> Hehe... nie no, ale ja nie mam 2.000.000 zł na dom blisko
[...]
A przepraszam, ceny jeszcze tak mocno nie spadły.
2 bańki może by starczyły na jakiś lichy segmencik.

Jednak dom na działce to nieco więcej, tu np. za 12.000.000zł :)
http://www.morizon.pl/oferta/warszawa-sprzedaz-dom-g
%C3%B3rny-mokot%C3%B3w-stary-mokot%C3%B3w-450m2-4658
010.html?position=10&qid=2029189
;)

Pozdrawiam,
Aleksander.

do góry

W dniu 2012-11-22 11:58, Aleksander pisze:
> Jednak dom na działce to nieco więcej, tu np. za 12.000.000zł :)
Wiesz, dawno już odkryto, że cena, którą chce właściciel, może mieć
niewiele wspólnego z wartością, którą ustala rynek ;-)

--
Pozdrawiam
Maciek

do góry

Użytkownik "kiki" <l...@l...net> napisał w wiadomości
news:k8kql2$3v3$1@speranza.aioe.org...
> Ja ci tylko radzę przeprowadzić się w okolicę przyszłych szkół potomstwa,
> tych które są dobre.


szkoda prądu - nie ma takich szkół. Jeszcze chwile i zaczniemy zakładac
tajne komplety jak w czasie okupacji, bo obecna szkola ,jak całe te rządy,
jest fajna ... i kompletnie do dupy.


b.

do góry

Użytkownik "Aleksander" <f...@f...fake> napisał w wiadomości
news:50ae052b$0$26685$65785112@news.neostrada.pl...
>> Hehe... nie no, ale ja nie mam 2.000.000 zł na dom blisko
> [...]
> A przepraszam, ceny jeszcze tak mocno nie spadły.
> 2 bańki może by starczyły na jakiś lichy segmencik.

Polska ma ponad 300 000 km2, a wy się upieracie by budować w okolicach
Warszawy. Za 2 mln to mozna pałac wybudować na ogromnej działce. Wystarczy
ruszyć trochę dalej...

do góry

Użytkownik "Aleksander" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:50ae03d9$0$1304$6...@n...neostrada
.pl...

>> Dlatego ja bym brał pod uwagę dom blisko centrum kontra dom daleko od
>> centrum, a nie mieszkanie blisko kontra dom daleko.

> Hehe... nie no, ale ja nie mam 2.000.000 zł na dom blisko
> centrum W-wy :) Ale masz rację, willa z dużym ogrodem na górnym
> mokotowie (mam sentyment z dzieciństwa) ... tak - to byłoby to ! :)

Między domem poza miastem a willą w centrum są chyba jeszcze jakieś stadia
pośrednie, nie? Np. szeregówka z ogródkiem 100m2 może być takim kompromisem
na czas nauki. Owszem 100m2 ogródka to niewiele, ale na huśtawkę piaskownicę
i grill wystarczy.

No chyba że to mieszkanie to w jakimś zamkniętym osiedlu z własnym placem
zabaw, który nie jest sralnią dla okolicznych psów i kotów.

Pozdrawiam
Ergie

do góry

"Aleksander" <f...@f...fake> wrote in message
news:50ae033f$0$26694$65785112@news.neostrada.pl...
> Hej kiki,
>
> Tu Ci odpowiem, bo nie chce mi się logować na google groups.
>
> Więc tak - posty Twoje widzę, również w tym wątku, ale
> jedynie właśnie przez googla.
>
> Więc jakoś słabo te newsy są synchronizowane między
> serwerami :( - lipa jakaś.

Mnie przestał działać inny serwer po zmianie IP i tylko ICM i AIOE ale na
ICM ja z nowu nie widziałem połowy postów.

do góry

W dniu czwartek, 22 listopada 2012 12:42:58 UTC+1 użytkownik Przemek Lipski napisał:
> Polska ma ponad 300 000 km2, a wy się upieracie by budować w okolicach
>
> Warszawy. Za 2 mln to mozna pałac wybudować na ogromnej działce. Wystarczy
>
> ruszyć trochę dalej...

dokładnie
Ja skończyłem zaczełem budowac w pazdzierniku 2007 wprowadziłem się w lipcu 2008roku.
Koszt całkowity niecałe 300tys.
Miasto 40tysięczne, do centrum 1100metrów, dwie szkoły w podobnej odległości, kino
2d/3d w centrum, basen, do dużego parku wodnego 30km, markety w pobliżu sklepy
równiez. Kościoły tez z tarasau widze 3. Do pracy 1,5km nie wiem co to korki itp. Do
najbliższego lotniska 75km.
Doi Warszawy 400km;)
Pomimo tego że mieszkam w poblizu centrum to sasiada mam tylko jednego do mojej
posesji prowadzi 200metrowa prywatna moja i sąsiada droga. cisza spokój. Trójmiasto
50km dalej ale raczej nie mam potrzeby tam jeżdzić- wszystko jest tu na miejscu.
Mieszkania u nas w cenie ok 3000/m2 tzw developerskie, z rynku wtórnego można i za
2tys/m2 coś kupić.
W Warszawie byłem kilka razy w życiu i nic tam dla mnie;)

do góry

Użytkownik Aleksander napisał:

>
> Przyjechać zawsze można metrem, autobusem, a nowe mieszkanie
> będzie już miało garaż podziemny, bo pamiętam, że dźwiganie zakupów,
> czy też wody w bańkach kawał drogi, to żadna przyjemność.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Czyli z garażem ale bez bieżącej wody :)

Sorki nie mogłem się powstrzymać, ale gdziekolwiek się nie
przeprowadzam, to w okolicy mam piekarnie i ujęcie wody, lepszej niż
to ludzie w butelkach kupują bo ktoś im wmówił, że w kranie to jest be.


pozdrawiam i wszystkiego co najlepsze na nowej drodze życia

rafał

do góry

Użytkownik "rrr" napisał w wiadomości
news:50ae584a$0$26705$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik Aleksander napisał:

> Czyli z garażem ale bez bieżącej wody :)

> Sorki nie mogłem się powstrzymać, ale gdziekolwiek się nie
> przeprowadzam, to w okolicy mam piekarnie i ujęcie wody, lepszej niż
> to ludzie w butelkach kupują bo ktoś im wmówił, że w kranie to jest
> be.

Ale żaden problem :) Zdaje sobie sprawę, że woda "butelkowa" w
większości jest paskudna - z dzieciństwa pamiętam "dźwiganie" wody
w butelkach właśnie ze źródełka - i uwierz, że były takie okresy,
że wody z kranu pić się nie dało - zresztą, z tego ścieku jakim jest
Wisła, nawet obecnie ciężko jest zrobić _zdrową_ wodę. Do niedawna
ścieki z połowy Warszawy wpadały wprost do Wisły bez żadnego
oczyszczenia.

A ile miasteczek i wsi i zakładów po drodze, między Krakowem
a Warszawą wlewa do rzeki syf wszelaki, tego pewnie nikt nie policzył.

Jak takiś twardziel, to zapraszam nad Wisłę w W-wie ze szklaneczką,
zaczerpnij i napij się tej super wody, skoro uważasz, że ta w kranie
jest cacy,
a tylko ktoś nam wmawia, że jest be ;).

do góry

W dniu czwartek, 22 listopada 2012 14:08:57 UTC+1 użytkownik Kris napisał:

> dokładnie

I ja potwierdzam :-)

Wklejalem nie raz zdjecia mojego domku i widoku za okno ale wkleje raz jeszcze:

http://szyna.civ.pl/trawka/trawka.jpg

^ te drzewa sa moje, nikt ich nie ruszy. Za nimi w odleglosci ~300-400m sa dwa
najwieksze osiedla w miescie (mieszka tam pare tysiecy ludzi).

http://szyna.civ.pl/trawka/trawka5.jpg

^ Tu je widac - po lewej i po prawej wylaniaja sie blokowiska :)

Z tylu jest tylko kilka nowych domow i nic wiecej - slepa ulica, zerowy ruch. Miasto
50 tys mieszkancow (niedawno mialo powyzej 100 tys). Dzialka 0,5ha kupiona w 2007 za
60 tys pln :-) Szczyt dachu biedronki widze z okna (200m). Najblizsze ~3 knajpy i
sklepy spozywcze 200m. Centrum na osiedlu (czyli sklepy wszelkiej masci - od media
expert, przez wypozyczalnie DVD, sklepy komputerowe, miesne, markety spozywcze, bary,
po dentystow i kwiaciarnie) - 400m. Kosciol jakby ktos reflektowal 500m. Szkola i
przedszkola - 500m. Centrum miasta - 20 minut wolnym marszem, z psem poginam tam w 10
minut ;)

Miasto IMHO b. ladne i urokliwe, b. duzo zieleni w porownaniu z innymi miastami.
Rynek:

http://www.wodzislaw-slaski.pl/files/Image/galeria/g
ora/4.jpg

I okolica:

http://www.wodzislaw-slaski.2msystem.pl/files/Image/
galeria/gora/2.jpg
http://www.wodzislaw-slaski.2msystem.pl/files/Image/
galeria/gora/11.jpg

To tak jakby ktos pier**l ze na slasku mamy tylko brud smrod i kopalnie :)

Da sie polaczyc miasto z mieszkaniem w domu "jak na wsi"? Da sie ;)
pozdr.

--
Adam

do góry