eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Koszt grzania gazem/ ceny gazu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 220

  • 171. Data: 2023-01-13 13:32:52
    Temat: Re: Koszt grzania gazem/ ceny gazu
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Cavallino napisał:

    >> Wliczyłem nawet dwie całkowite wymiany pokrycia dachu -- jedną
    >> krótko po zakupie, drugą kilka lat temu.
    >
    > Z ciekawości - ile zapłaciłeś i na co wymieniałeś?
    > Bo mój gont też już się prosi o taki zabieg...

    Wiosną 2019 roku na lakierowaną blachę tłoczoną. Znalazłem w historii
    rachunku bankowego przelew za fakturę za materiał z montażem -- 9500 zł.
    W tym była blacha, wkręty, membrana i chyba nawet jedno okno dachowe.
    To nie wszystko, bo dom miał wtedy 92 lata -- dopiero w trakcie robót
    wychodziło, że trochę drewna warto wymienić, kawałek komina wymurować,
    kolejne okno w dachu ładnie by się komponowało, więc jest. W sumie to
    mogłem tamtej wiosny wydać coś koło 20-30 tysięcy, ale szczegółowych
    zestawień nie robiłem. Tak czy inaczej, od poprzedniego remontu dachu
    30 lat wcześniej "odpis remontowy" poniżej tysiąca złotych rocznie.
    W malutkim mieszkanku analogiczna pozycja w czynszu wynosi 750 zł/rok.
    A poprzednio też miałem gont bitumiczny, amerykański nawet. Pisali na
    nim, że ma wytrzymać 25 lat. Wytrzymał pięć więcej. Drogi nie był,
    nawet jak policzyć z robotą ludzi, co łupali na dachu tysiące gwoździ.

    --
    Jarek


  • 172. Data: 2023-01-13 13:58:10
    Temat: Re: Koszt grzania gazem/ ceny gazu
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 13-01-2023 o 13:32, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Cavallino napisał:
    >
    >>> Wliczyłem nawet dwie całkowite wymiany pokrycia dachu -- jedną
    >>> krótko po zakupie, drugą kilka lat temu.
    >>
    >> Z ciekawości - ile zapłaciłeś i na co wymieniałeś?
    >> Bo mój gont też już się prosi o taki zabieg...
    >
    > Wiosną 2019 roku na lakierowaną blachę tłoczoną. Znalazłem w historii
    > rachunku bankowego przelew za fakturę za materiał z montażem -- 9500 zł.
    > W tym była blacha, wkręty, membrana i chyba nawet jedno okno dachowe.
    > To nie wszystko, bo dom miał wtedy 92 lata -- dopiero w trakcie robót
    > wychodziło, że trochę drewna warto wymienić, kawałek komina wymurować,
    > kolejne okno w dachu ładnie by się komponowało, więc jest. W sumie to
    > mogłem tamtej wiosny wydać coś koło 20-30 tysięcy, ale szczegółowych
    > zestawień nie robiłem. Tak czy inaczej, od poprzedniego remontu dachu
    > 30 lat wcześniej "odpis remontowy" poniżej tysiąca złotych rocznie.
    > W malutkim mieszkanku analogiczna pozycja w czynszu wynosi 750 zł/rok.

    Czyli z tym że nawet z remontem było taniej, to tak niekoniecznie.
    Bo jednak 1000>750.
    A to tylko jeden z elementów, na inne kolejny 1000? ;-)

    > A poprzednio też miałem gont bitumiczny, amerykański nawet.

    Ja mam fiński.
    Ale przy 20 latach już się kończy, może kwestia montażu...


  • 173. Data: 2023-01-13 14:42:12
    Temat: Re: Koszt grzania gazem/ ceny gazu
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Cavallino napisał:

    >> mogłem tamtej wiosny wydać coś koło 20-30 tysięcy, ale szczegółowych
    >> zestawień nie robiłem. Tak czy inaczej, od poprzedniego remontu dachu
    >> 30 lat wcześniej "odpis remontowy" poniżej tysiąca złotych rocznie.
    >> W malutkim mieszkanku analogiczna pozycja w czynszu wynosi 750 zł/rok.
    >
    > Czyli z tym że nawet z remontem było taniej, to tak niekoniecznie.
    > Bo jednak 1000>750.
    > A to tylko jeden z elementów, na inne kolejny 1000? ;-)

    Przypominam, że porównanie dotyczy małego mieszkania, w zasadzie
    kawalerki. Z drugiej strony strony dom. Też niewielki, ale jednak
    dom. Odpis w czynszu dotyczy remontów budynku, nie obejmuje mieszkania.
    Czyli też dach, elewacja, klatka schodowa, jakieś rurki co ciepło
    doprowadzają. Malowanie ścian, wymiana podłóg, remonty łazienek --
    to wszędy jednako kosztuje i płaci się za to ekstra.

    Popatrzyłem jeszcze na koszty ogrzewania mieszkania: 2500 zł rocznie.
    A to tylko dwa małe pokoje ze ślepą kuchnią, z każdej strony otoczone
    grzejącymi sąsiadami. W domu wolnostojącym wychodzi mi za metr 2-3 razy
    taniej. A są jeszcze (w czynszu za mieszkanie) jakieś "koszty zarządzania
    nieruchomością" -- też sporo ponad tysiąc rocznie. Może w moim domu też
    powinienem sobie za coś takiego płacić, przekładać z kieszeni do kieszeni,
    ale jakoś nie umiem tego wyliczyć. Tak czy inaczej, mamy "w rodzinie"
    kilka mieszkań, mamy też domy. Wiem jakie jest TCO jednego i drugiego.
    Na dodatek umiem porównać rynkowe koszty zakupu różnych nieruchomości.
    Zdecydowanie nie jest tak, że jak ktoś z domu "pójdzie na bloki", to
    mu zostanie na dwa wakacyjne wyjazdy rocznie. To wyjątkowo głupia teza.
    W drugą stronę może tak być.

    >> A poprzednio też miałem gont bitumiczny, amerykański nawet.
    > Ja mam fiński. Ale przy 20 latach już się kończy, może kwestia montażu...

    Nie, to tyle mniej więcej ma wytrzymać i już. Wszyscy tak mówią.

    Jarek

    --
    "Dużo z tym zachodu,
    Dosyć mam ogrodu!"
    I wszystko, co miał, to
    Zamienił na auto.


  • 174. Data: 2023-01-13 14:55:37
    Temat: Re: Koszt grzania gazem/ ceny gazu
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 13-01-2023 o 14:42, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Cavallino napisał:
    >
    >>> mogłem tamtej wiosny wydać coś koło 20-30 tysięcy, ale szczegółowych
    >>> zestawień nie robiłem. Tak czy inaczej, od poprzedniego remontu dachu
    >>> 30 lat wcześniej "odpis remontowy" poniżej tysiąca złotych rocznie.
    >>> W malutkim mieszkanku analogiczna pozycja w czynszu wynosi 750 zł/rok.
    >>
    >> Czyli z tym że nawet z remontem było taniej, to tak niekoniecznie.
    >> Bo jednak 1000>750.
    >> A to tylko jeden z elementów, na inne kolejny 1000? ;-)
    >
    > Przypominam, że porównanie dotyczy małego mieszkania, w zasadzie
    > kawalerki.

    Wiem.
    Ale nie pisałeś że "taniej proporcjonalnie do metrażu".


    > Z drugiej strony strony dom. Też niewielki, ale jednak
    > dom. Odpis w czynszu dotyczy remontów budynku, nie obejmuje mieszkania.
    > Czyli też dach, elewacja, klatka schodowa, jakieś rurki co ciepło
    > doprowadzają. Malowanie ścian, wymiana podłóg, remonty łazienek --
    > to wszędy jednako kosztuje i płaci się za to ekstra.

    Ale to już fanaberie, a nie konieczne remonty.

    >
    > Popatrzyłem jeszcze na koszty ogrzewania mieszkania: 2500 zł rocznie.
    > A to tylko dwa małe pokoje ze ślepą kuchnią, z każdej strony otoczone
    > grzejącymi sąsiadami. W domu wolnostojącym wychodzi mi za metr 2-3 razy
    > taniej.

    Za całość czy za metr?
    Bo jak to pierwsze - to jak to robisz?

    > Zdecydowanie nie jest tak, że jak ktoś z domu "pójdzie na bloki", to
    > mu zostanie na dwa wakacyjne wyjazdy rocznie.

    Ale w drugą stronę może mu tyle brakować, zwłaszcza jak kupi ten dom w
    stanie przed remontem właśnie.

    >>> A poprzednio też miałem gont bitumiczny, amerykański nawet.
    >> Ja mam fiński. Ale przy 20 latach już się kończy, może kwestia montażu...
    >
    > Nie, to tyle mniej więcej ma wytrzymać i już. Wszyscy tak mówią.

    Szkoda.
    Duża kasa do wypieprzenia za nic.
    I duży kłopot co gorsza.

    Zwłaszcza że blacha chyba ma podobne okresy, a dobra dachówka to inna
    bajka cenowa.


  • 175. Data: 2023-01-13 15:35:45
    Temat: Re: Koszt grzania gazem/ ceny gazu
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Cavallino napisał:

    >> Przypominam, że porównanie dotyczy małego mieszkania, w zasadzie
    >> kawalerki.
    >
    > Wiem. Ale nie pisałeś że "taniej proporcjonalnie do metrażu".

    Taniej proporcjonalnie do liczebości załogi zamieszkującej dane lokum.
    Porównywałem z tym co mam pod ręką i mi wygodnie -- odziedziczonym
    w spadku małym mieszkaniem, którego buchalterią muszę się zajmować.
    Wiadomo, że w domach zwykle przypada więcej metrów na osobę. A i tak,
    jeśli weźmie się do porównań mieszkanie, w którym może mieszkać cała
    rodzina, to czynsz wypada duuużo wyższy, niż średniomiesięczne wydatki
    na utrzymanie domu.

    >> Popatrzyłem jeszcze na koszty ogrzewania mieszkania: 2500 zł rocznie.
    >> A to tylko dwa małe pokoje ze ślepą kuchnią, z każdej strony otoczone
    >> grzejącymi sąsiadami. W domu wolnostojącym wychodzi mi za metr 2-3 razy
    >> taniej.
    >
    > Za całość czy za metr? Bo jak to pierwsze - to jak to robisz?

    Napisałem, że za metr. Bardziej zasadne jest pytanie, jak to robią,
    że ogrzewanie mieszkań jest tak cholernie drogie? Ja mam po prostu
    kocioł gazowy. Dom był "termomodernizowany", ale jeszcze w latach
    osiemdziesiątych. Gdybym dzisiaj budował dom od zera, to bym umiał
    zrobić to tak, że "za całość" byłoby mniej niż za tę kawalerkę.

    >> Zdecydowanie nie jest tak, że jak ktoś z domu "pójdzie na bloki",
    >> to mu zostanie na dwa wakacyjne wyjazdy rocznie.
    >
    > Ale w drugą stronę może mu tyle brakować, zwłaszcza jak kupi ten
    > dom w stanie przed remontem właśnie.

    Taki kupiłem. I do niego odnoszę wszelkie porównania kosztów. Kupiłem
    w najgorszym okresie komuny, dzisiaj wszystko jest o wiele prostsze
    (córka w zeszłym roku kupiła podobnej wielkości dom, również prawie
    stuletni, więc wiem).

    >>>> A poprzednio też miałem gont bitumiczny, amerykański nawet.
    >>> Ja mam fiński. Ale przy 20 latach już się kończy, może kwestia montażu...
    >> Nie, to tyle mniej więcej ma wytrzymać i już. Wszyscy tak mówią.
    >
    > Szkoda. Duża kasa do wypieprzenia za nic. I duży kłopot co gorsza.

    Uprzedzam, by wcześniej przygotować plan utylizacji bituminów i oszacować
    koszty. Mogą być podobne do ceny zakupu nowej blachy. Ja zostawiłem toto
    pod blachą, nie było przeciwwskazań do tego. Ale część stała się odpadem,
    stąd znam cenniki.

    > Zwłaszcza że blacha chyba ma podobne okresy, a dobra dachówka to inna
    > bajka cenowa.

    Dachówki nie brałem pod uwagę ze względu na niedość wytrzymałą konstrukcję
    więźby. Podejrzewam też, że moje rozumienie "dobrej dachówki" odbiega od
    tego, co powszechne. No i dachówka (jaka by nie była) wcale niejest tak
    bezproblemowa. Z kolei blacha w perspektywie jest tania w utylizacji,
    może mieć nawet ujemną cenę (sprzedaje się złom stalowy),

    Jarek

    --
    Zyskał wiele-mało,
    Dobrze mu się działo,
    Bo dostał po dziadku
    Cztery domy w spadku.


  • 176. Data: 2023-01-13 20:30:02
    Temat: Re: Koszt grzania gazem/ ceny gazu
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 13-01-2023 o 15:35, Jarosław Sokołowski pisze:

    > Wiadomo, że w domach zwykle przypada więcej metrów na osobę. A i tak,
    > jeśli weźmie się do porównań mieszkanie, w którym może mieszkać cała
    > rodzina, to czynsz wypada duuużo wyższy, niż średniomiesięczne wydatki
    > na utrzymanie domu.

    A konkretniej?
    Bo nie znam aż tak drogich mieszkań - chyba że to jakiś tbs?

    > Bardziej zasadne jest pytanie, jak to robią,
    > że ogrzewanie mieszkań jest tak cholernie drogie?

    Cieplik jest drogi.
    Pewnie głównie eksploatacja, a nie sam koszt produkcji - ten doszedł
    dopiero w 2022.

    >> Ale w drugą stronę może mu tyle brakować, zwłaszcza jak kupi ten
    >> dom w stanie przed remontem właśnie.
    >
    > Taki kupiłem. I do niego odnoszę wszelkie porównania kosztów. Kupiłem
    > w najgorszym okresie komuny,

    I dlatego nie wydałeś kokosów na doprowadzenie do stanu używalności.
    Teraz już byś wydał więcej niż koszt kawalerki pewnie.

    >> Szkoda. Duża kasa do wypieprzenia za nic. I duży kłopot co gorsza.
    >
    > Uprzedzam, by wcześniej przygotować plan utylizacji bituminów i oszacować
    > koszty. Mogą być podobne do ceny zakupu nowej blachy. Ja zostawiłem toto
    > pod blachą,

    Nawet nie pomyślałem żeby je zdejmować, bo i po co?
    BTW: przejdzie zrobienie blachy etapami, tj. tylko na jednej połaci?


  • 177. Data: 2023-01-13 21:19:21
    Temat: Re: Koszt grzania gazem/ ceny gazu
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Cavallino napisał:

    >> Wiadomo, że w domach zwykle przypada więcej metrów na osobę. A i tak,
    >> jeśli weźmie się do porównań mieszkanie, w którym może mieszkać cała
    >> rodzina, to czynsz wypada duuużo wyższy, niż średniomiesięczne wydatki
    >> na utrzymanie domu.
    >
    > A konkretniej?
    > Bo nie znam aż tak drogich mieszkań - chyba że to jakiś tbs?

    Tak pod tysiąc złotych chyba podchodzi. Miesięcznie, nie rocznie. I to
    bez mediów, bez energii. Nie wiem, czy Warszawa bardzo odstaje w górę
    od Wielkopolski. Mam wrażenie, że im nowszy budynek, tym drożej. Nie
    mam zbyt wielu znajonych z "frankowego" budownictwa, ale ktoś by się
    znalazł. Jak trzeba, to popytam.

    >> Bardziej zasadne jest pytanie, jak to robią, że ogrzewanie mieszkań
    >> jest tak cholernie drogie?
    >
    > Cieplik jest drogi. Pewnie głównie eksploatacja, a nie sam koszt
    > produkcji - ten doszedł dopiero w 2022.

    "Cieplik" chyba wszędzie jednaki. Ale ten co do mnie gazrurką przychodzi,
    wyraźnie tańszy od gorącowodnego. I tam nie ma alternatywy. Kominek w
    "apartamentowcu" (primo voto "bloku") -- jakoś trudno sobie wyobrazić.

    >>> Ale w drugą stronę może mu tyle brakować, zwłaszcza jak kupi ten
    >>> dom w stanie przed remontem właśnie.
    >> Taki kupiłem. I do niego odnoszę wszelkie porównania kosztów. Kupiłem
    >> w najgorszym okresie komuny,
    > I dlatego nie wydałeś kokosów na doprowadzenie do stanu używalności.
    > Teraz już byś wydał więcej niż koszt kawalerki pewnie.

    Przecież pisałem, że znam współczesne doświadczenia córki. Też bym tak
    chciał. Dzisiejsze remonty to przyjemność.

    >>> Szkoda. Duża kasa do wypieprzenia za nic. I duży kłopot co gorsza.
    >> Uprzedzam, by wcześniej przygotować plan utylizacji bituminów i oszacować
    >> koszty. Mogą być podobne do ceny zakupu nowej blachy. Ja zostawiłem toto
    >> pod blachą,
    >
    > Nawet nie pomyślałem żeby je zdejmować, bo i po co?
    > BTW: przejdzie zrobienie blachy etapami, tj. tylko na jednej połaci?

    Odradzam. Takie dzielenie na etapy zawsze powoduje lawinowy wzrost kosztów.
    No chyba że przymus ekonomiczny. Ale wtedy też lepiej odłożyć i poczekać.
    Gont bitumiczny kiedyś wybrałem między innymi z tego powodu, że tolerancyjny
    na krzywizny dachu. A sto lat temu majstrowie nie byli zbyt prostolinijni.
    Blacha przciwnie -- musi być wszystko jak od szmurka. Teraz blacha w jednym
    miejscu przylega do gontu, w innych jest odstęp kilkunastu centymetrów.
    Takie prostowanie źle współgra z dzieleniem na etapy.

    --
    Jarek


  • 178. Data: 2023-01-14 06:34:17
    Temat: Re: Koszt grzania gazem/ ceny gazu
    Od: Cavallino <C...@k...pl>

    W dniu 13-01-2023 o 21:19, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Cavallino napisał:
    >
    >>> Wiadomo, że w domach zwykle przypada więcej metrów na osobę. A i tak,
    >>> jeśli weźmie się do porównań mieszkanie, w którym może mieszkać cała
    >>> rodzina, to czynsz wypada duuużo wyższy, niż średniomiesięczne wydatki
    >>> na utrzymanie domu.
    >>
    >> A konkretniej?
    >> Bo nie znam aż tak drogich mieszkań - chyba że to jakiś tbs?
    >
    > Tak pod tysiąc złotych chyba podchodzi. Miesięcznie, nie rocznie. I to
    > bez mediów, bez energii.

    A z funduszem remontowym czy bez?
    Bo jak bez - to podtrzymuję pytanie....


    > Nie wiem, czy Warszawa bardzo odstaje w górę
    > od Wielkopolski.

    Raczej tak - te 1000 zł z górką to wystarcza zazwyczaj na wszystkie
    opłaty dla spółdzielni.

    > "Cieplik" chyba wszędzie jednaki. Ale ten co do mnie gazrurką przychodzi,
    > wyraźnie tańszy od gorącowodnego.

    O tym piszę - cieplik to potoczna nazwa ogrzewania miejską gorącą wodą.
    Ale są tez mieszkania z własnymi kotłami CO - wtedy nie ma mowy o
    jakichś przewagach cenowych domu.

    >> I dlatego nie wydałeś kokosów na doprowadzenie do stanu używalności.
    >> Teraz już byś wydał więcej niż koszt kawalerki pewnie.
    >
    > Przecież pisałem, że znam współczesne doświadczenia córki. Też bym tak
    > chciał. Dzisiejsze remonty to przyjemność.

    Ja znam swoje i mam dokładnie odwrotne doświadczenia.

    >> BTW: przejdzie zrobienie blachy etapami, tj. tylko na jednej połaci?
    >
    > Odradzam. Takie dzielenie na etapy zawsze powoduje lawinowy wzrost kosztów.

    Pytam czy się da technicznie.
    Bo jedną stronę (dwuspadowy) jakoś tam połatałem kilka lat temu i nic
    jej nie dolega, do tego jest na niej pv.

    Gorzej z połacią północną, chyba zaczyna puszczać miejscami, bo osb bywa
    zawilgocona od środka, do tego wymaga wymiany okien dachowych - z nią
    raczej trzeba od razu podziałać.


  • 179. Data: 2023-01-14 11:53:08
    Temat: Re: Koszt grzania gazem/ ceny gazu
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Cavallino napisał:

    [...czynsz za mieszknie...]
    >> Tak pod tysiąc złotych chyba podchodzi. Miesięcznie, nie rocznie.
    >> I to bez mediów, bez energii.
    >
    > A z funduszem remontowym czy bez? Bo jak bez - to podtrzymuję pytanie....

    Cały czynsz, jaki trzeba co miesiąc płacić, jeśli nie chce się trafić
    do windykacji. Zatem raczej z funduszem. Zanim sam nie zacząłem zajmować
    się opłatami, nawet nie wiedziałem jak to jest rozbite na elementy.

    >> Nie wiem, czy Warszawa bardzo odstaje w górę od Wielkopolski.
    >
    > Raczej tak - te 1000 zł z górką to wystarcza zazwyczaj na wszystkie
    > opłaty dla spółdzielni.

    No to może jednak nie odstaje, też zakładałem koło tysiąca. Mnie taka
    suma pozwala na utrzymanie domu (wraz z remontami). Tymczasem sugestia
    była taka, że jakbym mieszkał kolektywnie, a o szczelnść dachu dbał sam
    prezes spółdzielni, to by mi co miesiąc tysiąc ekstra zostawał (na tyle
    mniej więcej wyceniam dwa wyjazdy wakacyjne w roku). Nie da się tak,
    chyba że to darmowa spółdzielnia.

    Tak przy okazji, dokładnie na przełomie wieków byłem na Litwie. Znajoma,
    wileńska Polka, dała mi do dyspozycji świeżo oddane do użytku mieszkanie
    w bloku. Pytam, jaki czynsz się za to płaci, a ona nie rozumie, mówi coś
    że to jej własność. Zaczęliśmy wyjaśniać sobie wszystko po kolei. Okazało
    się, że budowę (zaczętą jeszcze w ZSRR) ukończono i sprzedano mieszkania.
    Dalej to nabywcy muszą się o wszystko troszczyć. Jak zacznie przeciekać
    dach, to chyba z czapką chodzić po mieszkaniach, by zebrać fundusze na
    remont. Nie wiem czy i jak to podejście zmieniło się do dzisiaj.

    >>> I dlatego nie wydałeś kokosów na doprowadzenie do stanu używalności.
    >>> Teraz już byś wydał więcej niż koszt kawalerki pewnie.
    >> Przecież pisałem, że znam współczesne doświadczenia córki. Też bym
    >> tak chciał. Dzisiejsze remonty to przyjemność.
    >
    > Ja znam swoje i mam dokładnie odwrotne doświadczenia.

    Domyślam się. Psychologia zna i rozumie to zjawisko, że każdy narzeka
    na to, co ma. Ja też rozumiem. Ale zakładam, że jestm nieco starszy
    i patrzę z perspektywy czasowej dwóch systemów. Mam porównanie.

    >>> BTW: przejdzie zrobienie blachy etapami, tj. tylko na jednej połaci?
    >> Odradzam. Takie dzielenie na etapy zawsze powoduje lawinowy wzrost kosztów.
    >
    > Pytam czy się da technicznie.
    > Bo jedną stronę (dwuspadowy) jakoś tam połatałem kilka lat temu i nic
    > jej nie dolega, do tego jest na niej pv.

    Odpowiedź też była techniczna. Jeśli trzeba będzie wyrównywać (tak jak
    u mnie), to dojdzie do ustalenia nowego przebiegu kalenicy. Może być on
    taki, że na remontowanej połaci da się położyć blachę, a na tej odłożonej
    na później już nie, bo coś będzie wystawać. U mnie trzeba było skorygować
    też szczyt dachu (szczyt to jest to, co z boku, a nie na szczycie!), bo
    połacie były lekko trapezowe. To wyklucza dzielenie na etapy. Ale może
    w tym przypadku będzie łatwiej.

    Do tego dochodzą argumenty nietechniczne, psychologiczne. Majstry, jak
    do nich dotrze, że jest tylko połowa roboty do zrobienia, mogą poczuć
    się oszukane. Zaczną wtedy kombinować, jak za połówkę wziąć tyle, co za
    całość.

    > Gorzej z połacią północną, chyba zaczyna puszczać miejscami, bo osb bywa
    > zawilgocona od środka, do tego wymaga wymiany okien dachowych - z nią
    > raczej trzeba od razu podziałać.

    No to u mnie nie było puszczania miejscami. Widać gont amerykański lepszy
    od fińskiego.

    Jarek

    --
    -- Warunki na zgrupowaniach miałyśmy bardzo dobre! Wszystko to zasługa
    naszego prezesa i nie jest prawdą, że nad łóżkami dach przeciekał!
    Szczególnie, że prawie nie padało! Prezes dba o nas jak ojciec najlepszy!


  • 180. Data: 2023-01-14 12:27:47
    Temat: Re: Koszt grzania gazem/ ceny gazu
    Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>

    2023-01-14 o 11:53 +0100, Jarosław Sokołowski napisał:
    > > A z funduszem remontowym czy bez? Bo jak bez - to podtrzymuję
    > > pytanie....
    >
    > Cały czynsz, jaki trzeba co miesiąc płacić, jeśli nie chce się trafić
    > do windykacji. Zatem raczej z funduszem.

    To zależy od postanowień wspólnoty mieszkaniowej. Fundusz remontowy
    jest niekorzystny dla właścicieli, więc w małych wspólnotach często go
    nie ma. W takiej sytuacji, razie przecieku wszyscy właściciele robią
    zrzutkę na naprawę.

    Mateusz

strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ] . 19 ... 22


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1