eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.dom › odkurzacz piorący do parkietu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 50

  • 11. Data: 2014-07-11 15:17:13
    Temat: Re: odkurzacz piorący do parkietu
    Od: collie <c...@v...pl>

    W dniu 11.07.14 14:10, Ikselka pisze:

    > Masz parkiet od wczoraj, bo tak teoretyzujesz? Parkiet można na mokro, ale
    > TYLKO mocno wyżętą ścierką i zaraz potem zetrzeć suchą. Na to pasta do
    > podłogi - po całkowitym wyschnięciu. Z mopa i tak kapie woda, nie ma siły,
    > jest jej i tak za dużo, a wtedy na pewno się dostanie między klepki. Nie
    > mówiąc już o tym, ze wnika w mikropęknięcia lakieru i tam pozostaje dłużej,
    > a zanim wyparuje, w międzyczasie wsiąka w drewno POD lakierem wokoło i to
    > jest dopiero to, czego parkietowe tygrysy najbardziej nie lubią.
    > Parę(naście) takich "zabiegów" i masz pod lakierem szarzyznę, a lakier się
    > zaczyna łuszczyć.

    Jak się mieszka na wsi, to trzeba żyć po wiejsku, a nie po miastowemu. Parkiet
    to tylko pocięte na drobno deski. Więc jeśliby te deseczki, po wiejsku, nie
    pociągać żadnym lakierem, woskiem, czy innym olejem, to można by je spokojnie
    w każdą sobotę wyszorować ryżową szczotką. Tak jak to robiła Bożena Dykiel.
    I lśniłyby jak jej... jak jej podłoga z desek. ;-)


    --
    collie


  • 12. Data: 2014-07-11 15:47:39
    Temat: Re: odkurzacz piorący do parkietu
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Fri, 11 Jul 2014 15:05:00 +0200, collie napisał(a):

    > W dniu 11.07.14 14:04, Ikselka pisze:
    >
    >> Ona parkiety szorowała? - coś Ci się pofistaszkowała ta literatura.
    >
    > To nie była literatura, ale film.

    LOL
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Znachor_%28powie%C5%9B%
    C4%87%29


    > Poza tym profesor Wilczur miał w swej
    > chacie

    No i nie znasz jednak LITERATURY, skoro nie masz pojęcia, w CZYJEJ chacie
    rzecz się cała działa...

    > akurat podłogę z desek. Gdyby miał parkiet, Bożena Dykiel pewnie
    > wzięłaby się ochoczo i za parkiet. Bo taka była. Chętna.

    Nie - dlatego, że taki był scenariusz filmu na podstawie LITERATURY
    POWIEŚCIOWEJ i dlatego, że chłopska chata (a nie profesorska, he he) z
    natury rzeczy parkietów mieć nie mogła. W profesorskiej parkiety najpewniej
    były, no ale tam Bożena Dykiel raczej zgrabnie jeździłaby na suknach...
    --
    XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau


  • 13. Data: 2014-07-11 15:50:16
    Temat: Re: odkurzacz piorący do parkietu
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Fri, 11 Jul 2014 15:17:13 +0200, collie napisał(a):

    > W dniu 11.07.14 14:10, Ikselka pisze:
    >
    >> Masz parkiet od wczoraj, bo tak teoretyzujesz? Parkiet można na mokro, ale
    >> TYLKO mocno wyżętą ścierką i zaraz potem zetrzeć suchą. Na to pasta do
    >> podłogi - po całkowitym wyschnięciu. Z mopa i tak kapie woda, nie ma siły,
    >> jest jej i tak za dużo, a wtedy na pewno się dostanie między klepki. Nie
    >> mówiąc już o tym, ze wnika w mikropęknięcia lakieru i tam pozostaje dłużej,
    >> a zanim wyparuje, w międzyczasie wsiąka w drewno POD lakierem wokoło i to
    >> jest dopiero to, czego parkietowe tygrysy najbardziej nie lubią.
    >> Parę(naście) takich "zabiegów" i masz pod lakierem szarzyznę, a lakier się
    >> zaczyna łuszczyć.
    >
    > Jak się mieszka na wsi, to trzeba żyć po wiejsku, a nie po miastowemu.

    Kurczę, muszę kunia i furę kupić.

    > Parkiet
    > to tylko pocięte na drobno deski. Więc jeśliby te deseczki, po wiejsku, nie
    > pociągać żadnym lakierem, woskiem, czy innym olejem, to można by je spokojnie
    > w każdą sobotę wyszorować ryżową szczotką. Tak jak to robiła Bożena Dykiel.
    > I lśniłyby jak jej... jak jej podłoga z desek. ;-)

    No i ta wypowiedź sama sobą najdobitniej zaświadcza o braku pojęcia o
    wyobrażeniu...
    --
    XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau


  • 14. Data: 2014-07-11 16:18:04
    Temat: Re: odkurzacz piorący do parkietu
    Od: masti <g...@t...hell>

    Dnia pięknego Fri, 11 Jul 2014 14:10:56 +0200 osobnik zwany Ikselka
    napisał:

    > pozostaje dłużej, a zanim wyparuje, w międzyczasie wsiąka w drewno POD
    > lakierem wokoło

    ty widziałaś kiedyś lakier? Bo on ma taką własciwość, że jest
    nieprzepuszczalny. Chyba, że mówisz o czymś co dawno powinno byc
    odnowione.


    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett


  • 15. Data: 2014-07-11 16:34:13
    Temat: Re: odkurzacz piorący do parkietu
    Od: collie <c...@v...pl>

    W dniu 11.07.14 15:47, Ikselka pisze:

    >> To nie była literatura, ale film.
    >
    > LOL
    > http://pl.wikipedia.org/wiki/Znachor_%28powie%C5%9B%
    C4%87%29

    Znowu ta Wikipedia... Byłoby miło, gdybyś choć raz pokazała, że w domu,
    prócz komputera, masz także jakąś półkę z książkami. A wracając do sedna:
    przywołana przeze mnie scena tyczyła filmu, jako osobnego dzieła, bez
    względu na to, czym inspirował się scenarzysta i "jak to było w powieści"
    (o czym jeszcze dalej). Rozmawiamy o scenie z filmu.


    >> Poza tym profesor Wilczur miał w swej chacie
    >
    > No i nie znasz jednak LITERATURY, skoro nie masz pojęcia, w CZYJEJ chacie
    > rzecz się cała działa...

    Powtarzam, rozmawiamy o scenie z filmu. Na filmie prof. Wilczur tam mieszka,
    żyje, więc jest to jego dom, jego chata, bez względu na księgę wieczystą.


    >> akurat podłogę z desek. Gdyby miał parkiet, Bożena Dykiel pewnie
    >> wzięłaby się ochoczo i za parkiet. Bo taka była. Chętna.
    >
    > Nie - dlatego, że taki był scenariusz filmu na podstawie LITERATURY
    > POWIEŚCIOWEJ i dlatego, że chłopska chata (a nie profesorska, he he) z
    > natury rzeczy parkietów mieć nie mogła. W profesorskiej parkiety najpewniej
    > były, no ale tam Bożena Dykiel raczej zgrabnie jeździłaby na suknach...

    Widzisz, Dołęga Mostowicz, czy Mniszkówna nie są postaciami z mojej bajki
    literackiej, aczkolwiek, nie powiem, zdarza mi się czytać i grafomańskie
    wypociny, gdy trzeba, choćby ze względów kulturowych, ogólnie rzecz biorąc.
    Więc "Znachor" istnieje dla mnie przede wszystkim jako dzieło filmowe,
    dzięki plejadzie znakomitych polskich aktorów, a nie jako powieść znanego
    przed wojną grafomana. Poza tym nie łapiesz żartobliwego tonu mojej
    wypowiedzi, czemu tylko za kanwę posłużyła scena z udziałem Bożeny Dykiel.
    Ale roztrząsanie w tym kontekście powieściowych imponderabiliów, dopiero
    jest śmieszne. Choć mimowolnie. Cóż, z poczuciem humoru trzeba się urodzić.


    --
    collie


  • 16. Data: 2014-07-11 16:59:33
    Temat: Re: odkurzacz piorący do parkietu
    Od: collie <c...@v...pl>

    W dniu 11.07.14 15:50, Ikselka pisze:

    >> Jak się mieszka na wsi, to trzeba żyć po wiejsku, a nie po miastowemu.
    >
    > Kurczę, muszę kunia i furę kupić.

    No i przede wszystkim psy uwiązać na łańcuchu.


    >> Parkiet
    >> to tylko pocięte na drobno deski. Więc jeśliby te deseczki, po wiejsku, nie
    >> pociągać żadnym lakierem, woskiem, czy innym olejem, to można by je spokojnie
    >> w każdą sobotę wyszorować ryżową szczotką. Tak jak to robiła Bożena Dykiel.
    >> I lśniłyby jak jej... jak jej podłoga z desek. ;-)
    >
    > No i ta wypowiedź sama sobą najdobitniej zaświadcza o braku pojęcia o
    > wyobrażeniu...

    Daj se siana. To tylko ironia. Nawet podkreśliłem to specjalną emotką.
    Dla takich jak Ty. Ale ten purnonsensowy "brak pojęcia o wyobrażeniu"
    podoba mi się. Jest śmieszny. :-D


    --
    collie


  • 17. Data: 2014-07-11 17:15:26
    Temat: Re: odkurzacz piorący do parkietu
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Fri, 11 Jul 2014 14:18:04 +0000 (UTC), masti napisał(a):

    > Dnia pięknego Fri, 11 Jul 2014 14:10:56 +0200 osobnik zwany Ikselka
    > napisał:
    >
    >> pozostaje dłużej, a zanim wyparuje, w międzyczasie wsiąka w drewno POD
    >> lakierem wokoło
    >
    > ty widziałaś kiedyś lakier? Bo on ma taką własciwość, że jest
    > nieprzepuszczalny. Chyba, że mówisz o czymś co dawno powinno byc
    > odnowione.

    Ty widziałeś kiedyś parkiet? //ret.
    --
    XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau


  • 18. Data: 2014-07-11 17:18:46
    Temat: Re: odkurzacz piorący do parkietu
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Fri, 11 Jul 2014 16:34:13 +0200, collie napisał(a):

    > W dniu 11.07.14 15:47, Ikselka pisze:
    >
    >>> To nie była literatura, ale film.
    >>
    >> LOL
    >> http://pl.wikipedia.org/wiki/Znachor_%28powie%C5%9B%
    C4%87%29
    >
    > Znowu ta Wikipedia... Byłoby miło, gdybyś choć raz pokazała, że w domu,
    > prócz komputera, masz także jakąś półkę z książkami.


    No istotnie nie mam półki - mam regały.

    > A wracając do sedna:
    > przywołana przeze mnie scena tyczyła filmu, jako osobnego dzieła, bez
    > względu na to, czym inspirował się scenarzysta i "jak to było w powieści"
    > (o czym jeszcze dalej). Rozmawiamy o scenie z filmu.

    I tam była chata profesora? 3333-]


    >
    >>> Poza tym profesor Wilczur miał w swej chacie
    >>
    >> No i nie znasz jednak LITERATURY, skoro nie masz pojęcia, w CZYJEJ chacie
    >> rzecz się cała działa...
    >
    > Powtarzam, rozmawiamy o scenie z filmu. Na filmie prof. Wilczur tam mieszka,
    > żyje, więc jest to jego dom, jego chata, bez względu na księgę wieczystą.
    >
    >>> akurat podłogę z desek. Gdyby miał parkiet, Bożena Dykiel pewnie
    >>> wzięłaby się ochoczo i za parkiet. Bo taka była. Chętna.
    >>
    >> Nie - dlatego, że taki był scenariusz filmu na podstawie LITERATURY
    >> POWIEŚCIOWEJ i dlatego, że chłopska chata (a nie profesorska, he he) z
    >> natury rzeczy parkietów mieć nie mogła. W profesorskiej parkiety najpewniej
    >> były, no ale tam Bożena Dykiel raczej zgrabnie jeździłaby na suknach...
    >
    > Widzisz, Dołęga Mostowicz, czy Mniszkówna nie są postaciami z mojej bajki
    > literackiej, aczkolwiek, nie powiem, zdarza mi się czytać i grafomańskie
    > wypociny, gdy trzeba, choćby ze względów kulturowych, ogólnie rzecz biorąc.
    > Więc "Znachor" istnieje dla mnie przede wszystkim jako dzieło filmowe,
    > dzięki plejadzie znakomitych polskich aktorów, a nie jako powieść znanego
    > przed wojną grafomana. Poza tym nie łapiesz żartobliwego tonu mojej
    > wypowiedzi, czemu tylko za kanwę posłużyła scena z udziałem Bożeny Dykiel.

    Może on i żartobliwy... ale na pewno śmieszny.


    > Ale roztrząsanie w tym kontekście powieściowych imponderabiliów, dopiero
    > jest śmieszne. Choć mimowolnie. Cóż, z poczuciem humoru trzeba się urodzić.

    Zwłaszcza z poczuciem zalewania.
    --
    XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau


  • 19. Data: 2014-07-11 17:22:15
    Temat: Re: odkurzacz piorący do parkietu
    Od: Ikselka <i...@g...pl>

    Dnia Fri, 11 Jul 2014 16:59:33 +0200, collie napisał(a):

    > W dniu 11.07.14 15:50, Ikselka pisze:
    >
    >>> Jak się mieszka na wsi, to trzeba żyć po wiejsku, a nie po miastowemu.
    >>
    >> Kurczę, muszę kunia i furę kupić.
    >
    > No i przede wszystkim psy uwiązać na łańcuchu.

    Uhmmm... Sklep żelazny u nas na wsi zamknęli, niestety. A w Castoramie nie
    wypada, bo tam są tylko miejskie... łańcuchy...


    >
    >>> Parkiet
    >>> to tylko pocięte na drobno deski. Więc jeśliby te deseczki, po wiejsku, nie
    >>> pociągać żadnym lakierem, woskiem, czy innym olejem, to można by je spokojnie
    >>> w każdą sobotę wyszorować ryżową szczotką. Tak jak to robiła Bożena Dykiel.
    >>> I lśniłyby jak jej... jak jej podłoga z desek. ;-)
    >>
    >> No i ta wypowiedź sama sobą najdobitniej zaświadcza o braku pojęcia o
    >> wyobrażeniu...
    >
    > Daj se siana. To tylko ironia. Nawet podkreśliłem to specjalną emotką.

    A to nie wiem, czy do akapitu emotka przypisana była - po mojemu do
    ostatniego zdania przed nią.


    > Dla takich jak Ty. Ale ten purnonsensowy "brak pojęcia o wyobrażeniu"
    > podoba mi się. Jest śmieszny. :-D

    Miał być, to i jest.
    --
    XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau


  • 20. Data: 2014-07-11 17:30:44
    Temat: Re: odkurzacz piorący do parkietu
    Od: collie <c...@v...pl>

    W dniu 11.07.14 17:34, Ikselka pisze:

    > Dnia Fri, 11 Jul 2014 17:15:26 +0200, Ikselka napisał(a):

    Sama sobie już odpowiadasz? Poproś, to zawsze coś skrobnę. Choćby dla zabawy.


    > ot, pomóc chciałam. 333333-]

    To się nazywa niedźwiedzia przysługa. ;-)


    --
    collie

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1