eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieBrama automatyczna sie sama otwiera i alarm sie sam wlaczyl › Re: Brama automatyczna sie sama otwiera i alarm sie sam wlaczyl
  • Data: 2015-08-18 10:08:18
    Temat: Re: Brama automatyczna sie sama otwiera i alarm sie sam wlaczyl
    Od: "Ergie" <e...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:08e7adc2-0033-4d92-bbca-f96fab39ff7c@go
    oglegroups.com...

    > Bzdura. Jesli zaistniał jakis fakt, to zaistniał i tyle. Obserwator moze
    > miec wątpliwosci wiec jego opinia czy fakt zaistniał moze byc otwarta - bo
    > to zalezy od jego wiedzy i aparatu naukowego. Ale nie sam fakt.

    Ale my nie dyskutujemy czy fakt zaistniał - wszyscy są zgodni - doszło do
    zapłodnienia i powstało życie.
    Kwestia otwartą jest czy to życie można już nazywać człowiekiem.

    > Biologia wie kiedy powstaje kot pies czy człowiek. Bez zadych wątpliwosci.
    > Zatem należy spoleczenstwo rzetelnie poinformowac o dostepnej wiedzy
    > biologicznej - wtedy ono podejmie decyzje. Ja sądze ze podejmie dobra
    > decyzje.

    Biologia wie kiedy powstaje życie i co z tego życia wyrośnie. Biologia nie
    nazywa tego życia "człowiekiem". Co więcej pierwsza forma życia nie jest
    nazywana nawet zarodkiem.

    >> > Jeden przyklad gdy musialbys odmowic znalazles - zatem co
    >> > jest granicą lojalnosci?

    >> Sumienie.
    >> Przy wyborze dobro/zło - nie ma wątpliwości'

    > kurcze, przyznaje ze nie moge cie rozgryzc. Wg ciebie (i mnie) czlowiek
    > jest od zarodka, zabijanie jest złem - czyli wiesz ze spoleczensto sie
    > myli
    > wybierajac zło - a jednoczesnie klepiesz wyroki demokracji.

    Nie, nie "wiem". To nie wiedza obiektywna tylko _moja_.
    Dopuszczam myśl że to ja się mylę :-)

    > A teraz napisales "dobro/zło - nie ma wątpliwości" - przeciez to sie nie
    > klei.
    > Jesli nie masz watpliwosci to powinienes na ten wyrok demokracji byc
    > oburzony.

    Czasem jestem :-)
    Tylko jak wyżej - dopuszczam myśl, że to ja się mylę. To co dla mnie jest
    prostym czarno-białym wyborem dla kogoś innego może takim nie być. Co więcej
    może to ja błądzę i zbyt pochopnie dokonuję "prostego" wyboru?

    >> Ot choćby prosta (ale hipotetyczna sytuacja) gdy ciąża jest zagrożeniem
    >> życia matki. Niby ta sama decyzja - ratować matkę czy dziecko, ale
    >> zupełnie
    >> inaczej się ją podejmuje gdy matka jest bezdzietna a inaczej gdy ma
    >> kilkoro
    >> małych dzieci.

    > Matka ma prawo ratowac swoje zycie i to ona ma zdecydowac. Ze niby
    > nieprzytomna i to lekarz podejmuje decyzje?

    Oczywiście że ona i zakładam że innego wyboru dokona ta bezdzietna a innego
    ta która ma małe dzieci.

    >> A kogo pytasz?
    >> - Mnie? - Byłem!
    >> - Społeczeństwo? - Nie byłem!

    > Fakt jest jeden. Dwie opinie. Popierac prawde czy ilosc głosów? :)

    A kto ma decydować co jest prawdą?

    Napiszesz "nauka", ale w tym przypadku nauka (biologia) nie nazywa tego
    nowego życia człowiekiem tylko stosuje inne nazwy, aż w sposób płynny
    dochodzi do człowieka. Nie ma (a przynajmniej ja nie spotkałem) konkretnego
    dnia czy tygodnia od którego nagle powstaje człowiek. Dlatego dla _mnie_
    oczywistym jest że możliwości są dwie: albo to życie staje się człowiekiem w
    momencie porodu (co jest bez sensu bo co z wcześniakami) albo w momencie
    poczęcia (co _moim_ zdaniem ma sens i jest logiczne) - ale to jest tylko
    _moja_ interpretacja.

    Uważam ją za logiczną - ale _znam_ inne. Np. wtedy gdy serce zaczyna bić.

    >> Nie nie mówimy o "wprowadzaniu" - zabijanie zarodków było dozwolone i
    >> jest
    >> dozwolone.

    > nie było prawa dopuszczajacego zabijanie. To jest pierwsze.

    Było choć niepisane - co nie jest zabronione jest dozwolone - to też jest
    prawo.

    >> Ja pisze warunkowo - jeśli nie żartuje i naprawdę tak myślisz to
    >> grzeszysz.
    >> Nie piszę bezwzględnie bo właśnie nie znam Twoich intencji - może tak
    >> piszesz tylko dla podtrzymania dyskusji itp.

    > raczej nie zdarza mi sie wkrecac dyskutanta - i tym razem tego nie robie.
    > A nie grzesze tu - tylko ty jej nie rozumiesz. Nie mamy zakazu ocen innych
    > :)

    Nie macie zakazu _krzywdzących_ ocen na podstawie _domysłów_? Pierwsze
    słyszę :-)

    Bo nie o samo ocenianie mi chodzi tylko o to że oceniasz nie znając (a tylko
    zgadując) intencje.

    >> Ale nie możesz sprawiedliwie ocenić Bonieckiego w kontekście jego
    >> "obrony"
    >> Nergala jeśli nie znasz intencji postępowania Nergala :-)

    > alez oczywiscie moge. Niezależnie od intencji nergala katolicki ksiadz nie
    > powinien akceptowac nazywania biblii gownem i autorytetem kosciola
    > popierac podobne eventy.

    "Jezus nie powinien jadać z kolaborantami i nocować w domu prostytutki i
    autorytetem boga popierać takie zachowania".

    Ja Cię rozumiem, naprawdę :-) Ty zakładasz że twoja ocena czyjegoś
    postępowania jest obiektywna i pewnie w tym przypadku masz rację, ale pytam
    co jeśli nie?

    Przecież o to chodzi w zasadzie nie sądźcie abyście nie byli sądzeni - nie o
    brak sądów w ogóle ale o nie sądzenie pochopnie.

    >> I co jest dalej - idź powiedz mu przy świadkach - a nie publicznie
    >> wyzywaj
    >> :-)

    > a kto go wyzywał? Ja nie twierdze ze jest głupi, tylko ze ze zle
    > postepuje. Tyle to akurat moge.

    Zgoda. Z zastrzeżeniem na ile jesteś w stanie obiektywnie ocenić czyjeś
    postępowanie - oceniamy czyn nie osobę.

    >> opamiętać i szczerze żałować ale może już nie być w stanie się uratować.
    >> My
    >> tego nie wiemy - i cieszę się że teologowie zaczęli "rozpatrywać
    >> wątpliwości
    >> na korzyść oskarżonego".

    > to nie takie nowe -nakladana ekskomunika jest to konca zycia czlowieka, i
    > nie dluzej - wlasnie ze wzgledu na mozliwosc nawrocenia w chwili smierci.

    Nowe jest takie traktowanie samobójców.

    > Tez - tyle ze jest roznica miedzy bladzacym katolem, ktory trafil na
    > satanistyczy koncert a nie wiedzial ze takie rzeczy tam beda odstawiane -
    > a katolickim
    > ksiedzem oceniajacym (i akceptujacym!) zdarzenie po fakcie.

    O tym nie było mowy - pierwsze słyszę że ks. Boniecki ocenił zdarzenie. Do
    tej pory myślałem że piszemy o tym że nazwał Nergala miłym człowiekiem. Nic
    nie pisałeś o tym jakoby oceniał i akceptował fakt darcia biblii.

    >> A napicie się bo się nie wie że się jest w ciąży i w ten sposób
    >> doprowadzenie do śmierci zarodka nie jest barbarzyństwem?

    > Nie - bo nie było elementu celowosci dzialania.

    Ale jest _zaniechanie_. W etyce katolickiej (i nie tylko) poprzez
    zaniechanie też się grzeszy :-)
    Więc każda kobieta która praktykuje współżycie powinna się codziennie się
    badać na bycie w ciąży zanim się napije lub zapali papierosa a jak tego nie
    robi to popełnia grzech zaniechania.

    >> Granica tego co jest dozwolone a co nie. Nie godzisz się na świadome
    >> mordowanie zarodków, ale dopuszczasz gdy się je zabija nieświadomie
    >> dlaczego
    >> więc nie wprowadzić obowiązkowych _codziennych_ badań na bycie w ciąży? I
    >> dopiero jak test wyjdzie negatywnie zezwalać na picie, palenie czy
    >> uprawianie sportów ekstremalnych?

    > Nie dopuszczam celowego mordowania - a reszte zostawiam naturze. Rozsadnie
    > i racjonalnie jak prawdziwy katol :)

    O tym właśnie piszę - ktoś inny może chcieć chronić życie nawet przed
    przypadkowym zabijaniem - jego granica będzie inna. Dlaczego to Twoja ma
    obowiązywać a nie jego?

    No i jeszcze jedna uwaga - prawo rzymskie (a zatem i nasze obecne państwowe)
    bazuje na chrześcijańskiej zasadzie intencji - inaczej osądza człowieka
    który celowo zabija a inaczej tego który to robi przypadkiem. Ale takie
    rozróżnienie nie jest powszechne na całym świecie :-)
    Np. w Afryce ludzie myślą inaczej - ten sam skutek ta sama kara. Nie ma
    znaczenia czy kogoś zabiłeś celowo czy przypadkiem - skutek jest taki że
    jakaś rodzina straciła ojca i należy im się takie samo zadośćuczynienie w
    ilości pożywienia jaką ten ojciec do domu przynosił.

    Skąd założenie że nasze (rzymskie/chrześcijańskie) pojmowanie
    sprawiedliwości jest lepsze niż Afrykańskie? :-)

    Pozdrawiam
    Ergie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1