eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › zimna piwnica a akwarium
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 11. Data: 2009-04-14 10:39:41
    Temat: Re: zimna piwnica a akwarium
    Od: "Rafał" <a...@c...nospam.pl>

    ok ale odpuszczając piwnice ...
    stawiam na pietrze, nad garażem, tam jest cieplej i co z wilgocią?



  • 12. Data: 2009-04-14 11:40:29
    Temat: Re: zimna piwnica a akwarium
    Od: "Jacek" <m...@w...pl>

    Jak masz w miarę dobrą wentylację, to nic. Pomysł docieplenia od wewnątrz
    jedynie stwarza ryzyko (w zasadzie to gwarantuje) wilgoć na ścianach.
    Akwaria masz chyba z pokrywami, więc tak dużo znowu nie paruje. U mnie ubywa
    jakieś 6-8 litrów miesięcznie, czyli szklanka na dobę. W przeciętnym pokoju
    4x4 m masz naturalnej wilgoci w powietrzu około litra.
    Jacek



  • 13. Data: 2009-04-14 12:38:13
    Temat: Re: zimna piwnica a akwarium
    Od: "Rafał" <a...@c...nospam.pl>

    no to w takim razie w piwnicy tez by nie było strasznie
    jedynie to docieplenie psuje moje myslenie bo myślałem że polepsze a nie
    wprowadze grzyba :(



  • 14. Data: 2009-04-14 14:03:02
    Temat: Re: zimna piwnica a akwarium
    Od: "Tornad" <t...@o...net>

    > ok ale odpuszczając piwnice ...
    > stawiam na pietrze, nad garażem, tam jest cieplej i co z wilgocią?
    >
    Fakt ze zadajesz to pytanie swiadczy o tym, ze nie masz podstaw nazwijmy to
    teoretycznych, aby to zrozumiec. Nie mam za duzo czasu bo musze tez od czasu
    do czasu na ten kieliszek chleba popracowac, wiec w skrocie a reszty doczytasz
    ze stron na temat wilgotnosci powietrza.
    Z tym, ze sprawy te sa dosc zlozone czego dowodem jest to, ze dotychczas
    naukowcom nie udalo sie ustawic prostej zaleznosci (wzoru) opartego o dane
    zrodlowe a jedynie w oparciu o doswiadczenia i pomiary bo powietrze nie jest
    gazem doskonalym, woda tez ma swoje wlasciwosci tak, ze w procesie tzw.
    przemian fazowych odgrywa role duza ilosc zjawisk fizycznych, ktorych na raz
    nie sposob ujac bo wyszlyby wielopietrowe wzory, do ktorych parametry trzeba
    byloby znowu liczyc z innych a te sa czesto trudne do okreslenia. Np. samo
    okreslenie wilgotnosci bezwzglednej powietrza przedstawia problem, no bo jak
    tu prosto wziac np. metr szescienny powietrza i usunac z niego pare wodna
    potem to powietrza znowu zwazyc aby uzyskac roznice, czyli ile tej wody w tym
    metrze powietrza bylo.
    Wiec zaczne od tego co to jest para wodna w powietrzu. Jest to przezroczysty,
    zatem dla oka niewidosczny gaz. Pisze to, gdyz czesto para wodna kojarzy sie
    z "para" unoszaca sie z dziubka czajnika, w ktorym wroce woda. Otoz to nie
    jest para, ten dymek jest juz woda w postaci mikroskopijnych kropeleczek,
    ktore powstaly z pary w czajniku. I samo to zjawisko juz tlumaczy, co sie tam
    wokolo tego dziubka dzieje. Mianowicie para wodna jako ten gaz, wpada w
    powietrze, ktore ma temperature 20 stopni i w tym powietrzu ta para z czajnika
    w momencie sie skrapla, dajac mgle.
    Teraz dane liczbowe uzyskane doswiadczalnie. W powietrzu moze byc tylko
    troszeczke tej pary, nie da sie uzyskac powietrza, w ktorym bedzie pol na pol
    pary i azotu (z ta 20 procentowa domieszka tlenu). Tej pary moze byc w nim
    tylko odrobinke ale ona, ta odrobinka tez zalezy od temperatury; w wyzszej
    temperaturze moze byc jej powiedzmy kilka procent a w temperaturze 20 stopni
    jedynie okolo 19 gramow na metr szescienny powietrza. Dla ulatwienia
    zapamietania przyjmijmy, ze moze jej byc 20 gramow. Tak to bozia stworzyla i
    nic na to nie poradzimy, trzeba tylko to wiedziec i wykorzystywac do swoich
    celow. A w temperaturze 0 stopni, tej pary w powietrzu moze byc najwyzej 2-3
    gramy na kubik. Zebys nie wiem co i jak kombinowal, to cala para zawarta w
    powietrzu, w tej temperaturze zamarznie i normalnie w postaci szronu opadnie
    na ziemie, tak, ze w mroznym powietrzu jej nie ma ani grama, powietrze w zimie
    jest suche jak pieprz.
    Jedzmy dalej. Wilgotnosc powietrza bezwzgledna czyli liczona jako ilosc wody
    do ilosci powietrza (ciezarowo) jak napisalem, jest trudna do okreslenia.
    Dlatego wprowadzono pojecie wigotnosci wzglednej; ta jest latwa do zmierzenia
    i nawet podaja ja w prognozach pogody. Ale musisz wiedziec co to jest.
    Umowiono sie, ze jest to stosunek ilosci pary wodnej zawartej w powietrzu o
    temperaturze jaka to powietrze ma, do maksymalnej ilosci tej pary, ktora to
    powietrze w tej temperaturze moze utrzymac. Czyli jesli masz w tym powietrzu o
    temp. 20 stopni 10 gramow pary, to jego wilgotnosc wzgledna bedzie rowna okolo
    50 procent. W letnie, parne dni, wilgotnosc powietrza jest wyskoa i moze
    rzadko siegac nawet 95 procent. A gdy jego temperatura wynosi 30 stopni to tej
    pary w w kubiku moze byc i 40 gramow. I teraz zastanow sie co sie stanie jesli
    to parne powietrze zostanie zassane do Twojej chlodnej piwnicy. Zassane gdyz
    masz w niej komin, w ktorym wskutek innego zjawiska powstanie "cug" i to
    powietrze z piwnicy bedzie przez te wentylacje uchodzic do gory. Wiec natura
    nie znosi prozni na jego miejsce do tej piwnicy bedzie przez niedomkniete
    drzwi naplywac "swieze" czyli to parne z zewnatrz. To powietrze tam
    natychmiast sie ochlodzi do temperatury panujacej w tej piwnicy i ta para musi
    sie gdzies wykroplic. Tu wystepuje nastepne zjawisko fizyczne. Para wodna aby
    sie skroplila musi skroplic sie na czyms, co ma pewien, najczesciej dodatni
    elektrostatyczny ladunek powierzchniowy. Zatem skrapla sie na szybie,
    posadzce, murze sciany, a w powietrzu np. na wysokosci kilku km. skrapla sie
    na mikroskopijnych pylach, czastkach stalych, tworzacych tzw. jadra
    kondensacji.
    I to pasuje do Twojej piwnicy, gdyz jej sciany a w szczegolnosci nieocieplona
    posadzka maja zima/lato temperature gruntu rowna okolo 8 stopni C.
    To tlumaczy dlaczego w piwnicach jest "zimno". Latem oczywiscie, gdy jestesmy
    nagrzani, przyzwyczajeni do ciepla i wchodzimy do "chlodnej" piwnicy.
    Teraz dlaczego ta para nie skrapla sie u Ciebie na pietrze nad garazem. Ano
    dlatego, ze sciany, podloga i sufit maja te sama temperature co powietrz no bo
    otwierasz okna i ta temperatura sie wyrownuje a czesto nasloneczniona sciana
    ma temperature wyzsza od powietrza. Wiec ta para zawarta w powietrzu nie moze
    sie skroplic gdyz nawet jak sie skropli to z tej goracej dla niej sciany zaraz
    z powrotem wyparuje. Ona moze sie skroplic na wyjetej z lodowki zimnej puszce
    piwa czy innego pepsi, ale nie na scianie. To zostalo wykorzystane do
    odwilgacania pomieszczen; zimna lodowata spirala odwilgacacza robi za te
    puszke wyjeta z lodowki i na niej nastepuje wykraplanie sie wody z powietrza.
    Natomiast w piwnicy sciany sa zimne i powietrze tez ma te sama temperature, te
    8-10 stopni i w tej temperaturze czesc tej pary przyniesionej przez to
    nagrzane powietrze musi sie gdzies skroplic. Nie pamietam dokladnie ile, ale
    bedzie tego kilkanascie gramow z kubika powietrza.
    Tak to mniej wiecej wyglada.
    Teraz jak te piwnice ocieplisz styropianem, to musisz te sciany ocieplic na
    styk, bez najmniejszych szczelin miedzy plytami, gdyz tam bedzie najzimniej i
    wlasnie w tych szczelinach i za styropianem ta woda bedzie sie wykraplac.
    Zatem korzystne jest powieszenie na tym styropianie jakiejs folii. Oczywiscie
    zimno przez te pare cm styropianu tez sie bedzie przedostawac, ale bardzo
    powoli. Zatem sam styropian nic nie pomoze, musisz te piwnice ogrzac. Ile, to
    trudno okreslic trzebaby znowu dlugo liczyc a praktyka i tak pokaze co innego.
    W kazdym razie te woda bedzie sie wtedy wykraplac na tej folii a nie wnikac
    pod styropian co, jak Ci ktos juz napisal, moze doprowadzic do ciaglego i
    glebokiego zawilgocenia scian mimo, ze ona jest od zewnatrz izolowana. Ten
    grzyb, ktorym Ci strasza, tam tak od razu nie powstanie ale ten mechanizm
    trzeba znac aby temu zapobiec.
    Dlatego napisalem, ze trzeba ocieplic rowniz posadzke. Natomiast sufitu
    ocieplac nie musisz, natomiast dobrze bedzie go tez zabezpieczyc od wilgoci
    nalepiajac od dolu folie aby ta woda w niego nie wsiakala gdyz jesli nie jest
    on od gory izolowany to parkiet, wskutek kapilarnego zawilgocenia podloza moze
    sie podniesc.
    W istniejacych warunkach, gdy piwnica jest malo uzywana i wietrzona, problemy
    te nie wystepuja lub mozna je zaniedbac. Natomiast gdy bedziesz ja uzywal,
    wbrew temu co sie nam wydaje, jej wietrzenie bedzie bardzo niekorzystne; im
    wiecej bedziesz piwnice wietrzyl (latem), tym ona bedzie bardziej wilgotna.
    Zima, gdy powietrze jest suche problem ten nie wystapi.
    To wynika z mojej "teorii" ktora w telegraficznym skrocie staralem sie
    Ci "wylozyc".
    Zatem moglbys jej nie ocieplac w ogole, podgrzewac ile tam trzeba sama wode w
    akwarich a samemu dobrze sie ubrac i piwnicy nie wietrzyc. A te niewiekie
    ilosci pary z parowania powierzchni wody w akwariach zalatwi Ci odwilgacacz.
    Pzdr.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 15. Data: 2009-04-14 20:52:00
    Temat: Re: zimna piwnica a akwarium
    Od: "Rafał" <a...@c...nospam.pl>

    dzieki :)


strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1