W dniu 2017-10-09 o 17:41, Adam Sz. pisze:

> Skoro w środku niczego nie ma planu to obok może powstać spalarnia śmieci
> - gdzie widzisz problem?

Ale ten co się "nigdzie" wybudował będzie protestował, z czasem trzeba
go będzie wywłaszczyć, a to wszytko czas i pieniądze.

> Generalnie miasta powinny określić chociaż zgrubnie (to jest zdaje się
> studium zagospodarowania przestrzennego) przeznaczenie ziemi na danym
> terenie. No ale jak nie ma planu to inwestor buduje na własne ryzyko -
> jego działka, jego budowa, jego ryzyko. Jak wybuduje pałac, a za 10 lat
> wybudują obok ubojnie świnek - to będzie tylko i wyłącznie jego zmartwienie.

Na razie to działa w drugą stronę.
Kilkanaście kilometrów ode mnie, w pewnej wiosce facet kupił zabudowania
po PGRze, no i zaczął z powrotem, jak to było ćwierć wieku temu, hodować
świnie. Z tym, że między czasie na wieś sprowadziło się dużo miastowych,
ziemia była tania to się pobudowali, i teraz im te chlewnie
przeszkadzają, głównie smród, ale nie tylko. No i zaczęły się protesty,
nasyłanie inspektoratów różnej maści, i facet zamiast prowadzić biznes
musi się bujać ze wszystkimi.
A w tym roku w najbliższej ode mnie wsi zaczęły się też protesty
mieszkańców, bo firma z branży TLS, która kupiła zabudowania po dworcu
kolejowym jakieś 2-3 lata temu, chce teraz wybudować magazyny.
No i znowu "napływowym" przeszkadza, że przez środek wsi tiry będą
jeździć, a oni sobie ostoję chcieli zrobić, tylko jakoś im do tej pory
jedna z bardziej ruchliwych magistrali kolejowych w Polsce, z bocznicami
włącznie, nie przeszkadzały. Zdążyli już zapomnieć z jakiego powodu
działki tanio kupili.