On 2015-06-15 08:54, Zenek Kapelinder wrote:
> Ciekawe czy w innych byłych demoludach ludzie uważali że mało realne jest
wprowadzenie podatku katastralnego

Pewnie jeszcze kilka lat temu było to bardzo proawdopodobne ale zapewne
bazy katastru były w proszku.
Jednak jeśli po jesiennych wyborach rządził będzie PiS to pewnie go nie
wprowadzą.
Tak to widzę.


--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info

do góry

Użytkownik "Bolko" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:f5f6db0a-f8eb-4363-854a-96550aaea406@go
oglegroups.com...


Tak wpadło mi pod myszkę :
http://pressmix.eu/2015/05/06/katastrofalny-podatek-
katastralny-juz-za-rok-czemu-kandydaci-na-prezydenta
-o-nim-milcza/

Realne ???

Kastralny ? - bez jaj !

do góry

W dniu 2015-06-15 o 08:54, Zenek Kapelinder pisze:
> Ciekawe czy w innych byłych demoludach ludzie uważali że mało realne jest
wprowadzenie podatku katastralnego ze średną stawką w okolicach jednego procenta
wartości nieruchomości. Czy też byli naiwni jak dziecko we mgle albo Polacy co
twierdzą że podatku katastralnego nie bedzie bo ludzie wyjdą na ulice albo że będzie
ale pierwsze 50 lat ze stawką zero.
>

Gdzie?
Czechy - 2CZK za m2. Słowacja podobnie.


--
Pete

do góry

Z dawnych demoludów są Wegry i Litwa. Jak przyjrzeć się stawkom w Europie to tam
gdzie są wysokie bierze się pod uwagę amortyzację i ją odlicza od wartości do
opodatkowania. Tam gdzie są niskie wartość jest ustalana na podstawie wartości
rynkowej. Czyli w pierwszym przypadku kwota do zapłacenia w przeciągu pidziesięciu
lat maleje teoretycznie do zera. W drugim jak rośnie wartość nieruchomości bo w
okolicy drożeją to rośnie coroczna stawka. Albo się zmniejsza bo nieruchomości są
urynkowione i mogą tanieć. Podejrzewam że w przeciągu pięćdziesięciu lat kwoty
zapłaconego podatku bez względu na sposób naliczania będą bardzo podobne.

do góry

W dniu 2015-06-15 o 10:16, Zenek Kapelinder pisze:
> Z dawnych demoludów są Wegry i Litwa. Jak przyjrzeć się stawkom w Europie to tam
gdzie są wysokie bierze się pod uwagę amortyzację i ją odlicza od wartości do
opodatkowania. Tam gdzie są niskie wartość jest ustalana na podstawie wartości
rynkowej. Czyli w pierwszym przypadku kwota do zapłacenia w przeciągu pidziesięciu
lat maleje teoretycznie do zera. W drugim jak rośnie wartość nieruchomości bo w
okolicy drożeją to rośnie coroczna stawka. Albo się zmniejsza bo nieruchomości są
urynkowione i mogą tanieć. Podejrzewam że w przeciągu pięćdziesięciu lat kwoty
zapłaconego podatku bez względu na sposób naliczania będą bardzo podobne.
>

Ale po 50 latach nie będzie to 50% wartości nieruchomości, ale raczej
bliżej 5%.

--
Pete

do góry

W systemie gdzie stawka zależy od amortyzacji na wartość po 50 latach (30 w budynkach
pod najem) bez zmiany właściciela oczywiście, wpływ będą miały remonty. Bez remontów
po pół wieku (30 lat) podatek powinien wynosić 0,00. Za to stawka na początku wysoka,
w okolicach procenta od wartości. Drugi sposób nalicznia gwarantuje że za rudrę ale w
drogiej lokalizacji opłata jak za luksusową posiadłość.

do góry

W systemie gdzie stawka zależy od amortyzacji na wartość po 50 latach (30 w budynkach
pod najem) bez zmiany właściciela oczywiście, wpływ będą miały remonty. Bez remontów
po pół wieku (30 lat) podatek powinien wynosić 0,00. Za to stawka na początku wysoka,
w okolicach procenta od wartości. Drugi sposób nalicznia gwarantuje że za rudrę ale w
drogiej lokalizacji opłata jak za luksusową posiadłość.

do góry

W dniu 2015-06-15 o 11:48, Zenek Kapelinder pisze:
> W systemie gdzie stawka zależy od amortyzacji na wartość po 50 latach (30 w
budynkach pod najem) bez zmiany właściciela oczywiście, wpływ będą miały remonty. Bez
remontów po pół wieku (30 lat) podatek powinien wynosić 0,00. Za to stawka na
początku wysoka, w okolicach procenta od wartości. Drugi sposób nalicznia gwarantuje
że za rudrę ale w drogiej lokalizacji opłata jak za luksusową posiadłość.
>

No dobrze, ale o ile dobrze pamiętam, podatek rzędu 1% i więcej jest w
bodaj 2 krajach.

--
Pete

do góry

W dniu 15.06.2015 o 08:21, t-1 pisze:
> W dniu 2015-06-13 o 23:49, Andrzej Lawa pisze:
>
>> Czyli przeciętnego "zjadacza chleba" bez domu za 10 milionów czy 5 domów
>> oraz tylko jednej żonie i jednej kochance ;) coś takiego teoretycznie
>> nie powinno dotknąć.
>>
>
> Lubię takich mikrocefali nie widzących konsekwencji w drugim dnie.
> Podobnie jak stwierdzenie, samochodu nie mam więc paliwo może drożeć.

A może coś merytorycznie, szczylu?

--
Boga prawdopodobnie nie ma.
A teraz przestań się martwić
i raduj się życiem!

do góry

Powitanko,

> Realne ???

Do tego, aby jakies rozwiazanie zostalo wprowadzone, musza byc spelnione
2 warunki jednoczesnie:
1. Musi sie to wladzy oplacac
2. Musi byc bardzo niefajne dla obywateli.
PK spelnia oba warunki, wiec zostanie wprowadzony.
W zasadzie juz jest w postaci podatku od gruntu w Warszawie.
Co do ew. buntu obywateli, to te 3%, ktore nie chce wysokich podatkow,
nie zamierza robic rewolucji. No chyba, ze z 3% zrobi sie 53, wtedy
rewolucja bedzie - m.in. kilkaset tys urzedasow straci prace i podatki
beda nizsze.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

do góry