eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Re: plastikowy zbiornik akumulacyjny do pieca
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 11. Data: 2010-10-27 18:56:52
    Temat: Re: plastikowy zbiornik akumulacyjny do pieca
    Od: s_13 <s...@i...pl>

    > Ale ja o tym wszystkim wiem. I o tym że woda w Łodzi nadaje się do picia jak
    > tylko wyleci z kranu też wiem. Ktoś pytał o zbiornik z mausera. Pomysł przedni.
    > Zbiornik tani, ma ogromną pojemność, materiał praktycznie niezniszczalny. Można
    > w nim zmagazynować bardzo dużo ciepła. A jak by komuś było mało to za psie
    > pieniądze dokupi drugi. Jeśli nie będzie przeszkadzało że woda po pewnym czasie
    > zacznie żyć własnym życiem to nie ma żadnego problemu. Mnie przeszkadzało.
    > Spotkałem się z tym w praktyce. To dlaczego miałbym o tym nie napisać?

    ale ty piszesz o zjawisku, które zachodzi niezależnie od tego, czy to
    jest zbiornik plastikowy, stalowy, czy ze złota (no... podobno srebro
    ma jakieś tam właściwości...)
    BTW, a co mnie to obchodzi czy woda w kaloryferach śmierdzi czy nie,
    raz na jakiś czas można ja wymienić i odkazić, jeśli ktoś ma czas i
    ochotę...
    a co do użycia zbiornika plastikowego, ja nie widzę większych
    przeciwwskazań, chociaż sprawdziłbym jak się zachowuje i jakie ma
    wymagania co do temperatury, bo z zawartością prawie wrzątku może się
    trochę "miętki" zrobić... :-) no i mocowanie odpływów, nie ma to jak
    wspawana, czy wlutowana mufa, do której wkręcasz na pakuły konkretna
    rurę... tutaj trzeba kombinować z jakimiś skręcanymi śrubunkami na
    gumowych uszczelkach, a to nie jest wieczne rozwiązanie...

    pozdrawiam
    s_13


  • 12. Data: 2010-10-27 20:01:52
    Temat: Re: plastikowy zbiornik akumulacyjny do pieca
    Od: "kogutek" <k...@v...pl>

    > > Ale ja o tym wszystkim wiem. I o tym że woda w Łodzi nadaje się do picia jak
    > > tylko wyleci z kranu też wiem. Ktoś pytał o zbiornik z mausera. Pomysł przedni.
    > > Zbiornik tani, ma ogromną pojemność, materiał praktycznie niezniszczalny. Można
    > > w nim zmagazynować bardzo dużo ciepła. A jak by komuś było mało to za psie
    > > pieniądze dokupi drugi. Jeśli nie będzie przeszkadzało że woda po pewnym czasie
    > > zacznie żyć własnym życiem to nie ma żadnego problemu. Mnie przeszkadzało.
    > > Spotkałem się z tym w praktyce. To dlaczego miałbym o tym nie napisać?
    >
    > ale ty piszesz o zjawisku, które zachodzi niezależnie od tego, czy to
    > jest zbiornik plastikowy, stalowy, czy ze złota (no... podobno srebro
    > ma jakieś tam właściwości...)
    > BTW, a co mnie to obchodzi czy woda w kaloryferach śmierdzi czy nie,
    > raz na jakiś czas można ja wymienić i odkazić, jeśli ktoś ma czas i
    > ochotę...
    > a co do użycia zbiornika plastikowego, ja nie widzę większych
    > przeciwwskazań, chociaż sprawdziłbym jak się zachowuje i jakie ma
    > wymagania co do temperatury, bo z zawartością prawie wrzątku może się
    > trochę "miętki" zrobić... :-) no i mocowanie odpływów, nie ma to jak
    > wspawana, czy wlutowana mufa, do której wkręcasz na pakuły konkretna
    > rurę... tutaj trzeba kombinować z jakimiś skręcanymi śrubunkami na
    > gumowych uszczelkach, a to nie jest wieczne rozwiązanie...
    >
    > pozdrawiam
    > s_13
    Z polietyleny robią te zbiorniki. Temperatura mięknienia według rożnych źródeł
    od 130 do 150 stopni. Jako zasobnik gorącej wody sprawdzi się na 110%. Jak
    popatrzysz na zdjęcia to ma na dole fabrycznie zrobione połączenie z zaworem. Do
    tego na górze ma duży otwór do nalewania. To cudo według mnie nie powinno
    pracować w ten sposób ze jeden obieg gorącej wody idzie przez zbiornik. W nim
    powinny być dwa wymienniki ciepła. Jeden przy dnie podłączony do pieca a drugi
    na górze pod powierzchnią wody. Obydwa można wsadzić przez otwór wlewowy. Jak by
    się ktoś zawziął to może wyciąć od góry większą dziurę i po wsadzeniu
    wszystkiego co potrzebuje wycięty kawałek wspawać lutownicą A brakujący materiał
    uzupełnić z jakiegoś polietylenowego pojemnika pociętego na paski. Tam nic nie
    trzeba skręcać, wiercić otworów. Wszystko co potrzeba jest już zrobione.
    Wystarczy pomyśleć.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 13. Data: 2010-10-30 21:10:45
    Temat: Re: plastikowy zbiornik akumulacyjny do pieca
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl>

    Użytkownik "Budyń" <b...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:ia75ff$ckl$1@inews.gazeta.pl...

    > A zwykła mineralka ze sklepu 3miesięczna to była sterylizowana jakos? Jak
    > nie ma dostępu tlenu to wszelki procesy jesli w ogóle sa szybko zanikają.
    > Nie panikuj.

    Woda mineralna tak samo jest konserwowana. Nierzadko benzoesanem sodu. Ja
    osobiście jestem nadwrażliwy na to skur.....swto i unikam jak ognia, ale
    czasami mi się trafi spożyć produkt lub wypić napój lub wodę mineralną z tym
    paskudztwem i natychmiast mam zgagę.
    Na szczęście niektóre firmy konserwują produkty kwasem askorbinowym czyli
    popularną witaminą C, która jest przydatna dla naszego organizmu. Wtedy
    firmy te szumnie się chwalą, że woda lub produkt jest wzbogacony witamina C
    :)
    Jednak najgorszym skur...swtem jak sok zawierający witaminę C, a konserowany
    benzoesanem sodu. Te dwa związki w połączeniu z sobą wytwarzają rakotwórczy
    benzen. Zatem trzeba uważać jak się spożywa produkty, zeby nie spożywać
    jednocześnie produktów wzbogacanych w witaminę C z produktami "wzbogacanymi"
    w benzoesan sodu.
    Tak czy siak te wody ze sklepu zawierają konserwanty.


  • 14. Data: 2010-10-30 21:15:03
    Temat: Re: plastikowy zbiornik akumulacyjny do pieca
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl>

    Użytkownik "mal" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:47d0f57d-d4bc-4b96-9ffa-

    > Zgoda. Będzie się psuła zawsze. Nawet gotowana. Zanim trafi ta woda do
    > Twego kranu - musi pokonać kilka/kilkadziesiąt kilometrów drogi w
    > zamkniętych, stalowych rurach, w których kwitnie bogate życie
    > wewnętrzne...
    > Glony, sinice, często też różne bakterie.
    > Czy kogoś to martwi? Zapewne nie właścicieli wodociągów.
    > Zajrzyj kiedyś do rury wodociągowej, którą płynęła dłuższy czas woda.
    > Wtedy pogadamy :-)

    Ale i tu woda jest konserwowana - chlorem lub ozonem. :)


  • 15. Data: 2010-10-30 22:17:44
    Temat: Re: plastikowy zbiornik akumulacyjny do pieca
    Od: "kogutek" <k...@v...pl>


    > Tak czy siak te wody ze sklepu zawierają konserwanty.
    >
    Pewny nie jestem ale po tym co widzę muszą coś z wodą mineralną robić. Typowe
    konserwanty raczej nie wchodzą w grę bo by mogły zmienić smak. Z drugiej strony
    opakowanie nie jest biologicznie czyste. Niby robione bezpośrednio przed
    nalaniem wody. Ale do rozdmuchiwania używają sprężonego powietrza. Tego co jest
    dookoła nas. Są w nim wirusy i bakterie. Wiem jedno. Przegotowana woda zamknięta
    w czystej butelce po pewnym czasie się psuje. Ten czas jest krótszy niż rok. A
    wody mineralne mają rok przydatności do spożycia. Nikt ich nie gotuje.
    Opakowania nie są sterylnie czyste. I się nie psuje a powinna. Nie wiem jak oni
    to robią. Może puszczają przez filtry ze srebrem, może radiacyjnie sterylizują.
    W sumie obydwie metody były by nie najgorsze.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 16. Data: 2010-10-31 08:50:34
    Temat: Re: plastikowy zbiornik akumulacyjny do pieca
    Od: "Jan Werbinski" <jaś@tralala.bez.maj.la>

    Użytkownik "janusz_kk1" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:op.vlfnyvby1cvm6g@linux-rj.dom...
    > zamknięta
    > w czystej butelce po pewnym czasie się psuje. Ten czas jest krótszy niż
    > rok. A
    > wody mineralne mają rok przydatności do spożycia. Nikt ich nie gotuje.
    Ale mogą być np napromieniowane, zabija to bakterie i wirusy a nie zmienia
    smaku wody.
    ====================

    Np łaskami bożymi. Tak jak woda z Lourdes.

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/


  • 17. Data: 2010-10-31 09:14:45
    Temat: Re: plastikowy zbiornik akumulacyjny do pieca
    Od: janusz_kk1 <j...@o...pl>

    Dnia 31-10-2010 o 00:17:44 kogutek <k...@v...pl> napisał(a):

    >
    >> Tak czy siak te wody ze sklepu zawierają konserwanty.
    >>
    > Pewny nie jestem ale po tym co widzę muszą coś z wodą mineralną robić.
    > Typowe
    > konserwanty raczej nie wchodzą w grę bo by mogły zmienić smak. Z drugiej
    > strony
    > opakowanie nie jest biologicznie czyste. Niby robione bezpośrednio przed
    > nalaniem wody. Ale do rozdmuchiwania używają sprężonego powietrza. Tego
    > co jest
    > dookoła nas. Są w nim wirusy i bakterie.
    Ale to jest gorące powietrze, powiem że nawet bardzo, i przez to jest
    sterylne,
    butelki także.


    Wiem jedno. Przegotowana woda
    > zamknięta
    > w czystej butelce po pewnym czasie się psuje. Ten czas jest krótszy niż
    > rok. A
    > wody mineralne mają rok przydatności do spożycia. Nikt ich nie gotuje.
    Ale mogą być np napromieniowane, zabija to bakterie i wirusy a nie zmienia
    smaku wody.

    --
    Pozdr
    JanuszK


  • 18. Data: 2010-11-01 14:05:46
    Temat: Re: plastikowy zbiornik akumulacyjny do pieca
    Od: mal <m...@g...com>

    On 30 Paź, 22:15, "Plumpi" <p...@o...pl> wrote:

    > Ale i tu woda jest konserwowana - chlorem lub ozonem. :)

    Cokolwiek bym nie napisała nt. niekonserwowania wody butelkowanej - i
    tak mi nikt nie uwierzy, bo każdy 'wie lepiej'.
    Mnie chodzi tylko o tę jedną, jedyną, czystą (gazowaną lub nie),
    tłoczoną wprost do rozlewni znajdującej się przy ujęciu wody
    głębinowej. Tu mam doświadczenie i mogę gwarantować, że NIE JEST ta
    woda w żadnym razie konserwowana.
    Jest pakowana do butelek w sterylnych warunkach. Podlega rygorom
    kontroli sanitarnej na miejscu, na ujęciu, poprzez ciągłą/stałą
    analizę chemiczną.
    Bakteriologia jest sprawdzana także, ale tego nie da się robić w
    sposób ciągły (czas kontrolo bakteriologicznej to min.48 godz).
    W toku produkcji można jedynie kontrolować bieżąco utlenialność wody,
    co jest prostym wskaźnikiem ewentualnego zanieczyszczenia
    bakteriologicznego.

    Nie mam pojęcia co robią producenci z wodą 'smakową', tą z dodatkiem
    jakichś zapachów cytrynowych, malinowych itp. Dla mnie to świństwo i
    nie ma to już wiele wspólnego z wodą. Jest produktem marketingowym dla
    fitness-idiotów.

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1