eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 11. Data: 2010-08-30 21:02:58
    Temat: Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
    Od: janusz_kk1 <j...@o...pl>

    Dnia 30-08-2010 o 09:03:34 unet <t...@w...gazeta.pl> napisał(a):

    > Witajcie,
    >
    > projektant mnie właśnie uprzedził, że z uwagi na wynik badań gruntu [1],
    > będzie zalecał płytę fundamentową zamiast ław, które są w projekcie [2].
    Ale wg mnie to powinno kosztowo wyjśc podobnie, płyta będzie miała max 25cm
    to daje 35m3 betonu a na ławy jakbyś je lał do poziomu gruntu (czyli około
    1m
    wysokości ) też na oko wyjdzie z 40m3 betonu, stali pójdzie więcej, al za
    to
    będziesz miał mniej mostków termicznych niż na styku ławy-ściana jak jest
    tradycyjnie
    bo u ciebie ściany będa na ocieplonej płycie. No i jeszcze jedno, jak to
    będzie
    górka to dom jak ci zjedzie jak w Lanckoronie to ci się nie rozleci, jak
    tam
    na zwykłych ławach sie domy porozwalały.
    --
    Pozdr
    JanuszK


  • 12. Data: 2010-08-31 04:54:23
    Temat: Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
    Od: "Maciej S." <m...@c...pl>

    > A może dać na dach papę, czy inny tam gont a te piętnaście tys
    > zainwestować w suuper egzotyczne deski na podłogę w salonie...?


    A co masz do dobrego gontu z papy, czymsię niby rózni od super hiper
    dachówki, wyglądem na pewno, ale naco dzień nie chodzę po dachu i nie
    oglądam go z lotu ptaka.

    Piszę poważnie, co jest jego wadą od np. dobrej blachodachówki z posypką?

    MS


  • 13. Data: 2010-08-31 07:35:51
    Temat: Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
    Od: rrr <r...@o...rrr.pl>

    Użytkownik Tornad napisał:
    >> Witajcie,
    >>
    >> projektant mnie właśnie uprzedził, że z uwagi na wynik badań gruntu [1],
    >> będzie zalecał płytę fundamentową zamiast ław, które są w projekcie [2].
    >
    > Nie a bardzo kumam co to znaczy, ze projektant zamiast law, ktore sa w
    > projekcie bedzie zalecal plyte. W koncu co ten projektant robi, projektuje czy
    > sprzedaje Ci gotowca a za najdrobnieksza zmiane w mim bedzie sobie liczyl
    > ekstra. Jesli rzeczywiscie dom musi byc posadowiony na plycie to niech od
    > poczatku zrobi projekt na plycie, powinien byc tanszy bo nie trzeba liczyc
    > glebokosci fundamentow, ktore moga i wyjda rozne, ich zbrojenia, analizowac
    > obciazen itp.

    Kupujesz gotowiec i adaptujesz do warunków na działce, gotowiec na
    ławach lanych, grunt zaś wymaga płyty. Po to się robi adaptację.

    >> Zdziwiłem się mocno, bo działka z wierzchu zawsze sucha, dookoła zabudowana i
    >> nikt nigdy nie miał problemów z gruntem w tym miejscu.

    Po to się robi badania, bo to co gołym okiem dookoła to nie zawsze po
    ziemią i wszędzie.
    . Rzadko sie zdarza aby budowa
    > geologiczna byla tak zmienna, zeby w odleglosci kilkunastu metrow byly tak
    > diametralnie rozne warunki gruntowe.

    Ale się zdarza i wcale nie tak rzadko jak by się mogło wydawać. Po to
    m.in. robi się badania. Jak rozumiem łatwo się ryzykuje cudzą kasą.

    Zreszta gdyby nawet byla tam ta glina
    > plynna to w koncu ona do srodka ziemi nie siega, jej spag gdzies sie konczy i
    > wtedy trzeba w tym miejscu wykonac lawe o odpowiednio wiekszej glebokosci i po
    > sprawie.
    np. 4,5 metra w głąb. Czy wtedy płyta nie okaże się tańsza ?

    >> Jakiego % wzrostu kosztów mogę się spodziewać w związku z tą zmianą? Wiem, że
    >> wzrastają koszty adaptacji i materiałów, ale czy wykonania ?
    >> Czy warto kombinować inaczej (np. wymiana gruntu) ?
    >>
    >> [1] były 2 odwierty wzdłuż osi domu, jeden mógłby być, drugi nieciekawy tj.
    >> woda na 0,7m i upłynniona glina
    >>
    >> [2] domek z użytkowym poddaszem, pow. zab. 140m2, ławy 50cm + 2x wewn. 70cm
    >
    > Skoro woda jest wysoko, co jest najwazniejsze, i zapewne nie ma jej
    > grawitacyjnie gdzie odprowadzic to z piwnic chyba musisz zrezygnowac.
    > A plyty sie nie boj jej koszt nie bedzie kilka razy wiekszy lecz najwyzej tak
    > na oko w porownaniu z lawami ze dwa razy wiekszy liczac glownie koszt
    > materialow.

    Bez rysunku ciężko powiedzieć, ale może nawet mniej niż x2.
    pzdr.
    rafał
    >


  • 14. Data: 2010-08-31 07:41:27
    Temat: Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
    Od: Lagod <niespamowaclagoda@listkropkapl>

    W dniu 2010-08-30 19:19, robercik-us pisze:
    > Tak...
    > Szczególnie tak cynicznych, jak ta powyższa.

    Dobrze że ten cynizm został wyłapany.

    > Zrozum, że skoro konstruktor po analizie podłoża zaleca zrobienie płyty,
    > to conajmniej zarozumialstwem jest 'wiedzieć swoje' i z oszczędności
    > zrobić tradycyjny fundament.

    Z postu nie wynikało, że unet ma zrobiony projekt na płycie obliczony
    przez konstruktora, tylko że nie wie ile będzie to kosztowało gdyby się
    okazało że trzeba.

    > Każdy dorosły człowiek robi jak uważa,

    Nieprawda. Większość robi tak jak uważają inni.

    > A może dać na dach papę, czy inny tam gont a te piętnaście tys
    > zainwestować w suuper egzotyczne deski na podłogę w salonie...?

    A co ci się nie podoba w dachu krytym papą. Ładny niekoniecznie-zero
    snobizmu.

    > No zastanów się co Ty wypisujesz...
    > Nie mówię tu przecież o dawaniu trzy razy więcej stali, niż w projekcie
    > i to w dodatku o fi większym o pięć mm większym od założonego...
    > Tu chodzi o zwyczajne zastosowanie się do zaleceń kompetentnych ludzi,

    Raczej jakichkolwiek ludzi. Jakby chodziło o ludzi kompetentnych to by
    nie pytał na grupie tylko zlecił wykonanie projektu od podstaw.

    > Czy dla tych pięciu tysięcy oszczędności warto na własną
    > odpowiedzialność osłabiać tak fundamentalny element budynku jakim jest
    > właśnie fundament...?

    trzymając się rad z gatunku "na litość boską nie oszczędzaj na ...."
    można stracić wieeeeeelokrotnie więcej ni 5 tysięcy.

    > Jak dla mnie co najmniej nie warto, ale każdy jest dorosły i niech sam
    > podejmuje swoje życiowe decyzje...

    Raz mówisz, że należy samemu, a innym razem, że projektant powinien
    zdecydować.

    --
    ____________________________________________________
    ________MAT_______


  • 15. Data: 2010-08-31 09:18:21
    Temat: Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
    Od: "Tornad" <t...@h...com>


    >
    > Kupujesz gotowiec i adaptujesz do warunków na działce, gotowiec na
    > ławach lanych, grunt zaś wymaga płyty. Po to się robi adaptację.
    >
    Wszystko byloby pieknie nawet cacy gdyby ten gotowiec kosztowal powiedzmy 100
    zlotych. No bo w koncu ile moze kosztowac skopiowanie standardowego planu.
    Przeprazszam, ze znowu musze sie podeprzec Hameryka ale tu cala ksiazka z
    kilkudziesiecioma projektami kosztuje kilkanascie dolarow a wybrany z niej
    projekt z kosztorysem 100 gora 200 dolarow. I wtedy rzeczywiscie kazda zmiana,
    adaptacja kosztuje ale jest to jakos przynajmniej etycznie uzasadnione. A w
    Polsce jak mniemam projekt kosztuje pare tysiecy a kazda zmiana zapewne drugie
    tyle. I to mnie wqrwia.
    > >> Zdziwiłem się mocno, bo działka z wierzchu zawsze sucha, dookoła
    zabudowana i
    > >> nikt nigdy nie miał problemów z gruntem w tym miejscu.
    >
    > Po to się robi badania, bo to co gołym okiem dookoła to nie zawsze po
    > ziemią i wszędzie.
    > . Rzadko sie zdarza aby budowa
    > > geologiczna byla tak zmienna, zeby w odleglosci kilkunastu metrow byly tak
    > > diametralnie rozne warunki gruntowe.
    >
    > Ale się zdarza i wcale nie tak rzadko jak by się mogło wydawać. Po to
    > m.in. robi się badania. Jak rozumiem łatwo się ryzykuje cudzą kasą.

    Rzadko, pisze to na podstawie wieloletniego doswiadczenia, sam za mlodych lat
    takie opracowanka robilem. Moze tez rzeczywiscie troche "przegialem" gdyz
    Pytajnik nie podaje zadnych danych na podstawie ktorych moznaby cos
    wyekstrapolowac. Chodzi glownie o to czy ten teren lezy w poblizu rzeki, ktora
    jak to rzeka meandruje i pozostawia po sobie slady w podlozu gruntowym w
    postaci lokalnych namulow, czesto organicznych. Na to rzeczywiscie trzeba
    uwazac. Sam mialem przypadek, gdy nie odebralem podloza gruntowego pod budowe
    fundamentu jednej z podpor estakady drogowej, konkretnie w odleglosci rzedu
    pol kilometra od stopnia wodnego Kosciuszko pod Krakowem. Chlopcy z firmy
    budowlanej o malo mnie nie pobili bo juz dwie gruchy betonu na ten namul
    wykiprowali a tu stop. Grunt nosny okazal sie byc na glebokosci dopiero 7
    metrow ponizej poziomu posadowienia. Potem mnie przepraszali bo niechybnie
    caly ten fundamnet by w tym namule utonal.
    > Zreszta gdyby nawet byla tam ta glina
    > > plynna to w koncu ona do srodka ziemi nie siega, jej spag gdzies sie
    konczy i
    > > wtedy trzeba w tym miejscu wykonac lawe o odpowiednio wiekszej glebokosci
    i po
    > > sprawie.
    > np. 4,5 metra w głąb. Czy wtedy płyta nie okaże się tańsza ?

    Mozliwe ale np. na Ukrainie gdzie te sprawy na roznych mokradlach sa dosc
    czeste, stosuja tzn. stosowali bardzo tanie prefabrykowane pale zelbetowe o
    dlugosci dokladnie 4.5 metra, ktore wbijano prymitywnymi kafarkami i na tych
    palach wylewno lawy. Tak, ze sa rozne sposoby i psim obowiazkiem projektanta
    jest rozwazenie kilku innych od plyty metod posadowienia. Z tego co obserwuje
    to pan architekt to jest artycha, on ma wizje, co prawda nie zawsze trafione i
    przemyslane ale liczy sobie za nie jak inny artysta np. malarz typu
    pikassowskiego, ktory za kilka mazniec wykonanych w stanie wskazujacym mysli,
    ze ktos mu za to zaplaci roczna pensje ekspedientki w Biedronce.
    I uwazam, ze z tym nalezy jakos walczyc, takim postawom sie sprzeciwiac czyli
    pilnowac swojego interesu a nie bac sie, ze to moze nie wypoada. Zawod
    inzyniera to nie polityka tu trzeba jednak miec troche wiedzy i nie mozna
    sobie pozwolic na eksperymenty obciazajace inwestora, ktory potem przez dlugie
    lata bedzie splacal lichwe od pozyczki bankowej; w sumie zaplaci dwa razy tyle
    ile pozyczyl.
    > Bez rysunku ciężko powiedzieć, ale może nawet mniej niż x2.
    > pzdr.
    > rafał
    > >
    Totez napisalem aby z tym pytaniem zwrocil sie do architekta. Ten gdyby byl
    uczciwy powinien zazadac od geotechnika dodatkowych badan, te pare piec
    dodatkowych stowek na sondowania wiele by wyjasnily. Lub wykonac je ponownie
    z "uzyciem" innego; do rozpoznania podloza dla domku jednorodzinnego nalezy
    wykonac co najmniej 4 otwory i tylez sond. W przypadkach watpliwych jak tu,
    ilosc ich nalezy maksymalnie zagescic aby dokladnie okreslic wielkosc,
    lokalizacje i glebokosc zalegania strefy slabej podloza gruntowego. Tak
    przynajmniej ja mlodziez uczylem. A tu znowu idzie sie na latwizne, za ktora
    znowu zaplaci i odpowiedzialnosc ma poniesc inwestor.
    W sumie sprawa od poczatku jest zapieprzona, przez geotechnika, zle to wrozy
    na przyszlosc. I rozwazania czy lepsza plyta, czy normalne lawy do niczego
    pozytecznego nie doprowadza. Moze sie okazac, ze pod czescia obrysu budynku
    jest rzeczywiscie grunt o bardzo malej nosnosci np stary dol chlonny. Przed
    dawnymi wielu laty smieci nie wywozono, kopano, czesto glebokie doly i w nich
    je "utylizowano". I ten fermentujacy siwy grunt w tym dole bedzie
    zmineralizowany i uzyska jakies parametry nosnosci dopiero za lat kilkaset...
    Mialem tez taki przypadek.
    Plyta wylana na takim podlozu musi miec grubosc tak na oko co najmiej okolo
    pol metra a i to nie gwarantuje, ze po kilku latach jajko polozone na podlodze
    w kuchni nie bedzie sie toczyc z zawsze w jedna strone. Takie numery tez
    widzialem; roznice osiadan plyty byly rzedu kilkunastu cm.
    Pzdr.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 16. Data: 2010-08-31 14:17:10
    Temat: Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
    Od: "William Bonawentura" <n...@m...nie.pl>

    Mnie najbardziej zastanawia ta dziwna logika:
    1) Ktoś decyduje się na badania gruntowe. Nie jest to standard, można podejrzewać, że
    robi to żeby nie "utopić pieniędzy w błoto" (nomen-omen)
    2) Ktoś drugi dokonuje adaptacji projektu pod te warunki gruntowe (żeby nie było "na
    pałę")
    3) I teraz ten pierwszy chce psychologiczne zanegować ryzyko z (1) bo nie podobają mu
    się koszta z (2) i w tym celu szuka na grupie doradców żeby mu ten wybór
    potwiedzili.

    Powiem bardzo szczerze - na podobnym psychologicznym klinczu niedawno lotnicy
    posadzili samolot, więc IMHO nie warto.


  • 17. Data: 2010-08-31 20:26:30
    Temat: Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
    Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>

    Użytkownik Lagod napisał:

    >
    > Z postu nie wynikało, że unet ma zrobiony projekt na płycie obliczony
    > przez konstruktora, tylko że nie wie ile będzie to kosztowało gdyby się
    > okazało że trzeba.
    >
    Jakoś tak zrozumiałem, że jednak ktoś kompetentny mu jakieś tam badania
    zrobił.
    Na podstawie wyniku projektant zaleca płytę...

    Ja bym nie dyskutował, tylko gdybym miał wątpliwości, to udałbym się do
    innego projektanta, albo zlecił bardziej rzetelną ekspertyzę podłoża.

    >> Każdy dorosły człowiek robi jak uważa,
    >
    > Nieprawda. Większość robi tak jak uważają inni.
    >
    Fakt... mówię jak powinno być, a Ty jak w istocie jest :-).
    Nie zmienia to jednak faktu, że za własne decyzje każdy jest sam
    odpowiedzialny i ich konsekwencje ponosi, zatem lepiej, by przed ich
    podjęciem był przynajmniej tego świadom :-)

    >> A może dać na dach papę, czy inny tam gont a te piętnaście tys
    >> zainwestować w suuper egzotyczne deski na podłogę w salonie...?
    >
    > A co ci się nie podoba w dachu krytym papą. Ładny niekoniecznie-zero
    > snobizmu.

    Jest na pewno mniej bezobsługowy w trakcie eksploatacji od dachu krytego
    dachówką ceramiczną...
    >

    > Raczej jakichkolwiek ludzi. Jakby chodziło o ludzi kompetentnych to by
    > nie pytał na grupie tylko zlecił wykonanie projektu od podstaw.
    >
    Był najpierw u projektanta, a jeszcze wcześniej ktoś wypowiedział się w
    kwestii gruntu na jego działce...
    Czy uważasz, że byli to żule spod budy z piwem...? To nie byli
    jecykolwiek ludzie, tylko raczej kompetentni, a właściwie powinni takimi
    być...

    > trzymając się rad z gatunku "na litość boską nie oszczędzaj na ...."
    > można stracić wieeeeeelokrotnie więcej ni 5 tysięcy.
    >
    No ten argument nie jest raczej merytoryczny :-))) sam chyba przyznasz :-P

    >> Jak dla mnie co najmniej nie warto, ale każdy jest dorosły i niech sam
    >> podejmuje swoje życiowe decyzje...
    >
    > Raz mówisz, że należy samemu, a innym razem, że projektant powinien
    > zdecydować.
    >
    No to już mówię PASS dla dalszej dyskusji z Tobą, bo erystyczne dyskursy
    mnie nie interesują, a każda wypowiedź ma swój kontekst i skoro go nie
    wychwytujesz, to szkoda czasu na dalsze dywagacje :-)

    Mnie przyświeca jedna niezłomna zasada:
    Najpierw spoglądam na sprawę całościowo - ogólnie, a o szczegóły
    troszczę się później.
    Jeżeli sprawę uważam za kluczową - a taką właśnie jest posadowienie
    budynku - to wolę podeprzeć się wiedzą ludzi specjalizujących się w
    danej dziedzinie, decyzja o wyborze takiego, czy innego rozwiązania,
    zawsze należy do mnie...

    No, ale może ja jakiś 'inny' jestem... :-)

    pozdr
    robercik-us


  • 18. Data: 2010-08-31 20:38:25
    Temat: Re: Płyta fundamentowa, jaki wzrost koszów ?
    Od: "Maciej S." <m...@c...pl>


    > Powiem bardzo szczerze - na podobnym psychologicznym klinczu niedawno
    > lotnicy posadzili samolot, więc IMHO nie warto.


    Popatrzcie jak stawiają fundamenty debeściaki :)))

    MS

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1