On 16-Nov-17 01:42, QUATTRO wrote:
> czyli posiadasz uprawnienia projektanckie i możesz sam nanieść zmiany na
> projekcie zagospodarowania działki? Pamiętaj, że to ty będziesz się
> zmagać z urzędami przy odbiorze budynku i podchodzisz od strony tyłka.
> Powinieneś podejść do Nadzoru Budowlanego, poinformować o planowanych
> zmianach i tam Ci powiedzą na co zwracają uwagę, co powinno się znaleźć
> koniecznego od strony formalno prawnej, aby przyjęli odbiór. Następnie w
> wydziale budownictwa i architektury starostwa skonsultować to co
> usłyszałeś w nadzorze i finalnie masz dostarczyć wymagane rzeczy, tam
> się masz konsultować, bo proces budowlany to cała masa różnych
> czynników, oni zaś siedzą w zagadnieniach i wyłapią wszystkie kwestie. W
> swym życiu widziałem masy ludzi, którzy nigdy nie zalegalizują budynków,
> bo słuchali mądrych porad sąsiadów, majstrów budowlanych itp

Zmiany na etapie budowy wymagają ingerencji w projekt. Czego legalnie
nie da się zrobić bez uzgodnienia z autorem. No chyba, że nabyło się
prawa zależne - co raczej jest niespotykane w przypadku projektów typowych.

Jeśli ktokolwiek w nadzorze albo starostwie *powie* inaczej to -
delikatnie mówiąc - błądzi. I jeśli Ucio nie będzie miał na to co
usłyszy kwitu to może popłynąć jeśli urzędnikowi się odwidzi albo będzie
miał gorszy dzień.

Dlatego IMHO jedyne *legalne* rozwiązanie minimalizujące koszty
"projektowe" to nie dotykać się do projektu i POŚ zrobić na zgłoszenie
po odbiorze budynku.

A do odbioru - o ile projekt nie jest zbyt szczegółowy - za szambo może
robić zbiornik oczyszczalni, który jest przecież szczelny (i powinny być
na to kwity).

Podkreślam, że wszystko co powyżej jest IMHO - każdy się bawi za własne
pieniądze ;-)

Piotrek