eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 44

  • 31. Data: 2021-09-15 23:16:48
    Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    środa, 15 września 2021 o 07:54:19 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    > W dniu .09.2021 o 21:33 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > > wtorek, 14 września 2021 o 12:20:56 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    > >> W dniu .09.2021 o 10:05 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > >> > Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale krótkookresowe.
    > >> > Długookresowo niekoniecznie jest różowo.
    > >> Mieszkania kupione w Warszawaie w 2002 roku po 4 tys. za metr teraz się
    > >> sprzedaje po 12 tys. za metr.
    > >>
    > >> TG
    > > Niby masz rację że w Warszawie w długim czasie nieruchomości zdrożały. I
    > > w niej będą drożeć. Taka specyfika miast będących stolicami.
    > Ten sam wzrost cen (a nawet silniejszy) jest w Krakowie, Wrocławiu,
    > Katowicach, Poznaniu, Trójmieście. Atrakcyjnie turystycznie lokalizacje
    > mają cany nieruchomości warszawskie. Także Twoja teza, że dotyczy to tylko
    > stolicy jest błędna. Rosną ceny mieszkań i ceny gruntów w obrębie
    > aglomeracji tych miast. Bogatsi mieszkający w centrach kupują działki i
    > się budują na obrzeżach/poza miastem nakręcając wzrost cen gruntów.
    > Napływowi z mniejszych miasteczek i wsi wynajmują/kupują mieszkania
    > nakręcając wzrost cen mieszkań.
    > Napisałeś: "Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale
    > krótkookresowe. Długookresowo niekoniecznie jest różowo." - jest dokładnie
    > odwrotnie, jak ktoś może poczekać ze sprzedażą 20lat to na nieruchomości
    > zarobi. Są od tego wyjątki ale na nieruchomościach zazwyczaj się zyskuje a
    > nie traci jak to przedstawiłeś w swoim poście. Być może trend się na jakiś
    > czas odwróci - ale ani Ty, ani ja, ani nikt inny nie wie co będzie w PL i
    > Europie za 20-30lat.
    >
    > Nie piszę tylko o Warszawie - mam z rodzeństwem mieszkanie ~50 m2 w
    > miasteczku 20k mieszkańców na wschodniej ścianie. Wynajem to uzysk jakiś
    > 400-500 miesięcznie i chętnych mało. Cena metra przy sprzedaży to 3,5-5k
    > PLN.
    > Jak na Wawę i inne większe miasta niewiele. Tyle tylko, że Siostra
    > identyczne mieszkanie w 2000r. sprzedała za 67tys co daje 1,3k za metr.
    > 300-400% w ciągu 20 lat to nie zarobek?
    >
    > TG
    300-400% a może bez wielkich liczb trzy do czterech razy. W przeciągu dwudziestu
    utrzymała realną wartość możliwe że z bardzo małym zyskiem. Gdyby miała te pieniądze
    w gotówce to by ich już nie miała bo by na coś wydała. Trzymając nieruchomość
    uchroniła się przed powolnym wydwniem pieniędzy. Mówisz 20 lat i trzykrotny chwilowy
    wzrost wartości. A co powiesz na to że można było bez żadnego problemu zarobić siedem
    razy przez dwadzieścia lat. Złoto kosztowało wtedy ok 7 razy mniej niż teraz. Mówisz
    że nie da się przewidzieć przyszłości. Fakt nie da się bo zawsze może znaleźć się w
    sowieckiej czy usańskiemu bazie rakietowej sprzątaczka co nieuważnie szmata wytrze
    pulpit z włącznikami startowymi. Ale wszędzie gdzie występują liczby można je
    policzyć i interpretować wyniki. Oczywiście nie dotyczy interpretacja działania typu
    2+2=4. Chociaż jak rządziła placforma to chodziły słuchy że 2+2=4 plus prowizja.
    Będzie z rysem historycznym. Wśród książek dla młodzieży jak byłem młody i piękny był
    Szatan z 7 klasy, Sposób na Alcybiadesa itp. W tych książkach i jeszcze kilku innych
    uczniowie mieli problem z opanowaniem twierdzenia Pitagorasa i rozwiązaniem zadania
    że jest basen mający odpływ i dopływ. I w zależności od tego ile wody na jednostkę
    czasu wypływało i było wpuszczanych do basenu musieli obliczyć albo kiedy basen się
    przeleje albo kiedy wyleci z niego cała woda. To drugie zadanie , z basenem, to jest
    statystyka demograficzna. Ci którzy opracowywali algorytmy umożliwiające obliczenie
    byli i są wybitnymi matematykami. Oni nie mają snów i wizji jak wróżbita z Człuchowa.
    Ogarniasz czy prościej wytłumaczyć? Chyba ogarniasz. Zastanawiałeś się jak to jest że
    przed wyborami zapytają tysiąc osób i z duza dokładnością powiedza że wygra partia
    miłośników czarnych glanów przez partia skupiona pod symbolem Pacyfy. Są wykresy
    które nazywają piramidy wieku a ostatnio drzewa wieku. Dlaczego tak się nazywają
    możesz zobaczyć tutaj
    https://www.populationpyramid.net/pl/polska/2020/
    Możesz również zobaczyć dlaczego w nazwie piramidę przerobili na drzewo jak porównasz
    Polskę i inne kraje rozwinięte z państwami afrykańskimi. Co wynika z piramidy
    polskiej i piramid państw europejskich. W Polsce systematycznie spada liczba
    ludności. Na tej podstawie można wskazać trend, jest taki że będzie cały czas
    spadała. Ale może zdarzyć się cud i od przyszłego roku liczba ludności Polski zacznie
    poprzez dwa razy wyższa liczbę urodzeń szybko rosnąć. Mało to prawdopodobne bo
    kobiety raczej dla dobra państwa nie będą sobie pizd rujnowały. Zwłaszcza że do tej
    pory historia pokazywała że w co którymś pokoleniu produkowały dzieci żeby jak
    dorosną mogły bohatersko zginąć na wojnie. W takiej całkowicie nieprawdopodobnej
    sytuacji zacznie liczba ludności w Polsce rosnąć. Ale przełoży się to na większe
    zapotrzebowanie na miejsca do mieszkania najwcześniej za 25 lat. Nie ma w tym żadnego
    cudu a typowy dla człowieka cykl rozwojowy. Ale to że będzie się rodziło dwa razy
    więcej dzieci jest raczej mało realne a nawet można się pokusić o stwierdzenie że
    niemożliwe. Czyli przyszłość niemożliwa do przewidzenia ale w materii demograficznej
    możliwa do obliczenia jest taka że w przeciągu najbliższych dziesięciu lat liczba
    ludności będzie niewiele spadała ale tred będzie rosnacy. Co roku będzie umierało
    więcej. COVID nie ma w tym przypadku żadnego statystycznego znaczenia. Jak wymrą
    ludzie z powojennego pierwszego wyżu demograficznego do liczba ludności spadnie do
    30-32 milionów. Potem wszystko wskazuje że proces bardzo przyspieszy. Drugi wyż
    nazwany również echem pierwszego wyżu nie był zbyt duży. Wiem to z doświadczenia.
    Jestem z pierwszego wyżu. W szkole w klasach było po ok 35-40 uczniów. Moje dzieci
    jak chodziły do szkoły to uczyły się w klasach po ok 25-28 uczniów. W tym roku
    wnuczek poszedł do pierwszej klasy i w klasie jest ich w klasie szesnaście. A w
    międzyczasie jak moje dzieci chodziły do szkoły podstawowej zlikwidowano sporo szkół.
    Jak by miała rosnąć ilość dzieci to rząd by o tym wiedział i by zaczynał zbierać
    pieniądze żeby budować szkoły i uruchomił by dodatkowe miejsca na studiach dla
    nauczycieli. Nic takiego się nie dzieje. W demografia do sztuki nie da się policzyc
    bo są zmienne. Ale im bliżej jest do końca tym obliczenia są dokładniejsze. Dzisiaj
    dane demograficzne są takie że za 30 lat będzie nas pomiędzy 30 a 24 miliony. Ubędzie
    nas od 7 do 13 milionow. W wariancie optymistycznym (7mln) bez budowania przybędzie
    ok 7 milionów mieszkań i domów bo po każdym kto umiera że starości zostaje jedno
    mieszkanie. Za trzydzieści lat pomimo wyburzeń starych budynków co drugie mieszkanie
    będzie stało puste. Czy można jakoś te mieszkania zasiedli. Wystarczy otworzyć
    granice dla Afrykanów i oni je zasiedla bez pytania kogokolwiek o zgodę. Ubędzie w
    takim przypadku aborygenów bo niekoniecznie będą chcieli zasiedlać puste mieszkania.
    Bardziej im będą pasowały takie co już wszystko w nich jest a pod domem stoi samochód
    do przejęcia. Jak by przyjechali to za 15 lat nie da się na ulicy popatrzeć na
    zgrabna dupkę w kusej spódniczce. A za 30 na każdym rogu stał by meczet. To chyba
    taki wariant nikomu by nie odpowiadal. Tak wiem przyjadą Ukraińcy. Oni tak jak my
    mają chujowa prognozę demograficzna.nie znaczy to oczywiście że z tego powodu
    przestaną do nas przyjeżdżać do pracy. Oni nie przestaną do nas przyjeżdżać ale
    zaczną nas omijać. Marne prognozy demograficzne ma cała Europa zachodnia. Chwilowo
    Ukraińcom nie wolno tam legalnie pracować. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi
    co się nie lubi. I w pewnym niezbyt odległym czasie Europa zachodnia otworzy się na
    pracowników z Ukrainy. Tam zarobią trzy - cztery razy więcej niż w Polsce. Nie miejmy
    ich za idiotow tylko dlatego że mieli większego niż my pecha bo byli republika. W
    takiej sytuacji jak przedstawiłem kto za 10 lat bedzie kupował lub wynajmował kupione
    na górce mieszkania i domy obciążone kredytem niemożliwym do spłacenia bo miał być
    spłacany z wynajmu. To co się stało przypomina marsz lemingów. Idą szczęśliwe i
    wchodzą na pole minowe w którym im dalej idą min jest więcej a powrotu jak to u
    lemingów nie ma. Do tego nad posiadaczami mieszkań i domów wisi miecz co się nazywa
    podatek katastralny. To jeszcze raz. Kto pustostany będzie za kasę wynajmował albo po
    co kupował jeśli będzie ich darmo do oporu.


  • 32. Data: 2021-09-16 00:09:10
    Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
    Od: a a <m...@g...com>

    On Wednesday, 15 September 2021 at 23:16:49 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    > środa, 15 września 2021 o 07:54:19 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    > > W dniu .09.2021 o 21:33 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > > > wtorek, 14 września 2021 o 12:20:56 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    > > >> W dniu .09.2021 o 10:05 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > > >> > Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale krótkookresowe.
    > > >> > Długookresowo niekoniecznie jest różowo.
    > > >> Mieszkania kupione w Warszawaie w 2002 roku po 4 tys. za metr teraz się
    > > >> sprzedaje po 12 tys. za metr.
    > > >>
    > > >> TG
    > > > Niby masz rację że w Warszawie w długim czasie nieruchomości zdrożały. I
    > > > w niej będą drożeć. Taka specyfika miast będących stolicami.
    > > Ten sam wzrost cen (a nawet silniejszy) jest w Krakowie, Wrocławiu,
    > > Katowicach, Poznaniu, Trójmieście. Atrakcyjnie turystycznie lokalizacje
    > > mają cany nieruchomości warszawskie. Także Twoja teza, że dotyczy to tylko
    > > stolicy jest błędna. Rosną ceny mieszkań i ceny gruntów w obrębie
    > > aglomeracji tych miast. Bogatsi mieszkający w centrach kupują działki i
    > > się budują na obrzeżach/poza miastem nakręcając wzrost cen gruntów.
    > > Napływowi z mniejszych miasteczek i wsi wynajmują/kupują mieszkania
    > > nakręcając wzrost cen mieszkań.
    > > Napisałeś: "Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale
    > > krótkookresowe. Długookresowo niekoniecznie jest różowo." - jest dokładnie
    > > odwrotnie, jak ktoś może poczekać ze sprzedażą 20lat to na nieruchomości
    > > zarobi. Są od tego wyjątki ale na nieruchomościach zazwyczaj się zyskuje a
    > > nie traci jak to przedstawiłeś w swoim poście. Być może trend się na jakiś
    > > czas odwróci - ale ani Ty, ani ja, ani nikt inny nie wie co będzie w PL i
    > > Europie za 20-30lat.
    > >
    > > Nie piszę tylko o Warszawie - mam z rodzeństwem mieszkanie ~50 m2 w
    > > miasteczku 20k mieszkańców na wschodniej ścianie. Wynajem to uzysk jakiś
    > > 400-500 miesięcznie i chętnych mało. Cena metra przy sprzedaży to 3,5-5k
    > > PLN.
    > > Jak na Wawę i inne większe miasta niewiele. Tyle tylko, że Siostra
    > > identyczne mieszkanie w 2000r. sprzedała za 67tys co daje 1,3k za metr.
    > > 300-400% w ciągu 20 lat to nie zarobek?
    > >
    > > TG
    > 300-400% a może bez wielkich liczb trzy do czterech razy. W przeciągu dwudziestu
    utrzymała realną wartość możliwe że z bardzo małym zyskiem. Gdyby miała te pieniądze
    w gotówce to by ich już nie miała bo by na coś wydała. Trzymając nieruchomość
    uchroniła się przed powolnym wydwniem pieniędzy. Mówisz 20 lat i trzykrotny chwilowy
    wzrost wartości. A co powiesz na to że można było bez żadnego problemu zarobić siedem
    razy przez dwadzieścia lat. Złoto kosztowało wtedy ok 7 razy mniej niż teraz. Mówisz
    że nie da się przewidzieć przyszłości. Fakt nie da się bo zawsze może znaleźć się w
    sowieckiej czy usańskiemu bazie rakietowej sprzątaczka co nieuważnie szmata wytrze
    pulpit z włącznikami startowymi. Ale wszędzie gdzie występują liczby można je
    policzyć i interpretować wyniki. Oczywiście nie dotyczy interpretacja działania typu
    2+2=4. Chociaż jak rządziła placforma to chodziły słuchy że 2+2=4 plus prowizja.
    Będzie z rysem historycznym. Wśród książek dla młodzieży jak byłem młody i piękny był
    Szatan z 7 klasy, Sposób na Alcybiadesa itp. W tych książkach i jeszcze kilku innych
    uczniowie mieli problem z opanowaniem twierdzenia Pitagorasa i rozwiązaniem zadania
    że jest basen mający odpływ i dopływ. I w zależności od tego ile wody na jednostkę
    czasu wypływało i było wpuszczanych do basenu musieli obliczyć albo kiedy basen się
    przeleje albo kiedy wyleci z niego cała woda. To drugie zadanie , z basenem, to jest
    statystyka demograficzna. Ci którzy opracowywali algorytmy umożliwiające obliczenie
    byli i są wybitnymi matematykami. Oni nie mają snów i wizji jak wróżbita z Człuchowa.
    Ogarniasz czy prościej wytłumaczyć? Chyba ogarniasz. Zastanawiałeś się jak to jest że
    przed wyborami zapytają tysiąc osób i z duza dokładnością powiedza że wygra partia
    miłośników czarnych glanów przez partia skupiona pod symbolem Pacyfy. Są wykresy
    które nazywają piramidy wieku a ostatnio drzewa wieku. Dlaczego tak się nazywają
    możesz zobaczyć tutaj
    > https://www.populationpyramid.net/pl/polska/2020/
    > Możesz również zobaczyć dlaczego w nazwie piramidę przerobili na drzewo jak
    porównasz Polskę i inne kraje rozwinięte z państwami afrykańskimi. Co wynika z
    piramidy polskiej i piramid państw europejskich. W Polsce systematycznie spada liczba
    ludności. Na tej podstawie można wskazać trend, jest taki że będzie cały czas
    spadała. Ale może zdarzyć się cud i od przyszłego roku liczba ludności Polski zacznie
    poprzez dwa razy wyższa liczbę urodzeń szybko rosnąć. Mało to prawdopodobne bo
    kobiety raczej dla dobra państwa nie będą sobie pizd rujnowały. Zwłaszcza że do tej
    pory historia pokazywała że w co którymś pokoleniu produkowały dzieci żeby jak
    dorosną mogły bohatersko zginąć na wojnie. W takiej całkowicie nieprawdopodobnej
    sytuacji zacznie liczba ludności w Polsce rosnąć. Ale przełoży się to na większe
    zapotrzebowanie na miejsca do mieszkania najwcześniej za 25 lat. Nie ma w tym żadnego
    cudu a typowy dla człowieka cykl rozwojowy. Ale to że będzie się rodziło dwa razy
    więcej dzieci jest raczej mało realne a nawet można się pokusić o stwierdzenie że
    niemożliwe. Czyli przyszłość niemożliwa do przewidzenia ale w materii demograficznej
    możliwa do obliczenia jest taka że w przeciągu najbliższych dziesięciu lat liczba
    ludności będzie niewiele spadała ale tred będzie rosnacy. Co roku będzie umierało
    więcej. COVID nie ma w tym przypadku żadnego statystycznego znaczenia. Jak wymrą
    ludzie z powojennego pierwszego wyżu demograficznego do liczba ludności spadnie do
    30-32 milionów. Potem wszystko wskazuje że proces bardzo przyspieszy. Drugi wyż
    nazwany również echem pierwszego wyżu nie był zbyt duży. Wiem to z doświadczenia.
    Jestem z pierwszego wyżu. W szkole w klasach było po ok 35-40 uczniów. Moje dzieci
    jak chodziły do szkoły to uczyły się w klasach po ok 25-28 uczniów. W tym roku
    wnuczek poszedł do pierwszej klasy i w klasie jest ich w klasie szesnaście. A w
    międzyczasie jak moje dzieci chodziły do szkoły podstawowej zlikwidowano sporo szkół.
    Jak by miała rosnąć ilość dzieci to rząd by o tym wiedział i by zaczynał zbierać
    pieniądze żeby budować szkoły i uruchomił by dodatkowe miejsca na studiach dla
    nauczycieli. Nic takiego się nie dzieje. W demografia do sztuki nie da się policzyc
    bo są zmienne. Ale im bliżej jest do końca tym obliczenia są dokładniejsze. Dzisiaj
    dane demograficzne są takie że za 30 lat będzie nas pomiędzy 30 a 24 miliony. Ubędzie
    nas od 7 do 13 milionow. W wariancie optymistycznym (7mln) bez budowania przybędzie
    ok 7 milionów mieszkań i domów bo po każdym kto umiera że starości zostaje jedno
    mieszkanie. Za trzydzieści lat pomimo wyburzeń starych budynków co drugie mieszkanie
    będzie stało puste. Czy można jakoś te mieszkania zasiedli. Wystarczy otworzyć
    granice dla Afrykanów i oni je zasiedla bez pytania kogokolwiek o zgodę. Ubędzie w
    takim przypadku aborygenów bo niekoniecznie będą chcieli zasiedlać puste mieszkania.
    Bardziej im będą pasowały takie co już wszystko w nich jest a pod domem stoi samochód
    do przejęcia. Jak by przyjechali to za 15 lat nie da się na ulicy popatrzeć na
    zgrabna dupkę w kusej spódniczce. A za 30 na każdym rogu stał by meczet. To chyba
    taki wariant nikomu by nie odpowiadal. Tak wiem przyjadą Ukraińcy. Oni tak jak my
    mają chujowa prognozę demograficzna.nie znaczy to oczywiście że z tego powodu
    przestaną do nas przyjeżdżać do pracy. Oni nie przestaną do nas przyjeżdżać ale
    zaczną nas omijać. Marne prognozy demograficzne ma cała Europa zachodnia. Chwilowo
    Ukraińcom nie wolno tam legalnie pracować. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi
    co się nie lubi. I w pewnym niezbyt odległym czasie Europa zachodnia otworzy się na
    pracowników z Ukrainy. Tam zarobią trzy - cztery razy więcej niż w Polsce. Nie miejmy
    ich za idiotow tylko dlatego że mieli większego niż my pecha bo byli republika. W
    takiej sytuacji jak przedstawiłem kto za 10 lat bedzie kupował lub wynajmował kupione
    na górce mieszkania i domy obciążone kredytem niemożliwym do spłacenia bo miał być
    spłacany z wynajmu. To co się stało przypomina marsz lemingów. Idą szczęśliwe i
    wchodzą na pole minowe w którym im dalej idą min jest więcej a powrotu jak to u
    lemingów nie ma. Do tego nad posiadaczami mieszkań i domów wisi miecz co się nazywa
    podatek katastralny. To jeszcze raz. Kto pustostany będzie za kasę wynajmował albo po
    co kupował jeśli będzie ich darmo do oporu.
    Złoto nie jest dobrą lokatą dla Kowalskiego, to nie kupuje zlota w cenie złomu i nie
    sprzedaje w cenie wyrobu.

    Jest bardzo wysoki spread pomiędzy ceną sprzedazy, a ceną skupu, a dodatkowo w skupie
    nie płacą za wyrób a za złom.

    Zatem tyle zysku co w pysku.
    Jedyną metodą pozyskania złomu złota jest odzysk metalu z elektroniki, ale to żmudna
    i chemiczna procedura, szkodliwa dla zdrowia.

    Kamienica to zawsze dobra inwestycja, bo miejsca w miastach brak na budowę nowych w
    centrach, czyli nie ma konkurencji.

    Wujek kupił z pracy w fabryce na 16 godzin, kamienicę na Brooklynie i zysku z niej
    nie miał, ale każdy myslący chciał kupic po wojnie kamienicę w Nowym Jorku, bo to
    było zabezpieczenie na wypadek choroby.

    Sprzedając kamienice można było opłacić operację.

    Nominalnie, to cena tej kamienicy wzrosła z 20,000$ (cena zakupu po wojnie na
    kredyt), do 5 mln $, czyli 250 razy, ale nominalnie bez uwzględnienia inflacji.

    I cena czy wartośc kamienicy w Polsce też sie podwaja co 8 lat, oczywiście nie
    rudery, ale remontowanie się opłaca, bo kamienice budowano w centrach miast a nie na
    prowincji.

    We Francji, kamienice w centrum Paryża to lokale handlowe na parterze, salony na
    piętrze i dopiero apartamenty mieszkalne od 2.go piętra i to jest mądre rozwiązanie,
    bo jeszcze na 1. pietro klient wejdzie schodami, ale juz na 2. niekoniecznie.

    A solary to pryszcz a nie inwestycja dla zarabiającego 100.000 zł miesięcznie

    ale dla klienta Biedronki, 25.000 zł do wydania to sakramencka kwota i dlatego paneli
    nie kupuje, bo mu się interes nie zamyka.

    Jak to się mówi, już z chwilą zakupu , solary traca 50% wartości, jako towar uzywany.

    I cała instalacja nie nadaje się do odsprzedaży,. bo to nie samochód, że ktoś kupi i
    odjedzie.

    Ale podobno ma nadejść arktyczna zima z mrozami do -60 st C w Kanadzie, -40 st C w
    Europie i w czasie takich mrozów, opadów śniegu, pożytku z solarów zima nie będzie
    wielkiego,m bo raz dni krótkie, zachmurzenie duże, no i zasypanie solarów sniegiem.

    A kto ma siłę aby je odnieżać kijem ze szczotką na wysokości 10 metrów.


  • 33. Data: 2021-09-16 02:28:31
    Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    czwartek, 16 września 2021 o 00:09:11 UTC+2 m...@g...com napisał(a):
    > On Wednesday, 15 September 2021 at 23:16:49 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    > > środa, 15 września 2021 o 07:54:19 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    > > > W dniu .09.2021 o 21:33 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > > > > wtorek, 14 września 2021 o 12:20:56 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    > > > >> W dniu .09.2021 o 10:05 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > > > >> > Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale krótkookresowe.
    > > > >> > Długookresowo niekoniecznie jest różowo.
    > > > >> Mieszkania kupione w Warszawaie w 2002 roku po 4 tys. za metr teraz się
    > > > >> sprzedaje po 12 tys. za metr.
    > > > >>
    > > > >> TG
    > > > > Niby masz rację że w Warszawie w długim czasie nieruchomości zdrożały. I
    > > > > w niej będą drożeć. Taka specyfika miast będących stolicami.
    > > > Ten sam wzrost cen (a nawet silniejszy) jest w Krakowie, Wrocławiu,
    > > > Katowicach, Poznaniu, Trójmieście. Atrakcyjnie turystycznie lokalizacje
    > > > mają cany nieruchomości warszawskie. Także Twoja teza, że dotyczy to tylko
    > > > stolicy jest błędna. Rosną ceny mieszkań i ceny gruntów w obrębie
    > > > aglomeracji tych miast. Bogatsi mieszkający w centrach kupują działki i
    > > > się budują na obrzeżach/poza miastem nakręcając wzrost cen gruntów.
    > > > Napływowi z mniejszych miasteczek i wsi wynajmują/kupują mieszkania
    > > > nakręcając wzrost cen mieszkań.
    > > > Napisałeś: "Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale
    > > > krótkookresowe. Długookresowo niekoniecznie jest różowo." - jest dokładnie
    > > > odwrotnie, jak ktoś może poczekać ze sprzedażą 20lat to na nieruchomości
    > > > zarobi. Są od tego wyjątki ale na nieruchomościach zazwyczaj się zyskuje a
    > > > nie traci jak to przedstawiłeś w swoim poście. Być może trend się na jakiś
    > > > czas odwróci - ale ani Ty, ani ja, ani nikt inny nie wie co będzie w PL i
    > > > Europie za 20-30lat.
    > > >
    > > > Nie piszę tylko o Warszawie - mam z rodzeństwem mieszkanie ~50 m2 w
    > > > miasteczku 20k mieszkańców na wschodniej ścianie. Wynajem to uzysk jakiś
    > > > 400-500 miesięcznie i chętnych mało. Cena metra przy sprzedaży to 3,5-5k
    > > > PLN.
    > > > Jak na Wawę i inne większe miasta niewiele. Tyle tylko, że Siostra
    > > > identyczne mieszkanie w 2000r. sprzedała za 67tys co daje 1,3k za metr.
    > > > 300-400% w ciągu 20 lat to nie zarobek?
    > > >
    > > > TG
    > > 300-400% a może bez wielkich liczb trzy do czterech razy. W przeciągu dwudziestu
    utrzymała realną wartość możliwe że z bardzo małym zyskiem. Gdyby miała te pieniądze
    w gotówce to by ich już nie miała bo by na coś wydała. Trzymając nieruchomość
    uchroniła się przed powolnym wydwniem pieniędzy. Mówisz 20 lat i trzykrotny chwilowy
    wzrost wartości. A co powiesz na to że można było bez żadnego problemu zarobić siedem
    razy przez dwadzieścia lat. Złoto kosztowało wtedy ok 7 razy mniej niż teraz. Mówisz
    że nie da się przewidzieć przyszłości. Fakt nie da się bo zawsze może znaleźć się w
    sowieckiej czy usańskiemu bazie rakietowej sprzątaczka co nieuważnie szmata wytrze
    pulpit z włącznikami startowymi. Ale wszędzie gdzie występują liczby można je
    policzyć i interpretować wyniki. Oczywiście nie dotyczy interpretacja działania typu
    2+2=4. Chociaż jak rządziła placforma to chodziły słuchy że 2+2=4 plus prowizja.
    Będzie z rysem historycznym. Wśród książek dla młodzieży jak byłem młody i piękny był
    Szatan z 7 klasy, Sposób na Alcybiadesa itp. W tych książkach i jeszcze kilku innych
    uczniowie mieli problem z opanowaniem twierdzenia Pitagorasa i rozwiązaniem zadania
    że jest basen mający odpływ i dopływ. I w zależności od tego ile wody na jednostkę
    czasu wypływało i było wpuszczanych do basenu musieli obliczyć albo kiedy basen się
    przeleje albo kiedy wyleci z niego cała woda. To drugie zadanie , z basenem, to jest
    statystyka demograficzna. Ci którzy opracowywali algorytmy umożliwiające obliczenie
    byli i są wybitnymi matematykami. Oni nie mają snów i wizji jak wróżbita z Człuchowa.
    Ogarniasz czy prościej wytłumaczyć? Chyba ogarniasz. Zastanawiałeś się jak to jest że
    przed wyborami zapytają tysiąc osób i z duza dokładnością powiedza że wygra partia
    miłośników czarnych glanów przez partia skupiona pod symbolem Pacyfy. Są wykresy
    które nazywają piramidy wieku a ostatnio drzewa wieku. Dlaczego tak się nazywają
    możesz zobaczyć tutaj
    > > https://www.populationpyramid.net/pl/polska/2020/
    > > Możesz również zobaczyć dlaczego w nazwie piramidę przerobili na drzewo jak
    porównasz Polskę i inne kraje rozwinięte z państwami afrykańskimi. Co wynika z
    piramidy polskiej i piramid państw europejskich. W Polsce systematycznie spada liczba
    ludności. Na tej podstawie można wskazać trend, jest taki że będzie cały czas
    spadała. Ale może zdarzyć się cud i od przyszłego roku liczba ludności Polski zacznie
    poprzez dwa razy wyższa liczbę urodzeń szybko rosnąć. Mało to prawdopodobne bo
    kobiety raczej dla dobra państwa nie będą sobie pizd rujnowały. Zwłaszcza że do tej
    pory historia pokazywała że w co którymś pokoleniu produkowały dzieci żeby jak
    dorosną mogły bohatersko zginąć na wojnie. W takiej całkowicie nieprawdopodobnej
    sytuacji zacznie liczba ludności w Polsce rosnąć. Ale przełoży się to na większe
    zapotrzebowanie na miejsca do mieszkania najwcześniej za 25 lat. Nie ma w tym żadnego
    cudu a typowy dla człowieka cykl rozwojowy. Ale to że będzie się rodziło dwa razy
    więcej dzieci jest raczej mało realne a nawet można się pokusić o stwierdzenie że
    niemożliwe. Czyli przyszłość niemożliwa do przewidzenia ale w materii demograficznej
    możliwa do obliczenia jest taka że w przeciągu najbliższych dziesięciu lat liczba
    ludności będzie niewiele spadała ale tred będzie rosnacy. Co roku będzie umierało
    więcej. COVID nie ma w tym przypadku żadnego statystycznego znaczenia. Jak wymrą
    ludzie z powojennego pierwszego wyżu demograficznego do liczba ludności spadnie do
    30-32 milionów. Potem wszystko wskazuje że proces bardzo przyspieszy. Drugi wyż
    nazwany również echem pierwszego wyżu nie był zbyt duży. Wiem to z doświadczenia.
    Jestem z pierwszego wyżu. W szkole w klasach było po ok 35-40 uczniów. Moje dzieci
    jak chodziły do szkoły to uczyły się w klasach po ok 25-28 uczniów. W tym roku
    wnuczek poszedł do pierwszej klasy i w klasie jest ich w klasie szesnaście. A w
    międzyczasie jak moje dzieci chodziły do szkoły podstawowej zlikwidowano sporo szkół.
    Jak by miała rosnąć ilość dzieci to rząd by o tym wiedział i by zaczynał zbierać
    pieniądze żeby budować szkoły i uruchomił by dodatkowe miejsca na studiach dla
    nauczycieli. Nic takiego się nie dzieje. W demografia do sztuki nie da się policzyc
    bo są zmienne. Ale im bliżej jest do końca tym obliczenia są dokładniejsze. Dzisiaj
    dane demograficzne są takie że za 30 lat będzie nas pomiędzy 30 a 24 miliony. Ubędzie
    nas od 7 do 13 milionow. W wariancie optymistycznym (7mln) bez budowania przybędzie
    ok 7 milionów mieszkań i domów bo po każdym kto umiera że starości zostaje jedno
    mieszkanie. Za trzydzieści lat pomimo wyburzeń starych budynków co drugie mieszkanie
    będzie stało puste. Czy można jakoś te mieszkania zasiedli. Wystarczy otworzyć
    granice dla Afrykanów i oni je zasiedla bez pytania kogokolwiek o zgodę. Ubędzie w
    takim przypadku aborygenów bo niekoniecznie będą chcieli zasiedlać puste mieszkania.
    Bardziej im będą pasowały takie co już wszystko w nich jest a pod domem stoi samochód
    do przejęcia. Jak by przyjechali to za 15 lat nie da się na ulicy popatrzeć na
    zgrabna dupkę w kusej spódniczce. A za 30 na każdym rogu stał by meczet. To chyba
    taki wariant nikomu by nie odpowiadal. Tak wiem przyjadą Ukraińcy. Oni tak jak my
    mają chujowa prognozę demograficzna.nie znaczy to oczywiście że z tego powodu
    przestaną do nas przyjeżdżać do pracy. Oni nie przestaną do nas przyjeżdżać ale
    zaczną nas omijać. Marne prognozy demograficzne ma cała Europa zachodnia. Chwilowo
    Ukraińcom nie wolno tam legalnie pracować. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi
    co się nie lubi. I w pewnym niezbyt odległym czasie Europa zachodnia otworzy się na
    pracowników z Ukrainy. Tam zarobią trzy - cztery razy więcej niż w Polsce. Nie miejmy
    ich za idiotow tylko dlatego że mieli większego niż my pecha bo byli republika. W
    takiej sytuacji jak przedstawiłem kto za 10 lat bedzie kupował lub wynajmował kupione
    na górce mieszkania i domy obciążone kredytem niemożliwym do spłacenia bo miał być
    spłacany z wynajmu. To co się stało przypomina marsz lemingów. Idą szczęśliwe i
    wchodzą na pole minowe w którym im dalej idą min jest więcej a powrotu jak to u
    lemingów nie ma. Do tego nad posiadaczami mieszkań i domów wisi miecz co się nazywa
    podatek katastralny. To jeszcze raz. Kto pustostany będzie za kasę wynajmował albo po
    co kupował jeśli będzie ich darmo do oporu.
    > Złoto nie jest dobrą lokatą dla Kowalskiego, to nie kupuje zlota w cenie złomu i
    nie sprzedaje w cenie wyrobu.
    >
    > Jest bardzo wysoki spread pomiędzy ceną sprzedazy, a ceną skupu, a dodatkowo w
    skupie nie płacą za wyrób a za złom.
    >
    > Zatem tyle zysku co w pysku.
    > Jedyną metodą pozyskania złomu złota jest odzysk metalu z elektroniki, ale to
    żmudna i chemiczna procedura, szkodliwa dla zdrowia.
    >
    > Kamienica to zawsze dobra inwestycja, bo miejsca w miastach brak na budowę nowych w
    centrach, czyli nie ma konkurencji.
    >
    > Wujek kupił z pracy w fabryce na 16 godzin, kamienicę na Brooklynie i zysku z niej
    nie miał, ale każdy myslący chciał kupic po wojnie kamienicę w Nowym Jorku, bo to
    było zabezpieczenie na wypadek choroby.
    >
    > Sprzedając kamienice można było opłacić operację.
    >
    > Nominalnie, to cena tej kamienicy wzrosła z 20,000$ (cena zakupu po wojnie na
    kredyt), do 5 mln $, czyli 250 razy, ale nominalnie bez uwzględnienia inflacji.
    >
    > I cena czy wartośc kamienicy w Polsce też sie podwaja co 8 lat, oczywiście nie
    rudery, ale remontowanie się opłaca, bo kamienice budowano w centrach miast a nie na
    prowincji.
    >
    > We Francji, kamienice w centrum Paryża to lokale handlowe na parterze, salony na
    piętrze i dopiero apartamenty mieszkalne od 2.go piętra i to jest mądre rozwiązanie,
    bo jeszcze na 1. pietro klient wejdzie schodami, ale juz na 2. niekoniecznie.
    >
    > A solary to pryszcz a nie inwestycja dla zarabiającego 100.000 zł miesięcznie
    >
    > ale dla klienta Biedronki, 25.000 zł do wydania to sakramencka kwota i dlatego
    paneli nie kupuje, bo mu się interes nie zamyka.
    >
    > Jak to się mówi, już z chwilą zakupu , solary traca 50% wartości, jako towar
    uzywany.
    >
    > I cała instalacja nie nadaje się do odsprzedaży,. bo to nie samochód, że ktoś kupi
    i odjedzie.
    >
    > Ale podobno ma nadejść arktyczna zima z mrozami do -60 Kanadzie, -40 st C w
    Europie i w czasie takich mrozów, opadów śniegu, pożytku z solarów zima nie będzie
    wielkiego,m bo raz dni krótkie, zachmurzenie duże, no i zasypanie solarów sniegiem.
    >
    > A kto ma siłę aby je odnieżać kijem ze szczotką na wysokości 10 metrów.
    Na wykresach z cenami złota jest cena za złoto monetarne a nie cena za złote
    pierścionki z radzieckiej czternastki w których czerwone oczko na wage było w cenie
    złota. Od 1946 cena złota wzrosła 60 razy. To więcej niż wzrosła wartość ww kamienicy
    bo kamienica pochłaniała dużo pieniedzy na oplaty, podatki, remonty i utrzymanie.
    Płacony był również od niej podatek katastralny w wysokości minimum 1% od aktualnej
    wartosci. Złoto można przechowywać albo beznakładowo albo za drobną w USA opłata w
    skrytce bankowej. Poza tym w przypadku choroby i konieczności szybkiego sprzedania
    zabezpieczenia na starość za nieruchomość kupiec jeśli się zorientuje w sytuacji
    zapłaci maksymalnie 30% wartości. W przypadku złota monetarnego policzy sobie z
    fatygę ze 3% i kupi odpilowany od sztaby kawałek złota. Nie da się odpilnować od
    nieruchomości jej kawałka i sprzedać. Chyba że to barierka na balkonie i na złomie ja
    kupią. W przeciwieństwie do nieruchomości złoto odporne jest na ogień. Nawet jak by
    się w pożarze stopiło i było w formie monet to straci się wartość nominalna monet.
    Złota dwudziesto dolarówka kosztuje 20 dolarów + tyle co aktualnie kosztuje 30,09g
    złota. Powolujesz się na to że w USA..... . Oraz na to że ziemia w miastach zawsze
    będzie w cenie. Detroit w USA. W latach sześćdziesiątych 2000000 mieszkańców. Dzisiaj
    z 500 tysięcy. Po upadku wartość transakcyjna większości nieruchomości spadła do zera
    a dla właścicieli stała się ujemna bo jak stały to musieli płacić od nich podatki i
    opłaty różne. Jest jeszcze dla niektórych niepodważalny argument że jak zagraniczne
    fundusze inwestują w Polsce w nieruchomości to musi być świetny interes. I jest dla
    funduszy bo one żyją z prowizji i inwestują pieniądze lemingów a nie swoje.


  • 34. Data: 2021-09-16 08:53:00
    Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl>

    W dniu 2021-09-16 o 02:28, Zenek Kapelinder pisze:
    > czwartek, 16 września 2021 o 00:09:11 UTC+2 m...@g...com napisał(a):
    >> On Wednesday, 15 September 2021 at 23:16:49 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    >>> środa, 15 września 2021 o 07:54:19 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    >>>> W dniu .09.2021 o 21:33 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    >>>>> wtorek, 14 września 2021 o 12:20:56 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    >>>>>> W dniu .09.2021 o 10:05 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    >>>>>>> Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale krótkookresowe.
    >>>>>>> Długookresowo niekoniecznie jest różowo.
    >>>>>> Mieszkania kupione w Warszawaie w 2002 roku po 4 tys. za metr teraz się
    >>>>>> sprzedaje po 12 tys. za metr.
    >>>>>>
    >>>>>> TG
    >>>>> Niby masz rację że w Warszawie w długim czasie nieruchomości zdrożały. I
    >>>>> w niej będą drożeć. Taka specyfika miast będących stolicami.
    >>>> Ten sam wzrost cen (a nawet silniejszy) jest w Krakowie, Wrocławiu,
    >>>> Katowicach, Poznaniu, Trójmieście. Atrakcyjnie turystycznie lokalizacje
    >>>> mają cany nieruchomości warszawskie. Także Twoja teza, że dotyczy to tylko
    >>>> stolicy jest błędna. Rosną ceny mieszkań i ceny gruntów w obrębie
    >>>> aglomeracji tych miast. Bogatsi mieszkający w centrach kupują działki i
    >>>> się budują na obrzeżach/poza miastem nakręcając wzrost cen gruntów.
    >>>> Napływowi z mniejszych miasteczek i wsi wynajmują/kupują mieszkania
    >>>> nakręcając wzrost cen mieszkań.
    >>>> Napisałeś: "Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale
    >>>> krótkookresowe. Długookresowo niekoniecznie jest różowo." - jest dokładnie
    >>>> odwrotnie, jak ktoś może poczekać ze sprzedażą 20lat to na nieruchomości
    >>>> zarobi. Są od tego wyjątki ale na nieruchomościach zazwyczaj się zyskuje a
    >>>> nie traci jak to przedstawiłeś w swoim poście. Być może trend się na jakiś
    >>>> czas odwróci - ale ani Ty, ani ja, ani nikt inny nie wie co będzie w PL i
    >>>> Europie za 20-30lat.
    >>>>
    >>>> Nie piszę tylko o Warszawie - mam z rodzeństwem mieszkanie ~50 m2 w
    >>>> miasteczku 20k mieszkańców na wschodniej ścianie. Wynajem to uzysk jakiś
    >>>> 400-500 miesięcznie i chętnych mało. Cena metra przy sprzedaży to 3,5-5k
    >>>> PLN.
    >>>> Jak na Wawę i inne większe miasta niewiele. Tyle tylko, że Siostra
    >>>> identyczne mieszkanie w 2000r. sprzedała za 67tys co daje 1,3k za metr.
    >>>> 300-400% w ciągu 20 lat to nie zarobek?
    >>>>
    >>>> TG
    >>> 300-400% a może bez wielkich liczb trzy do czterech razy. W przeciągu dwudziestu
    utrzymała realną wartość możliwe że z bardzo małym zyskiem. Gdyby miała te pieniądze
    w gotówce to by ich już nie miała bo by na coś wydała. Trzymając nieruchomość
    uchroniła się przed powolnym wydwniem pieniędzy. Mówisz 20 lat i trzykrotny chwilowy
    wzrost wartości. A co powiesz na to że można było bez żadnego problemu zarobić siedem
    razy przez dwadzieścia lat. Złoto kosztowało wtedy ok 7 razy mniej niż teraz. Mówisz
    że nie da się przewidzieć przyszłości. Fakt nie da się bo zawsze może znaleźć się w
    sowieckiej czy usańskiemu bazie rakietowej sprzątaczka co nieuważnie szmata wytrze
    pulpit z włącznikami startowymi. Ale wszędzie gdzie występują liczby można je
    policzyć i interpretować wyniki. Oczywiście nie dotyczy interpretacja działania typu
    2+2=4. Chociaż jak rządziła placforma to chodziły słuchy że 2+2=4 plus prowizja.
    Będzie z rysem historycznym. Wśród książek dla młodzieży jak byłem młody i piękny był
    Szatan z 7 klasy, Sposób na Alcybiadesa itp. W tych książkach i jeszcze kilku innych
    uczniowie mieli problem z opanowaniem twierdzenia Pitagorasa i rozwiązaniem zadania
    że jest basen mający odpływ i dopływ. I w zależności od tego ile wody na jednostkę
    czasu wypływało i było wpuszczanych do basenu musieli obliczyć albo kiedy basen się
    przeleje albo kiedy wyleci z niego cała woda. To drugie zadanie , z basenem, to jest
    statystyka demograficzna. Ci którzy opracowywali algorytmy umożliwiające obliczenie
    byli i są wybitnymi matematykami. Oni nie mają snów i wizji jak wróżbita z Człuchowa.
    Ogarniasz czy prościej wytłumaczyć? Chyba ogarniasz. Zastanawiałeś się jak to jest że
    przed wyborami zapytają tysiąc osób i z duza dokładnością powiedza że wygra partia
    miłośników czarnych glanów przez partia skupiona pod symbolem Pacyfy. Są wykresy
    które nazywają piramidy wieku a ostatnio drzewa wieku. Dlaczego tak się nazywają
    możesz zobaczyć tutaj
    >>> https://www.populationpyramid.net/pl/polska/2020/
    >>> Możesz również zobaczyć dlaczego w nazwie piramidę przerobili na drzewo jak
    porównasz Polskę i inne kraje rozwinięte z państwami afrykańskimi. Co wynika z
    piramidy polskiej i piramid państw europejskich. W Polsce systematycznie spada liczba
    ludności. Na tej podstawie można wskazać trend, jest taki że będzie cały czas
    spadała. Ale może zdarzyć się cud i od przyszłego roku liczba ludności Polski zacznie
    poprzez dwa razy wyższa liczbę urodzeń szybko rosnąć. Mało to prawdopodobne bo
    kobiety raczej dla dobra państwa nie będą sobie pizd rujnowały. Zwłaszcza że do tej
    pory historia pokazywała że w co którymś pokoleniu produkowały dzieci żeby jak
    dorosną mogły bohatersko zginąć na wojnie. W takiej całkowicie nieprawdopodobnej
    sytuacji zacznie liczba ludności w Polsce rosnąć. Ale przełoży się to na większe
    zapotrzebowanie na miejsca do mieszkania najwcześniej za 25 lat. Nie ma w tym żadnego
    cudu a typowy dla człowieka cykl rozwojowy. Ale to że będzie się rodziło dwa razy
    więcej dzieci jest raczej mało realne a nawet można się pokusić o stwierdzenie że
    niemożliwe. Czyli przyszłość niemożliwa do przewidzenia ale w materii demograficznej
    możliwa do obliczenia jest taka że w przeciągu najbliższych dziesięciu lat liczba
    ludności będzie niewiele spadała ale tred będzie rosnacy. Co roku będzie umierało
    więcej. COVID nie ma w tym przypadku żadnego statystycznego znaczenia. Jak wymrą
    ludzie z powojennego pierwszego wyżu demograficznego do liczba ludności spadnie do
    30-32 milionów. Potem wszystko wskazuje że proces bardzo przyspieszy. Drugi wyż
    nazwany również echem pierwszego wyżu nie był zbyt duży. Wiem to z doświadczenia.
    Jestem z pierwszego wyżu. W szkole w klasach było po ok 35-40 uczniów. Moje dzieci
    jak chodziły do szkoły to uczyły się w klasach po ok 25-28 uczniów. W tym roku
    wnuczek poszedł do pierwszej klasy i w klasie jest ich w klasie szesnaście. A w
    międzyczasie jak moje dzieci chodziły do szkoły podstawowej zlikwidowano sporo szkół.
    Jak by miała rosnąć ilość dzieci to rząd by o tym wiedział i by zaczynał zbierać
    pieniądze żeby budować szkoły i uruchomił by dodatkowe miejsca na studiach dla
    nauczycieli. Nic takiego się nie dzieje. W demografia do sztuki nie da się policzyc
    bo są zmienne. Ale im bliżej jest do końca tym obliczenia są dokładniejsze. Dzisiaj
    dane demograficzne są takie że za 30 lat będzie nas pomiędzy 30 a 24 miliony. Ubędzie
    nas od 7 do 13 milionow. W wariancie optymistycznym (7mln) bez budowania przybędzie
    ok 7 milionów mieszkań i domów bo po każdym kto umiera że starości zostaje jedno
    mieszkanie. Za trzydzieści lat pomimo wyburzeń starych budynków co drugie mieszkanie
    będzie stało puste. Czy można jakoś te mieszkania zasiedli. Wystarczy otworzyć
    granice dla Afrykanów i oni je zasiedla bez pytania kogokolwiek o zgodę. Ubędzie w
    takim przypadku aborygenów bo niekoniecznie będą chcieli zasiedlać puste mieszkania.
    Bardziej im będą pasowały takie co już wszystko w nich jest a pod domem stoi samochód
    do przejęcia. Jak by przyjechali to za 15 lat nie da się na ulicy popatrzeć na
    zgrabna dupkę w kusej spódniczce. A za 30 na każdym rogu stał by meczet. To chyba
    taki wariant nikomu by nie odpowiadal. Tak wiem przyjadą Ukraińcy. Oni tak jak my
    mają chujowa prognozę demograficzna.nie znaczy to oczywiście że z tego powodu
    przestaną do nas przyjeżdżać do pracy. Oni nie przestaną do nas przyjeżdżać ale
    zaczną nas omijać. Marne prognozy demograficzne ma cała Europa zachodnia. Chwilowo
    Ukraińcom nie wolno tam legalnie pracować. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi
    co się nie lubi. I w pewnym niezbyt odległym czasie Europa zachodnia otworzy się na
    pracowników z Ukrainy. Tam zarobią trzy - cztery razy więcej niż w Polsce. Nie miejmy
    ich za idiotow tylko dlatego że mieli większego niż my pecha bo byli republika. W
    takiej sytuacji jak przedstawiłem kto za 10 lat bedzie kupował lub wynajmował kupione
    na górce mieszkania i domy obciążone kredytem niemożliwym do spłacenia bo miał być
    spłacany z wynajmu. To co się stało przypomina marsz lemingów. Idą szczęśliwe i
    wchodzą na pole minowe w którym im dalej idą min jest więcej a powrotu jak to u
    lemingów nie ma. Do tego nad posiadaczami mieszkań i domów wisi miecz co się nazywa
    podatek katastralny. To jeszcze raz. Kto pustostany będzie za kasę wynajmował albo po
    co kupował jeśli będzie ich darmo do oporu.
    >> Złoto nie jest dobrą lokatą dla Kowalskiego, to nie kupuje zlota w cenie złomu i
    nie sprzedaje w cenie wyrobu.
    >>
    >> Jest bardzo wysoki spread pomiędzy ceną sprzedazy, a ceną skupu, a dodatkowo w
    skupie nie płacą za wyrób a za złom.
    >>
    >> Zatem tyle zysku co w pysku.
    >> Jedyną metodą pozyskania złomu złota jest odzysk metalu z elektroniki, ale to
    żmudna i chemiczna procedura, szkodliwa dla zdrowia.
    >>
    >> Kamienica to zawsze dobra inwestycja, bo miejsca w miastach brak na budowę nowych
    w centrach, czyli nie ma konkurencji.
    >>
    >> Wujek kupił z pracy w fabryce na 16 godzin, kamienicę na Brooklynie i zysku z niej
    nie miał, ale każdy myslący chciał kupic po wojnie kamienicę w Nowym Jorku, bo to
    było zabezpieczenie na wypadek choroby.
    >>
    >> Sprzedając kamienice można było opłacić operację.
    >>
    >> Nominalnie, to cena tej kamienicy wzrosła z 20,000$ (cena zakupu po wojnie na
    kredyt), do 5 mln $, czyli 250 razy, ale nominalnie bez uwzględnienia inflacji.
    >>
    >> I cena czy wartośc kamienicy w Polsce też sie podwaja co 8 lat, oczywiście nie
    rudery, ale remontowanie się opłaca, bo kamienice budowano w centrach miast a nie na
    prowincji.
    >>
    >> We Francji, kamienice w centrum Paryża to lokale handlowe na parterze, salony na
    piętrze i dopiero apartamenty mieszkalne od 2.go piętra i to jest mądre rozwiązanie,
    bo jeszcze na 1. pietro klient wejdzie schodami, ale juz na 2. niekoniecznie.
    >>
    >> A solary to pryszcz a nie inwestycja dla zarabiającego 100.000 zł miesięcznie
    >>
    >> ale dla klienta Biedronki, 25.000 zł do wydania to sakramencka kwota i dlatego
    paneli nie kupuje, bo mu się interes nie zamyka.
    >>
    >> Jak to się mówi, już z chwilą zakupu , solary traca 50% wartości, jako towar
    uzywany.
    >>
    >> I cała instalacja nie nadaje się do odsprzedaży,. bo to nie samochód, że ktoś kupi
    i odjedzie.
    >>
    >> Ale podobno ma nadejść arktyczna zima z mrozami do -60 Kanadzie, -40 st C w
    Europie i w czasie takich mrozów, opadów śniegu, pożytku z solarów zima nie będzie
    wielkiego,m bo raz dni krótkie, zachmurzenie duże, no i zasypanie solarów sniegiem.
    >>
    >> A kto ma siłę aby je odnieżać kijem ze szczotką na wysokości 10 metrów.
    > Na wykresach z cenami złota jest cena za złoto monetarne a nie cena za złote
    pierścionki z radzieckiej czternastki w których czerwone oczko na wage było w cenie
    złota. Od 1946 cena złota wzrosła 60 razy. To więcej niż wzrosła wartość ww kamienicy
    bo kamienica pochłaniała dużo pieniedzy na oplaty, podatki, remonty i utrzymanie.
    Płacony był również od niej podatek katastralny w wysokości minimum 1% od aktualnej
    wartosci. Złoto można przechowywać albo beznakładowo albo za drobną w USA opłata w
    skrytce bankowej. Poza tym w przypadku choroby i konieczności szybkiego sprzedania
    zabezpieczenia na starość za nieruchomość kupiec jeśli się zorientuje w sytuacji
    zapłaci maksymalnie 30% wartości. W przypadku złota monetarnego policzy sobie z
    fatygę ze 3% i kupi odpilowany od sztaby kawałek złota. Nie da się odpilnować od
    nieruchomości jej kawałka i sprzedać. Chyba że to barierka na balkonie i na złomie ja
    kupią. W przeciwieństwie do nieruchomości złoto odporne jest na ogień. Nawet jak by
    się w pożarze stopiło i było w formie monet to straci się wartość nominalna monet.
    Złota dwudziesto dolarówka kosztuje 20 dolarów + tyle co aktualnie kosztuje 30,09g
    złota. Powolujesz się na to że w USA..... . Oraz na to że ziemia w miastach zawsze
    będzie w cenie. Detroit w USA. W latach sześćdziesiątych 2000000 mieszkańców. Dzisiaj
    z 500 tysięcy. Po upadku wartość transakcyjna większości nieruchomości spadła do zera
    a dla właścicieli stała się ujemna bo jak stały to musieli płacić od nich podatki i
    opłaty różne. Jest jeszcze dla niektórych niepodważalny argument że jak zagraniczne
    fundusze inwestują w Polsce w nieruchomości to musi być świetny interes. I jest dla
    funduszy bo one żyją z prowizji i inwestują pieniądze lemingów a nie swoje.

    Widzę zenuś, że nauczyłeś się korzystać w internecie z funkcji copy i
    paste. Teraz kolej na naukę czytania :)



  • 35. Data: 2021-09-16 12:50:03
    Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
    Od: a a <m...@g...com>

    On Thursday, 16 September 2021 at 02:28:32 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    > czwartek, 16 września 2021 o 00:09:11 UTC+2 m...@g...com napisał(a):
    > > On Wednesday, 15 September 2021 at 23:16:49 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    > > > środa, 15 września 2021 o 07:54:19 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    > > > > W dniu .09.2021 o 21:33 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > > > > > wtorek, 14 września 2021 o 12:20:56 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    > > > > >> W dniu .09.2021 o 10:05 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > > > > >> > Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale krótkookresowe.
    > > > > >> > Długookresowo niekoniecznie jest różowo.
    > > > > >> Mieszkania kupione w Warszawaie w 2002 roku po 4 tys. za metr teraz się
    > > > > >> sprzedaje po 12 tys. za metr.
    > > > > >>
    > > > > >> TG
    > > > > > Niby masz rację że w Warszawie w długim czasie nieruchomości zdrożały. I
    > > > > > w niej będą drożeć. Taka specyfika miast będących stolicami.
    > > > > Ten sam wzrost cen (a nawet silniejszy) jest w Krakowie, Wrocławiu,
    > > > > Katowicach, Poznaniu, Trójmieście. Atrakcyjnie turystycznie lokalizacje
    > > > > mają cany nieruchomości warszawskie. Także Twoja teza, że dotyczy to tylko
    > > > > stolicy jest błędna. Rosną ceny mieszkań i ceny gruntów w obrębie
    > > > > aglomeracji tych miast. Bogatsi mieszkający w centrach kupują działki i
    > > > > się budują na obrzeżach/poza miastem nakręcając wzrost cen gruntów.
    > > > > Napływowi z mniejszych miasteczek i wsi wynajmują/kupują mieszkania
    > > > > nakręcając wzrost cen mieszkań.
    > > > > Napisałeś: "Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale
    > > > > krótkookresowe. Długookresowo niekoniecznie jest różowo." - jest dokładnie
    > > > > odwrotnie, jak ktoś może poczekać ze sprzedażą 20lat to na nieruchomości
    > > > > zarobi. Są od tego wyjątki ale na nieruchomościach zazwyczaj się zyskuje a
    > > > > nie traci jak to przedstawiłeś w swoim poście. Być może trend się na jakiś
    > > > > czas odwróci - ale ani Ty, ani ja, ani nikt inny nie wie co będzie w PL i
    > > > > Europie za 20-30lat.
    > > > >
    > > > > Nie piszę tylko o Warszawie - mam z rodzeństwem mieszkanie ~50 m2 w
    > > > > miasteczku 20k mieszkańców na wschodniej ścianie. Wynajem to uzysk jakiś
    > > > > 400-500 miesięcznie i chętnych mało. Cena metra przy sprzedaży to 3,5-5k
    > > > > PLN.
    > > > > Jak na Wawę i inne większe miasta niewiele. Tyle tylko, że Siostra
    > > > > identyczne mieszkanie w 2000r. sprzedała za 67tys co daje 1,3k za metr.
    > > > > 300-400% w ciągu 20 lat to nie zarobek?
    > > > >
    > > > > TG
    > > > 300-400% a może bez wielkich liczb trzy do czterech razy. W przeciągu
    dwudziestu utrzymała realną wartość możliwe że z bardzo małym zyskiem. Gdyby miała te
    pieniądze w gotówce to by ich już nie miała bo by na coś wydała. Trzymając
    nieruchomość uchroniła się przed powolnym wydwniem pieniędzy. Mówisz 20 lat i
    trzykrotny chwilowy wzrost wartości. A co powiesz na to że można było bez żadnego
    problemu zarobić siedem razy przez dwadzieścia lat. Złoto kosztowało wtedy ok 7 razy
    mniej niż teraz. Mówisz że nie da się przewidzieć przyszłości. Fakt nie da się bo
    zawsze może znaleźć się w sowieckiej czy usańskiemu bazie rakietowej sprzątaczka co
    nieuważnie szmata wytrze pulpit z włącznikami startowymi. Ale wszędzie gdzie
    występują liczby można je policzyć i interpretować wyniki. Oczywiście nie dotyczy
    interpretacja działania typu 2+2=4. Chociaż jak rządziła placforma to chodziły słuchy
    że 2+2=4 plus prowizja. Będzie z rysem historycznym. Wśród książek dla młodzieży jak
    byłem młody i piękny był Szatan z 7 klasy, Sposób na Alcybiadesa itp. W tych
    książkach i jeszcze kilku innych uczniowie mieli problem z opanowaniem twierdzenia
    Pitagorasa i rozwiązaniem zadania że jest basen mający odpływ i dopływ. I w
    zależności od tego ile wody na jednostkę czasu wypływało i było wpuszczanych do
    basenu musieli obliczyć albo kiedy basen się przeleje albo kiedy wyleci z niego cała
    woda. To drugie zadanie , z basenem, to jest statystyka demograficzna. Ci którzy
    opracowywali algorytmy umożliwiające obliczenie byli i są wybitnymi matematykami. Oni
    nie mają snów i wizji jak wróżbita z Człuchowa. Ogarniasz czy prościej wytłumaczyć?
    Chyba ogarniasz. Zastanawiałeś się jak to jest że przed wyborami zapytają tysiąc osób
    i z duza dokładnością powiedza że wygra partia miłośników czarnych glanów przez
    partia skupiona pod symbolem Pacyfy. Są wykresy które nazywają piramidy wieku a
    ostatnio drzewa wieku. Dlaczego tak się nazywają możesz zobaczyć tutaj
    > > > https://www.populationpyramid.net/pl/polska/2020/
    > > > Możesz również zobaczyć dlaczego w nazwie piramidę przerobili na drzewo jak
    porównasz Polskę i inne kraje rozwinięte z państwami afrykańskimi. Co wynika z
    piramidy polskiej i piramid państw europejskich. W Polsce systematycznie spada liczba
    ludności. Na tej podstawie można wskazać trend, jest taki że będzie cały czas
    spadała. Ale może zdarzyć się cud i od przyszłego roku liczba ludności Polski zacznie
    poprzez dwa razy wyższa liczbę urodzeń szybko rosnąć. Mało to prawdopodobne bo
    kobiety raczej dla dobra państwa nie będą sobie pizd rujnowały. Zwłaszcza że do tej
    pory historia pokazywała że w co którymś pokoleniu produkowały dzieci żeby jak
    dorosną mogły bohatersko zginąć na wojnie. W takiej całkowicie nieprawdopodobnej
    sytuacji zacznie liczba ludności w Polsce rosnąć. Ale przełoży się to na większe
    zapotrzebowanie na miejsca do mieszkania najwcześniej za 25 lat. Nie ma w tym żadnego
    cudu a typowy dla człowieka cykl rozwojowy. Ale to że będzie się rodziło dwa razy
    więcej dzieci jest raczej mało realne a nawet można się pokusić o stwierdzenie że
    niemożliwe. Czyli przyszłość niemożliwa do przewidzenia ale w materii demograficznej
    możliwa do obliczenia jest taka że w przeciągu najbliższych dziesięciu lat liczba
    ludności będzie niewiele spadała ale tred będzie rosnacy. Co roku będzie umierało
    więcej. COVID nie ma w tym przypadku żadnego statystycznego znaczenia. Jak wymrą
    ludzie z powojennego pierwszego wyżu demograficznego do liczba ludności spadnie do
    30-32 milionów. Potem wszystko wskazuje że proces bardzo przyspieszy. Drugi wyż
    nazwany również echem pierwszego wyżu nie był zbyt duży. Wiem to z doświadczenia.
    Jestem z pierwszego wyżu. W szkole w klasach było po ok 35-40 uczniów. Moje dzieci
    jak chodziły do szkoły to uczyły się w klasach po ok 25-28 uczniów. W tym roku
    wnuczek poszedł do pierwszej klasy i w klasie jest ich w klasie szesnaście. A w
    międzyczasie jak moje dzieci chodziły do szkoły podstawowej zlikwidowano sporo szkół.
    Jak by miała rosnąć ilość dzieci to rząd by o tym wiedział i by zaczynał zbierać
    pieniądze żeby budować szkoły i uruchomił by dodatkowe miejsca na studiach dla
    nauczycieli. Nic takiego się nie dzieje. W demografia do sztuki nie da się policzyc
    bo są zmienne. Ale im bliżej jest do końca tym obliczenia są dokładniejsze. Dzisiaj
    dane demograficzne są takie że za 30 lat będzie nas pomiędzy 30 a 24 miliony. Ubędzie
    nas od 7 do 13 milionow. W wariancie optymistycznym (7mln) bez budowania przybędzie
    ok 7 milionów mieszkań i domów bo po każdym kto umiera że starości zostaje jedno
    mieszkanie. Za trzydzieści lat pomimo wyburzeń starych budynków co drugie mieszkanie
    będzie stało puste. Czy można jakoś te mieszkania zasiedli. Wystarczy otworzyć
    granice dla Afrykanów i oni je zasiedla bez pytania kogokolwiek o zgodę. Ubędzie w
    takim przypadku aborygenów bo niekoniecznie będą chcieli zasiedlać puste mieszkania.
    Bardziej im będą pasowały takie co już wszystko w nich jest a pod domem stoi samochód
    do przejęcia. Jak by przyjechali to za 15 lat nie da się na ulicy popatrzeć na
    zgrabna dupkę w kusej spódniczce. A za 30 na każdym rogu stał by meczet. To chyba
    taki wariant nikomu by nie odpowiadal. Tak wiem przyjadą Ukraińcy. Oni tak jak my
    mają chujowa prognozę demograficzna.nie znaczy to oczywiście że z tego powodu
    przestaną do nas przyjeżdżać do pracy. Oni nie przestaną do nas przyjeżdżać ale
    zaczną nas omijać. Marne prognozy demograficzne ma cała Europa zachodnia. Chwilowo
    Ukraińcom nie wolno tam legalnie pracować. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi
    co się nie lubi. I w pewnym niezbyt odległym czasie Europa zachodnia otworzy się na
    pracowników z Ukrainy. Tam zarobią trzy - cztery razy więcej niż w Polsce. Nie miejmy
    ich za idiotow tylko dlatego że mieli większego niż my pecha bo byli republika. W
    takiej sytuacji jak przedstawiłem kto za 10 lat bedzie kupował lub wynajmował kupione
    na górce mieszkania i domy obciążone kredytem niemożliwym do spłacenia bo miał być
    spłacany z wynajmu. To co się stało przypomina marsz lemingów. Idą szczęśliwe i
    wchodzą na pole minowe w którym im dalej idą min jest więcej a powrotu jak to u
    lemingów nie ma. Do tego nad posiadaczami mieszkań i domów wisi miecz co się nazywa
    podatek katastralny. To jeszcze raz. Kto pustostany będzie za kasę wynajmował albo po
    co kupował jeśli będzie ich darmo do oporu.
    > > Złoto nie jest dobrą lokatą dla Kowalskiego, to nie kupuje zlota w cenie złomu i
    nie sprzedaje w cenie wyrobu.
    > >
    > > Jest bardzo wysoki spread pomiędzy ceną sprzedazy, a ceną skupu, a dodatkowo w
    skupie nie płacą za wyrób a za złom.
    > >
    > > Zatem tyle zysku co w pysku.
    > > Jedyną metodą pozyskania złomu złota jest odzysk metalu z elektroniki, ale to
    żmudna i chemiczna procedura, szkodliwa dla zdrowia.
    > >
    > > Kamienica to zawsze dobra inwestycja, bo miejsca w miastach brak na budowę nowych
    w centrach, czyli nie ma konkurencji.
    > >
    > > Wujek kupił z pracy w fabryce na 16 godzin, kamienicę na Brooklynie i zysku z
    niej nie miał, ale każdy myslący chciał kupic po wojnie kamienicę w Nowym Jorku, bo
    to było zabezpieczenie na wypadek choroby.
    > >
    > > Sprzedając kamienice można było opłacić operację.
    > >
    > > Nominalnie, to cena tej kamienicy wzrosła z 20,000$ (cena zakupu po wojnie na
    kredyt), do 5 mln $, czyli 250 razy, ale nominalnie bez uwzględnienia inflacji.
    > >
    > > I cena czy wartośc kamienicy w Polsce też sie podwaja co 8 lat, oczywiście nie
    rudery, ale remontowanie się opłaca, bo kamienice budowano w centrach miast a nie na
    prowincji.
    > >
    > > We Francji, kamienice w centrum Paryża to lokale handlowe na parterze, salony na
    piętrze i dopiero apartamenty mieszkalne od 2.go piętra i to jest mądre rozwiązanie,
    bo jeszcze na 1. pietro klient wejdzie schodami, ale juz na 2. niekoniecznie.
    > >
    > > A solary to pryszcz a nie inwestycja dla zarabiającego 100.000 zł miesięcznie
    > >
    > > ale dla klienta Biedronki, 25.000 zł do wydania to sakramencka kwota i dlatego
    paneli nie kupuje, bo mu się interes nie zamyka.
    > >
    > > Jak to się mówi, już z chwilą zakupu , solary traca 50% wartości, jako towar
    uzywany.
    > >
    > > I cała instalacja nie nadaje się do odsprzedaży,. bo to nie samochód, że ktoś
    kupi i odjedzie.
    > >
    > > Ale podobno ma nadejść arktyczna zima z mrozami do -60 Kanadzie, -40 st C w
    Europie i w czasie takich mrozów, opadów śniegu, pożytku z solarów zima nie będzie
    wielkiego,m bo raz dni krótkie, zachmurzenie duże, no i zasypanie solarów sniegiem.
    > >
    > > A kto ma siłę aby je odnieżać kijem ze szczotką na wysokości 10 metrów.
    > Na wykresach z cenami złota jest cena za złoto monetarne a nie cena za złote
    pierścionki z radzieckiej czternastki w których czerwone oczko na wage było w cenie
    złota. Od 1946 cena złota wzrosła 60 razy. To więcej niż wzrosła wartość ww kamienicy
    bo kamienica pochłaniała dużo pieniedzy na oplaty, podatki, remonty i utrzymanie.
    Płacony był również od niej podatek katastralny w wysokości minimum 1% od aktualnej
    wartosci. Złoto można przechowywać albo beznakładowo albo za drobną w USA opłata w
    skrytce bankowej. Poza tym w przypadku choroby i konieczności szybkiego sprzedania
    zabezpieczenia na starość za nieruchomość kupiec jeśli się zorientuje w sytuacji
    zapłaci maksymalnie 30% wartości. W przypadku złota monetarnego policzy sobie z
    fatygę ze 3% i kupi odpilowany od sztaby kawałek złota. Nie da się odpilnować od
    nieruchomości jej kawałka i sprzedać. Chyba że to barierka na balkonie i na złomie ja
    kupią. W przeciwieństwie do nieruchomości złoto odporne jest na ogień. Nawet jak by
    się w pożarze stopiło i było w formie monet to straci się wartość nominalna monet.
    Złota dwudziesto dolarówka kosztuje 20 dolarów + tyle co aktualnie kosztuje 30,09g
    złota. Powolujesz się na to że w USA..... . Oraz na to że ziemia w miastach zawsze
    będzie w cenie. Detroit w USA. W latach sześćdziesiątych 2000000 mieszkańców. Dzisiaj
    z 500 tysięcy. Po upadku wartość transakcyjna większości nieruchomości spadła do zera
    a dla właścicieli stała się ujemna bo jak stały to musieli płacić od nich podatki i
    opłaty różne. Jest jeszcze dla niektórych niepodważalny argument że jak zagraniczne
    fundusze inwestują w Polsce w nieruchomości to musi być świetny interes. I jest dla
    funduszy bo one żyją z prowizji i inwestują pieniądze lemingów a nie swoje.
    == za nieruchomość kupiec jeśli się zorientuje w sytuacji zapłaci maksymalnie 30%
    wartości.

    co za deluzje

    Na złocie zarabia jedynie pośrednik i dlatego znajomy mial kantor i handlował złotem,
    sprzedając monety, sztabki

    A dlaczego sprzedawał, a nie kupował, bo jego prowizja dochodzi do 50%

    Czyste złoto kosztuje ponad 170 zł za 1 gram. Gram złota próby 750 kosztuje około 120
    zł. Cena złota próby 585 oscyluje w granicach 100 zł za jeden gram.

    No i kilogram złota kosztuje zaledwie 100.000 zl

    a wykres za ostatnie kilka lat jest poziomy a nie pionowy

    https://www.mennica.com.pl/produkty-inwestycyjne/ana
    liza-rynku-zlota?dateFrom=02.01.1992&dateTo=16.09.20
    21

    Zlota nie wolno przewozić przez granicę i to temat zamyka.

    Po co kupować monety, przepłacając 100% za numizmaty, gdy trzeba kupowac złom
    a dostęp do rynku złomu złota mają tylko kantory a nie Kowalski

    Kamienica zarabia na wartosci rynkowej i wartości użytkowej, bo zapewnia mieszkanie,
    lokal na biznes i niezależnośc i zdolnośc kredytową

    Czynsze w kamienicy 10.000 zl miesięcznie x 12 miesięcy to juz 120.000 zł x 8 lat to
    juz milion .

    A gdzie zarobisz milion za 8 lat ?

    Złotem nie zapłacisz w Biedronce za chleb

    Kilo złota możesz przechowywać w domu pod siennikiem, ale 10 kg to już strach
    a bank ma skrytki ale też może upaśc wraz ze skrytkami i za skrytki kasuje

    i obraca zlotem klientów w drugim obiegu, bo cudze zloto traktuje jako własne w
    transakcjach equity, gdyż może wykazać, że ma zloto na składzie, bo podpisu
    właściciela na nim nie ma.

    Co z tego że Detroit upadło.
    Każdy o tym wiedział 10 lat wcześniej i kamienice sprzedał z zyskiem.

    Nowy Jork nie upadnie, tam kamienice drożeją 100% co 8 lat.

    Jedyny zysk na złocie to odzysk metalu ze zlomu i zysk 100% za miesiąc pracy

    Ale trzeba miec dostęp do zlomu i potrafic odzyskiwać ( 1000 filmików na YT czy FB)

    Co z tego, że na Bitkojnach można było zarobić 10.000 %
    ale to spekulacja a od tego serce parszywieje i przestaje bić miarowo

    Co z tego że zysk ma akcjach Tesli 300%

    to znów spekulacja.

    A dom stoi i jeść nie woła, tak samo pole

    Znajoma ma 2 kamienice w centrum dużego miasta i cala jej praca to zbieranie
    czynszów.

    Kamienica przedwojenna nie wymaga remontu co 10 lat, gdy dach naprawiony, dom
    otynkowany.

    I pracuje 2 dni w miesiącu, zbierze czynsze, zaplaci podatki i ma czysty cash
    a nie złoto dla glupców, 100 km w jakimś bankowym kantorze.


  • 36. Data: 2021-09-16 18:05:21
    Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    czwartek, 16 września 2021 o 12:50:04 UTC+2 m...@g...com napisał(a):
    > On Thursday, 16 September 2021 at 02:28:32 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    > > czwartek, 16 września 2021 o 00:09:11 UTC+2 m...@g...com napisał(a):
    > > > On Wednesday, 15 September 2021 at 23:16:49 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    > > > > środa, 15 września 2021 o 07:54:19 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    > > > > > W dniu .09.2021 o 21:33 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > > > > > > wtorek, 14 września 2021 o 12:20:56 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    > > > > > >> W dniu .09.2021 o 10:05 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > > > > > >> > Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale krótkookresowe.
    > > > > > >> > Długookresowo niekoniecznie jest różowo.
    > > > > > >> Mieszkania kupione w Warszawaie w 2002 roku po 4 tys. za metr teraz się
    > > > > > >> sprzedaje po 12 tys. za metr.
    > > > > > >>
    > > > > > >> TG
    > > > > > > Niby masz rację że w Warszawie w długim czasie nieruchomości zdrożały. I
    > > > > > > w niej będą drożeć. Taka specyfika miast będących stolicami.
    > > > > > Ten sam wzrost cen (a nawet silniejszy) jest w Krakowie, Wrocławiu,
    > > > > > Katowicach, Poznaniu, Trójmieście. Atrakcyjnie turystycznie lokalizacje
    > > > > > mają cany nieruchomości warszawskie. Także Twoja teza, że dotyczy to tylko
    > > > > > stolicy jest błędna. Rosną ceny mieszkań i ceny gruntów w obrębie
    > > > > > aglomeracji tych miast. Bogatsi mieszkający w centrach kupują działki i
    > > > > > się budują na obrzeżach/poza miastem nakręcając wzrost cen gruntów.
    > > > > > Napływowi z mniejszych miasteczek i wsi wynajmują/kupują mieszkania
    > > > > > nakręcając wzrost cen mieszkań.
    > > > > > Napisałeś: "Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale
    > > > > > krótkookresowe. Długookresowo niekoniecznie jest różowo." - jest dokładnie
    > > > > > odwrotnie, jak ktoś może poczekać ze sprzedażą 20lat to na nieruchomości
    > > > > > zarobi. Są od tego wyjątki ale na nieruchomościach zazwyczaj się zyskuje a
    > > > > > nie traci jak to przedstawiłeś w swoim poście. Być może trend się na jakiś
    > > > > > czas odwróci - ale ani Ty, ani ja, ani nikt inny nie wie co będzie w PL i
    > > > > > Europie za 20-30lat.
    > > > > >
    > > > > > Nie piszę tylko o Warszawie - mam z rodzeństwem mieszkanie ~50 m2 w
    > > > > > miasteczku 20k mieszkańców na wschodniej ścianie. Wynajem to uzysk jakiś
    > > > > > 400-500 miesięcznie i chętnych mało. Cena metra przy sprzedaży to 3,5-5k
    > > > > > PLN.
    > > > > > Jak na Wawę i inne większe miasta niewiele. Tyle tylko, że Siostra
    > > > > > identyczne mieszkanie w 2000r. sprzedała za 67tys co daje 1,3k za metr.
    > > > > > 300-400% w ciągu 20 lat to nie zarobek?
    > > > > >
    > > > > > TG
    > > > > 300-400% a może bez wielkich liczb trzy do czterech razy. W przeciągu
    dwudziestu utrzymała realną wartość możliwe że z bardzo małym zyskiem. Gdyby miała te
    pieniądze w gotówce to by ich już nie miała bo by na coś wydała. Trzymając
    nieruchomość uchroniła się przed powolnym wydwniem pieniędzy. Mówisz 20 lat i
    trzykrotny chwilowy wzrost wartości. A co powiesz na to że można było bez żadnego
    problemu zarobić siedem razy przez dwadzieścia lat. Złoto kosztowało wtedy ok 7 razy
    mniej niż teraz. Mówisz że nie da się przewidzieć przyszłości. Fakt nie da się bo
    zawsze może znaleźć się w sowieckiej czy usańskiemu bazie rakietowej sprzątaczka co
    nieuważnie szmata wytrze pulpit z włącznikami startowymi. Ale wszędzie gdzie
    występują liczby można je policzyć i interpretować wyniki. Oczywiście nie dotyczy
    interpretacja działania typu 2+2=4. Chociaż jak rządziła placforma to chodziły słuchy
    że 2+2=4 plus prowizja. Będzie z rysem historycznym. Wśród książek dla młodzieży jak
    byłem młody i piękny był Szatan z 7 klasy, Sposób na Alcybiadesa itp. W tych
    książkach i jeszcze kilku innych uczniowie mieli problem z opanowaniem twierdzenia
    Pitagorasa i rozwiązaniem zadania że jest basen mający odpływ i dopływ. I w
    zależności od tego ile wody na jednostkę czasu wypływało i było wpuszczanych do
    basenu musieli obliczyć albo kiedy basen się przeleje albo kiedy wyleci z niego cała
    woda. To drugie zadanie , z basenem, to jest statystyka demograficzna. Ci którzy
    opracowywali algorytmy umożliwiające obliczenie byli i są wybitnymi matematykami. Oni
    nie mają snów i wizji jak wróżbita z Człuchowa. Ogarniasz czy prościej wytłumaczyć?
    Chyba ogarniasz. Zastanawiałeś się jak to jest że przed wyborami zapytają tysiąc osób
    i z duza dokładnością powiedza że wygra partia miłośników czarnych glanów przez
    partia skupiona pod symbolem Pacyfy. Są wykresy które nazywają piramidy wieku a
    ostatnio drzewa wieku. Dlaczego tak się nazywają możesz zobaczyć tutaj
    > > > > https://www.populationpyramid.net/pl/polska/2020/
    > > > > Możesz również zobaczyć dlaczego w nazwie piramidę przerobili na drzewo jak
    porównasz Polskę i inne kraje rozwinięte z państwami afrykańskimi. Co wynika z
    piramidy polskiej i piramid państw europejskich. W Polsce systematycznie spada liczba
    ludności. Na tej podstawie można wskazać trend, jest taki że będzie cały czas
    spadała. Ale może zdarzyć się cud i od przyszłego roku liczba ludności Polski zacznie
    poprzez dwa razy wyższa liczbę urodzeń szybko rosnąć. Mało to prawdopodobne bo
    kobiety raczej dla dobra państwa nie będą sobie pizd rujnowały. Zwłaszcza że do tej
    pory historia pokazywała że w co którymś pokoleniu produkowały dzieci żeby jak
    dorosną mogły bohatersko zginąć na wojnie. W takiej całkowicie nieprawdopodobnej
    sytuacji zacznie liczba ludności w Polsce rosnąć. Ale przełoży się to na większe
    zapotrzebowanie na miejsca do mieszkania najwcześniej za 25 lat. Nie ma w tym żadnego
    cudu a typowy dla człowieka cykl rozwojowy. Ale to że będzie się rodziło dwa razy
    więcej dzieci jest raczej mało realne a nawet można się pokusić o stwierdzenie że
    niemożliwe. Czyli przyszłość niemożliwa do przewidzenia ale w materii demograficznej
    możliwa do obliczenia jest taka że w przeciągu najbliższych dziesięciu lat liczba
    ludności będzie niewiele spadała ale tred będzie rosnacy. Co roku będzie umierało
    więcej. COVID nie ma w tym przypadku żadnego statystycznego znaczenia. Jak wymrą
    ludzie z powojennego pierwszego wyżu demograficznego do liczba ludności spadnie do
    30-32 milionów. Potem wszystko wskazuje że proces bardzo przyspieszy. Drugi wyż
    nazwany również echem pierwszego wyżu nie był zbyt duży. Wiem to z doświadczenia.
    Jestem z pierwszego wyżu. W szkole w klasach było po ok 35-40 uczniów. Moje dzieci
    jak chodziły do szkoły to uczyły się w klasach po ok 25-28 uczniów. W tym roku
    wnuczek poszedł do pierwszej klasy i w klasie jest ich w klasie szesnaście. A w
    międzyczasie jak moje dzieci chodziły do szkoły podstawowej zlikwidowano sporo szkół.
    Jak by miała rosnąć ilość dzieci to rząd by o tym wiedział i by zaczynał zbierać
    pieniądze żeby budować szkoły i uruchomił by dodatkowe miejsca na studiach dla
    nauczycieli. Nic takiego się nie dzieje. W demografia do sztuki nie da się policzyc
    bo są zmienne. Ale im bliżej jest do końca tym obliczenia są dokładniejsze. Dzisiaj
    dane demograficzne są takie że za 30 lat będzie nas pomiędzy 30 a 24 miliony. Ubędzie
    nas od 7 do 13 milionow. W wariancie optymistycznym (7mln) bez budowania przybędzie
    ok 7 milionów mieszkań i domów bo po każdym kto umiera że starości zostaje jedno
    mieszkanie. Za trzydzieści lat pomimo wyburzeń starych budynków co drugie mieszkanie
    będzie stało puste. Czy można jakoś te mieszkania zasiedli. Wystarczy otworzyć
    granice dla Afrykanów i oni je zasiedla bez pytania kogokolwiek o zgodę. Ubędzie w
    takim przypadku aborygenów bo niekoniecznie będą chcieli zasiedlać puste mieszkania.
    Bardziej im będą pasowały takie co już wszystko w nich jest a pod domem stoi samochód
    do przejęcia. Jak by przyjechali to za 15 lat nie da się na ulicy popatrzeć na
    zgrabna dupkę w kusej spódniczce. A za 30 na każdym rogu stał by meczet. To chyba
    taki wariant nikomu by nie odpowiadal. Tak wiem przyjadą Ukraińcy. Oni tak jak my
    mają chujowa prognozę demograficzna.nie znaczy to oczywiście że z tego powodu
    przestaną do nas przyjeżdżać do pracy. Oni nie przestaną do nas przyjeżdżać ale
    zaczną nas omijać. Marne prognozy demograficzne ma cała Europa zachodnia. Chwilowo
    Ukraińcom nie wolno tam legalnie pracować. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi
    co się nie lubi. I w pewnym niezbyt odległym czasie Europa zachodnia otworzy się na
    pracowników z Ukrainy. Tam zarobią trzy - cztery razy więcej niż w Polsce. Nie miejmy
    ich za idiotow tylko dlatego że mieli większego niż my pecha bo byli republika. W
    takiej sytuacji jak przedstawiłem kto za 10 lat bedzie kupował lub wynajmował kupione
    na górce mieszkania i domy obciążone kredytem niemożliwym do spłacenia bo miał być
    spłacany z wynajmu. To co się stało przypomina marsz lemingów. Idą szczęśliwe i
    wchodzą na pole minowe w którym im dalej idą min jest więcej a powrotu jak to u
    lemingów nie ma. Do tego nad posiadaczami mieszkań i domów wisi miecz co się nazywa
    podatek katastralny. To jeszcze raz. Kto pustostany będzie za kasę wynajmował albo po
    co kupował jeśli będzie ich darmo do oporu.
    > > > Złoto nie jest dobrą lokatą dla Kowalskiego, to nie kupuje zlota w cenie złomu
    i nie sprzedaje w cenie wyrobu.
    > > >
    > > > Jest bardzo wysoki spread pomiędzy ceną sprzedazy, a ceną skupu, a dodatkowo w
    skupie nie płacą za wyrób a za złom.
    > > >
    > > > Zatem tyle zysku co w pysku.
    > > > Jedyną metodą pozyskania złomu złota jest odzysk metalu z elektroniki, ale to
    żmudna i chemiczna procedura, szkodliwa dla zdrowia.
    > > >
    > > > Kamienica to zawsze dobra inwestycja, bo miejsca w miastach brak na budowę
    nowych w centrach, czyli nie ma konkurencji.
    > > >
    > > > Wujek kupił z pracy w fabryce na 16 godzin, kamienicę na Brooklynie i zysku z
    niej nie miał, ale każdy myslący chciał kupic po wojnie kamienicę w Nowym Jorku, bo
    to było zabezpieczenie na wypadek choroby.
    > > >
    > > > Sprzedając kamienice można było opłacić operację.
    > > >
    > > > Nominalnie, to cena tej kamienicy wzrosła z 20,000$ (cena zakupu po wojnie na
    kredyt), do 5 mln $, czyli 250 razy, ale nominalnie bez uwzględnienia inflacji.
    > > >
    > > > I cena czy wartośc kamienicy w Polsce też sie podwaja co 8 lat, oczywiście nie
    rudery, ale remontowanie się opłaca, bo kamienice budowano w centrach miast a nie na
    prowincji.
    > > >
    > > > We Francji, kamienice w centrum Paryża to lokale handlowe na parterze, salony
    na piętrze i dopiero apartamenty mieszkalne od 2.go piętra i to jest mądre
    rozwiązanie, bo jeszcze na 1. pietro klient wejdzie schodami, ale juz na 2.
    niekoniecznie.
    > > >
    > > > A solary to pryszcz a nie inwestycja dla zarabiającego 100.000 zł miesięcznie
    > > >
    > > > ale dla klienta Biedronki, 25.000 zł do wydania to sakramencka kwota i dlatego
    paneli nie kupuje, bo mu się interes nie zamyka.
    > > >
    > > > Jak to się mówi, już z chwilą zakupu , solary traca 50% wartości, jako towar
    uzywany.
    > > >
    > > > I cała instalacja nie nadaje się do odsprzedaży,. bo to nie samochód, że ktoś
    kupi i odjedzie.
    > > >
    > > > Ale podobno ma nadejść arktyczna zima z mrozami do -60 Kanadzie, -40 st C w
    Europie i w czasie takich mrozów, opadów śniegu, pożytku z solarów zima nie będzie
    wielkiego,m bo raz dni krótkie, zachmurzenie duże, no i zasypanie solarów sniegiem.
    > > >
    > > > A kto ma siłę aby je odnieżać kijem ze szczotką na wysokości 10 metrów.
    > > Na wykresach z cenami złota jest cena za złoto monetarne a nie cena za złote
    pierścionki z radzieckiej czternastki w których czerwone oczko na wage było w cenie
    złota. Od 1946 cena złota wzrosła 60 razy. To więcej niż wzrosła wartość ww kamienicy
    bo kamienica pochłaniała dużo pieniedzy na oplaty, podatki, remonty i utrzymanie.
    Płacony był również od niej podatek katastralny w wysokości minimum 1% od aktualnej
    wartosci. Złoto można przechowywać albo beznakładowo albo za drobną w USA opłata w
    skrytce bankowej. Poza tym w przypadku choroby i konieczności szybkiego sprzedania
    zabezpieczenia na starość za nieruchomość kupiec jeśli się zorientuje w sytuacji
    zapłaci maksymalnie 30% wartości. W przypadku złota monetarnego policzy sobie z
    fatygę ze 3% i kupi odpilowany od sztaby kawałek złota. Nie da się odpilnować od
    nieruchomości jej kawałka i sprzedać. Chyba że to barierka na balkonie i na złomie ja
    kupią. W przeciwieństwie do nieruchomości złoto odporne jest na ogień. Nawet jak by
    się w pożarze stopiło i było w formie monet to straci się wartość nominalna monet.
    Złota dwudziesto dolarówka kosztuje 20 dolarów + tyle co aktualnie kosztuje 30,09g
    złota. Powolujesz się na to że w USA..... . Oraz na to że ziemia w miastach zawsze
    będzie w cenie. Detroit w USA. W latach sześćdziesiątych 2000000 mieszkańców. Dzisiaj
    z 500 tysięcy. Po upadku wartość transakcyjna większości nieruchomości spadła do zera
    a dla właścicieli stała się ujemna bo jak stały to musieli płacić od nich podatki i
    opłaty różne. Jest jeszcze dla niektórych niepodważalny argument że jak zagraniczne
    fundusze inwestują w Polsce w nieruchomości to musi być świetny interes. I jest dla
    funduszy bo one żyją z prowizji i inwestują pieniądze lemingów a nie swoje.
    > == za nieruchomość kupiec jeśli się zorientuje w sytuacji zapłaci maksymalnie 30%
    wartości.
    >
    > co za deluzje
    >
    > Na złocie zarabia jedynie pośrednik i dlatego znajomy mial kantor i handlował
    złotem, sprzedając monety, sztabki
    >
    > A dlaczego sprzedawał, a nie kupował, bo jego prowizja dochodzi do 50%
    >
    > Czyste złoto kosztuje ponad 170 zł za 1 gram. Gram złota próby 750 kosztuje około
    120 zł. Cena złota próby 585 oscyluje w granicach 100 zł za jeden gram.
    >
    > No i kilogram złota kosztuje zaledwie 100.000 zl
    >
    > a wykres za ostatnie kilka lat jest poziomy a nie pionowy
    >
    > https://www.mennica.com.pl/produkty-inwestycyjne/ana
    liza-rynku-zlota?dateFrom=02.01.1992&dateTo=16.09.20
    21
    >
    > Zlota nie wolno przewozić przez granicę i to temat zamyka.
    >
    > Po co kupować monety, przepłacając 100% za numizmaty, gdy trzeba kupowac złom
    > a dostęp do rynku złomu złota mają tylko kantory a nie Kowalski
    >
    > Kamienica zarabia na wartosci rynkowej i wartości użytkowej, bo zapewnia
    mieszkanie, lokal na biznes i niezależnośc i zdolnośc kredytową
    >
    > Czynsze w kamienicy 10.000 zl miesięcznie x 12 miesięcy to juz 120.000 zł x 8 lat
    to juz milion .
    >
    > A gdzie zarobisz milion za 8 lat ?
    >
    > Złotem nie zapłacisz w Biedronce za chleb
    >
    > Kilo złota możesz przechowywać w domu pod siennikiem, ale 10 kg to już strach
    > a bank ma skrytki ale też może upaśc wraz ze skrytkami i za skrytki kasuje
    >
    > i obraca zlotem klientów w drugim obiegu, bo cudze zloto traktuje jako własne w
    transakcjach equity, gdyż może wykazać, że ma zloto na składzie, bo podpisu
    właściciela na nim nie ma.
    >
    > Co z tego że Detroit upadło.
    > Każdy o tym wiedział 10 lat wcześniej i kamienice sprzedał z zyskiem.
    >
    > Nowy Jork nie upadnie, tam kamienice drożeją 100% co 8 lat.
    >
    > Jedyny zysk na złocie to odzysk metalu ze zlomu i zysk 100% za miesiąc pracy
    >
    > Ale trzeba miec dostęp do zlomu i potrafic odzyskiwać ( 1000 filmików na YT czy FB)

    >
    > Co z tego, że na Bitkojnach można było zarobić 10.000 %
    > ale to spekulacja a od tego serce parszywieje i przestaje bić miarowo
    >
    > Co z tego że zysk ma akcjach Tesli 300%
    >
    > to znów spekulacja.
    >
    > A dom stoi i jeść nie woła, tak samo pole
    >
    > Znajoma ma 2 kamienice w centrum dużego miasta i cala jej praca to zbieranie
    czynszów.
    >
    > Kamienica przedwojenna nie wymaga remontu co 10 lat, gdy dach naprawiony, dom
    otynkowany.
    >
    > I pracuje 2 dni w miesiącu, zbierze czynsze, zaplaci podatki i ma czysty cash
    > a nie złoto dla glupców, 100 km w jakimś bankowym kantorze.
    Wszyscy wiedzieli że Detroit padnie na 10 lat wczesniej i właściciele kamienic
    znaleźli kupców żeby sprzedać z zyskiem. Możesz wytłumaczyć i objaśnić jak to co
    napisałeś zrozumieć. Jak wszyscy wiedzieli że będą miały wartość ujemna za 10 lat to
    kto kupował? Twoja opowieść jest tak samo wiarygodna jak to że mój dziadek spod
    Sosnowca stracił chujem odrzutowca.


  • 37. Data: 2021-09-16 20:19:54
    Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
    Od: a a <m...@g...com>

    On Thursday, 16 September 2021 at 18:05:23 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    > czwartek, 16 września 2021 o 12:50:04 UTC+2 m...@g...com napisał(a):
    > > On Thursday, 16 September 2021 at 02:28:32 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    > > > czwartek, 16 września 2021 o 00:09:11 UTC+2 m...@g...com napisał(a):
    > > > > On Wednesday, 15 September 2021 at 23:16:49 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    > > > > > środa, 15 września 2021 o 07:54:19 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    > > > > > > W dniu .09.2021 o 21:33 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > > > > > > > wtorek, 14 września 2021 o 12:20:56 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    > > > > > > >> W dniu .09.2021 o 10:05 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > > > > > > >> > Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale krótkookresowe.
    > > > > > > >> > Długookresowo niekoniecznie jest różowo.
    > > > > > > >> Mieszkania kupione w Warszawaie w 2002 roku po 4 tys. za metr teraz
    się
    > > > > > > >> sprzedaje po 12 tys. za metr.
    > > > > > > >>
    > > > > > > >> TG
    > > > > > > > Niby masz rację że w Warszawie w długim czasie nieruchomości zdrożały.
    I
    > > > > > > > w niej będą drożeć. Taka specyfika miast będących stolicami.
    > > > > > > Ten sam wzrost cen (a nawet silniejszy) jest w Krakowie, Wrocławiu,
    > > > > > > Katowicach, Poznaniu, Trójmieście. Atrakcyjnie turystycznie lokalizacje
    > > > > > > mają cany nieruchomości warszawskie. Także Twoja teza, że dotyczy to
    tylko
    > > > > > > stolicy jest błędna. Rosną ceny mieszkań i ceny gruntów w obrębie
    > > > > > > aglomeracji tych miast. Bogatsi mieszkający w centrach kupują działki i
    > > > > > > się budują na obrzeżach/poza miastem nakręcając wzrost cen gruntów.
    > > > > > > Napływowi z mniejszych miasteczek i wsi wynajmują/kupują mieszkania
    > > > > > > nakręcając wzrost cen mieszkań.
    > > > > > > Napisałeś: "Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale
    > > > > > > krótkookresowe. Długookresowo niekoniecznie jest różowo." - jest
    dokładnie
    > > > > > > odwrotnie, jak ktoś może poczekać ze sprzedażą 20lat to na nieruchomości
    > > > > > > zarobi. Są od tego wyjątki ale na nieruchomościach zazwyczaj się zyskuje
    a
    > > > > > > nie traci jak to przedstawiłeś w swoim poście. Być może trend się na
    jakiś
    > > > > > > czas odwróci - ale ani Ty, ani ja, ani nikt inny nie wie co będzie w PL i

    > > > > > > Europie za 20-30lat.
    > > > > > >
    > > > > > > Nie piszę tylko o Warszawie - mam z rodzeństwem mieszkanie ~50 m2 w
    > > > > > > miasteczku 20k mieszkańców na wschodniej ścianie. Wynajem to uzysk jakiś
    > > > > > > 400-500 miesięcznie i chętnych mało. Cena metra przy sprzedaży to 3,5-5k
    > > > > > > PLN.
    > > > > > > Jak na Wawę i inne większe miasta niewiele. Tyle tylko, że Siostra
    > > > > > > identyczne mieszkanie w 2000r. sprzedała za 67tys co daje 1,3k za metr.
    > > > > > > 300-400% w ciągu 20 lat to nie zarobek?
    > > > > > >
    > > > > > > TG
    > > > > > 300-400% a może bez wielkich liczb trzy do czterech razy. W przeciągu
    dwudziestu utrzymała realną wartość możliwe że z bardzo małym zyskiem. Gdyby miała te
    pieniądze w gotówce to by ich już nie miała bo by na coś wydała. Trzymając
    nieruchomość uchroniła się przed powolnym wydwniem pieniędzy. Mówisz 20 lat i
    trzykrotny chwilowy wzrost wartości. A co powiesz na to że można było bez żadnego
    problemu zarobić siedem razy przez dwadzieścia lat. Złoto kosztowało wtedy ok 7 razy
    mniej niż teraz. Mówisz że nie da się przewidzieć przyszłości. Fakt nie da się bo
    zawsze może znaleźć się w sowieckiej czy usańskiemu bazie rakietowej sprzątaczka co
    nieuważnie szmata wytrze pulpit z włącznikami startowymi. Ale wszędzie gdzie
    występują liczby można je policzyć i interpretować wyniki. Oczywiście nie dotyczy
    interpretacja działania typu 2+2=4. Chociaż jak rządziła placforma to chodziły słuchy
    że 2+2=4 plus prowizja. Będzie z rysem historycznym. Wśród książek dla młodzieży jak
    byłem młody i piękny był Szatan z 7 klasy, Sposób na Alcybiadesa itp. W tych
    książkach i jeszcze kilku innych uczniowie mieli problem z opanowaniem twierdzenia
    Pitagorasa i rozwiązaniem zadania że jest basen mający odpływ i dopływ. I w
    zależności od tego ile wody na jednostkę czasu wypływało i było wpuszczanych do
    basenu musieli obliczyć albo kiedy basen się przeleje albo kiedy wyleci z niego cała
    woda. To drugie zadanie , z basenem, to jest statystyka demograficzna. Ci którzy
    opracowywali algorytmy umożliwiające obliczenie byli i są wybitnymi matematykami. Oni
    nie mają snów i wizji jak wróżbita z Człuchowa. Ogarniasz czy prościej wytłumaczyć?
    Chyba ogarniasz. Zastanawiałeś się jak to jest że przed wyborami zapytają tysiąc osób
    i z duza dokładnością powiedza że wygra partia miłośników czarnych glanów przez
    partia skupiona pod symbolem Pacyfy. Są wykresy które nazywają piramidy wieku a
    ostatnio drzewa wieku. Dlaczego tak się nazywają możesz zobaczyć tutaj
    > > > > > https://www.populationpyramid.net/pl/polska/2020/
    > > > > > Możesz również zobaczyć dlaczego w nazwie piramidę przerobili na drzewo jak
    porównasz Polskę i inne kraje rozwinięte z państwami afrykańskimi. Co wynika z
    piramidy polskiej i piramid państw europejskich. W Polsce systematycznie spada liczba
    ludności. Na tej podstawie można wskazać trend, jest taki że będzie cały czas
    spadała. Ale może zdarzyć się cud i od przyszłego roku liczba ludności Polski zacznie
    poprzez dwa razy wyższa liczbę urodzeń szybko rosnąć. Mało to prawdopodobne bo
    kobiety raczej dla dobra państwa nie będą sobie pizd rujnowały. Zwłaszcza że do tej
    pory historia pokazywała że w co którymś pokoleniu produkowały dzieci żeby jak
    dorosną mogły bohatersko zginąć na wojnie. W takiej całkowicie nieprawdopodobnej
    sytuacji zacznie liczba ludności w Polsce rosnąć. Ale przełoży się to na większe
    zapotrzebowanie na miejsca do mieszkania najwcześniej za 25 lat. Nie ma w tym żadnego
    cudu a typowy dla człowieka cykl rozwojowy. Ale to że będzie się rodziło dwa razy
    więcej dzieci jest raczej mało realne a nawet można się pokusić o stwierdzenie że
    niemożliwe. Czyli przyszłość niemożliwa do przewidzenia ale w materii demograficznej
    możliwa do obliczenia jest taka że w przeciągu najbliższych dziesięciu lat liczba
    ludności będzie niewiele spadała ale tred będzie rosnacy. Co roku będzie umierało
    więcej. COVID nie ma w tym przypadku żadnego statystycznego znaczenia. Jak wymrą
    ludzie z powojennego pierwszego wyżu demograficznego do liczba ludności spadnie do
    30-32 milionów. Potem wszystko wskazuje że proces bardzo przyspieszy. Drugi wyż
    nazwany również echem pierwszego wyżu nie był zbyt duży. Wiem to z doświadczenia.
    Jestem z pierwszego wyżu. W szkole w klasach było po ok 35-40 uczniów. Moje dzieci
    jak chodziły do szkoły to uczyły się w klasach po ok 25-28 uczniów. W tym roku
    wnuczek poszedł do pierwszej klasy i w klasie jest ich w klasie szesnaście. A w
    międzyczasie jak moje dzieci chodziły do szkoły podstawowej zlikwidowano sporo szkół.
    Jak by miała rosnąć ilość dzieci to rząd by o tym wiedział i by zaczynał zbierać
    pieniądze żeby budować szkoły i uruchomił by dodatkowe miejsca na studiach dla
    nauczycieli. Nic takiego się nie dzieje. W demografia do sztuki nie da się policzyc
    bo są zmienne. Ale im bliżej jest do końca tym obliczenia są dokładniejsze. Dzisiaj
    dane demograficzne są takie że za 30 lat będzie nas pomiędzy 30 a 24 miliony. Ubędzie
    nas od 7 do 13 milionow. W wariancie optymistycznym (7mln) bez budowania przybędzie
    ok 7 milionów mieszkań i domów bo po każdym kto umiera że starości zostaje jedno
    mieszkanie. Za trzydzieści lat pomimo wyburzeń starych budynków co drugie mieszkanie
    będzie stało puste. Czy można jakoś te mieszkania zasiedli. Wystarczy otworzyć
    granice dla Afrykanów i oni je zasiedla bez pytania kogokolwiek o zgodę. Ubędzie w
    takim przypadku aborygenów bo niekoniecznie będą chcieli zasiedlać puste mieszkania.
    Bardziej im będą pasowały takie co już wszystko w nich jest a pod domem stoi samochód
    do przejęcia. Jak by przyjechali to za 15 lat nie da się na ulicy popatrzeć na
    zgrabna dupkę w kusej spódniczce. A za 30 na każdym rogu stał by meczet. To chyba
    taki wariant nikomu by nie odpowiadal. Tak wiem przyjadą Ukraińcy. Oni tak jak my
    mają chujowa prognozę demograficzna.nie znaczy to oczywiście że z tego powodu
    przestaną do nas przyjeżdżać do pracy. Oni nie przestaną do nas przyjeżdżać ale
    zaczną nas omijać. Marne prognozy demograficzne ma cała Europa zachodnia. Chwilowo
    Ukraińcom nie wolno tam legalnie pracować. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi
    co się nie lubi. I w pewnym niezbyt odległym czasie Europa zachodnia otworzy się na
    pracowników z Ukrainy. Tam zarobią trzy - cztery razy więcej niż w Polsce. Nie miejmy
    ich za idiotow tylko dlatego że mieli większego niż my pecha bo byli republika. W
    takiej sytuacji jak przedstawiłem kto za 10 lat bedzie kupował lub wynajmował kupione
    na górce mieszkania i domy obciążone kredytem niemożliwym do spłacenia bo miał być
    spłacany z wynajmu. To co się stało przypomina marsz lemingów. Idą szczęśliwe i
    wchodzą na pole minowe w którym im dalej idą min jest więcej a powrotu jak to u
    lemingów nie ma. Do tego nad posiadaczami mieszkań i domów wisi miecz co się nazywa
    podatek katastralny. To jeszcze raz. Kto pustostany będzie za kasę wynajmował albo po
    co kupował jeśli będzie ich darmo do oporu.
    > > > > Złoto nie jest dobrą lokatą dla Kowalskiego, to nie kupuje zlota w cenie
    złomu i nie sprzedaje w cenie wyrobu.
    > > > >
    > > > > Jest bardzo wysoki spread pomiędzy ceną sprzedazy, a ceną skupu, a dodatkowo
    w skupie nie płacą za wyrób a za złom.
    > > > >
    > > > > Zatem tyle zysku co w pysku.
    > > > > Jedyną metodą pozyskania złomu złota jest odzysk metalu z elektroniki, ale to
    żmudna i chemiczna procedura, szkodliwa dla zdrowia.
    > > > >
    > > > > Kamienica to zawsze dobra inwestycja, bo miejsca w miastach brak na budowę
    nowych w centrach, czyli nie ma konkurencji.
    > > > >
    > > > > Wujek kupił z pracy w fabryce na 16 godzin, kamienicę na Brooklynie i zysku z
    niej nie miał, ale każdy myslący chciał kupic po wojnie kamienicę w Nowym Jorku, bo
    to było zabezpieczenie na wypadek choroby.
    > > > >
    > > > > Sprzedając kamienice można było opłacić operację.
    > > > >
    > > > > Nominalnie, to cena tej kamienicy wzrosła z 20,000$ (cena zakupu po wojnie na
    kredyt), do 5 mln $, czyli 250 razy, ale nominalnie bez uwzględnienia inflacji.
    > > > >
    > > > > I cena czy wartośc kamienicy w Polsce też sie podwaja co 8 lat, oczywiście
    nie rudery, ale remontowanie się opłaca, bo kamienice budowano w centrach miast a nie
    na prowincji.
    > > > >
    > > > > We Francji, kamienice w centrum Paryża to lokale handlowe na parterze, salony
    na piętrze i dopiero apartamenty mieszkalne od 2.go piętra i to jest mądre
    rozwiązanie, bo jeszcze na 1. pietro klient wejdzie schodami, ale juz na 2.
    niekoniecznie.
    > > > >
    > > > > A solary to pryszcz a nie inwestycja dla zarabiającego 100.000 zł miesięcznie

    > > > >
    > > > > ale dla klienta Biedronki, 25.000 zł do wydania to sakramencka kwota i
    dlatego paneli nie kupuje, bo mu się interes nie zamyka.
    > > > >
    > > > > Jak to się mówi, już z chwilą zakupu , solary traca 50% wartości, jako towar
    uzywany.
    > > > >
    > > > > I cała instalacja nie nadaje się do odsprzedaży,. bo to nie samochód, że ktoś
    kupi i odjedzie.
    > > > >
    > > > > Ale podobno ma nadejść arktyczna zima z mrozami do -60 Kanadzie, -40 st C w
    Europie i w czasie takich mrozów, opadów śniegu, pożytku z solarów zima nie będzie
    wielkiego,m bo raz dni krótkie, zachmurzenie duże, no i zasypanie solarów sniegiem.
    > > > >
    > > > > A kto ma siłę aby je odnieżać kijem ze szczotką na wysokości 10 metrów.
    > > > Na wykresach z cenami złota jest cena za złoto monetarne a nie cena za złote
    pierścionki z radzieckiej czternastki w których czerwone oczko na wage było w cenie
    złota. Od 1946 cena złota wzrosła 60 razy. To więcej niż wzrosła wartość ww kamienicy
    bo kamienica pochłaniała dużo pieniedzy na oplaty, podatki, remonty i utrzymanie.
    Płacony był również od niej podatek katastralny w wysokości minimum 1% od aktualnej
    wartosci. Złoto można przechowywać albo beznakładowo albo za drobną w USA opłata w
    skrytce bankowej. Poza tym w przypadku choroby i konieczności szybkiego sprzedania
    zabezpieczenia na starość za nieruchomość kupiec jeśli się zorientuje w sytuacji
    zapłaci maksymalnie 30% wartości. W przypadku złota monetarnego policzy sobie z
    fatygę ze 3% i kupi odpilowany od sztaby kawałek złota. Nie da się odpilnować od
    nieruchomości jej kawałka i sprzedać. Chyba że to barierka na balkonie i na złomie ja
    kupią. W przeciwieństwie do nieruchomości złoto odporne jest na ogień. Nawet jak by
    się w pożarze stopiło i było w formie monet to straci się wartość nominalna monet.
    Złota dwudziesto dolarówka kosztuje 20 dolarów + tyle co aktualnie kosztuje 30,09g
    złota. Powolujesz się na to że w USA..... . Oraz na to że ziemia w miastach zawsze
    będzie w cenie. Detroit w USA. W latach sześćdziesiątych 2000000 mieszkańców. Dzisiaj
    z 500 tysięcy. Po upadku wartość transakcyjna większości nieruchomości spadła do zera
    a dla właścicieli stała się ujemna bo jak stały to musieli płacić od nich podatki i
    opłaty różne. Jest jeszcze dla niektórych niepodważalny argument że jak zagraniczne
    fundusze inwestują w Polsce w nieruchomości to musi być świetny interes. I jest dla
    funduszy bo one żyją z prowizji i inwestują pieniądze lemingów a nie swoje.
    > > == za nieruchomość kupiec jeśli się zorientuje w sytuacji zapłaci maksymalnie 30%
    wartości.
    > >
    > > co za deluzje
    > >
    > > Na złocie zarabia jedynie pośrednik i dlatego znajomy mial kantor i handlował
    złotem, sprzedając monety, sztabki
    > >
    > > A dlaczego sprzedawał, a nie kupował, bo jego prowizja dochodzi do 50%
    > >
    > > Czyste złoto kosztuje ponad 170 zł za 1 gram. Gram złota próby 750 kosztuje około
    120 zł. Cena złota próby 585 oscyluje w granicach 100 zł za jeden gram.
    > >
    > > No i kilogram złota kosztuje zaledwie 100.000 zl
    > >
    > > a wykres za ostatnie kilka lat jest poziomy a nie pionowy
    > >
    > > https://www.mennica.com.pl/produkty-inwestycyjne/ana
    liza-rynku-zlota?dateFrom=02.01.1992&dateTo=16.09.20
    21
    > >
    > > Zlota nie wolno przewozić przez granicę i to temat zamyka.
    > >
    > > Po co kupować monety, przepłacając 100% za numizmaty, gdy trzeba kupowac złom
    > > a dostęp do rynku złomu złota mają tylko kantory a nie Kowalski
    > >
    > > Kamienica zarabia na wartosci rynkowej i wartości użytkowej, bo zapewnia
    mieszkanie, lokal na biznes i niezależnośc i zdolnośc kredytową
    > >
    > > Czynsze w kamienicy 10.000 zl miesięcznie x 12 miesięcy to juz 120.000 zł x 8 lat
    to juz milion .
    > >
    > > A gdzie zarobisz milion za 8 lat ?
    > >
    > > Złotem nie zapłacisz w Biedronce za chleb
    > >
    > > Kilo złota możesz przechowywać w domu pod siennikiem, ale 10 kg to już strach
    > > a bank ma skrytki ale też może upaśc wraz ze skrytkami i za skrytki kasuje
    > >
    > > i obraca zlotem klientów w drugim obiegu, bo cudze zloto traktuje jako własne w
    transakcjach equity, gdyż może wykazać, że ma zloto na składzie, bo podpisu
    właściciela na nim nie ma.
    > >
    > > Co z tego że Detroit upadło.
    > > Każdy o tym wiedział 10 lat wcześniej i kamienice sprzedał z zyskiem.
    > >
    > > Nowy Jork nie upadnie, tam kamienice drożeją 100% co 8 lat.
    > >
    > > Jedyny zysk na złocie to odzysk metalu ze zlomu i zysk 100% za miesiąc pracy
    > >
    > > Ale trzeba miec dostęp do zlomu i potrafic odzyskiwać ( 1000 filmików na YT czy
    FB)
    > >
    > > Co z tego, że na Bitkojnach można było zarobić 10.000 %
    > > ale to spekulacja a od tego serce parszywieje i przestaje bić miarowo
    > >
    > > Co z tego że zysk ma akcjach Tesli 300%
    > >
    > > to znów spekulacja.
    > >
    > > A dom stoi i jeść nie woła, tak samo pole
    > >
    > > Znajoma ma 2 kamienice w centrum dużego miasta i cala jej praca to zbieranie
    czynszów.
    > >
    > > Kamienica przedwojenna nie wymaga remontu co 10 lat, gdy dach naprawiony, dom
    otynkowany.
    > >
    > > I pracuje 2 dni w miesiącu, zbierze czynsze, zaplaci podatki i ma czysty cash
    > > a nie złoto dla glupców, 100 km w jakimś bankowym kantorze.
    > Wszyscy wiedzieli że Detroit padnie na 10 lat wczesniej i właściciele kamienic
    znaleźli kupców żeby sprzedać z zyskiem. Możesz wytłumaczyć i objaśnić jak to co
    napisałeś zrozumieć. Jak wszyscy wiedzieli że będą miały wartość ujemna za 10 lat to
    kto kupował? Twoja opowieść jest tak samo wiarygodna jak to że mój dziadek spod
    Sosnowca stracił chujem odrzutowca.
    Przecież to takie trywialne.

    Na rynku nieruchomości działaja handlarze, pośrednicy, banki, developerzy i zwykli
    mieszkańcy, którzy budują/ kupuja dom, aby zabezpieczyć własne potrzeby mieszkaniowe.

    I handlarze, pośrednicy, banki spekulują nieruchomościami i codziennie analizują
    trendy, bo żyją ze spekulacji, a a nie mieszkają w domach które kupują czy sprzedają.

    I oni wszyscy pozamykali pozycje wiele lat przed upadłościa Detroit bo znali trendy.

    Ale Kowalskiego, który wybudował, kupił dom na wlasne potrzeby rodzinne, trendy
    rynkowe nie interesują, bo on ma dom i w nim mieszka.

    Jak ma pracę, a dom spłacony to go tez nie interesuje wirtualna wycena domu, bo nie
    planuje kupic drugiego i mieszkać w obu.

    Problem dotyczy Nowaka, gdy kupuje dom na wynajem, na kredyt, a wynajemców brak.
    Musi spłacac kredyt, a przychody z wynajmu nie pokrywają rat kredytu.

    Nie wiem, co tutaj takiego trudnego do zrozumienia.
    Poczytaj co nieco, spotkaj sie rwealnymi ludźmi i porozmawiaj o życiu realnym, a nie
    wirtualnym.

    Złoto to rynek wirtualny

    Po wojnie cenne miały byc rzekomo diamenty, brylanty, bo to był kolejny wirtualny
    rynek.

    Ale rozpoczęto produkcję przemysłową diamentów metodą cisnieniową, drogą, a potem
    metoda próżniową
    I ta druga metoda jest tak tania i wydajna, że dzisiaj cena diamentów brylantrów jest
    symvboliczna, mniejsza od zlota

    A dodatkowo napyla się diament na cyrkoni i produkuje tony takich syntetycznych
    cyrkoniowych diamentów


  • 38. Data: 2021-09-16 20:28:59
    Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
    Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>

    czwartek, 16 września 2021 o 20:19:55 UTC+2 m...@g...com napisał(a):
    > On Thursday, 16 September 2021 at 18:05:23 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    > > czwartek, 16 września 2021 o 12:50:04 UTC+2 m...@g...com napisał(a):
    > > > On Thursday, 16 September 2021 at 02:28:32 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    > > > > czwartek, 16 września 2021 o 00:09:11 UTC+2 m...@g...com napisał(a):
    > > > > > On Wednesday, 15 September 2021 at 23:16:49 UTC+2, 4...@g...com
    wrote:
    > > > > > > środa, 15 września 2021 o 07:54:19 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    > > > > > > > W dniu .09.2021 o 21:33 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > > > > > > > > wtorek, 14 września 2021 o 12:20:56 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk
    napisał(a):
    > > > > > > > >> W dniu .09.2021 o 10:05 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:

    > > > > > > > >> > Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale
    krótkookresowe.
    > > > > > > > >> > Długookresowo niekoniecznie jest różowo.
    > > > > > > > >> Mieszkania kupione w Warszawaie w 2002 roku po 4 tys. za metr teraz
    się
    > > > > > > > >> sprzedaje po 12 tys. za metr.
    > > > > > > > >>
    > > > > > > > >> TG
    > > > > > > > > Niby masz rację że w Warszawie w długim czasie nieruchomości
    zdrożały. I
    > > > > > > > > w niej będą drożeć. Taka specyfika miast będących stolicami.
    > > > > > > > Ten sam wzrost cen (a nawet silniejszy) jest w Krakowie, Wrocławiu,
    > > > > > > > Katowicach, Poznaniu, Trójmieście. Atrakcyjnie turystycznie lokalizacje

    > > > > > > > mają cany nieruchomości warszawskie. Także Twoja teza, że dotyczy to
    tylko
    > > > > > > > stolicy jest błędna. Rosną ceny mieszkań i ceny gruntów w obrębie
    > > > > > > > aglomeracji tych miast. Bogatsi mieszkający w centrach kupują działki i

    > > > > > > > się budują na obrzeżach/poza miastem nakręcając wzrost cen gruntów.
    > > > > > > > Napływowi z mniejszych miasteczek i wsi wynajmują/kupują mieszkania
    > > > > > > > nakręcając wzrost cen mieszkań.
    > > > > > > > Napisałeś: "Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale
    > > > > > > > krótkookresowe. Długookresowo niekoniecznie jest różowo." - jest
    dokładnie
    > > > > > > > odwrotnie, jak ktoś może poczekać ze sprzedażą 20lat to na
    nieruchomości
    > > > > > > > zarobi. Są od tego wyjątki ale na nieruchomościach zazwyczaj się
    zyskuje a
    > > > > > > > nie traci jak to przedstawiłeś w swoim poście. Być może trend się na
    jakiś
    > > > > > > > czas odwróci - ale ani Ty, ani ja, ani nikt inny nie wie co będzie w PL
    i
    > > > > > > > Europie za 20-30lat.
    > > > > > > >
    > > > > > > > Nie piszę tylko o Warszawie - mam z rodzeństwem mieszkanie ~50 m2 w
    > > > > > > > miasteczku 20k mieszkańców na wschodniej ścianie. Wynajem to uzysk
    jakiś
    > > > > > > > 400-500 miesięcznie i chętnych mało. Cena metra przy sprzedaży to
    3,5-5k
    > > > > > > > PLN.
    > > > > > > > Jak na Wawę i inne większe miasta niewiele. Tyle tylko, że Siostra
    > > > > > > > identyczne mieszkanie w 2000r. sprzedała za 67tys co daje 1,3k za metr.

    > > > > > > > 300-400% w ciągu 20 lat to nie zarobek?
    > > > > > > >
    > > > > > > > TG
    > > > > > > 300-400% a może bez wielkich liczb trzy do czterech razy. W przeciągu
    dwudziestu utrzymała realną wartość możliwe że z bardzo małym zyskiem. Gdyby miała te
    pieniądze w gotówce to by ich już nie miała bo by na coś wydała. Trzymając
    nieruchomość uchroniła się przed powolnym wydwniem pieniędzy. Mówisz 20 lat i
    trzykrotny chwilowy wzrost wartości. A co powiesz na to że można było bez żadnego
    problemu zarobić siedem razy przez dwadzieścia lat. Złoto kosztowało wtedy ok 7 razy
    mniej niż teraz. Mówisz że nie da się przewidzieć przyszłości. Fakt nie da się bo
    zawsze może znaleźć się w sowieckiej czy usańskiemu bazie rakietowej sprzątaczka co
    nieuważnie szmata wytrze pulpit z włącznikami startowymi. Ale wszędzie gdzie
    występują liczby można je policzyć i interpretować wyniki. Oczywiście nie dotyczy
    interpretacja działania typu 2+2=4. Chociaż jak rządziła placforma to chodziły słuchy
    że 2+2=4 plus prowizja. Będzie z rysem historycznym. Wśród książek dla młodzieży jak
    byłem młody i piękny był Szatan z 7 klasy, Sposób na Alcybiadesa itp. W tych
    książkach i jeszcze kilku innych uczniowie mieli problem z opanowaniem twierdzenia
    Pitagorasa i rozwiązaniem zadania że jest basen mający odpływ i dopływ. I w
    zależności od tego ile wody na jednostkę czasu wypływało i było wpuszczanych do
    basenu musieli obliczyć albo kiedy basen się przeleje albo kiedy wyleci z niego cała
    woda. To drugie zadanie , z basenem, to jest statystyka demograficzna. Ci którzy
    opracowywali algorytmy umożliwiające obliczenie byli i są wybitnymi matematykami. Oni
    nie mają snów i wizji jak wróżbita z Człuchowa. Ogarniasz czy prościej wytłumaczyć?
    Chyba ogarniasz. Zastanawiałeś się jak to jest że przed wyborami zapytają tysiąc osób
    i z duza dokładnością powiedza że wygra partia miłośników czarnych glanów przez
    partia skupiona pod symbolem Pacyfy. Są wykresy które nazywają piramidy wieku a
    ostatnio drzewa wieku. Dlaczego tak się nazywają możesz zobaczyć tutaj
    > > > > > > https://www.populationpyramid.net/pl/polska/2020/
    > > > > > > Możesz również zobaczyć dlaczego w nazwie piramidę przerobili na drzewo
    jak porównasz Polskę i inne kraje rozwinięte z państwami afrykańskimi. Co wynika z
    piramidy polskiej i piramid państw europejskich. W Polsce systematycznie spada liczba
    ludności. Na tej podstawie można wskazać trend, jest taki że będzie cały czas
    spadała. Ale może zdarzyć się cud i od przyszłego roku liczba ludności Polski zacznie
    poprzez dwa razy wyższa liczbę urodzeń szybko rosnąć. Mało to prawdopodobne bo
    kobiety raczej dla dobra państwa nie będą sobie pizd rujnowały. Zwłaszcza że do tej
    pory historia pokazywała że w co którymś pokoleniu produkowały dzieci żeby jak
    dorosną mogły bohatersko zginąć na wojnie. W takiej całkowicie nieprawdopodobnej
    sytuacji zacznie liczba ludności w Polsce rosnąć. Ale przełoży się to na większe
    zapotrzebowanie na miejsca do mieszkania najwcześniej za 25 lat. Nie ma w tym żadnego
    cudu a typowy dla człowieka cykl rozwojowy. Ale to że będzie się rodziło dwa razy
    więcej dzieci jest raczej mało realne a nawet można się pokusić o stwierdzenie że
    niemożliwe. Czyli przyszłość niemożliwa do przewidzenia ale w materii demograficznej
    możliwa do obliczenia jest taka że w przeciągu najbliższych dziesięciu lat liczba
    ludności będzie niewiele spadała ale tred będzie rosnacy. Co roku będzie umierało
    więcej. COVID nie ma w tym przypadku żadnego statystycznego znaczenia. Jak wymrą
    ludzie z powojennego pierwszego wyżu demograficznego do liczba ludności spadnie do
    30-32 milionów. Potem wszystko wskazuje że proces bardzo przyspieszy. Drugi wyż
    nazwany również echem pierwszego wyżu nie był zbyt duży. Wiem to z doświadczenia.
    Jestem z pierwszego wyżu. W szkole w klasach było po ok 35-40 uczniów. Moje dzieci
    jak chodziły do szkoły to uczyły się w klasach po ok 25-28 uczniów. W tym roku
    wnuczek poszedł do pierwszej klasy i w klasie jest ich w klasie szesnaście. A w
    międzyczasie jak moje dzieci chodziły do szkoły podstawowej zlikwidowano sporo szkół.
    Jak by miała rosnąć ilość dzieci to rząd by o tym wiedział i by zaczynał zbierać
    pieniądze żeby budować szkoły i uruchomił by dodatkowe miejsca na studiach dla
    nauczycieli. Nic takiego się nie dzieje. W demografia do sztuki nie da się policzyc
    bo są zmienne. Ale im bliżej jest do końca tym obliczenia są dokładniejsze. Dzisiaj
    dane demograficzne są takie że za 30 lat będzie nas pomiędzy 30 a 24 miliony. Ubędzie
    nas od 7 do 13 milionow. W wariancie optymistycznym (7mln) bez budowania przybędzie
    ok 7 milionów mieszkań i domów bo po każdym kto umiera że starości zostaje jedno
    mieszkanie. Za trzydzieści lat pomimo wyburzeń starych budynków co drugie mieszkanie
    będzie stało puste. Czy można jakoś te mieszkania zasiedli. Wystarczy otworzyć
    granice dla Afrykanów i oni je zasiedla bez pytania kogokolwiek o zgodę. Ubędzie w
    takim przypadku aborygenów bo niekoniecznie będą chcieli zasiedlać puste mieszkania.
    Bardziej im będą pasowały takie co już wszystko w nich jest a pod domem stoi samochód
    do przejęcia. Jak by przyjechali to za 15 lat nie da się na ulicy popatrzeć na
    zgrabna dupkę w kusej spódniczce. A za 30 na każdym rogu stał by meczet. To chyba
    taki wariant nikomu by nie odpowiadal. Tak wiem przyjadą Ukraińcy. Oni tak jak my
    mają chujowa prognozę demograficzna.nie znaczy to oczywiście że z tego powodu
    przestaną do nas przyjeżdżać do pracy. Oni nie przestaną do nas przyjeżdżać ale
    zaczną nas omijać. Marne prognozy demograficzne ma cała Europa zachodnia. Chwilowo
    Ukraińcom nie wolno tam legalnie pracować. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi
    co się nie lubi. I w pewnym niezbyt odległym czasie Europa zachodnia otworzy się na
    pracowników z Ukrainy. Tam zarobią trzy - cztery razy więcej niż w Polsce. Nie miejmy
    ich za idiotow tylko dlatego że mieli większego niż my pecha bo byli republika. W
    takiej sytuacji jak przedstawiłem kto za 10 lat bedzie kupował lub wynajmował kupione
    na górce mieszkania i domy obciążone kredytem niemożliwym do spłacenia bo miał być
    spłacany z wynajmu. To co się stało przypomina marsz lemingów. Idą szczęśliwe i
    wchodzą na pole minowe w którym im dalej idą min jest więcej a powrotu jak to u
    lemingów nie ma. Do tego nad posiadaczami mieszkań i domów wisi miecz co się nazywa
    podatek katastralny. To jeszcze raz. Kto pustostany będzie za kasę wynajmował albo po
    co kupował jeśli będzie ich darmo do oporu.
    > > > > > Złoto nie jest dobrą lokatą dla Kowalskiego, to nie kupuje zlota w cenie
    złomu i nie sprzedaje w cenie wyrobu.
    > > > > >
    > > > > > Jest bardzo wysoki spread pomiędzy ceną sprzedazy, a ceną skupu, a
    dodatkowo w skupie nie płacą za wyrób a za złom.
    > > > > >
    > > > > > Zatem tyle zysku co w pysku.
    > > > > > Jedyną metodą pozyskania złomu złota jest odzysk metalu z elektroniki, ale
    to żmudna i chemiczna procedura, szkodliwa dla zdrowia.
    > > > > >
    > > > > > Kamienica to zawsze dobra inwestycja, bo miejsca w miastach brak na budowę
    nowych w centrach, czyli nie ma konkurencji.
    > > > > >
    > > > > > Wujek kupił z pracy w fabryce na 16 godzin, kamienicę na Brooklynie i zysku
    z niej nie miał, ale każdy myslący chciał kupic po wojnie kamienicę w Nowym Jorku, bo
    to było zabezpieczenie na wypadek choroby.
    > > > > >
    > > > > > Sprzedając kamienice można było opłacić operację.
    > > > > >
    > > > > > Nominalnie, to cena tej kamienicy wzrosła z 20,000$ (cena zakupu po wojnie
    na kredyt), do 5 mln $, czyli 250 razy, ale nominalnie bez uwzględnienia inflacji.
    > > > > >
    > > > > > I cena czy wartośc kamienicy w Polsce też sie podwaja co 8 lat, oczywiście
    nie rudery, ale remontowanie się opłaca, bo kamienice budowano w centrach miast a nie
    na prowincji.
    > > > > >
    > > > > > We Francji, kamienice w centrum Paryża to lokale handlowe na parterze,
    salony na piętrze i dopiero apartamenty mieszkalne od 2.go piętra i to jest mądre
    rozwiązanie, bo jeszcze na 1. pietro klient wejdzie schodami, ale juz na 2.
    niekoniecznie.
    > > > > >
    > > > > > A solary to pryszcz a nie inwestycja dla zarabiającego 100.000 zł
    miesięcznie
    > > > > >
    > > > > > ale dla klienta Biedronki, 25.000 zł do wydania to sakramencka kwota i
    dlatego paneli nie kupuje, bo mu się interes nie zamyka.
    > > > > >
    > > > > > Jak to się mówi, już z chwilą zakupu , solary traca 50% wartości, jako
    towar uzywany.
    > > > > >
    > > > > > I cała instalacja nie nadaje się do odsprzedaży,. bo to nie samochód, że
    ktoś kupi i odjedzie.
    > > > > >
    > > > > > Ale podobno ma nadejść arktyczna zima z mrozami do -60 Kanadzie, -40 st C w
    Europie i w czasie takich mrozów, opadów śniegu, pożytku z solarów zima nie będzie
    wielkiego,m bo raz dni krótkie, zachmurzenie duże, no i zasypanie solarów sniegiem.
    > > > > >
    > > > > > A kto ma siłę aby je odnieżać kijem ze szczotką na wysokości 10 metrów.
    > > > > Na wykresach z cenami złota jest cena za złoto monetarne a nie cena za złote
    pierścionki z radzieckiej czternastki w których czerwone oczko na wage było w cenie
    złota. Od 1946 cena złota wzrosła 60 razy. To więcej niż wzrosła wartość ww kamienicy
    bo kamienica pochłaniała dużo pieniedzy na oplaty, podatki, remonty i utrzymanie.
    Płacony był również od niej podatek katastralny w wysokości minimum 1% od aktualnej
    wartosci. Złoto można przechowywać albo beznakładowo albo za drobną w USA opłata w
    skrytce bankowej. Poza tym w przypadku choroby i konieczności szybkiego sprzedania
    zabezpieczenia na starość za nieruchomość kupiec jeśli się zorientuje w sytuacji
    zapłaci maksymalnie 30% wartości. W przypadku złota monetarnego policzy sobie z
    fatygę ze 3% i kupi odpilowany od sztaby kawałek złota. Nie da się odpilnować od
    nieruchomości jej kawałka i sprzedać. Chyba że to barierka na balkonie i na złomie ja
    kupią. W przeciwieństwie do nieruchomości złoto odporne jest na ogień. Nawet jak by
    się w pożarze stopiło i było w formie monet to straci się wartość nominalna monet.
    Złota dwudziesto dolarówka kosztuje 20 dolarów + tyle co aktualnie kosztuje 30,09g
    złota. Powolujesz się na to że w USA..... . Oraz na to że ziemia w miastach zawsze
    będzie w cenie. Detroit w USA. W latach sześćdziesiątych 2000000 mieszkańców. Dzisiaj
    z 500 tysięcy. Po upadku wartość transakcyjna większości nieruchomości spadła do zera
    a dla właścicieli stała się ujemna bo jak stały to musieli płacić od nich podatki i
    opłaty różne. Jest jeszcze dla niektórych niepodważalny argument że jak zagraniczne
    fundusze inwestują w Polsce w nieruchomości to musi być świetny interes. I jest dla
    funduszy bo one żyją z prowizji i inwestują pieniądze lemingów a nie swoje.
    > > > == za nieruchomość kupiec jeśli się zorientuje w sytuacji zapłaci maksymalnie
    30% wartości.
    > > >
    > > > co za deluzje
    > > >
    > > > Na złocie zarabia jedynie pośrednik i dlatego znajomy mial kantor i handlował
    złotem, sprzedając monety, sztabki
    > > >
    > > > A dlaczego sprzedawał, a nie kupował, bo jego prowizja dochodzi do 50%
    > > >
    > > > Czyste złoto kosztuje ponad 170 zł za 1 gram. Gram złota próby 750 kosztuje
    około 120 zł. Cena złota próby 585 oscyluje w granicach 100 zł za jeden gram.
    > > >
    > > > No i kilogram złota kosztuje zaledwie 100.000 zl
    > > >
    > > > a wykres za ostatnie kilka lat jest poziomy a nie pionowy
    > > >
    > > > https://www.mennica.com.pl/produkty-inwestycyjne/ana
    liza-rynku-zlota?dateFrom=02.01.1992&dateTo=16.09.20
    21
    > > >
    > > > Zlota nie wolno przewozić przez granicę i to temat zamyka.
    > > >
    > > > Po co kupować monety, przepłacając 100% za numizmaty, gdy trzeba kupowac złom
    > > > a dostęp do rynku złomu złota mają tylko kantory a nie Kowalski
    > > >
    > > > Kamienica zarabia na wartosci rynkowej i wartości użytkowej, bo zapewnia
    mieszkanie, lokal na biznes i niezależnośc i zdolnośc kredytową
    > > >
    > > > Czynsze w kamienicy 10.000 zl miesięcznie x 12 miesięcy to juz 120.000 zł x 8
    lat to juz milion .
    > > >
    > > > A gdzie zarobisz milion za 8 lat ?
    > > >
    > > > Złotem nie zapłacisz w Biedronce za chleb
    > > >
    > > > Kilo złota możesz przechowywać w domu pod siennikiem, ale 10 kg to już strach
    > > > a bank ma skrytki ale też może upaśc wraz ze skrytkami i za skrytki kasuje
    > > >
    > > > i obraca zlotem klientów w drugim obiegu, bo cudze zloto traktuje jako własne w
    transakcjach equity, gdyż może wykazać, że ma zloto na składzie, bo podpisu
    właściciela na nim nie ma.
    > > >
    > > > Co z tego że Detroit upadło.
    > > > Każdy o tym wiedział 10 lat wcześniej i kamienice sprzedał z zyskiem.
    > > >
    > > > Nowy Jork nie upadnie, tam kamienice drożeją 100% co 8 lat.
    > > >
    > > > Jedyny zysk na złocie to odzysk metalu ze zlomu i zysk 100% za miesiąc pracy
    > > >
    > > > Ale trzeba miec dostęp do zlomu i potrafic odzyskiwać ( 1000 filmików na YT czy
    FB)
    > > >
    > > > Co z tego, że na Bitkojnach można było zarobić 10.000 %
    > > > ale to spekulacja a od tego serce parszywieje i przestaje bić miarowo
    > > >
    > > > Co z tego że zysk ma akcjach Tesli 300%
    > > >
    > > > to znów spekulacja.
    > > >
    > > > A dom stoi i jeść nie woła, tak samo pole
    > > >
    > > > Znajoma ma 2 kamienice w centrum dużego miasta i cala jej praca to zbieranie
    czynszów.
    > > >
    > > > Kamienica przedwojenna nie wymaga remontu co 10 lat, gdy dach naprawiony, dom
    otynkowany.
    > > >
    > > > I pracuje 2 dni w miesiącu, zbierze czynsze, zaplaci podatki i ma czysty cash
    > > > a nie złoto dla glupców, 100 km w jakimś bankowym kantorze.
    > > Wszyscy wiedzieli że Detroit padnie na 10 lat wczesniej i właściciele kamienic
    znaleźli kupców żeby sprzedać z zyskiem. Możesz wytłumaczyć i objaśnić jak to co
    napisałeś zrozumieć. Jak wszyscy wiedzieli że będą miały wartość ujemna za 10 lat to
    kto kupował? Twoja opowieść jest tak samo wiarygodna jak to że mój dziadek spod
    Sosnowca stracił chujem odrzutowca.
    > Przecież to takie trywialne.
    >
    > Na rynku nieruchomości działaja handlarze, pośrednicy, banki, developerzy i zwykli
    mieszkańcy, którzy budują/ kupuja dom, aby zabezpieczyć własne potrzeby mieszkaniowe.

    >
    > I handlarze, pośrednicy, banki spekulują nieruchomościami i codziennie analizują
    trendy, bo żyją ze spekulacji, a a nie mieszkają w domach które kupują czy sprzedają.

    >
    > I oni wszyscy pozamykali pozycje wiele lat przed upadłościa Detroit bo znali
    trendy.
    >
    > Ale Kowalskiego, który wybudował, kupił dom na wlasne potrzeby rodzinne, trendy
    rynkowe nie interesują, bo on ma dom i w nim mieszka.
    >
    > Jak ma pracę, a dom spłacony to go tez nie interesuje wirtualna wycena domu, bo nie
    planuje kupic drugiego i mieszkać w obu.
    >
    > Problem dotyczy Nowaka, gdy kupuje dom na wynajem, na kredyt, a wynajemców brak.
    > Musi spłacac kredyt, a przychody z wynajmu nie pokrywają rat kredytu.
    >
    > Nie wiem, co tutaj takiego trudnego do zrozumienia.
    > Poczytaj co nieco, spotkaj sie rwealnymi ludźmi i porozmawiaj o życiu realnym, a
    nie wirtualnym.
    >
    > Złoto to rynek wirtualny
    >
    > Po wojnie cenne miały byc rzekomo diamenty, brylanty, bo to był kolejny wirtualny
    rynek.
    >
    > Ale rozpoczęto produkcję przemysłową diamentów metodą cisnieniową, drogą, a potem
    metoda próżniową
    > I ta druga metoda jest tak tania i wydajna, że dzisiaj cena diamentów brylantrów
    jest symvboliczna, mniejsza od zlota
    >
    > A dodatkowo napyla się diament na cyrkoni i produkuje tony takich syntetycznych
    cyrkoniowych diamentów
    Pierdolisz w staropolskim tego słowa znaczeniu


  • 39. Data: 2021-09-16 20:46:10
    Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
    Od: a a <m...@g...com>

    On Thursday, 16 September 2021 at 20:29:00 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    > czwartek, 16 września 2021 o 20:19:55 UTC+2 m...@g...com napisał(a):
    > > On Thursday, 16 September 2021 at 18:05:23 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    > > > czwartek, 16 września 2021 o 12:50:04 UTC+2 m...@g...com napisał(a):
    > > > > On Thursday, 16 September 2021 at 02:28:32 UTC+2, 4...@g...com wrote:
    > > > > > czwartek, 16 września 2021 o 00:09:11 UTC+2 m...@g...com napisał(a):
    > > > > > > On Wednesday, 15 September 2021 at 23:16:49 UTC+2, 4...@g...com
    wrote:
    > > > > > > > środa, 15 września 2021 o 07:54:19 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk napisał(a):
    > > > > > > > > W dniu .09.2021 o 21:33 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
    > > > > > > > > > wtorek, 14 września 2021 o 12:20:56 UTC+2 Tomasz Gorbaczuk
    napisał(a):
    > > > > > > > > >> W dniu .09.2021 o 10:05 Zenek Kapelinder <4...@g...com>
    pisze:
    > > > > > > > > >> > Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale
    krótkookresowe.
    > > > > > > > > >> > Długookresowo niekoniecznie jest różowo.
    > > > > > > > > >> Mieszkania kupione w Warszawaie w 2002 roku po 4 tys. za metr
    teraz się
    > > > > > > > > >> sprzedaje po 12 tys. za metr.
    > > > > > > > > >>
    > > > > > > > > >> TG
    > > > > > > > > > Niby masz rację że w Warszawie w długim czasie nieruchomości
    zdrożały. I
    > > > > > > > > > w niej będą drożeć. Taka specyfika miast będących stolicami.
    > > > > > > > > Ten sam wzrost cen (a nawet silniejszy) jest w Krakowie, Wrocławiu,
    > > > > > > > > Katowicach, Poznaniu, Trójmieście. Atrakcyjnie turystycznie
    lokalizacje
    > > > > > > > > mają cany nieruchomości warszawskie. Także Twoja teza, że dotyczy to
    tylko
    > > > > > > > > stolicy jest błędna. Rosną ceny mieszkań i ceny gruntów w obrębie
    > > > > > > > > aglomeracji tych miast. Bogatsi mieszkający w centrach kupują działki
    i
    > > > > > > > > się budują na obrzeżach/poza miastem nakręcając wzrost cen gruntów.
    > > > > > > > > Napływowi z mniejszych miasteczek i wsi wynajmują/kupują mieszkania
    > > > > > > > > nakręcając wzrost cen mieszkań.
    > > > > > > > > Napisałeś: "Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale
    > > > > > > > > krótkookresowe. Długookresowo niekoniecznie jest różowo." - jest
    dokładnie
    > > > > > > > > odwrotnie, jak ktoś może poczekać ze sprzedażą 20lat to na
    nieruchomości
    > > > > > > > > zarobi. Są od tego wyjątki ale na nieruchomościach zazwyczaj się
    zyskuje a
    > > > > > > > > nie traci jak to przedstawiłeś w swoim poście. Być może trend się na
    jakiś
    > > > > > > > > czas odwróci - ale ani Ty, ani ja, ani nikt inny nie wie co będzie w
    PL i
    > > > > > > > > Europie za 20-30lat.
    > > > > > > > >
    > > > > > > > > Nie piszę tylko o Warszawie - mam z rodzeństwem mieszkanie ~50 m2 w
    > > > > > > > > miasteczku 20k mieszkańców na wschodniej ścianie. Wynajem to uzysk
    jakiś
    > > > > > > > > 400-500 miesięcznie i chętnych mało. Cena metra przy sprzedaży to
    3,5-5k
    > > > > > > > > PLN.
    > > > > > > > > Jak na Wawę i inne większe miasta niewiele. Tyle tylko, że Siostra
    > > > > > > > > identyczne mieszkanie w 2000r. sprzedała za 67tys co daje 1,3k za
    metr.
    > > > > > > > > 300-400% w ciągu 20 lat to nie zarobek?
    > > > > > > > >
    > > > > > > > > TG
    > > > > > > > 300-400% a może bez wielkich liczb trzy do czterech razy. W przeciągu
    dwudziestu utrzymała realną wartość możliwe że z bardzo małym zyskiem. Gdyby miała te
    pieniądze w gotówce to by ich już nie miała bo by na coś wydała. Trzymając
    nieruchomość uchroniła się przed powolnym wydwniem pieniędzy. Mówisz 20 lat i
    trzykrotny chwilowy wzrost wartości. A co powiesz na to że można było bez żadnego
    problemu zarobić siedem razy przez dwadzieścia lat. Złoto kosztowało wtedy ok 7 razy
    mniej niż teraz. Mówisz że nie da się przewidzieć przyszłości. Fakt nie da się bo
    zawsze może znaleźć się w sowieckiej czy usańskiemu bazie rakietowej sprzątaczka co
    nieuważnie szmata wytrze pulpit z włącznikami startowymi. Ale wszędzie gdzie
    występują liczby można je policzyć i interpretować wyniki. Oczywiście nie dotyczy
    interpretacja działania typu 2+2=4. Chociaż jak rządziła placforma to chodziły słuchy
    że 2+2=4 plus prowizja. Będzie z rysem historycznym. Wśród książek dla młodzieży jak
    byłem młody i piękny był Szatan z 7 klasy, Sposób na Alcybiadesa itp. W tych
    książkach i jeszcze kilku innych uczniowie mieli problem z opanowaniem twierdzenia
    Pitagorasa i rozwiązaniem zadania że jest basen mający odpływ i dopływ. I w
    zależności od tego ile wody na jednostkę czasu wypływało i było wpuszczanych do
    basenu musieli obliczyć albo kiedy basen się przeleje albo kiedy wyleci z niego cała
    woda. To drugie zadanie , z basenem, to jest statystyka demograficzna. Ci którzy
    opracowywali algorytmy umożliwiające obliczenie byli i są wybitnymi matematykami. Oni
    nie mają snów i wizji jak wróżbita z Człuchowa. Ogarniasz czy prościej wytłumaczyć?
    Chyba ogarniasz. Zastanawiałeś się jak to jest że przed wyborami zapytają tysiąc osób
    i z duza dokładnością powiedza że wygra partia miłośników czarnych glanów przez
    partia skupiona pod symbolem Pacyfy. Są wykresy które nazywają piramidy wieku a
    ostatnio drzewa wieku. Dlaczego tak się nazywają możesz zobaczyć tutaj
    > > > > > > > https://www.populationpyramid.net/pl/polska/2020/
    > > > > > > > Możesz również zobaczyć dlaczego w nazwie piramidę przerobili na drzewo
    jak porównasz Polskę i inne kraje rozwinięte z państwami afrykańskimi. Co wynika z
    piramidy polskiej i piramid państw europejskich. W Polsce systematycznie spada liczba
    ludności. Na tej podstawie można wskazać trend, jest taki że będzie cały czas
    spadała. Ale może zdarzyć się cud i od przyszłego roku liczba ludności Polski zacznie
    poprzez dwa razy wyższa liczbę urodzeń szybko rosnąć. Mało to prawdopodobne bo
    kobiety raczej dla dobra państwa nie będą sobie pizd rujnowały. Zwłaszcza że do tej
    pory historia pokazywała że w co którymś pokoleniu produkowały dzieci żeby jak
    dorosną mogły bohatersko zginąć na wojnie. W takiej całkowicie nieprawdopodobnej
    sytuacji zacznie liczba ludności w Polsce rosnąć. Ale przełoży się to na większe
    zapotrzebowanie na miejsca do mieszkania najwcześniej za 25 lat. Nie ma w tym żadnego
    cudu a typowy dla człowieka cykl rozwojowy. Ale to że będzie się rodziło dwa razy
    więcej dzieci jest raczej mało realne a nawet można się pokusić o stwierdzenie że
    niemożliwe. Czyli przyszłość niemożliwa do przewidzenia ale w materii demograficznej
    możliwa do obliczenia jest taka że w przeciągu najbliższych dziesięciu lat liczba
    ludności będzie niewiele spadała ale tred będzie rosnacy. Co roku będzie umierało
    więcej. COVID nie ma w tym przypadku żadnego statystycznego znaczenia. Jak wymrą
    ludzie z powojennego pierwszego wyżu demograficznego do liczba ludności spadnie do
    30-32 milionów. Potem wszystko wskazuje że proces bardzo przyspieszy. Drugi wyż
    nazwany również echem pierwszego wyżu nie był zbyt duży. Wiem to z doświadczenia.
    Jestem z pierwszego wyżu. W szkole w klasach było po ok 35-40 uczniów. Moje dzieci
    jak chodziły do szkoły to uczyły się w klasach po ok 25-28 uczniów. W tym roku
    wnuczek poszedł do pierwszej klasy i w klasie jest ich w klasie szesnaście. A w
    międzyczasie jak moje dzieci chodziły do szkoły podstawowej zlikwidowano sporo szkół.
    Jak by miała rosnąć ilość dzieci to rząd by o tym wiedział i by zaczynał zbierać
    pieniądze żeby budować szkoły i uruchomił by dodatkowe miejsca na studiach dla
    nauczycieli. Nic takiego się nie dzieje. W demografia do sztuki nie da się policzyc
    bo są zmienne. Ale im bliżej jest do końca tym obliczenia są dokładniejsze. Dzisiaj
    dane demograficzne są takie że za 30 lat będzie nas pomiędzy 30 a 24 miliony. Ubędzie
    nas od 7 do 13 milionow. W wariancie optymistycznym (7mln) bez budowania przybędzie
    ok 7 milionów mieszkań i domów bo po każdym kto umiera że starości zostaje jedno
    mieszkanie. Za trzydzieści lat pomimo wyburzeń starych budynków co drugie mieszkanie
    będzie stało puste. Czy można jakoś te mieszkania zasiedli. Wystarczy otworzyć
    granice dla Afrykanów i oni je zasiedla bez pytania kogokolwiek o zgodę. Ubędzie w
    takim przypadku aborygenów bo niekoniecznie będą chcieli zasiedlać puste mieszkania.
    Bardziej im będą pasowały takie co już wszystko w nich jest a pod domem stoi samochód
    do przejęcia. Jak by przyjechali to za 15 lat nie da się na ulicy popatrzeć na
    zgrabna dupkę w kusej spódniczce. A za 30 na każdym rogu stał by meczet. To chyba
    taki wariant nikomu by nie odpowiadal. Tak wiem przyjadą Ukraińcy. Oni tak jak my
    mają chujowa prognozę demograficzna.nie znaczy to oczywiście że z tego powodu
    przestaną do nas przyjeżdżać do pracy. Oni nie przestaną do nas przyjeżdżać ale
    zaczną nas omijać. Marne prognozy demograficzne ma cała Europa zachodnia. Chwilowo
    Ukraińcom nie wolno tam legalnie pracować. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi
    co się nie lubi. I w pewnym niezbyt odległym czasie Europa zachodnia otworzy się na
    pracowników z Ukrainy. Tam zarobią trzy - cztery razy więcej niż w Polsce. Nie miejmy
    ich za idiotow tylko dlatego że mieli większego niż my pecha bo byli republika. W
    takiej sytuacji jak przedstawiłem kto za 10 lat bedzie kupował lub wynajmował kupione
    na górce mieszkania i domy obciążone kredytem niemożliwym do spłacenia bo miał być
    spłacany z wynajmu. To co się stało przypomina marsz lemingów. Idą szczęśliwe i
    wchodzą na pole minowe w którym im dalej idą min jest więcej a powrotu jak to u
    lemingów nie ma. Do tego nad posiadaczami mieszkań i domów wisi miecz co się nazywa
    podatek katastralny. To jeszcze raz. Kto pustostany będzie za kasę wynajmował albo po
    co kupował jeśli będzie ich darmo do oporu.
    > > > > > > Złoto nie jest dobrą lokatą dla Kowalskiego, to nie kupuje zlota w cenie
    złomu i nie sprzedaje w cenie wyrobu.
    > > > > > >
    > > > > > > Jest bardzo wysoki spread pomiędzy ceną sprzedazy, a ceną skupu, a
    dodatkowo w skupie nie płacą za wyrób a za złom.
    > > > > > >
    > > > > > > Zatem tyle zysku co w pysku.
    > > > > > > Jedyną metodą pozyskania złomu złota jest odzysk metalu z elektroniki,
    ale to żmudna i chemiczna procedura, szkodliwa dla zdrowia.
    > > > > > >
    > > > > > > Kamienica to zawsze dobra inwestycja, bo miejsca w miastach brak na
    budowę nowych w centrach, czyli nie ma konkurencji.
    > > > > > >
    > > > > > > Wujek kupił z pracy w fabryce na 16 godzin, kamienicę na Brooklynie i
    zysku z niej nie miał, ale każdy myslący chciał kupic po wojnie kamienicę w Nowym
    Jorku, bo to było zabezpieczenie na wypadek choroby.
    > > > > > >
    > > > > > > Sprzedając kamienice można było opłacić operację.
    > > > > > >
    > > > > > > Nominalnie, to cena tej kamienicy wzrosła z 20,000$ (cena zakupu po
    wojnie na kredyt), do 5 mln $, czyli 250 razy, ale nominalnie bez uwzględnienia
    inflacji.
    > > > > > >
    > > > > > > I cena czy wartośc kamienicy w Polsce też sie podwaja co 8 lat,
    oczywiście nie rudery, ale remontowanie się opłaca, bo kamienice budowano w centrach
    miast a nie na prowincji.
    > > > > > >
    > > > > > > We Francji, kamienice w centrum Paryża to lokale handlowe na parterze,
    salony na piętrze i dopiero apartamenty mieszkalne od 2.go piętra i to jest mądre
    rozwiązanie, bo jeszcze na 1. pietro klient wejdzie schodami, ale juz na 2.
    niekoniecznie.
    > > > > > >
    > > > > > > A solary to pryszcz a nie inwestycja dla zarabiającego 100.000 zł
    miesięcznie
    > > > > > >
    > > > > > > ale dla klienta Biedronki, 25.000 zł do wydania to sakramencka kwota i
    dlatego paneli nie kupuje, bo mu się interes nie zamyka.
    > > > > > >
    > > > > > > Jak to się mówi, już z chwilą zakupu , solary traca 50% wartości, jako
    towar uzywany.
    > > > > > >
    > > > > > > I cała instalacja nie nadaje się do odsprzedaży,. bo to nie samochód, że
    ktoś kupi i odjedzie.
    > > > > > >
    > > > > > > Ale podobno ma nadejść arktyczna zima z mrozami do -60 Kanadzie, -40 st C
    w Europie i w czasie takich mrozów, opadów śniegu, pożytku z solarów zima nie będzie
    wielkiego,m bo raz dni krótkie, zachmurzenie duże, no i zasypanie solarów sniegiem.
    > > > > > >
    > > > > > > A kto ma siłę aby je odnieżać kijem ze szczotką na wysokości 10 metrów.
    > > > > > Na wykresach z cenami złota jest cena za złoto monetarne a nie cena za
    złote pierścionki z radzieckiej czternastki w których czerwone oczko na wage było w
    cenie złota. Od 1946 cena złota wzrosła 60 razy. To więcej niż wzrosła wartość ww
    kamienicy bo kamienica pochłaniała dużo pieniedzy na oplaty, podatki, remonty i
    utrzymanie. Płacony był również od niej podatek katastralny w wysokości minimum 1% od
    aktualnej wartosci. Złoto można przechowywać albo beznakładowo albo za drobną w USA
    opłata w skrytce bankowej. Poza tym w przypadku choroby i konieczności szybkiego
    sprzedania zabezpieczenia na starość za nieruchomość kupiec jeśli się zorientuje w
    sytuacji zapłaci maksymalnie 30% wartości. W przypadku złota monetarnego policzy
    sobie z fatygę ze 3% i kupi odpilowany od sztaby kawałek złota. Nie da się odpilnować
    od nieruchomości jej kawałka i sprzedać. Chyba że to barierka na balkonie i na złomie
    ja kupią. W przeciwieństwie do nieruchomości złoto odporne jest na ogień. Nawet jak
    by się w pożarze stopiło i było w formie monet to straci się wartość nominalna monet.
    Złota dwudziesto dolarówka kosztuje 20 dolarów + tyle co aktualnie kosztuje 30,09g
    złota. Powolujesz się na to że w USA..... . Oraz na to że ziemia w miastach zawsze
    będzie w cenie. Detroit w USA. W latach sześćdziesiątych 2000000 mieszkańców. Dzisiaj
    z 500 tysięcy. Po upadku wartość transakcyjna większości nieruchomości spadła do zera
    a dla właścicieli stała się ujemna bo jak stały to musieli płacić od nich podatki i
    opłaty różne. Jest jeszcze dla niektórych niepodważalny argument że jak zagraniczne
    fundusze inwestują w Polsce w nieruchomości to musi być świetny interes. I jest dla
    funduszy bo one żyją z prowizji i inwestują pieniądze lemingów a nie swoje.
    > > > > == za nieruchomość kupiec jeśli się zorientuje w sytuacji zapłaci maksymalnie
    30% wartości.
    > > > >
    > > > > co za deluzje
    > > > >
    > > > > Na złocie zarabia jedynie pośrednik i dlatego znajomy mial kantor i handlował
    złotem, sprzedając monety, sztabki
    > > > >
    > > > > A dlaczego sprzedawał, a nie kupował, bo jego prowizja dochodzi do 50%
    > > > >
    > > > > Czyste złoto kosztuje ponad 170 zł za 1 gram. Gram złota próby 750 kosztuje
    około 120 zł. Cena złota próby 585 oscyluje w granicach 100 zł za jeden gram.
    > > > >
    > > > > No i kilogram złota kosztuje zaledwie 100.000 zl
    > > > >
    > > > > a wykres za ostatnie kilka lat jest poziomy a nie pionowy
    > > > >
    > > > > https://www.mennica.com.pl/produkty-inwestycyjne/ana
    liza-rynku-zlota?dateFrom=02.01.1992&dateTo=16.09.20
    21
    > > > >
    > > > > Zlota nie wolno przewozić przez granicę i to temat zamyka.
    > > > >
    > > > > Po co kupować monety, przepłacając 100% za numizmaty, gdy trzeba kupowac złom

    > > > > a dostęp do rynku złomu złota mają tylko kantory a nie Kowalski
    > > > >
    > > > > Kamienica zarabia na wartosci rynkowej i wartości użytkowej, bo zapewnia
    mieszkanie, lokal na biznes i niezależnośc i zdolnośc kredytową
    > > > >
    > > > > Czynsze w kamienicy 10.000 zl miesięcznie x 12 miesięcy to juz 120.000 zł x 8
    lat to juz milion .
    > > > >
    > > > > A gdzie zarobisz milion za 8 lat ?
    > > > >
    > > > > Złotem nie zapłacisz w Biedronce za chleb
    > > > >
    > > > > Kilo złota możesz przechowywać w domu pod siennikiem, ale 10 kg to już strach

    > > > > a bank ma skrytki ale też może upaśc wraz ze skrytkami i za skrytki kasuje
    > > > >
    > > > > i obraca zlotem klientów w drugim obiegu, bo cudze zloto traktuje jako własne
    w transakcjach equity, gdyż może wykazać, że ma zloto na składzie, bo podpisu
    właściciela na nim nie ma.
    > > > >
    > > > > Co z tego że Detroit upadło.
    > > > > Każdy o tym wiedział 10 lat wcześniej i kamienice sprzedał z zyskiem.
    > > > >
    > > > > Nowy Jork nie upadnie, tam kamienice drożeją 100% co 8 lat.
    > > > >
    > > > > Jedyny zysk na złocie to odzysk metalu ze zlomu i zysk 100% za miesiąc pracy
    > > > >
    > > > > Ale trzeba miec dostęp do zlomu i potrafic odzyskiwać ( 1000 filmików na YT
    czy FB)
    > > > >
    > > > > Co z tego, że na Bitkojnach można było zarobić 10.000 %
    > > > > ale to spekulacja a od tego serce parszywieje i przestaje bić miarowo
    > > > >
    > > > > Co z tego że zysk ma akcjach Tesli 300%
    > > > >
    > > > > to znów spekulacja.
    > > > >
    > > > > A dom stoi i jeść nie woła, tak samo pole
    > > > >
    > > > > Znajoma ma 2 kamienice w centrum dużego miasta i cala jej praca to zbieranie
    czynszów.
    > > > >
    > > > > Kamienica przedwojenna nie wymaga remontu co 10 lat, gdy dach naprawiony, dom
    otynkowany.
    > > > >
    > > > > I pracuje 2 dni w miesiącu, zbierze czynsze, zaplaci podatki i ma czysty cash

    > > > > a nie złoto dla glupców, 100 km w jakimś bankowym kantorze.
    > > > Wszyscy wiedzieli że Detroit padnie na 10 lat wczesniej i właściciele kamienic
    znaleźli kupców żeby sprzedać z zyskiem. Możesz wytłumaczyć i objaśnić jak to co
    napisałeś zrozumieć. Jak wszyscy wiedzieli że będą miały wartość ujemna za 10 lat to
    kto kupował? Twoja opowieść jest tak samo wiarygodna jak to że mój dziadek spod
    Sosnowca stracił chujem odrzutowca.
    > > Przecież to takie trywialne.
    > >
    > > Na rynku nieruchomości działaja handlarze, pośrednicy, banki, developerzy i
    zwykli mieszkańcy, którzy budują/ kupuja dom, aby zabezpieczyć własne potrzeby
    mieszkaniowe.
    > >
    > > I handlarze, pośrednicy, banki spekulują nieruchomościami i codziennie analizują
    trendy, bo żyją ze spekulacji, a a nie mieszkają w domach które kupują czy sprzedają.

    > >
    > > I oni wszyscy pozamykali pozycje wiele lat przed upadłościa Detroit bo znali
    trendy.
    > >
    > > Ale Kowalskiego, który wybudował, kupił dom na wlasne potrzeby rodzinne, trendy
    rynkowe nie interesują, bo on ma dom i w nim mieszka.
    > >
    > > Jak ma pracę, a dom spłacony to go tez nie interesuje wirtualna wycena domu, bo
    nie planuje kupic drugiego i mieszkać w obu.
    > >
    > > Problem dotyczy Nowaka, gdy kupuje dom na wynajem, na kredyt, a wynajemców brak.
    > > Musi spłacac kredyt, a przychody z wynajmu nie pokrywają rat kredytu.
    > >
    > > Nie wiem, co tutaj takiego trudnego do zrozumienia.
    > > Poczytaj co nieco, spotkaj sie rwealnymi ludźmi i porozmawiaj o życiu realnym, a
    nie wirtualnym.
    > >
    > > Złoto to rynek wirtualny
    > >
    > > Po wojnie cenne miały byc rzekomo diamenty, brylanty, bo to był kolejny wirtualny
    rynek.
    > >
    > > Ale rozpoczęto produkcję przemysłową diamentów metodą cisnieniową, drogą, a potem
    metoda próżniową
    > > I ta druga metoda jest tak tania i wydajna, że dzisiaj cena diamentów brylantrów
    jest symvboliczna, mniejsza od zlota
    > >
    > > A dodatkowo napyla się diament na cyrkoni i produkuje tony takich syntetycznych
    cyrkoniowych diamentów
    > Pierdolisz w staropolskim tego słowa znaczeniu
    Następnym razem przygotuj się do konwersacji, abym nie tracił czasu na odpowiadanie
    na nieistniejące problemy.


  • 40. Data: 2022-01-29 22:59:43
    Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Użytkownik a a m...@g...com ...

    > i furgonetka się zwraca za 2 lata bez ryzyka

    Jezeli masz pomysł na biznes który daje 50% z inwestycji rocznie to
    dlaczego miałbys sie ograniczac do 2 furgonetek?
    Kup minimum 10 i działaj...

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "W wannie historii prawdę trudniej jest utrzymać niż mydło,
    i o wiele trudniej znaleźć..." - Terry Pratchett

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1