eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieOT hydrauliczny artyzm › Re: OT hydrauliczny artyzm
  • Data: 2019-11-04 21:17:28
    Temat: Re: OT hydrauliczny artyzm
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pan Mateusz Viste napisał:

    >> Gdyby nie ten bypass, to zakręcając jeden grzejnik, cały pion by
    >> przestał grzać i chyba z tego powodu go tam dali. Też gdyby nie
    >> on, to tak 3-4 grzejnik by dostawał wodę w temperaturze otoczenia.
    >> Nie widzę plusów tego rozwiązania (grzejniki w szeregu a nie
    >> równolegle), może ktoś z Was coś wymyśli?
    >
    > Spora oszczędność na rurach.
    >
    > Jeśli dobrze kojarzę, to grupowy Jarek z lasku tak to zmontował
    > u siebie. Z tego co pamiętam, nie narzekał.

    I nie narzeka do dzisiaj, choć zamontował blisko trzydzieści lat temu.

    Gdybym miał montować drugi raz, zrobiłbym tak samo. Teraz noszę się
    z zamiarem przeprowadzenia drobnej przeróbki w jednym z pomieszczeń
    na górze -- powstanie tam podobny bypass, który umożliwi odcięcie
    grzejnika (nie z oszczędności, lecz ze względu na zimowanie roślin).

    Ciekawe, że że ludzie patrzą na takie rzeczy, jakby to były dziwy nad
    dziwami. A taka rurka, to przecież tylko dodatkowe żeberko kaloryfera.
    Już najlepiej jest z tzw. "fachowcami". Wystarczy zacząć opisywać
    takiemu instalację z górnym rozdziałem i szeregowymi połączeniami, a
    już się słyszy "panie, to co żeś pan wymyślił, to nie będzie działać,
    pan się nie znasz". Bo taki zawsze jest pewnien, że to jemu ktoś chce
    zlecić robotę, a nie że z dobrego serca opisuje mu jak wygląda świat.
    On robotę robi zawsze tak jak się *raz* nauczył, w dodatku pomysły, by
    rurek było mniej, to złe pomysły, bo on przecież na rurkach zarabia.

    Po tej historii, jak i po różnych innych podobnych widać, dlaczego wielu
    ludzi woli zrobić coś samemu, niż narażać się na kontakt z przykrymi
    typami bez wyobraźni. Nie mogę powiedzieć, że nie próbowałem -- szukałem
    czasem kumatego instalatora, ale nie znalazłem nigdy. Już wiem, że jak
    chcę mieć coś zrobione, muszę sam. Choć to zwykle kosztuje więcej. A
    jeśli będę chciał posłuchać ględzenia, jak coś *musi* być wykonane, żeby
    w ogóle chciało działać -- to sobie odplonkuję całe pl.misc.budowanie.

    Jarek

    --
    Czy to sens ma, kląć że ten świat
    Z kiepskiego zrobiony surowca
    Bo dobry Bóg już zrobił, co mógł
    Teraz trzeba zawołać fachowca

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1