eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościAktualności › Co przyniesie deregulacja zawodu pośrednika?

Co przyniesie deregulacja zawodu pośrednika?

2013-09-02 10:05

Przeczytaj także: Deregulacja zawodu pośrednika już wkrótce


Bardzo ważne jest także, że osoba zaczynająca karierę w nieruchomościach w ten właśnie sposób nie jest narażona, przynajmniej w początkowym (próbnym) okresie pracy na jakiekolwiek koszty własne, może poza kosztami przejazdów, co często sprowadza się do ceny biletu miesięcznego komunikacji miejskiej – pisze Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.com.

Jak zwykle jednak istnieje druga strona medalu, czyli w tym przypadku problem wynagrodzenia prowizyjnego. Na dziś dzień agencje proponują kandydatom na współpracowników wynagrodzenie stanowiące od 50 do 70 proc. przychodów z prowizji transakcyjnych wypracowanych przez agenta. To bardzo dużo w ogóle, a zwłaszcza w porównaniu do stawek obowiązujących jeszcze kilka lat temu. Skąd wzięła się ta swoista hojność właścicieli agencji? Wyłącznie z postępującego niedoboru chętnych do pracy w tym charakterze i na takich zasadach oraz z bardzo ograniczonej przeciętnej liczby transakcji możliwej do osiągnięcia w Polsce w ciągu roku przez statystycznego agenta. Tak więc każdy śmiałek rozpoczynający karierę w charakterze agenta nieruchomości nie wie kiedy (czytaj: po ilu miesiącach intensywnej pracy) zobaczy pierwsze zarobione w nieruchomościach pieniądze i czy w ogóle je zobaczy, zanim zniechęcony brakiem efektów po prostu nie zrezygnuje z dalszej kariery w tej branży, co także nierzadko się zdarza.

Tymczasem dr Stanisław Tyszka, dyrektor Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej oraz współautor wspomnianego wyżej raportu o zawodach regulowanych w Polsce przewiduje, że po deregulacji pracę w zawodzie pośrednika/agenta nieruchomości mogłoby znaleźć w Polsce dodatkowych 26 tys. osób. To sporo, mniej więcej tyle ile mieści stadion Legii w Warszawie. Może więc „gra jest warta świeczki”. Niekoniecznie. Pytanie na jakiej zasadzie te osoby miałyby znaleźć ową pracę w nieruchomościach i skąd się w ogóle pojawić w tak imponującej liczbie, skoro już dziś przedsiębiorcy działający w tej branży prześcigają się w poszukiwaniu nowych współpracowników z coraz to gorszym skutkiem – pisze Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.com.

Prawdopodobnie więc rzecz dotyczy powstawania nowych miejsc pracy poprzez urzędowo podarowaną możliwość uruchomienia własnego interesu przez tysiące, a raczej dziesiątki tysięcy przyszłych beneficjentów ustawy deregulacyjnej. Dziś założenie agencji nieruchomości wymaga posiadania licencji pośrednika lub zatrudnienia takowego przez przedsiębiorcę nie posiadającego licencji. To właśnie ten fakt jest prawdopodobnie definiowany przez twórców nowych przepisów jako „uwolnienie dostępu” do zawodu pośrednika. Od stycznia 2014 roku każdy będzie miał prawo do założenia własnej firmy pośredniczącej w obrocie nieruchomości, co stanowi meritum aktu deregulacji tego rynku.

Problem w tym, że abstrahując już nawet od konieczności posiadania odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, prowadzenie agencji nieruchomości nawet w najskromniejszym jednoosobowym wydaniu wymaga ponoszenia co miesiąc znacznych kosztów działalności liczonych nie w setkach ale tysiącach złotych. Składają się na nią liczne wydatki jak choćby ZUS, samochód, telefon, strona WWW , abonamenty w portalach nieruchomościowych, pozycjonowanie ofert, nie mówiąc już o kosztach lokalowych. Perspektywa zysków natomiast jest bardziej niż mglista, a ryzyko porażki biznesowej i liczenia horrendalnych strat, zwłaszcza w przypadku osób „bez pojęcia” – ogromne. Czy znajdą się w ogóle jacyś chętni, nie mówiąc już o liczbie 26 tysięcy, na wejście w tak niepewny w polskich warunkach biznes? Niestety wydaje się, że ambitne prognozy dra Tyszki są mocno nierealne, by nie powiedzieć abstrakcyjne – pisze Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.com.

Konkurencja i prowizje w dół

Skoro więc otwarcie dostępu do zawodu pośrednika w obrocie nieruchomości wydaje się mrzonką, a sama deregulacja tego zawodu bez jakiegokolwiek znaczenia dla rynku pracy, to i kolejny jej cel – podniesienie poprzeczki konkurencyjności - będzie trudny do spełnienia. Z resztą rynek sam już dokonuje korekty parametrów konkurencji w branży nieruchomościowego pośrednictwa, z tym że jest to zdecydowana korekta w dół. Od kilku lat znacznie więcej biur jest zamykanych niż powstaje nowych. Duże sieciowe firmy likwidują swoje oddziały (niekiedy większą ich część), a mniejsze znikają bez śladu. Mimo to wciąż biur nieruchomości jest znacznie więcej niż wynikałoby to z potrzeb rynku, a konkurencja znacznie większa niż w wielu innych branżach usługowych.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: