bez pomieszczenia gospodarczego(w którym w razie
    czego można powiesić PC czy postawić śieciucha.)
    Akurat te dwie rzeczy to koszt znikomy.
    > Praktyka pokazuje �e jedyna rzecz kt�r� warto robi� z nadmiarem to
    >gniazdka elektryczne, kt�rych nigdy za wiele :-)
    A tu może i masz rację. Jednak jak zmieniałem w zeszłym roku aranżację salonu i
    sypialni to okazało się że są konieczne 2 gniazdka w innych miejscach. Zmiana
    aranżacji wiązała się z malowaniem więc i przeciągnięcie dwóch gniazdek kilka metrów
    dalej to nie był żaden kłopot
    > Tak czy inaczej ten dom wybudowa�em maksymalnie na jakie� 20-30 lat. Na
    > emeryturze dom pi�trowy z pokojami dzieci�cymi b�dzie mi kompletnie
    > niepotrzebny wi�c nie zamierzam w nim d�u�ej mieszka�. Kolejny
    >w�a�ciciel na pewno go sobie ociepli, wymieni okna i zrobi ogrzewanie >takie
    jak wtedy uzna za najbardziej ekonomiczne dla siebie. Jak b�dzie >trzeba to
    wydzieli sobie z jakiego� pomieszczenia kot�owni�.
    Wariant jak najbardziej ok ale życie różne scenariusze pisze.
    > Dok�adnie tak samo jak wygl�da to teraz z domami z lat 80-tych - kupno
    > takiego domu to kupno samych mur�w.
    Teoertycznie masz rację jednak jak obserwuję w praktyce to ten kto ma kase to buduje
    od podstaw a jak ktoś ma kasy mniej to kupuje dom z lat 80tych czy nawet 60tych i nie
    robi gwałtownej rewolucji tylko większy remont i mieszka.
    Aczkolwiek niedaleko od mojej chaty z 15 lat już chyba stał dom. Taka w przybliżeniu
    kostka wybudowana z żółtego klinkieru. Wstawiona stolarka, z tego co widać było z
    zewnątrz to środek już też raczej wyposażony w instalację bo ściany pomalowane itp.
    Na owe czasy raczej budowany "na bogato" Nie znałem właściciela nie wiem co było
    powodem że nikt tam nie mieszkał. Wiosną tego roku ktoś to kupił i totalna rewolucja-
    dach dwuspadowy dorobił na klinkier styropian itd., wsrodku totalna rozpierducha i
    wszystko od nowa. Teraz budynek wygląda całkiem inaczej jest praktycznie nie do
    poznania.
    Myślę że koszt tego "remontu" przewyższył koszt buidowy nowego domu od podstaw w tym
    samym miejscu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1