eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Od stycznie niższe ceny gazu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 139

  • 41. Data: 2012-11-08 21:06:13
    Temat: Re: Od stycznie niższe ceny gazu
    Od: "4CX250" <tarnusmtv@poćta.łonet.pl>

    Użytkownik "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:k7ginm$10h$1@flis.man.torun.pl...
    > >No i znowu się zaczęło. Nie 10 lecz 4,5 tys. Koszt prądu na pompkę i
    > >styerownik to na rok ze 30zł.
    >
    > Gdzie takie ceny ?

    Na fakturach jakie mam.

    > Rozumiem że cena dla typowego "kowalskiego" z całkowitym montażem przez
    > firmę i itd ...

    Nie. Mnie to tyle wtedy kosztowało i nie interesuje mnie po ile jest gdzieś
    tam i teraz.
    I nie ma to znaczenia bo nie mówimy o Kowalskim, tylko o tym co u mnie w
    kotłowni stoi.

    > Mój sąsiad rok temu kupował solary. Kosztowało go to ponad 10tys z kosztem
    > montażu. Nie korzystał z "dofinansowania".

    Gdybym miałb tyle wyjąć z kieszeni na solary to bym się mocno zastanowił.

    W sumie to ci powiem tak. Po wyliczeniu zużycia gazu w okresie gdy nie
    miałem solarów, czyli 10.2006- 07.2008 wyszło mi roczne zużycie na CWU i CO
    około 1450m3/rok. W/g dzisiejszych stawek płaciłbym obecnie rocznie jakieś
    2600zł za gaz plus opłaty stałe w taryfie W3 około 750zł rocznie. Czyli
    razem 3350zł rocznie. Kominek mam dopiero od 22 grudnia 2011r więc się nie
    liczy. W ostatnim gdzieś w połowie sierpnia 2008r. odpaliłem solary ale
    jeszcze bez wspomagania ogrzewania. W grudniu 2010r. podłączyłem do obiegu
    solarów podłogówkę przez wymiennik płytowy który mi pozostał po przeróbce
    kotła. Mamy więc okres 08.2009-12.2011 w którym działają solary. Średnia
    zużycia gazu w tym okresie to około 1080m3 (według odpisów stanu licznika) i
    średnia opada gdyż solary wspomagają podłogówkę od 12.2010r a nie od
    początku czyli 08.2008r. Jak widzisz nie przekraczam poziomu 1200m3 przez co
    cały czas jestem w tańszej taryfie W2. Oszczędzam więc rocznie około 370m3
    gazu czyli jakieś 740zł plus około 500zł rocznie na niższych opłatach
    stałych w taryfie W2. Żeby było ciekawiej, po podłączeniu pralki i zmywarki
    pod ciepłą wodę spadło mi zuzycie prądu i tak od nastęnego okresu
    rozliczeniowego faktury za prąd były niższe o około 8-10zł, mimo że na
    poczatku 2009r. była dość drastyczna podwyżka cen prądu. Mam więc dodatkowe
    około 100zł rocznie. No dobra, prąd. Pompka modulowana w zakresie 20-30W +
    sterownik 7W plus pompka obiegu wymiennika podłogówki 20W. Żadna z nich nie
    pracuje nonstop. Pierwsza nie dłużej niż 8 godzin dziennie (najdłużej w
    lecie) druga tylko w okresach jesień-zima-wiosna załączana jest przez
    sterownik w specyficznych sytuacjach gdy bardziej opłaca się grzać podłogę
    niż zbiornik z wodą. Rocznie koszt prądu na to wszystko około 30zł .
    Wszystko razem daje mi około 740 + 500 + 100 - 30 = 1310zł rocznie
    oszczędności.
    To nie są oszczędności na papierze. To są oszczędności na poparcie których
    mam faktury za gaz i prąd. Solary używam 4 lata i 3 miesiące. 4,25* 1310 =
    5567zł.
    Nic się nie psuje, glikol wymieniałem tylko raz ale to pierwszej zimy z
    powodu że miał zbyt wysoką temperaturę zamarzania i kosztowało mnie to
    dodatkowo 13 litrów po 10zł = 130zł
    Do podłączenia podłogówki, prócz wymiennika płytowego (gratis pozostałość po
    przreróbce kotła - zresztą samodzielnej) zakupić musiałem pompkę 20W i zawór
    trójdrogowy z siłownikiem. I tu znów okazało się dobrze miec znajomych bo
    nówka zawór z siłownikiem i pompką i paroma mb rurki i kształtek kosztowały
    mnie razem około 600zł.
    Odejmuję więc glikol i materiały na przeróbkę
    5567 - 130 - 600zł = 4837zł.
    Na zestaw wydałem jak wspomniałem wcześniej 4500zł. Jak widzisz od kilku
    miesięcy, po około 4 latach solary pracują już z zyskiem.

    I nie interesuje mnie po ile sa obecnie solary na rynku i po jakiś dziwnych
    dopłatach przez bank, bo ja z kieszeni wyciągnąłem 4500zł.
    Co do kominka i mniejszemu zużyciu gazu dzięki niemu. Kominek użytkuję od 22
    grudnia 2011r. W okresie 01.01.2011-01.01.2012 zużyłem rekordowo małą
    ilość gazu, 768m3. Jak widzisz zdążyłem odpalić kominek na czas pierwszych
    mrozów i od razu spadło zużycie gazu. Żeby było ciekawiej, od 01.01.2012 do
    31.10.2012 stan licznika wzrósł o niecałe 500m3.

    Marek



  • 42. Data: 2012-11-08 21:47:25
    Temat: Re: Od stycznie niższe ceny gazu
    Od: "4CX250" <tarnusmtv@poćta.łonet.pl>

    Użytkownik "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:k7gglq$s17$1@flis.man.torun.pl...

    > Może i klimat ma , ale obsługa nie jest zbyt "klimattyczna" ..
    Bo?

    > Opał jakoś trzeba do kominka załadować,
    Ojej piszesz jak by do tego jakaś koparkoładowarka musiała być potrzebna
    albo sopecjalne siły zużywać.
    Raz na dwa 3 dni wnieść do salonu przez drzwi z tarasu kilka polan to nawet
    niedołężna osoba by potrafiła.

    > opał trzeba składować , suszyć ,
    Ojej leży sobie poukładany na przeciętych paletach na pół pod ścianą domu i
    sam się suszy. Nie latam z jakimiś suszarkami. Nie wietrzę. Samo schnie.
    Kupiony na wiosnę już się w miarę nadaje do palenia.

    > popiół wybierać , szybę czyścić , dbać o prawidłowe spalanie opału jak i
    > dokładanie opału ...

    Chyba żartujesz z tym dbaniem. Otwieram szyber na maksa, następonie
    drzwiczki, wrzucam polano, zamykam drzwiczki, zasuwam szyber na minimum.
    Ot i całe dbanie o spalanie. Kominek ma dolot powietrza z zewnątrz i sam
    sobie do spalania pociągnie o tyle więcej tlenu im większy jest płomień
    czyli cug w kominie.


    > I cały ten syf i smród w salonie ...
    Owszem na początku zdażały mi się wpadki typu otwarcie kominka bez otwarcia
    szybru ale teraz już wiem jak otwierać drzwi aby ani grama dymu nie dostało
    się do pomieszczenia. Komora jest szczelna od salonu gdyż ma własne
    powietrze doprowadzone rurą z zewnątrz domu. Co niby ma więc śmiedzieć?

    > Bo nie potrafisz palić kominkiem ;)
    > Kominek ma średnio 14KW

    Bujdy zmyślasz. Mój kominek w/g danych producenta ma maks 10kW.

    >czyli starczy aby ogrzać ponad 100m2 powierzchni a zapewne takiego salonu
    >nie masz ;)
    Też bujdy. Salon 26m2 do tego otwarta kuchnia, otwarty korytarz, klatka
    schodowa, cała góra tez otwarta. Żadnych drzwi po drodze.
    Ciepło jak wiesz jest lżejsze więc niemal w całym domu mam cyrkulację
    powietrza.

    > Moc reguluje się poprzez ilość włożonego opału. Jak włożysz malutko drewna
    > i będziesz dokładał jak się spali poprzednie to uzyskasz dużo mniejszą moc
    > grzewczą i sauny nie zrobisz , ale będziesz musiał bardzo czesto dokładać
    > opału ...

    Bzdury do potęgi. Może jak ktoś pali patykami, albo zbyt drobno pociętym
    drewnem, to i może dokłada często. Wiedz że palenie drobnicą daje więcej
    płomienia niż grubym. Drobnicą palisz krótko i intensywnie a grubym słabo i
    długo.
    Wiesz jak rozpalam ui palęć w kominku? Kilka gazet zmiętych, na to na krzyż
    ze 3-4 cienkie rozpałki z suchego iglastego drewna. Te cienkie drewienka z
    przodu kominka opierają się na takiej przegrodzie żeliwnej w czasie
    rozpalania więc papier nie jest zduszony. Na to od razu kładę kawał polana
    i dosłownie jedną zapałką podpalam od spodu całość Przez pierwsze 10-20
    minut pali się przy maksymalnie otwartym szybrze. Jak się dobrze zajmie ten
    kawał grubego drewna i przy okazji rozgrzeje dobrze komin i wkład to szyber
    zamykam na minimum. To wszystko. Zaczyna się palić małym płomieniem, coraz
    mniejszym aż w końcu dochodzi do pewnej równowagi że jest spory żar a
    płomieni mało co. Komora cały czas jest szczelna od salonu i powietrze sama
    sobie ciągnie z zewnątrz. Następne polana wkładam już większe, nieraz są to
    spore połówki z pnia grubości 30cm i potrafią się palić nawet do dwóch
    godzin. W zasadzie to nie tyle palą się co wyżarzają z małą ilością
    płomienia. Tylko taka metoda daje spalanie najdłuższe i o najmniejszej ale
    stabilnej mocy. A nie jakieś twoje często dokładanie.

    > Drewno rozumiem kupujesz już pocięte i porąbane ?
    > Spaliłeś 2,5mp czy 2,5m3 bo to spora różnica ...

    2,5mp. Na początku się pomyliłem
    Pierwsze 2,5mp kupiłem po 180zł pocięte i porąbane. Facet który mi je
    przywiózł nawet mi je poukładał pod ścianą.
    Pod koniec kwietnia kupiłem u niego 4mp ale chciał już po 200zł więc
    zapytałem po ile w metrówkach. Powiedział że po 140zł. Wziałem więc w
    metrówkach a za różnicę w cenie plus dodatkowe parę zł kupiłem piłę
    spalinową. Już dawno chciałem kupić bo była potrzebna aby pociąć stemple po
    budowie. W sam raz na rozpałkę iglaste mam. Piła się sprawdziła, ma porządny
    łańcuch. Siekiery nie używam. Pożyczyłem od kolegi łuparkę do drewna. Robota
    miodzio. W ciągu jednej soboty wszystko pocięłem i porąbałem i poukładałem.
    Prawdopodobnie kupię sobie taką łuparkę na wpółkę z sąsiadem. Identyczna
    jaką używałem kosztuje 990zł w Castoramie. Sprawdziła się, potrafiła
    rozłupać nawet 50cm średnicy kloce. Obrobi moje i sąsiada raz do roku.

    > U mnie mp porabanego i pociętego drewna to około 220-240zł.

    Metrówki kupiłem to widać że już leżały długo. Facet twierdził że od
    czerwcaa zeszłego roku. U mnie już pocięte i porąbane przeleżały jeszcze od
    kwietnia do chwili obecnej. W sumie to zmienię dostawcę bo ten kolega co
    właśnie kominek stawia znalazł dojście do kogoś kto sprzedawał jeszcze
    taniej.

    > Nie jest zapewne to też drewno całkowicie suche (poniżej 10%).

    Wiesz co nie obraź się, ale te poniżej 10% to chyba z czapy wzięte.
    http://kominki.org/wokol_kominka/paliwa/art3,wilgotn
    osc-drewna.html

    > Za cenę 2,5mp drewna które też trzeba jakoś przechować mam około 1 tonę
    > ekogroszku która powinna mi starczyć na grzanie przez około 3 miesiące ...

    Nie kłocę się nad wyższością jednego nad drugim bo cena w stosunku do
    wartości opałowej groszku i drewna jest podobna, ale zapewniam cię że więcej
    tobie kłopotu i brudu sprawia przechowywanie 1tony ekogroszku niż mnie 2,5mp
    drewna.
    Ekogroszku nie poukładasz sobie ot tak pod ścianą. A pewnie jeszcze luzem
    kupujesz..




  • 43. Data: 2012-11-08 22:02:10
    Temat: Re: Od stycznie niższe ceny gazu
    Od: "4CX250" <tarnusmtv@poćta.łonet.pl>

    Użytkownik "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:k7gfh2$pgs$1@flis.man.torun.pl...
    > >Pewnie napiszesz że dla nastroju i klimatu a nie oszczedności ale ja w to
    > >tak trochę słabo uwierze.;)
    >
    > Przecież to super komfort i sama przyjemność ...
    >
    > Przewalić przez kominek 2,5m3 drewna czyli tonę czy nawet ponad tonę ?

    Popatrz na to z innej perspektywy. To przewalanie to około 2-3 polana
    dziennie przez około 4 miesiące czasu więc siłacza do tego nie potrzeba.
    Zużywam do tego jednorazowo mniej energii niż gdybym miał wsypać do
    zbiornika trzy 25 kilogramowe worki ekogroszku.

    > Najpierw te drewno gdzieś składować a aby to składować trzeba mieć dużo
    > wiecej miejsca niz w przypadku ekogroszku.
    Tak się składa że cała ściana wschodna Czyli tam gdzie nie zacina wiatr i
    część za garażem są pod okapem. Chodnik mam wokół domu szeroki na 1,2m
    mieści się tam w sam raz 4-5mp drewna uikładając nie wyżej niż 160cm od
    ziemi na połówkach palet.

    A gdzie ty trzymasz ekogroszek aby był suchy? Zapewne jakiś blaszak ekstra
    albo inne pomieszczenie w domu

    > Potem polana po polanie dokładać do kominka , pilnować aby nie zgasło ,
    > kontrolować dopływ powietrza i proces spalania , wywalać popiół i itd ...
    Kto ci naopowiadał tych bzdur. Niczego się nie pilnuje. Grube polano na 2
    godziny starcza. W takie dni jak dzisiaj (mimo że dzisiaj nie palę) to
    jedno polano i dość.

    > I to wszystko w salonie ...

    A co byś chciał w łazience?

    > Komfort jak cholera ;)tylko w chłodne dmni

    Ty chyba żartujesz. Twierdzisz że ja popalając w kominku w zasadzie tylko
    wieczorami i to tylko w okresie grzewczym mam mniejszy komfort od ciebie z
    ekogroszkiem, suszeniem groszku i składowaniem jego w workach? Ja normalnie
    mam przecież kocioł gazowy włączony. Ja nie muszę latać do usyfionej pyłem z
    węgla kotłowni żeby sprawdzać czy już dosypac groszek trzeba czy nie. Ja
    mam w kotłowni niemal sterylne warunki w porównaniu do tego co u ciebie.
    Suszarka na pranie opuszczana wisi, pralka stoi, zlew i dodatkowa płyta
    grzewcza indukcyjna do robienia przetworów. U znajomego w kotłowni ciągle
    zasyfione wszystko pyłem z węgla. a kotłownia szczelnie zamykana od reszty
    domu bo inaczej wszędzie w domy miał ten pył. Ekogroszek trzyma w garażu a
    ja ma garazu trzymam samochód.

    > Ale potem mało gazu się zużywa ;)

    Spoko... I bez tego mało się zużywa. Nie boli...

    Marek



  • 44. Data: 2012-11-08 22:06:02
    Temat: Re: Od stycznie niższe ceny gazu
    Od: "4CX250" <tarnusmtv@poćta.łonet.pl>

    Użytkownik "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:k7gf9i$ovs$1@flis.man.torun.pl...

    > Ja nie mieszkam w "zagłębiu" węglowym , ale poza polskim węglem jest
    > jeszcze czeski , ruski , australijski ...
    > Ja kupowałem ekogroszek luzem (ruski) za około 700zł.

    Współczuję... To ciągłe dzwonienie po składach i wypytywanie o ceny i
    pochodzenie węgla.

    > Opał należy suszyć. Nawet na kotle jest że opał musi być suchy.

    A potem pyłu przy wsypywaniu że masakra w całej kotłowni.
    Sorry ale ja nie chcę wychodzić z kotłowni usyfiony jakbym dopiero co
    fedrował

    > Jak ktoś wlewa gnój do podajnika to sam jest sobie winny że podajnik
    > rdzewieje jak i żmijka ...

    No widzisz czyli że z twoim węglem nie jest tak różowo. Trzeba szukać suchy
    bo jak kupisz za mokry to trzeba worki rozpakować wysuszyć i składować w
    jakimś zamkniętym pomieszczeniu jeszcze to musisz.



    Marek



  • 45. Data: 2012-11-08 22:34:59
    Temat: Re: Od stycznie niższe ceny gazu
    Od: "4CX250" <tarnusmtv@poćta.łonet.pl>

    Użytkownik "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:k7gjnp$2t3$1@flis.man.torun.pl...

    > Czyli albo bogaty albo głupi ;-)

    > Każdy producent pieca na ekogroszek pisze że należy używać TYLKO suchego
    > opału.

    Tak ale opał jaki kupujesz na składzie stoi najczęściej pod chmurką.
    Ostatnio kupił zafoliowany, całą paletę. Niby szczelna miała być a jak
    przywiózł to w ciągu kilku dni jak tylko popadało a potem wyszło słoneczko
    to w każdym worku aż się pociło.

    > Dodatkowo mokry opał gorzej się spala i daje mniej ciepła bo najpierw musi
    > ta wilgoć odparować ...

    Nie pisz o rzeczach oczywistych o których uczyliśmy się w podstawówce.
    Czy ty jesteś Ikselka z grupy ogrodniczej? Znasz ją? Jakaś rodzina?

    > Jak nie potrafi obsługiwać pieca to niech sie nie dziwi że później płaci
    > za swoją głupotę ...

    Nie głupotę. Spoko. On nie ma po prostu na to czasu aby się pierdolić z
    jakimś węglem, suszeniem i przesypywaniem.
    W sklepie naopowiadali mu jakie to super cudo za 8tysięcy kocioł z
    technologią kosmiczną kupi i dał się wmanewrować w węgiel i teraz jest
    problem. Żona się nie tknie tego, syn mnei ma zamiaru więc on sam się babrze
    i klnie bo a to rdzewieje pojemnik a to ślimak się starł do zera a to co
    zmiana dostawcy węgla to siedzi w kotłowni godzinami i zmienia nastawy
    nadmuchu i podajnika aby się to palić chciało.
    Nie jedna osoba zresztą tu na gupie nawet pisała że po zmianie węgla walczy
    przez tydzień/dwa z nowymi ustawieniami kotła. Ty to komfortem nazywasz ?

    > Nie no , pilnowanie przez 5 godzin kominka aby nie wygasł , dokładanie
    > opału to żaden problem ...

    Ale ty bzdury wypisujesz. Przecież nikt nie siedzi przed kominkiem prze 5
    godzin i niepatrzy czy mu się palli czy nie. Jak się nauczysz palić to
    zobaczysz że raz na jamiś czas ktoś kto akurat jest w salonie według uznania
    dołoży polano albo stwierdzi że dość.

    > Jakoś tego nie rozumiem. Dla palących "nastrojowo" kominkiem pilnowanie
    > przez kilka godzin ognia , dokładanie opału co jakis losowy czas ,
    > czyszczenie szyby , wywalanie popiołu to nie problem aby żaden dyskomfort

    Czyścić szybę trzeba, owszem no i co z tego. Ty nie sprzątasz w kotłowni?

    > Ale jak jakiś ekogroszkowiec dokłada co kilka (naście) dni opał , co kilka
    > dni wywala popiół to już jest dyskomfort i wielka tragedia ...

    Co kilkanaście to może w lecie a w mrozy to co 2-3 dni dokładasz. i to ze 3
    wory po 25kg każdy. A ja w lecie nic nie robię. kompletnie nic. A w zimie
    jak nie mam ochoty albo nie ma nikogo to kocioł gazowy sam sobie sprawę
    sałatwia. Też tak masz?

    > Ja ładując opał co 10dni napracowałem się mniej niż Ty z tymi 2,5mp drewna

    I mam wierzyć że ty spalasz 1t węgla na rok?

    > Lubię palący się ogień i kominek , ale używam go tyko w okresach
    > przejściowych , gdy jest jeszcze za ciepło aby odpalić głowne ogrzewanie a
    > za zimno aby trochę sie nie rozgrzać.

    A widzisz w okresach przejściowych jak tylko za dnia słońce świeci to mi
    solary grzeją podłogę i cały wieczór jest cieplutka a jak brak słoneczka to
    albo kominek rozpalam albo nic nie robię.

    Przecież ja ci ciągle piszę że nie palę codziennie w kominku. W lecie nie
    palę a ty musisz latać do kotłowni.
    Gdybyś policzył wartością opałową gazu i drewna, to te 2,5mp drewna to
    jakieś tylko 15% zapotrzebowania mojego domu na energię do ogrzania. Reszta
    pochodzi z gazu i solarów.

    A u ciebie?

    > W sezonie moim źródłem jest piec który ma tak spory zakres mocy że mogę
    > mieć taką temp. w domu jaką chcę i nie potrzeba się niczym wspomagać.

    No ja mam kocioł gazowy przewymiarowany 24kW bo początkowo grzał przepływowo
    wodę CWU. Więc obaw o niedogrzanie żadnych u mnie.

    > Robinie w domu sauny było by delikatnie mówiąc bez sensowe ...
    Ależ zrozum że to jest specyfika palenia kominkiem bez rozprowadzania ciepła
    że najcieplej jest w bezpośredniej jego bliskości. A że u mnie pomieszczenia
    są otwarte, salon, kuchnia, korytarz, schody i korytarz na górze to jak
    najbardziej spełnia swoje zadanie i grzeje cały dom.

    > No i ?
    > Ja też mam kominek i nie wyobrażam sobie mieć domu bez kominka . Kominek
    > jest u mnie alternatywnym źródłem ciepła i jest odpalany sporadycznie.

    To u ciebie. U mnie widać częściej ale też nie codziennie. Żona i dzieci
    lubią jak się pali w kominku. Może im to kiedyś przejdzie, nie istotne.
    Kiedyś to my zostaniemy z żoną sami w domu. Będziemy za starzy na to aby się
    bawić w dźwiganie worków z węglem.

    Marek

    > U Ciebie po prostu kominek wspomagał ogrzewanie , bo inaczej tego nie
    > można nazwać jeśli codziennie się pali w kominku przez 5-6 godzin ...

    Nie codziennie. Powtarzam nie codziennie. Jakieś 15% energii cieplnej u mnie
    z kominka pochodzi.

    Marek



  • 46. Data: 2012-11-08 22:46:23
    Temat: Re: Od stycznie niższe ceny gazu
    Od: "Maniek4" <r...@l...pl>


    Użytkownik "4CX250" <tarnusmtv@poćta.łonet.pl> napisał w wiadomości
    news:k7h5p2$2jr9$1@news2.ipartners.pl...
    > Użytkownik "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
    > news:k7gglq$s17$1@flis.man.torun.pl...
    >
    >> Może i klimat ma , ale obsługa nie jest zbyt "klimattyczna" ..
    > Bo?
    >
    >> Opał jakoś trzeba do kominka załadować,
    > Ojej piszesz jak by do tego jakaś koparkoładowarka musiała być potrzebna
    > albo sopecjalne siły zużywać.
    > Raz na dwa 3 dni wnieść do salonu przez drzwi z tarasu kilka polan to
    > nawet niedołężna osoba by potrafiła.

    Ma racje.
    Mi jakos klimat lesniczowki w salonie nie pasuje. Nawet te kretynskie
    widelce i szufelki w stylu retro do obslugi kominka nie znajduja miejsca w
    moim salonie. Wiec w zadnym wypadku widmo wylazacych robali z przyniesionego
    drewna trzy dni wczesniej nie poprawi nastroju grzanego wina.

    >> opał trzeba składować , suszyć ,
    > Ojej leży sobie poukładany na przeciętych paletach na pół pod ścianą domu
    > i sam się suszy. Nie latam z jakimiś suszarkami. Nie wietrzę. Samo schnie.
    > Kupiony na wiosnę już się w miarę nadaje do palenia.

    Cztery wieczory z doskoku rabalem dwa metry brzozy. Nadgarstek czulem przez
    dwa tygodnie. Te mile i przyjemne prace przed garazem nastrajaja mnie
    bardziej depresyjnie niz relaksacyjnie. To moze i schnie samo, ale ukladac i
    rabac samo sie nie chce. Moze gdybym mial na to czas w ciagu dnia to patrzyl
    bym na to inaczej, ale tak to czysty obowiazek, slowem nic fajnego.

    >> I cały ten syf i smród w salonie ...
    > Owszem na początku zdażały mi się wpadki typu otwarcie kominka bez
    > otwarcia szybru ale teraz już wiem jak otwierać drzwi aby ani grama dymu
    > nie dostało się do pomieszczenia. Komora jest szczelna od salonu gdyż ma
    > własne powietrze doprowadzone rurą z zewnątrz domu. Co niby ma więc
    > śmiedzieć?

    Roznie bywa. Moja zona wczoraj rozpalala. Z tej szczelnej komory przez
    uszczelke w drzwiczkach zwyczajnie wydostawal sie dym. Wilgotnosc na dworzu
    duza, cisnienie kiepskie, wiec zanim to poszlo w komin to trzeba bylo
    wietrzyc caly dom. Z uwagi na same farby do jednego salonu w kwocie 500 zyli
    naprawde nie wiem czy jest tu jaka kolwiek oszczednosc.
    W sumie fajne to to nie ma co, dla nastroju i okazyjnego palenia. Jednak
    nie rozmiem ludzi ktorzy przekonywali min. mnie jakis rok temu jakie to
    fajne, tanie i przyjemne. Przyjemne to raczej jest zajmowanie sie wieczorem
    zona a nie noszenie drewna na nastepny dzien i scieranie szarego kurzu.

    Pozdro.. TK



  • 47. Data: 2012-11-08 22:46:47
    Temat: Re: Od stycznie niższe ceny gazu
    Od: "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl>

    >Współczuję... To ci?głe dzwonienie po składach i wypytywanie o ceny i
    >pochodzenie węgla.

    A po co mam dzwonić ?
    Rok temu brałem z jednej firmy , w tym roku z innej firmy.
    Zamówiłem w sierpniu , przyjechał suchy.

    >A potem pyłu przy wsypywaniu że masakra w całej kotłowni.
    >Sorry ale ja nie chcę wychodzić z kotłowni usyfiony jakbym dopiero co
    >fedrował

    Trzeba umieć wsypywać i obsługiwać piec ...
    A niestety większości nawet instrukcji nie chce się przeczytać ...

    Worek nalezy włożyć w całości do podajnika , wtedy od dołu otworzyć i
    wyciągnąć pusty worek.
    Pylenie jest zminimalizowane do minimum ...
    No i oczywiście nalezy wyłączyć piec (dmuchawę)

    A że ludzie sypią z góry to później mają syf ...

    >No widzisz czyli że z twoim węglem nie jest tak różowo. Trzeba szukać suchy
    >bo jak kupisz za mokry to trzeba worki rozpakować wysuszyć i składować w
    >jakim? zamkniętym pomieszczeniu jeszcze to musisz.

    Ja mam palnik i żmijkę z żeliwa , więc nie straszna mu rdza.
    Ale zbiornik nie jest z żeliwa i na każdym piecu jest napisane że należy
    stosować suchy opał.
    Tak samo drewno kominkowe musi być suche , bo jak rozumiem mokrego lejącego
    nie wkładasz do kominka ...
    Opał mam w workach przewiewnych i sam się dosusza. Składuję opał w garażu na
    jednej ścianie garażu. Opał leży worek na worku aż pod sufit . bez problemu
    korzystam z garażu ...

    Oczywiście twoje drewienko nie musisz nigdzie składowac i na pewno nie leży
    pod daszkiem ani pod żadnym przykryciem i oczywiście te drewienko samo do
    domu przychodzi ..
    tam samo jak kupione drewno w metrówkach same się porabało i poukładało i
    pocięło.
    Ty nic nie robiłeś ...


  • 48. Data: 2012-11-08 23:11:12
    Temat: Re: Od stycznie niższe ceny gazu
    Od: "4CX250" <tarnusmtv@poćta.łonet.pl>

    Użytkownik "Maniek4" <r...@l...pl> napisał w wiadomości
    news:k7h97h$upg$1@usenet.news.interia.pl...

    > Mi jakos klimat lesniczowki w salonie nie pasuje. Nawet te kretynskie
    > widelce i szufelki w stylu retro do obslugi kominka nie znajduja miejsca w
    > moim salonie.

    No póki co, nie mam takowych. A jak już kupię to będą chowane a nie na
    widoku.
    Narazie jest szufelka w wiaderku na tarasie

    > Wiec w zadnym wypadku widmo wylazacych robali z przyniesionego drewna trzy
    > dni wczesniej nie poprawi nastroju grzanego wina.

    Nie ma zadnych robali. Zapewniam cię.

    > Cztery wieczory z doskoku rabalem dwa metry brzozy. Nadgarstek czulem
    > przez dwa tygodnie.

    Dziury w ścianie też wiercisz jak ten gościu na filmie, kijkiem i sznurkiem,
    co tu do ktoś linki podawał.

    Rębarke pożyczyłem. Za zgrzewkę piwa. Nawet kropelki potu nie było.


    > Roznie bywa. Moja zona wczoraj rozpalala. Z tej szczelnej komory przez
    > uszczelke w drzwiczkach zwyczajnie wydostawal sie dym.

    Czyli jednak masz nieszczelny kominek, albo brak ciągu w kominie. Zrób coś
    bo to może się źle skończyć.

    > Wilgotnosc na dworzu duza, cisnienie kiepskie, wiec zanim to poszlo w
    > komin to trzeba bylo wietrzyc caly dom.

    W najgorsze dni przy najbardziej kiepskim ciśnieniu mam cug w kominie że
    hej.

    > Z uwagi na same farby do jednego salonu w kwocie 500 zyli naprawde nie
    > wiem czy jest tu jaka kolwiek oszczednosc.

    Ja właśnie drugi raz od zamieszkania (2006rok) przymierzam się do malowania
    salonu no bo kominek jeszcze nie pomalowany więc całość chcę pomalować :)))
    Kupiłem litr farby na kominek, i 3 litry na resztę salonu, Do tego tapeta na
    jedną ścianę. Farby z mieszalnika Beckers. Za farby, taśmy wałek i folie
    zapłaciłem około 220zł.
    Tapeta będzie kosztować... jeszcze nie wiem bo nie szukaliśmy ale pewnie
    jakieś 50zł rolka kosztuje ale nie wiem ile ich trzeba kupić.


    Marek

    >Przyjemne to raczej jest zajmowanie sie wieczorem zona a nie noszenie
    >drewna na nastepny dzien i scieranie szarego kurzu.

    A z żoną przed kominkiem?
    Kurzu nie zauwayłem aby coś się więcej zbierało. No ale ja mam dobry cug w
    kominie to i kurz w odpowiednie miejsce leci.

    Marek



  • 49. Data: 2012-11-08 23:23:10
    Temat: Re: Od stycznie niższe ceny gazu
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "/// Kaszpir ///" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:k7gekh$nkl$...@f...man.torun.pl...

    > Nie wszędzie jest gaz. Jest wiele miast/miasteczek gdzie nie ma gazu ...
    > Tam gdzie mieszkam gazu nie ma i na razie nie zapowiada się aby miało być
    > Gdyby gaz był ogólnodostępny to zapewne można by o nim myśleć , ale jeśli
    > nie ma to ?

    To dywagacje gaz czy eko-groszek nie mają sensu. Ja zanim kupiłem działkę to
    najpierw sprawdzałem które dzielnice i które wioski na śląsku mają sieć
    gazową - bo to był mój świadomy wybór. Dom też był projektowany od razu bez
    kotłowni i komina.

    >>Niech rozładunek opału zajmie 5h / rok. A czyszczenie pieca i dosypywanie
    >>opały 0,5h / tydzień. (w lecie mniej czasu idzie na czyszczenie a więcej
    >>na rozpalanie). Razem to daje 30 godzin czyli jakieś 600zł / rok. Ja
    >>zamiast bawić się w palacza wolę wziąć nadgodziny albo dodatkowe zlecenie
    >>raz na jakiś czas :-)

    > Ja mam mały podajnik (około 110-120kg) i ładuję opał obecnie co 9dni (w
    > tamtym roku ładowałem co 10dni) , ale wtedy ogrzewałem o 60m2 mniej ...
    > Wczoraj ładowałem opał. Zważyłem ile i włożyłem 105kg. Starczył opał na
    > 9dni (obecnie ogrzewam około 160m2 ...)
    > Temp. w domu 20-22 stopnie.
    > Co 3 dni wywalam opał bo piec ma bardzo mały popielnik. Czyszczenie pieca
    > robię co 2 tygodnie (czas czyszczenia 2-3 minuty - wymiennik poziomy).
    > Opał można kupić pakowany i na palecie i dostawca może paletę dostarczyć
    > do samego garażu :)
    > Sterownik mam typu PID. W tamtym roku "bawiłem" się piecem i samym
    > sterownikiem.
    > Teraz po prostu dokładam opał co kilka dni , wywalam popiół i czyszczę co
    > 2 tygodnie i to wszystko ...

    Masz dobry kocioł i/albo dobry opał. U moich znajomych nie wygląda to tak
    dobrze. Często zacina się podajnik ślimakowy bo w węglu trafiają się
    kamienie, albo coś się dzieje z retortą.

    >>U moich rodziców jest to około 3tys / sezon ( w tym jest też CWU).
    >>Temperatura 19 w nocy, 20 rano i 21 od 16 do 22. Ocieplenie 8cm wełny. No

    > Czyli szału nie ma. Temperatura też niezbyt wysoka. Do tego wahania
    > temperatur w ciągu dnia aż 2 stopnie. Komfortowe to nie jest. Powinna być
    > stała niezmienna temp a nie tak duże wahania ...

    Te wahania są celowe! Jakby chcieli to by mieli ciągle 21, ale nie chcą. I
    ja ich rozumiem, też śpię przy 19 bo wtedy się lepiej śpi.

    > Ja w pierwszym sezonie (01.10.2011 - 01.05.2012) spaliłem opału za około
    > 1600zł , a nie żałowałem sobie i w domu nie było mniej niż 21-22 stopnie
    > cały czas a były momenty że było jeszcze cieplej:)
    > Teraz doszło jeszczem 60m2 do ogrzania :)

    Nie podałeś jakie masz ocieplenie ani czy w tym jest CWU, ale tak czy siak
    wiadomo, że grzanie węglem jest tańsze niż gazem.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 50. Data: 2012-11-08 23:32:29
    Temat: Re: Od stycznie niższe ceny gazu
    Od: "4CX250" <tarnusmtv@poćta.łonet.pl>

    Użytkownik "/// Kaszpir ///" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
    news:k7h983$dvk$1@speranza.aioe.org...

    > A po co mam dzwonić ?
    > Rok temu brałem z jednej firmy , w tym roku z innej firmy.
    > Zamówiłem w sierpniu , przyjechał suchy.

    Czyli zamiast telefonu to jeździsz. To jeszcze drożej.

    > Trzeba umieć wsypywać i obsługiwać piec ...
    Nie żartuj musiałbym nie być wychowany na paleniu węglem aby nie wiedzieć że
    każde przesypywanie daje sporo czarnego pyłu.

    > A niestety większości nawet instrukcji nie chce się przeczytać ...
    A w moim kotle gazowym nic nie pisze że się sypie gdzies węgiel :)

    > Worek nalezy włożyć w całości do podajnika , wtedy od dołu otworzyć i
    > wyciągnąć pusty worek.

    Trudno mi sobie to wyobrazić abym mysiał się przebierać w ciuchy robocze po
    to aby po ramiona móc włożyć ręce do syfiastego zbiornika.
    A jeżeli nie, to po prostu sypiesz węgiel przystawiając worek do drzwiczek a
    wsypujący się węgiel objętość swoją ma i wypycha ze zbiornika brudne
    powietrze do pomieszczenia i na twarz.
    Jak widzisz, masz więc dwa sposoby. który stosujesz? Przebieranie ciuchów
    czy sypanie z góry?
    W sumie w obu się ubabrasz. A powiedz mi twoja żona dźwignie taki wór węgla?
    Rozumiem że kotłownia to tylko twoje zajęcie.

    > Pylenie jest zminimalizowane do minimum ...
    Minimum powiadasz.. a ile to minimum wynosi? Bo ja u każdego kto ma te cuda
    to widzę syf w kotłowni i niczego tam się z czystych rzeczy nei da trzymać.
    Przypomnę że ja mam pralkę i suszarkę w kotłowni i plytki na dwa metry na
    ścianach czyste że lizać można

    > No i oczywiście nalezy wyłączyć piec (dmuchawę)

    Już nie chcę słyszeć przekleństw jak ktoś otworzy drzwi do domu albo
    kotłowni i powietrze zrobi cofkę

    > A że ludzie sypią z góry to później mają syf ...

    Czyli że ty się cały przebierasz.


    > Tak samo drewno kominkowe musi być suche , bo jak rozumiem mokrego
    > lejącego nie wkładasz do kominka ...

    Leży sobie pod okapem przy ścianie na zawietrznej stronie i schnie.

    > Opał mam w workach przewiewnych i sam się dosusza. Składuję opał w garażu
    > na jednej ścianie garażu. Opał leży worek na worku aż pod sufit . bez
    > problemu korzystam z garażu ...
    No ale masz jednak opał w garażu pod ścianą. Zawsze to zajmuje jednak
    miejsce.

    > Oczywiście twoje drewienko nie musisz nigdzie składowac i na pewno nie
    > leży pod daszkiem ani pod żadnym przykryciem i oczywiście te drewienko
    > samo do domu przychodzi ..

    Leży nie przykryte niczym w miejscu które normalnie do niczego bym nie
    wykorzystał i nie jest praktycznie nie reprezentacyjną stroną domu. Do
    salonu jest bardzo blisko. Chodniczek wokół domu 1,2m szeroki więc wygodny o
    okap wokół domu powodują że tam nigdy nie pada.

    > tam samo jak kupione drewno w metrówkach same się porabało i poukładało i
    > pocięło. Ty nic nie robiłeś ...

    Weź przestań. Tego nie pisałem. Przecież wspomniałem że pożyczałem rębarkę.
    Napisałem też bo ty jako pierwszy twierdziłeś że węgiel przywozi ci się do
    domu sam i jest zawsze suchy i nie moknie i nie musisz pewnie wnosić i
    wynosić z garażu


    Marek


strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1