eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › sezon huraganów w USA sie zaczął
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 1. Data: 2017-09-05 11:58:51
    Temat: sezon huraganów w USA sie zaczął
    Od: Bolko <s...@g...com>

    Pomijając drapacze chmur to w USA dominuje technologia GK.
    Podobno robocizna w USA jest najdroższa.
    Płyta GKartonowa jest szybka w użyciu więc oszczędzamy na roboczogodzinach.
    A jeśli tak to dlaczego nawet na rezydencja za kilka mln dolarów
    dają "shingles". Czyli papę która ma wyglądać jak dachówka.
    Co powoduje że co kilka lat trzeba zmieniać pokrycie dachu.
    A więc kosztuje to kase=roboczogodziny.

    Oglądając zdjęcia po różnych huraganach zastanawiam dlaczego oni
    tak uparcie trymają się technologi szkieletowej.
    Czy dom Kikiego czy innych czytelników grupy wytrzymałby
    huragan wiejący z prędkością 200km/h przez godzine albo dwie?

    I z trochę innej bajki.
    Na wsi byłem u mamy.
    Sasiąd który postawił dom na początku nowego ustroju
    teraz dach będzie zmieniał.
    Oficjalny powód: dachówka która ma "jest brzydka"/


  • 2. Data: 2017-09-05 14:27:02
    Temat: Re: sezon huraganów w USA sie zaczął
    Od: Jacek <k...@a...com>

    W dniu 05.09.2017 o 11:58, Bolko pisze:

    > Oglądając zdjęcia po różnych huraganach zastanawiam dlaczego oni
    > tak uparcie trymają się technologi szkieletowej.
    Na pytanie nie odpowiem, dlaczego tak jest.
    Tutaj warto zobaczyć, jak się przemieszcza huragan Irma:
    https://www.windy.com/?22.350,-69.785,3
    Teraz wieje tam z prędkością 210 km/h i dochodzi do Małych Antyli, koło
    soboty dotrze na Florydę.
    Jacek


  • 3. Data: 2017-09-05 23:09:47
    Temat: Re: sezon huraganów w USA sie zaczął
    Od: PiteR <e...@f...pl>

    Bolko pisze tak:

    > Sasiąd który postawił dom na początku nowego ustroju
    > teraz dach będzie zmieniał.
    > Oficjalny powód: dachówka która ma "jest brzydka"
    >

    cudowne

    Coś jak skuję kafelki bo choć są nowe to są brzydkie.


    Społeczeństwa zachodnie są bardziej temporary.


    --
    Piotrek

    Let me see your war face.


  • 4. Data: 2017-09-06 01:24:52
    Temat: Re: sezon huraganów w USA sie zaczął
    Od: w...@a...com

    W dniu wtorek, 5 września 2017 11:58:52 UTC+2 użytkownik Bolko napisał:
    > Pomijając drapacze chmur to w USA dominuje technologia GK.
    > Podobno robocizna w USA jest najdroższa.

    Owszem jest droga ale to jest jak czesto bywa, problem zlozony. Ja w USA
    siedziałem kilkanaście lat i ceny znam chociaż one sa rozne w roznych stanach.

    Polozenie jednej cegly licza po dolarze za sztuke, Pustaka 2-4 dolry. Ale ta
    cegla musi być ulozona z dokladnoscia milimetrowa. Pustak również i zafugowany
    tak aby pomalowany, sciena wygladala jak otynkowana.

    Odnosnie tego co piszesz jest to dla mnie również niezzrozumiale, ze buduja w
    systemie tzw. kandyjskim a to przecie większej wytrzymalosci na wiatr nie ma.
    No ale taka jest tradycja budowlana i ona wbrew pozorom jest niezle
    dopracowana. Wszystko jest pomyślane tak aby każdy, w miare pojętny osobnik,
    potrafil to sobie sam zbudować.
    Dom w tej technologii, gdy już fundamentu sa gotowe czyli od stanu zerowego
    buduje się we czterech, w ciągu powiedzmy 4 tygodni. Potem wykończenie trwa
    troche dluzej bo instalacje i wymagania indywidualne te prace spowalniają.
    W sumie sredni dom w sredniej klasie pod klucz buduje się w ciągu pol roku.
    Przy czym zima, za wyjątkiem mrozow prac w zasadzie nie wstrzymuje.

    Odnosnie trwalosci to te domy maja zywotnosc stosunkowo duza. Dom, który
    kupiliśmy miał około 8o lat i po wymianie paru zgitych slupkow i tych karton-
    gipsow, wygląda i spelnia swoja role zadowalająco.
    Te domy maja jedna zalete, o której w naszych nikomu się nie snilo. Jak
    zamieszka w nim młode malzenstwo to pierwsze co robia to ten dom remodeluja.
    Sciany wewwnetrzne przestawiają, kolor tych szyngli zmieniają, aby był zgodny
    z aktualnym nakazem mody. Wszytsko to jest możliwe do zrobienia samemu bez
    koniecznosci angażowania drogich czy sasiadow.

    A odnosnie wytrzymalosci to tez tak zle nie jest. W prasie pokazuja ekstremalne
    przypadki gdzie podomu pozostala tylko sterta gruzu i placzacych ludzi ale nie
    pisza, ze budynki sa ubezpieczozne i firma ubezpieczeniowa vez problemów
    wyplaca odszkodowania, moim zdaniem przewyzszajace koszt remontu czy
    postawienia nowego domu.
    Nam w czasie ktoregos huraganu zalalo piwnice ale nie z powodu, ze dom stal w
    dolinie tylko ulewa była taka, ze woda wartko plynela po powierzchni i gdzies
    pod czy przez dziure w fundamencie, dostala się do piwnicy. I troche rupieci
    tam zamoczyla. Na drugi dzień sama odplynela nizej ale slady zostawila.
    Przyjechal gościu z komputerkiem, wszystko spisal, dodał, ze na pewno zalalo
    nam tez studnie i za kilka dni przeszedł czek na kilka tys. dolarów. Za to
    odkopalem fundamenty, zaizolowałem je, ocieplilem styropianem tak, ze w sumie
    zawdzieczam temu huraganowi znaczaca poprawe stanu technicznego domu.

    > Płyta GKartonowa jest szybka w użyciu więc oszczędzamy na roboczogodzinach.
    > A jeśli tak to dlaczego nawet na rezydencja za kilka mln dolarów
    > dają "shingles". Czyli papę która ma wyglądać jak dachówka.
    > Co powoduje że co kilka lat trzeba zmieniać pokrycie dachu.
    > A więc kosztuje to kase=roboczogodziny.

    Te szyngle maja trawaloc około 20 - 30 lat, potem bez zrywania starych, nabija
    się nowe, tak można trzy razy. Pokrycie średniego dachu z uzyciem "ganow" trwa
    kilka dni. I koszt materialu nie jest jakiś astronomicznie wysoki,
    powiedzialbym nawet, ze szyngle sa relatywnie tanie jak barszcz.

    Sprawa wiatru nie jest również taka znowu tragiczna, jak to się utarlo.
    Gosciu budowal dom na gorce gdzie pizdz..lo tak, ze jak wstawiałem okno to o maly
    włos bym z tym oknem spadl. Wial wiatr przez otwory okienne i jak to okno
    od zewnątrz, stojąc na drabinie wstawiłem, to mnie z tym oknem wiatr razem z
    drabina o malo nie zdmuchnal. I to w bok, po scinie. Okno za stowe puscilem,
    młotkiem walnalem w sciane i na tym wbitym w sklejke młotku, się w dużym
    odchyleniu od pionu na drabinie utrzymałem.

    Ale nie o tym. Ten dom budowaliśmy z "tu-baj-ejtow" czyli z belek dwukrotnie
    szerszych i cięższych od standardowych tubajforow. Plejta dolna była co metr
    przykrecana srubami do fundamentu. I co najważniejsze, te sciany były
    wyposażone w zastrzaly stalowe, takie ukośne stalowe ksstaltki, które
    zapeweniaja wytrzymalosc na zwichrowanie scian i inne takie sily poziome.
    Dach był rowniez przysrubowany do konstrukcji tak, ze chyba ze 100 km/godz,
    ta konstrukcja miala prawo spoko wytrzymać.
    Ten dom widoczny z dala bo polozony niedaleko mostu Werezzano Bridge na
    Hudsonie, stoi już ponad 12 lat i stoi. A kilka huraganow a scisle w ich
    szczatkowej formie przez ten obszar przeszlo. Jeden z nich nazwany Elizabeth
    zapamietalem bo mnie chciał ukatrupić, ale to inna historia.

    > Oglądając zdjęcia po różnych huraganach zastanawiam dlaczego oni
    > tak uparcie trzymają się technologii szkieletowej.

    Ano trzymają się i chyba nadal się jej trzymać będą. Tak samo jak calowych miar i
    funtowych odwaznikow.. W tyle maja te układy SI i inne wynalazki. Ona ma
    dużo wad ale chyba więcej zalet. Np wiezba dachowa jest dopracowana i znacznie
    rozni się w konstrukcji od naszej, ktora również z uwagi na tradycje nadal się
    projektuje i buduje jak za dziadkow bywalo.

    Chociaż już widziałem w Polsce budowy, w których krokwie rozstatwione sa co
    okolo 50- 60 cm a nie 1.0 - 1.20 jak wymagala tego polska i chyba europejska
    tradycja budowlana. I zastosowano deche szczytowa, do której krokwie się
    przbija, a ktora znakomicie usztywnia i wzmacnia konstrukcje wiezby.

    > Czy dom Kikiego czy innych czytelników grupy wytrzymałby
    > huragan wiejący z prędkością 200km/h przez godzine albo dwie?
    Nie wiem jaki dom ma Kiki, domyślam się ze na pewno jakis fikuśny czy inny niż maja
    inni zatem tak bez wiedzy nie mogą go ganic ani zbytnio chwalić.
    > I z trochę innej bajki.
    > Na wsi byłem u mamy.
    > Sasiąd który postawił dom na początku nowego ustroju
    > teraz dach będzie zmieniał.
    > Oficjalny powód: dachówka która ma "jest brzydka"/

    Ja mam identyczny przypadek. Baba której nie lubie, dach nad domem, który jako
    wyrostek krylem dachowka ceramiczna o trwalosci powiedzmy 150 lat, te dachowke
    zerwala i pokryla go tania blacha falista. Bo dachowka częściowo zczerniala i
    jej się podobać przestala.
    Może mieć problem, bo ten dom wybudowany z kiepskiej cegly, nie ma wieńca.
    Ciezka dach pokryty ciezka dachowka zapewenil jego statecznosc a blacha jest
    lekka i być może jak przejdzie jakiś nie huragan ale orkan, czy inny
    niestabilny front atmosferyczny, to ten dach może odfrunac.

    Pzdr
    Tornad


  • 5. Data: 2017-09-06 07:54:15
    Temat: Re: sezon huraganów w USA sie zaczął
    Od: Lisciasty <l...@p...pl>

    W dniu wtorek, 5 września 2017 23:09:50 UTC+2 użytkownik PiteR napisał:
    > cudowne
    >
    > Coś jak skuję kafelki bo choć są nowe to są brzydkie.

    Spójrz na to z innej strony. Taki gość napędza gospodarkę, daje pracę
    ludziom, generuje wpływy z podatków etc. A taki sknerus co robi
    remont raz na 25 lat to normalnie działa na szkodę społeczeństwa :P

    L.


  • 6. Data: 2017-09-06 10:39:36
    Temat: Re: sezon huraganów w USA sie zaczął
    Od: Bolko <s...@g...com>

    > Odnosnie trwalosci to te domy maja zywotnosc stosunkowo duza. Dom, który
    > kupiliśmy miał około 8o lat i po wymianie paru zgitych slupkow i tych karton-
    > gipsow, wygląda i spelnia swoja role zadowalająco.

    Mój dom rodzinny jest z 1936 roku.
    Jak pradziadek przyjechał z ameryki to postawił chałupe
    na kamiennym fundamencie z drewnianych bali które były otynkowane później.
    W tamte wakacje chciałem zrobić mały remoncik i poszpachlować ściany
    i pomalować. Jak zacząłem ruszać to okazało się że że zamiast belek
    to mam próchno w środku. Ale to chyba wina powodzi w 97 roku.
    Woda wtedy zalała tylko piwnice (kamienne) i do belek nie doszła.
    Ale wilgoć powoli powoli znalazła drogę i drzewo zaczęło gnić.

    Z drugiej strony też byłem w ameryce dwa lata i rozwaliłem parę łazienek
    i mimo że domy drewniane to nigdy nie było problemu z gniciem konstrukcji.


    > Te domy maja jedna zalete, o której w naszych nikomu się nie snilo. Jak
    > zamieszka w nim młode malzenstwo to pierwsze co robia to ten dom remodeluja.
    Ja dziekuje Bogu że akurat jak mieszkanie kupowałem to był problem z
    materiałami budowalnymi. Ceny szły w kosmos.
    I zamiast scianek z cegły to mam GK.
    Dzięki czemu mogłem już dwa razy demolke robić w mieszkaniu
    żeby było jak chce- dzieciaki.
    Generalnie to PL jak rozmawiam z ludźmi i mówię żeby jakieś ściany poprzestawiać czy
    coś rozwalić to patrzą na mnie jak na wariata.


    > zawdzieczam temu huraganowi znaczaca poprawe stanu technicznego domu.

    Ale swojej roboty nie liczyłeś?

    > Ale nie o tym. Ten dom budowaliśmy z "tu-baj-ejtow" czyli z belek dwukrotnie
    > szerszych i cięższych od standardowych tubajforow. Plejta dolna była co metr

    Ale wiesz trudno budować ściany nośne tubajforów. Malizna że tak powiem.
    A wiesz dlaczego tubajfor ma tak naprawdę 1,75X3,5 cala.
    Nikt nie był w stanie mi powiedzieć. Oszczędności na pile?

    > okolo 50- 60 cm a nie 1.0 - 1.20 jak wymagala tego polska i chyba europejska
    > tradycja budowlana. I zastosowano deche szczytowa, do której krokwie się
    > przbija, a ktora znakomicie usztywnia i wzmacnia konstrukcje wiezby.

    A później w polsce ludzie się dziwią jak drajło pęką w rogach jak
    się na materiale oszczędza.

    >
    > > Czy dom Kikiego czy innych czytelników grupy wytrzymałby
    > > huragan wiejący z prędkością 200km/h przez godzine albo dwie?
    > Nie wiem jaki dom ma Kiki, domyślam się ze na pewno jakis fikuśny czy inny niż
    maja inni zatem tak bez wiedzy nie mogą go ganic ani zbytnio chwalić.

    Mniejsza o dom Kikiego.
    Ale jakby tak do Polski wpadł huragan z 200km/h jaki procent z
    dachów by spadł.
    Dachówka chyba by się nie utrzymała w takich warunkach.
    Wystarczy że jedna pójdzie i po dachu.


  • 7. Data: 2017-09-06 12:02:50
    Temat: Re: sezon huraganów w USA sie zaczął
    Od: Lisciasty <l...@p...pl>

    W dniu środa, 6 września 2017 10:39:37 UTC+2 użytkownik Bolko napisał:
    > Generalnie to PL jak rozmawiam z ludźmi i mówię żeby jakieś ściany
    > poprzestawiać czy coś rozwalić to patrzą na mnie jak na wariata.

    Naprawdę? Ja znam masę ludzi, którzy demolują bez mrugnięcia okiem
    ściany działowe, zwłaszcza jak mają takie bieda-ściany z cegły
    na sztorc, grubość 6cm. Znam takich, którzy porywają się na ściany
    nośne, montując tam podciągi i powiększając w ten sposób pomieszczenia.
    Co więcej, nie znam nikogo, kto robiąc jakiś grubszy remont, nie tyka
    żadnej ściany :]

    L.


  • 8. Data: 2017-09-06 14:00:09
    Temat: Re: sezon huraganów w USA sie zaczął
    Od: Bolko <s...@g...com>

    W dniu środa, 6 września 2017 12:02:51 UTC+2 użytkownik Lisciasty napisał:
    > W dniu środa, 6 września 2017 10:39:37 UTC+2 użytkownik Bolko napisał:
    > > Generalnie to PL jak rozmawiam z ludźmi i mówię żeby jakieś ściany
    > > poprzestawiać czy coś rozwalić to patrzą na mnie jak na wariata.
    >
    > Naprawdę? Ja znam masę ludzi, którzy demolują bez mrugnięcia okiem
    > ściany działowe, zwłaszcza jak mają takie bieda-ściany z cegły
    > na sztorc, grubość 6cm. Znam takich, którzy porywają się na ściany
    > nośne, montując tam podciągi i powiększając w ten sposób pomieszczenia.
    > Co więcej, nie znam nikogo, kto robiąc jakiś grubszy remont, nie tyka
    > żadnej ściany :]

    jedna rzecz co innego jest jak robisz remont domu który ma 100 lat
    a co innego jak kupujesz mieszkanie w "stanie deweloperskim".
    Ty się ostatnio budowałeś, prawda?
    Rozwaliłeś coś po posatwieniu ścian?
    Bo ja pierwsze co to rozpieprzyłem ściane w łazience.


  • 9. Data: 2017-09-06 19:48:33
    Temat: Re: sezon huraganów w USA sie zaczął
    Od: Tornad <w...@a...com>

    W dniu wtorek, 5 września 2017 11:58:52 UTC+2 użytkownik Bolko napisał:

    >
    > Oglądając zdjęcia po różnych huraganach zastanawiam dlaczego oni
    > tak uparcie trymają się technologi szkieletowej.
    > Czy dom Kikiego czy innych czytelników grupy wytrzymałby
    > huragan wiejący z prędkością 200km/h przez godzine albo dwie?
    >
    > I z trochę innej bajki.
    > Na wsi byłem u mamy.
    > Sasiąd który postawił dom na początku nowego ustroju
    > teraz dach będzie zmieniał.
    > Oficjalny powód: dachówka która ma "jest brzydka"/

    My tu gadu gadu a w tym czasie utworzyl się natepny huragan o imieniu Irma.
    Zauwazylem, ze huragany, ktore maja damskie imiona sa wredniejsze. Irma w
    skali Safira- Simpsona osiagnela rzadko spotykany 5-ty stopien mocy. Ponoc
    wiatr w niej hula o predkosci dochodzącej do 300 km/h.

    Zapewene po zejsciu na lad jego moc się zmniejszy ale nic nie wiadomo.
    Do tego nalozyly się potężne wybuchy na Sloncu. I to w centrum jego tarczy,
    czyli w kierunku wprost na Ziemie. Masa tych wysokoenergetycznych
    zjonizowanych czastek materialnych, doleci do Ziemi za kilka godzin.
    Powstana duże anomalie megnetyczne skutkiem których podobno zorza polarna
    będzie widziana z Polski. Warto ja sobie obejrzeć o ile pogoda pozwoli.

    Z historii wiadomo, ze te anomalie magnetyczne a scislej stale pole
    magnetyczne potrafi popalić tranformatory a na długich odcinkach np rurociągu
    czy linii wysokiego napięcia, rozgrzać je i powyginać do stanu awaryjnego.

    Wydaje mi się ze te dwie kleski sa za soba związane. Wg mnie te wszystkie wiry
    atmosferyczne maja charakter elektryczny. Zwiekszone pole magnetyczne powoduje
    ze sila Lorentza staje się wieksza a to ona te wiry napedza.
    Pozyjom uwidim jak to mawial kolega...

    Pzdr
    Tornad


  • 10. Data: 2017-09-06 19:52:22
    Temat: Re: sezon huraganów w USA sie zaczął
    Od: Lisciasty <l...@p...pl>

    W dniu środa, 6 września 2017 14:00:11 UTC+2 użytkownik Bolko napisał:
    > jedna rzecz co innego jest jak robisz remont domu który ma 100 lat
    > a co innego jak kupujesz mieszkanie w "stanie deweloperskim".
    > Ty się ostatnio budowałeś, prawda?
    > Rozwaliłeś coś po posatwieniu ścian?
    > Bo ja pierwsze co to rozpieprzyłem ściane w łazience.

    Jak się kupuje od dewelopera to często nie ma możliwości jakiś zmian
    "w locie". My nic nie burzyliśmy bo budowaliśmy sami ;)
    Chociaż nie, skłamałem. Rozwaliłem jedną ścianę bo się w nią
    wpakowałem niechcący jak ledwo co przeschła. Ale potem naprawiłem :P

    Ale generalnie zmiany, remonty, przebudowy związane są przede wszystkim
    z pieniędzmi i dostępnością na rynku. Jeszcze niedawno człek miał
    45 lat tą samą meblościankę, a jak miał znajomych na zachodzie
    to był w szoku, że oni co 7 lat wychrzaniają wszystkie meble i kupują nowe.
    A teraz u nas już można zaobserwować podobne zachowania.
    Jak wywalenie dachówki i położenie nowej kosztuje dajmy na to 20 tysięcy
    to dlaczego by nie? Niektórzy za tyle to sofę kupują ;)

    L.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1