eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.dom › Instalacja fotowoltaiczna w domu.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 111

  • 31. Data: 2015-06-17 09:06:50
    Temat: Re: Instalacja fotowoltaiczna w domu.
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Pszemol wrote:

    > "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
    > news:1fpvxeowvjkkj.1q49a2psonx70$.dlg@40tude.net...
    >> Durnyś.
    >
    > Według mnie mądrze chłop gada, i to z doświadczenia (własnego), czyli to
    > co chciałaś usłyszeć (podobno).
    >
    > Udowodnij że to on durny: napisz ile kasy miesięcznie kosztowałaby Cię
    > woda z Twojej studni a ile kosztuje Cię ta dużo gorsza woda wapienna z
    > wodociągów (kosztów grzałek do Twojego czajnika możesz, dla skupienia
    > uwagi, nie wliczać).

    Z mojego doświadczenia: Mam hydrofor i wodociąg oraz kanalizację. W tej
    kolejności. Hydrofor właśnie będzie przeżywał reaktywację. Wodociąg byl
    zakładany, kiedy wodę do studni tzeba było dowozic beczkowozami.
    Owszem, hałasuje, ale bez przesady. Może dlatego, że ma 40 lat, czyli jest z
    epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie ~2,5zł, z
    odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód reaktywacji
    hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci, a woda w studni
    jest podskórna, więc chyba nie zdecydowałabym się na używanie.
    Mam ważenie, że jednak opłaci mi się zapłacić za prąd zasilający hydrofor.

    --
    Pozdrawiam
    J.

    www.kontestacja.com


  • 32. Data: 2015-06-17 09:46:15
    Temat: Re: Instalacja fotowoltaiczna w domu.
    Od: Przesmiewca <o...@o...pl>

    zil0g <z...@m...prl> napisał(a):

    >*Ikselka* wdusil[a] knefle:
    >
    >>Kolektory zwróciły mi się już 10 lat temu, to może i tego zwrotu dożyję.
    >
    >Tylko, że sprawność instalacji fv jest tak z 10x mniejsza.
    >Przy 90% dofinansowaniu zakladając 4k wkład własny to zwrotu nie doczekasz
    >się nawet jakby słońce przez rok nie wychodziło z raka :)

    Ja jak montowalem w domu pompe ciepla to mi wychodzilo, ze czysta inwestycja
    zwroci sie AFAIR po min. 15 latach (nie uwzgledniajac kosztow przegladow, podwyzek
    cen pradu itd) ale mialem wtedy wolne srodki, to zrobilem. A teraz ciesze sie z
    malych
    rachunkow i nie martwie sie kosztami utrzymania.
    Nie zawsze matematyka jest najwazniejsza przy wyborze.


  • 33. Data: 2015-06-17 09:51:34
    Temat: Re: Instalacja fotowoltaiczna w domu.
    Od: zil0g <z...@m...prl>

    *Ikselka* wdusil[a] knefle:

    >Kolektory zwróciły mi się już 10 lat temu, to może i tego zwrotu dożyję.

    Tylko, że sprawność instalacji fv jest tak z 10x mniejsza.
    Przy 90% dofinansowaniu zakladając 4k wkład własny to zwrotu nie doczekasz
    się nawet jakby słońce przez rok nie wychodziło z raka :)


  • 34. Data: 2015-06-17 10:14:24
    Temat: Re: Instalacja fotowoltaiczna w domu.
    Od: zil0g <z...@m...prl>

    *Przesmiewca* wdusil[a] knefle:

    >Ja jak montowalem w domu pompe ciepla to mi wychodzilo, ze czysta inwestycja
    >zwroci sie AFAIR po min. 15 latach (nie uwzgledniajac kosztow przegladow, podwyzek
    >cen pradu itd) ale mialem wtedy wolne srodki, to zrobilem. A teraz ciesze sie z
    malych
    >rachunkow i nie martwie sie kosztami utrzymania.
    >Nie zawsze matematyka jest najwazniejsza przy wyborze.

    No ale to zupełnie inna instalacja i sprawność. FV na tej szerokości geograficznej i
    klimacie
    to ciągle tylko hoobby , i to właśnie na obliczeniach i prognozowaniu opiera się cały
    sens owych.
    Pompy ciepła to tez ciekawy temat, opłacalny zwłaszcza jak część instalacji można
    wykonać
    we własnym zakresie.


  • 35. Data: 2015-06-17 10:23:02
    Temat: Re: Instalacja fotowoltaiczna w domu.
    Od: masti <g...@t...hell>

    krys wrote:


    > epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie ~2,5zł, z
    > odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód reaktywacji
    > hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci, a woda w studni

    a nie możesz założyć podlicznika na ogród? U mnie bez problemu.
    Wystarczy wysłać info do wodociągów i wtedy płacisz tylko za wodę a za
    ścieki już nie


    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett


  • 36. Data: 2015-06-17 14:05:14
    Temat: Re: Instalacja fotowoltaiczna w domu.
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    masti wrote:

    > krys wrote:
    >
    >
    >> epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie ~2,5zł,
    >> z odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód reaktywacji
    >> hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci, a woda w studni
    >
    > a nie możesz założyć podlicznika na ogród? U mnie bez problemu.
    > Wystarczy wysłać info do wodociągów i wtedy płacisz tylko za wodę a za
    > ścieki już nie

    A po co, jak w studni jest woda, trzeba tylko smok od pompy wymienić?


    --
    Pozdrawiam
    J.

    www.kontestacja.com


  • 37. Data: 2015-06-17 14:26:11
    Temat: Re: Instalacja fotowoltaiczna w domu.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    masti pisze:

    >> epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie ~2,5zł,
    >> z odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód reaktywacji
    >> hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci, a woda w studni
    >
    > a nie możesz założyć podlicznika na ogród? U mnie bez problemu.
    > Wystarczy wysłać info do wodociągów i wtedy płacisz tylko za wodę a za
    > ścieki już nie

    Wciąż pozostaje jednak to ~2,5zł (za metr sześcienny wody), prawda?

    Wcześniej padło pytanie "czy aby na pewno wiesz, ile kosztuje dobre=stałe
    podlewanie 1,23 ha piaszczystej ziemi?". Jak ktoś nie wie, to przecież
    zawsze może policzyć. A jak nie umie policzyć, to kogoś zapytać. Przyjmijmy,
    że chodzi o zdwojenie naturalnego "podlewania", jakie pochodzi z opadów
    atmosferycznych. Czyli średnio 2 mm dziennie -- tak to w Polsce wygląda.
    A więc circa 20 ton wody dziennie na ten hektar. Pięć dych jak obszył,
    półtora tysiąca na miesiąc.

    Kolga Pszemol zadał pytanie "ile pompa faktycznie potrzebuje kWh?". A że
    pytał grzecznie i uprzejmie, doczekał się aż dwóch odpowiedzi. Inicjatorka
    całej rzeczowej dyskusji napisała -- cytuję -- "chyba sporo". Moja
    odpowiedź na to pytanie była dla tych, co im matmatyka nieobca (potrafią
    wykonać operacje mnożenia lub dzielenia dwóch liczb) oraz posiedli
    zdolność czytania (poradzą sobie z kartą katalogową pompy). No i wyszło,
    że za miesiąc radosnego sikania z pompy płaci się mniej, niż za jeden
    dzień smętnego lania z wodociągu.

    Wspomniałem też, że jak już bierzemy się za takie hajteki jak fotowoltaika,
    to dobrze by było liznąć trochę fizyki. I optymalizować co się da. Najlepiej
    zacząć od podstaw, czyli samego pompowania wody. Poprzednie obliczenia dla
    matematyków-polonistów zakładały użycie pompy odśrodkowej i instalacji
    cisnieniowej. Takiej, jaką mam w kuchni i łazience. Ten układ nie należy
    do najsprawniejszych, ale kto bogatemu zabroni, więc płacę dwa grosze za
    wannę wody do kąpieli.

    Fizyk-sknerus policzy ile energii potrzeba do wypompowania wody z głębin
    na powierzchnię i dostarczenia jej roślinkom. Przyjmijmy, że chcemy ją
    podnieść o dziesięć metrów -- głęboka studnia plus kilka metrów robiących
    za wieżę ciśnień (or compatible) w celu poziomego rozprowadzenia wody.
    Jeden litr na sekundę wymaga wydatku 100 W (jak do tego dojść, to za moich
    czasów uczono w VI klasie szkoły podstawowej). Te 20 ton wypompujemy
    w sześć godzin, co jak raz jest "czasem fotowoltaicznym" -- nieruchomy
    panel przez taki okres może dostarczać w miarę stabilnej mocy (tu by
    trzeba coś wiedzieć o funkcji kosinus). Moc też jest "fotowoltaiczna" --
    z zapasem wystarczy *jeden* panel. Zatem wszystko gra. Ale czy na pewno?
    Nie jest to poza zasięgiem techniki, nie jest nawet high-techniką. Da
    się zrobić pompę wyporową i bezciśnieniowy transport wody o sprawności
    blisko stuprocentowej. W prawdziwych oazach nawet się tak robi, bo warto.
    Ale ta "kupa prądu" (pobranego z sieci czy ze słońca) ma handlową wartość
    35 groszy. Dziennie. Czy to jest główną przyczyną braku oaz pod Kielcami,
    czy Unia musi dotować marzycieli o Szklanych Domach, błądzących w mgle?

    Jarek

    PS
    To, że z fotowoltaiką mam wiele doświadczeń ("po lini zawodowej", bo sam
    w domu instalacji nie mam) nie daje mi tu uprzywilejowanej pozycji -- nie
    wyszliśmy jeszcze w dyskusji poza elementarne podstawy. Szkolne rachunki,
    żaden hi-tech ogniw CIS, czy nawet krzemowych.

    --
    Szczyt głupoty -- Durny (2625 m npm)


  • 38. Data: 2015-06-17 14:48:01
    Temat: Re: Instalacja fotowoltaiczna w domu.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    krys pisze:

    >>> Durnyś.
    >>
    >> Według mnie mądrze chłop gada, i to z doświadczenia (własnego), czyli
    >> to co chciałaś usłyszeć (podobno).
    >>
    >> Udowodnij że to on durny: napisz ile kasy miesięcznie kosztowałaby Cię
    >> woda z Twojej studni a ile kosztuje Cię ta dużo gorsza woda wapienna z
    >> wodociągów (kosztów grzałek do Twojego czajnika możesz, dla skupienia
    >> uwagi, nie wliczać).
    >
    > Z mojego doświadczenia: Mam hydrofor i wodociąg oraz kanalizację. W tej
    > kolejności. Hydrofor właśnie będzie przeżywał reaktywację. Wodociąg byl
    > zakładany, kiedy wodę do studni tzeba było dowozic beczkowozami.
    > Owszem, hałasuje, ale bez przesady. Może dlatego, że ma 40 lat, czyli
    > jest z epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie
    > ~2,5zł, z odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód
    > reaktywacji hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci,
    > a woda w studni jest podskórna, więc chyba nie zdecydowałabym się na
    > używanie. Mam ważenie, że jednak opłaci mi się zapłacić za prąd zasilający
    > hydrofor.

    To nie jest tylko wrażenie. Ale radzę od razu zmienić pompę na współczesną.
    I elastyczny przewód łączący ją z instalacją domową. Wtedy nie ryksztosuje,
    a jeśli teraz "hałasuje bez przesady", to jej szmerku nawet nie będzie
    słychać. Zbiornik też raczej do wymiany -- na taki z membraną. Ja zawsze
    taki miałem, nawet 30 lat temu dało się kupić, jeśli ktoś wiedział czego
    szukać. Te wielkie baniaki z blachy ocynkowanej są nieakceptowalne, wciąż
    pwietrze rozpuszcza się w wodzie, maleje "pojemość skokowa" i w ogóle
    szkoda gadać. No i zawór zwrotny przed pompą też bardzo ważny. W każdym
    razie nie taki oldskulowy "poprzeczny", z gumową uszczelą i zamykaniem
    grawitacyjnym. Wspóczesny, równoległy, ze sprężynką. Za dychę czy coś koło
    tego. W ogóle cała reaktywacja, to koszt kilkuset złotych lub niewiele
    więcej. Nawet z robotą hydraulika, jeśli nie trafi się naciągacz.

    U mnie wodociąg założyli u schyłku komuny. Bo opadł poziom wody w
    studniach i *niektórzy* sobie z tym nie potrafili poradzić. Więc niech
    państwo wyłoży kasę, rozkopie ulice, bo oni sobie przecież swojej studni
    nie uwspółcześnią -- to myślenie do dziś się nie zmieniło, jak widać.

    A wody opadły, bo zbudowano elektrociepłownię, przy której nawiercono
    studni głębinowych do uzupełniania wody w dziurawej warszawskiej sieci
    grzewczej. Ta elektrociepłownia jest siedem kilometrów dalej, ale lej
    depresyjny takie studnie robią potężny. I tu jest sedno problemu. Żeby
    stworzyć sobie Eden na działce, to nie brak pieniędzy na prąd jest
    przeszkodą. Wcześniej trzeba wiedzieć, skąd aż tyle wody wziąć. Studnia?
    "Jezioro" na hektarowej działce i rzeczka obok? Bez owijania w bawełnę
    powiem, że Jezioro Aralskie oraz rzeczułki Syr-daria i Amu-daria pokazują
    jak takie pomysły wyglądają w wersji XXXL.

    Jarek

    --
    A ja na to -- Kreml w niebo śle rakiety
    Bez wysiłku wielkich rzek zawraca bieg
    Żal mi ciebie lecz niestety
    Również trudny kunszt baletu
    Najlepiej posiadł on na planecie tej


  • 39. Data: 2015-06-17 14:53:36
    Temat: Re: Instalacja fotowoltaiczna w domu.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    zil0g pisze:

    >> Kolektory zwróciły mi się już 10 lat temu, to może i tego zwrotu dożyję.
    >
    > Tylko, że sprawność instalacji fv jest tak z 10x mniejsza.
    > Przy 90% dofinansowaniu zakladając 4k wkład własny to zwrotu nie
    > doczekasz się nawet jakby słońce przez rok nie wychodziło z raka :)

    Bez przesady, sprawnośc procesu fotowoltaicznego w powszechnie używanych
    instalacjach dawno przekroczyła 10%, bliższa jest nawet 20%. A wody jakoś
    wciąż nie udaje się grzać ze sprawnością 150%. Ale kilkakrotna różnica
    jest (tak ze cztery albo i pięć razy). Dlatego do niezbyt mądrych należy
    zaliczyć podany pomysł, by tym grzać wodę do mycia (prąd należy po prostu
    sprzedać, o nic innego nie chodzi).

    Inwestycja zwaraca się szybko. Nieprzyzwoicie szybko. Dużo szybciej, niż
    inwestycja w klasyczną energetykę. Kto jeździ czasem przez Czechy ten wie,
    ile tam jest pól zastawionych panelami -- w miejscu, gdzie wcześniej
    rosłą kukurydza czy inna pszenica. Wystarczyło dać gwarancję odkupu tego
    "zielonego" prądu za grubą paczkę "zielonych". Tylko pytanie, komu się
    zwraca. Podejrzewam, że aby dać 90% dotacji, najpierw wyceniono wszystko
    z narzutem bliskim 900%. Więc zwróci się realizatorowi i bankowi. Od razu.
    Nie podejrzewam, by za te cztery patyki oferowano sensownej wielkości
    instalację (ale tu mogę się mylić).

    Jarek

    --
    Bez kozery powiem pińcet.


  • 40. Data: 2015-06-17 14:56:00
    Temat: Re: Instalacja fotowoltaiczna w domu.
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    krys pisze:

    >>> epoki czajników kamionkowych;-). Woda z wodociągu kosztuje u mnie ~2,5zł,
    >>> z odpływem do kanalizacji trzy razy tyle, więc to jest powód reaktywacji
    >>> hydrofora - podlewanie ogródka nie musi kosztować kroci, a woda w studni
    >>
    >> a nie możesz założyć podlicznika na ogród? U mnie bez problemu.
    >> Wystarczy wysłać info do wodociągów i wtedy płacisz tylko za wodę a za
    >> ścieki już nie
    >
    > A po co, jak w studni jest woda, trzeba tylko smok od pompy wymienić?

    Dobra ta woda w studni? Tylko do ogródka warto ją wykorzystać, czy i do
    domu się nada?

    Jarek

    --
    Głęboka studzienka głęboko kopana,
    A przy niej Kasieńka jak wymalowana.
    Przy studzience stała, wodę nabierała,
    O swoim kochanku Jasieńku myślała.

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1